SEM — nie tylko Google Ads. Czy warto reklamować się w Bing Ads lub Yandex Direct?

02 lutego, 2021

Google w Polsce odpowiada za aż 97,5% zapytań do wyszukiwarek, więc reklama w wyszukiwarce naturalnie kojarzy się z Google Ads. Wyświetlanie na bardzo popularne zapytania, których liczba wyszukań liczona jest w dziesiątkach lub nawet setkach tysięcy miesięcznie, a konkurencja bardzo mocna, może okazać się bardzo kosztowna. Dlatego wyjście poza schemat może przynieść ponadprzeciętne efekty i warto przyjrzeć się, co może przynieść np. reklama w Bing Ads lub Yandex Direct.

Spis treści

Spojrzenie na alternatywy

Zdominowany przez giganta z Mountain View rynek reklamy w wyszukiwarce, nie wszędzie wygląda tak samo. W różnych regionach świata spory udział w rynku mają także inne wyszukiwarki i dlatego warto je poznać i wziąć pod uwagę planując działania kierowane do odbiorców z danego regionu.

Jedną z nich jest autorska wyszukiwarka Microsoftu — Bing. Największą popularnością cieszy się w USA, gdzie odpowiada aż za 1/3 zapytań do wyszukiwarek. Nie jest wbrew pozorom nowym narzędziem, bo jej rozwój (pod innymi nazwami) rozpoczął się już pod koniec lat 90′ XX wieku.

Drugą wartą uwagi alternatywą dla wyszukiwarki Google jest wywodzący się z Rosji Yandex. Wyszukiwarka, która początkowo była nastawiona wyłącznie na rynki rosyjskojęzyczne, od 2010 roku prężnie rozwija się pod kątem innych języków i radzi sobie coraz lepiej. W samej Rosji odpowiada za niemal 50% ruchu w sieci, wyprzedzając nieznacznie Google.

Gdzie warto się w nich reklamować?

Mimo realnie mniejszego zasięgu, ze względu na niższy udział w polskim rynku, mogą okazać się dobrym wyborem nawet na naszym rodzimym gruncie. W przypadku rynków zagranicznych z kolei, mogą być nierzadko równie ważne lub nawet ważniejsze niż rozwiązanie Google.

Bing — kraje, w których jest najbardziej popularny:

  • USA 33,4%

  • Wielka Brytania 26,1%
  • Tajwan 24%
  • Hong-Kong 19,3%
  • Francja 19,1%
  • Kanada 17,4%
  • Norwegia 17%
  • Szwecja 12,1%
  • Szwajcaria 12%
  • Niemcy 12%
  • Dania 9,3%
  • Irlandia 8%

Yandex — kraje, w których ma największą popularność:

  • Rosja 48,8%
  • Białoruś 22,4%
  • Kazachstan 21,9%

  • Tadżykistan 15,1%
  • Uzbekistan 11,9%
  • Turcja 10,7%
  • Turkmenistan 6,7%
  • Ukraina 6%
  • Armenia 4,2%
  • Mołdawia 3,2%
  • Gruzja 2,9%

Na podstawie danych Statcounter z lipca 2019

Reklama w Bing w Polsce — warto?

Jeśli prowadzasz kampanie w wyszukiwarce z budżetami kilkudziesięciu-kilkuset tysięcy zł miesięcznie i masz wrażenie, że w Google „szorujesz po suficie” możliwości, zasięgu lub efektywności kampanii, to to może być dobry moment na spróbowanie reklamy w Bing.

Mimo niedużego udziału w polskim rynku, można rozważyć skorzystanie z tej formy reklamowania się ze względu na dwa fakty:

  • stawki CPC są na ogół niższe niż w Google
  • jakość ruchu jest zazwyczaj wyższa, wizyty notują wyższy współczynnik konwersji

To konkurencyjne rozwiązanie może się okazać równie skuteczne jak Google Ads, przy niższych nakładach finansowych, dzięki wyższym współczynnikom konwersji osiąganym w sieci reklamowej Bing.

Bing Ads vs Google Ads — różnice

Bing Ads to tak naprawdę Microsoft Advertising, nazwa ta poszerza obszar ze względu na ambicje Microsfotu na większy kawałek z reklamowego tortu. Dzięki wykorzystaniu tej sieci zyskujemy możliwość do wyświetlania reklam także w wynikach wyszukiwania Yahoo, a firma rozwija sieć reklam display.

W przypadku reklam tekstowych w wyszukiwarce mamy tu duże podobieństwo do Google Ads. Kampanie można konfigurować i uruchamiać tu równie szybko, jak u konkurenta, co jest niewątpliwie zaletą systemu. Tak samo wygląda kwestia podpięcia karty płatniczej i rozliczania się w modelu CPC. Nie ma tu niestety jeszcze tak rozbudowanych możliwości reklamowych jak u giganta z Mountain View, a także kampanii produktowych, ważnych z punktu widzenia e-commerce.

Mimo to efekty z reklamy w Bing mogą pozytywnie zaskoczyć, ze względu na wspomniane już niższe stawki i często obserwowane wyższe współczynniki konwersji.

Yandex Direct — leader wschodu

System reklamowy głównego konkurenta Google i jednocześnie lidera rynku w Rosji, jest wzorowany na największym konkurencie i oferuje podobne funkcjonalności. Sporą różnicą jest czas rozpoczęcia kampanii od zlecenia jej uruchomienia — tu jest dłuższy niż w przypadku amerykańskiego systemu. Wynika to z tego, że Yandex bardzo rygorystycznie weryfikuje reklamodawców. Po wstępnej konfiguracji kampaniami zarządza się w sposób zbliżony do Google Ads.

Co ciekawe reklama w Yandex Direct była pierwszą, która oferowała rozszerzenie w formie zdjęcia. Podobnie jak w udziale rynkowym, tu także Yandex wyprzedził zagranicznego konkurenta. Jeśli chodzi o stawki CPC i jakość ruchu trudno doszukiwać się znaczących różnic pomiędzy obiema platformami.

Jak się za to zabrać?

Korzystanie z nowych narzędzi i wchodzenie na nowe obszary to zwykle proces czasochłonny, który wymaga dobrego przygotowania. Samo zdobycie wiedzy w danym temacie to dopiero wstęp do dalszych działań, trzeba jeszcze opanować narzędzia i nabrać doświadczenia. To znów wymaga nakładów czasowych i finansowych. Warto więc poszukać odpowiedniego partnera, który ma już doświadczenie i pomoże Ci uniknąć wielu początkowych błędów, a także doradzi najbardziej optymalne rozwiązania i wesprze w zdobywaniu nowego rynku.
Doskonale to rozumiemy, dlatego chętnie podzielimy się swoim doświadczeniem i pomożemy w działaniach w obszarze YandexBing.

Agencja Yetiz Interactive z dostępem do DoubleClick

13 lutego, 2017

Z końcem 2016 roku uzyskaliśmy dostęp do technologii DoubleClick by Google. Oznacza to większy zasięg reklam online dla naszych Klientów. Platformę DoubleClick można też wykorzystać na kilka innych sposobów.

Spis treści

DoubleClick

Platforma DoubleClick Digital Marketing to przede wszystkim moduły:

  • DoubleClick Campaign Manager
  • DoubleClick Bid Manager
  • DoubleClick Search

DoubleClick Campaign Manager gromadzi dane z kampanii prowadzonych poprzez platformę. Dzięki swojej reputacji i niezawodności może być używany jako niezależne źródło danych o prowadzonej kampanii.
Jeśli jako Klient zlecający kampanię chcesz mieć pewność, że dane raportowane przez wydawcę (np. portal) dotyczące ilości odsłon i kliknięć banerów lub reklam video są wiarygodne, to możesz je zweryfikować właśnie dzięki DC Campaign Manager.

Dla naszych Klientów wdrożenie takiego rozwiązania kończyło się niejednokrotnie poprawieniem jakości ruchu kupowanego u wydawców.

DoubleClick Bid Manager to platforma RTB, która pozwala nam kupować reklamy w modelu programmatic, w we wszystkich największych sieciach/giełdach reklamowych (Google AdExchange, SmartRTB, AppNexus, BrightRoll, Rubicon, Admeta, Adform i innych). Gwarantuje to nam dostęp do najlepszych powierzchni reklamowych, zarówno na małych blogach jak i potężnych portalach horyzontalnych, jak wp.pl czy onet.pl. Dzięki DC Bid Manager możemy poszerzyć zasięg reklam o nowe, dobre jakościowo miejsca.

Jest to narzędzie, które wykorzystujemy przede wszystkim w zasięgowych kampaniach wizerunkowych (banerowych/display), gdzie ważne jest określenie dokładnego zasięgu, cappingu (częstotliwości wyświetlania) oraz danych demograficznych.

DoubleClick Search pozwala gromadzić kampanie prowadzone w różnych wyszukiwarkach internetowych w jednym miejscu.
Skorzystają na tym szczególnie reklamodawcy korzystający nie tylko z Google AdWords, ale też Bing Ads, czy Yandex Direct.

Ile kosztują kampanie w DoubleClick?

doubleclick cpm

Dla reklam kupowanych w DoubleClick Bid Manager podstawą rozliczenia jest, tak jak w innych systemach reklamowych, określone działanie: CPC, czyli koszt kliknięcia, czy częściej CPM, czyli koszt tysiąca wyświetleń.
Koszty użycia DoubleClick Campaign Manager jako adservera lub niezależnego źródła danych są zdecydowanie niższe niż potencjalna oszczędność z tego wynikająca.

Platforma DoubleClick otwiera kilka kolejnych możliwości prowadzenia działań marketingowych online dla naszych Klientów. Dzięki niej jesteśmy jeszcze bardziej efektywni!

Yetiz Interactive ze statusem Google Partner Premier

28 listopada, 2016

Chociaż już od 1,5 roku cieszyliśmy się z przyznanego nam statusu Partnera Google, okazało się, że dostaliśmy kolejne wyróżnienie: status Google Partner Premier! (lub Premium, obie nazwy są poprawne, ponieważ Google nie może się zdecydować) Czym jednak jest ten tytuł i jakie płyną z niego korzyści dla naszych Klientów?

Spis treści

Status Google Partner Premier przyznawany jest niewielu agencjom, a kryteria, które trzeba spełnić, aby otrzymać to wyróżnienie, są wysokie. Jest to między innymi stały, wysoki poziom wydatków na kampanie AdWords, świadczący o dużej aktywności agencji, a także stały wzrost przychodów pochodzących z kampanii. Aby zdobyć status Google Partner Premium, pracownicy agencji muszą również udowodnić swoją wiedzę z zakresu AdWords poprzez zdobycie certyfikatów Google. Agencje, które otrzymują ten status, mają po prostu duże doświadczenie we współpracy z różnymi budżetami i klientami w wielu branżach.


Status Google Partner Premium wiąże się także z dostępem do najnowszych rozwiązań w zakresie reklamy w Internecie. Oznacza to tym samym, że agencja zawsze dostaje zielone światło na  korzystanie z najnowszych funkcji beta. Jaki ma to wpływ na naszych Klientów? Daje im to chociażby przewagę nad konkurencją. Tego typu wyróżnienie to także swoista gwarancja minimalizacji ryzyka nieudanej kampanii.

Otrzymywanie nagród jest zawsze miłe i przyjemne. Niemniej jednak Status Google Partner Premier traktujemy jako swego rodzaju zobowiązanie. Dlatego też czujemy się jeszcze bardziej zmobilizowani do dalszych działań i ciężkiej pracy!

Czym jest CPC, CTR, itp.? Czyli mały słownik popularnych skrótów

18 listopada, 2016

Pracownicy agencji marketingowych przygotowując raporty z kampanii internetowych przeważnie używają specjalistycznych terminów i skrótów, które wydają się im na tyle oczywiste, że nie widzą potrzeby ich tłumaczenia. Częstym skutkiem tego typu działań jest wytrzeszcz oczu klientów i pytania o co w tym raporcie chodzi lub „Czym jest ten cały CPC?” . Dlatego też postanowiliśmy zebrać i wyjaśnić w jednym miejscu najważniejsze określenia.

Spis treści

Tak zwanym „must have” prawie wszystkich raportów jest pojęcie konwersja, czyli wykonanie pożądanego działania przez użytkownika strony internetowej. Może to być zakup, zostawienie danych kontaktowych lub np. przejście na stronę /kontakt. To co rozumiemy pod „konwersją” jest ustalane indywidualnie.

Istotne są też modele rozliczeń kampanii:

CPC (cost per click) – to średni koszt kliknięcia reklamy, obliczany przez system Google Ads czy Facebook na podstawie podanej przez nas maksymalnej stawki jaką jesteśmy w stanie zapłacić za klik i wielu innych czynników.

CPM (cost per mille) – oznacza średni koszt 1000 wyświetleń reklamy.

CPA (cost per acqusition/action) – średni koszt pozyskania/akcji, czyli inaczej średni koszt jednego leada/ konwersji/zakupu itp.

CTR (click-through-rate) – wskaźnik, który wyraża w procentach stosunek klików do wyświetleń reklamy. Innymi słowy, pokazuje jaka część osób która zobaczyła reklamę, zdecydowała się w nią kliknąć. Wysokość CTR może być różna, w zależności od typu kampanii (od 30% do 0,1%).

CPS (cost per sale) – koszt sprzedaży to model wykorzystywane czasami przy współpracy z sieciami afiliacyjnymi, czyli w programach partnerskich, gdzie partnerzy są wynagradzani tylko za wygenerowaną sprzedaż na stronie reklamodawcy.

CPV (cost per view) – średni koszt wyświetlenia reklamy video. Wskaźnik ten wykorzystywany jest w przypadku kampanii prowadzonych m.in. na YouTube, Facebooku lub Instagramie.

CPL (cost per like) – wskaźnik mierzony podczas kampanii w Social Mediach: średni koszt polubienia fanpage’a.

Inne przydatne skróty to:

UU (unique users) – unikalni użytkownicy. Tak naprawdę są to „unikalne przeglądarki”, bo większość systemów reklamach działa na podstawie plików cookies, które są zapisywane przez przeglądarki.

GA (Google Analytics) – najpopularniejsze narzędzie do analityki internetowej, które jest niezwykle przydatne w analizie skuteczności prowadzonych kampanii marketingowych.

GTM (Google Tag Manager) – kod, za pomocą którego zazwyczaj wdrażamy Google Analytics i inne potrzebne narzędzia na stronie internetowej Klienta.

GSC (Google Search Console) – dawniej zwane Google Webmaster Tools to panel, który pomaga w optymalizacji strony pod kątem obecności w Google.

SEO (Search Engine Optimization) – optymalizacja witryny dla wyszukiwarek internetowych. Działania, które podejmujemy, aby strona była zrozumiała dla wyszukiwarek internetowych (np. Google) i w związku z tym pojawiała się wysoko w wynikach wyszukiwania.

URL –  URL to nic innego jak adres strony internetowej, np. http://www.yetiz.pl/kontakt/, czasami w raportach podawany w skróconej postaci, bez domeny, czyli np. samo /kontakt/.

UTM (Urchin Tracking Module) –  to parametry, które możemy dodać do standardowego adresu URL. Dzięki temu jesteśmy w stanie dokładnie mierzyć w Google Analytics skuteczność działań w poszczególnych kanałach. UTM-y doskonale sprawdzają się miedzy innymi w przypadku ruchu z Facebooka i Instagrama.

ER (Engagement Rate) – współczynnik zaangażowania to jeden z ważniejszych wskaźników jakie mierzy się w Social Mediach. Krótko mówiąc, jest to ilość interakcji użytkowników (polubienia, komentarze, udostępnienia) w stosunku do zasięgu jaki wygenerował dany post. Engagement Rate mierzymy w procentach, im wyższy, tym lepiej 🙂

OR (Open Rate) – skrót wykorzystywany w e-mail marketingu oraz Marketing Automation. Oznacza współczynnik otwarć mailingu w stosunku do wysłanych wiadomości. Podobnie jak Engagement Rate wyrażany jest w procentach. Open Rate to jeden z najważniejszych wskaźników używanych do oceniania efektywności kampanii e-mail marketingowych.

CTOR (Click to Open Rate) – kolejny wskaźnik wykorzystywany w e-mail marketingu, który mówi jaki procent użytkowników, którzy otworzyli naszą wiadomość kliknęło przynajmniej w jeden link znajdujący się w mailu.

RTB (Real-Time Bidding) – oznacza model zautomatyzowanego zakupu powierzchni reklamowej w czasie rzeczywistym w modelu aukcyjnym, wykorzystywany np. w Programmatic. Gdy użytkownik wchodzi na stronę internetową, system decyduje na wyświetlenie mu reklamy od reklamodawcy, który zdecydował zapłacić za nią najwięcej.

Koniec końców, najważniejszą rzeczą dla każdego klienta będzie jednak ROI (ang. return on investment), czyli zwrot z inwestycji.

W Yetiz Interactive zawsze dbamy o to, aby nasze raporty opisywały efekty prowadzonych przez nas kampanii w sposób prosty i przejrzysty. Oprócz tego istnieje możliwość dodatkowego, bezpłatnego omówienia pierwszego raportu dla klienta.

Nowości ze świata Google – Analytics 360 i AdWords

31 marca, 2016

Nie dalej niż 2 dni temu Google ogłosił duże zmiany. Mowa o AdWords, które z okazji 15 urodzin czeka solidna przebudowa. Z dość enigmatycznych zapowiedzi wynika, że pierwsze skrzypce będą grały urządzenia mobilne, które wyrastają powoli na najcenniejsze urządzenia w świecie współczesnej reklamy, zwłaszcza w USA. W związku z tym, taka strategia wydaje się być wręcz konieczna.

Spis treści

Nowy interfejs AdWords

Wiadomo na pewno, że panel AdWords przejdzie głęboki redesign. Nowy wygląd ma być najbardziej odczuwalną zmianą, a swoje przysłowiowe 5 minut będą miały mikro momenty. Co istotne, zapowiedziano, że sposób prowadzenia kampanii pozostanie taki sam. Niepotrzebne będą żadne migracje i aktualizacje. Nowy wygląd ma natomiast ułatwić dostęp do najważniejszych danych i zaoszczędzić czas użytkowników. Google dąży też do wprowadzenia jednolitego wyglądu swoich usług. Na razie nie znamy dokładnej daty wprowadzenia nowego AdWords, ale można przypuszczać, że nastąpi to najwcześniej pod koniec 2016 roku.

źródło: http//adwords.blogspot.com/

Google Analytics 360

To jednak nie koniec dużych nowości, które wychodzą ostatnio spod ręki Google. Nie tak dawno ogłoszono całkowicie nową wersję Google Analytics: Google Analytics 360 Suite. Co wchodzi w jego skład?

  • Dawny Google Analytics Premium,
  • Google Tag Manager,
  • Data Management Platform (DMP),
  • Adometry,
  • Google Data Studio 360 (system wizualizacji danych),
  • Google Optimize 360 (służący do testowania i optymalizacji stron www).

Część oferowanych usług jest zupełnie nowa i jest na razie dostępna jedynie w wersji Beta. Nowy Analytics jest też zintegrowany z AdWords i DoubleClick. Znacząco zmienia się także wygląd samej platformy. Twórcy Analyticsa podkreślają, że ich nowe dziecko to w pełni zintegrowana i prosta w obsłudze platforma pomiarowa i zapowiadają, że to jeszcze nie koniec (!) nowości.

źródło: http//adwords.blogspot.com/

Wszystko więc wskazuje na to, że rok 2016 może stać się przełomowy nie tylko dla samego Google, ale także i dla internetowych marketerów.

Magia świąt

26 listopada, 2015

Zbliżają się święta – dla wielu branż związanych z handlem czas żniw – najlepszy moment w roku, gdy konsumenci kupują więcej, szybciej i nie ma co ukrywać, często są skłonni zapłacić więcej. Ot, magia świąt.

Spis treści

Internety nie różnią się znacząco w tym zakresie. Święta to czas, kiedy kupujemy w sieci najwięcej, sklepy często nie nadążają z obsługą zamówień, a kurierzy z ich dostarczaniem. Warto na tym corocznym boomie skorzystać. Im szybciej się do niego zaczniemy przygotowywać tym większe mamy szanse na zabranie się z falą świątecznych zakupów.

Przyciągnij nowych klientów

Wielu potencjalnych klientów ma spory problem z wymyśleniem prezentu dla swoich bliskich. Stąd popularność wszelkiej maści poradników typu „101 prezentów na święta dla dziecka, żony, męża, babci, dziadka, itp”. Stosowny poradnik z ciekawymi pomysłami opartymi o własną ofertę można więc również przygotować na swojej stronie. Jeśli zrobimy to odpowiednio wcześnie i nasycimy go frazami związanymi ze sprawunkami świątecznymi istnieje duża szansa, że dzięki wyszukiwarkom znajdzie nas sporo potencjalnych nowych klientów. To takie okazjonalne SEO, które dobrze przygotowane może nam posłużyć, jak bilet w Misiu, na lata.

Przypomnij się

Jeśli nie ma już czasu na gruntowne dopracowanie komunikacji, nic nie stoi na przeszkodzie aby np. w sklepach internetowych stworzyć specjalne oferty świąteczne oraz powiadomić o nich tak obecnych klientów, jak i tych potencjalnych.

Tradycyjne narzędzia, jak kampanie kontekstowe SEM (np. Google Awords) czy newslettery mogą być realizowane w każdym czasie i nie wymagają gruntownych wielomiesięcznych przygotowań.

Można jednak zwiększyć ich efektywność bazując na zbieranych przez cały rok grupach remarketingowych. Użytkownik, który raz już wcześniej odwiedził stronę, będzie statystycznie dużo bardziej zainteresowany naszą ofertą niż „świeżak z ulicy”. A więc ROI dla takiej grupy powinno być dużo wyższe niż dla kampanii skierowanej do ogółu.

Jeśli więc macie takie grupy zbudowane, warto je teraz wykorzystać, by zakomunikować ofertę świąteczną. Jeśli nie, zacznijcie je budować. W te święta pewnie nie przyniosą super efektu, ale na kolejne będą jak znalazł. Ich konfiguracja w oparciu o popularne narzędzia nie wymaga dużo czasu, a co za tym idzie nie generuje wysokich kosztów. Zwrot z tej inwestycji w takich gorących okresach jak święta wynagrodzi Wam ją z nawiązką.

ROPO

Dla wielu segmentów rynku warto rozważyć kampanię na urządzeniach mobilnych. Klienci nawet będąc w sklepach tradycyjnych często weryfikują produkty (i ich cenę) za pomocą komórek czy tabletów (w tym przypadku jest to odwrotne ROPO, czyli Research Offline Purchase Online). Maciek bardziej szczegółowo rozwinął temat reklamy mobilnej tu.

Trzymając się świątecznej terminologii, życzę Wam aby okres przedświąteczny przyniósł Wam tyle samo radości, co same święta.

Czy warto reklamować się na smartfonach?

19 listopada, 2015

Reklama w „mobile”? To nie dla mnie! Często słyszymy opinie o słabej skuteczności reklam na urządzeniach mobilnych. Czy jednak warto zupełnie skreślić kanały komunikacji dostępne w smartfonach i tabletach?

Spis treści

To nie moja grupa docelowa

Opowieść jak zwykle zacznie się od „w Stanach Zjednoczonych…”. Wiem, nie jesteśmy w Stanach Zjednoczonych, gdzie Google ogłosiło, że ilość zapytań do wyszukiwarki z urządzeń mobilnych przerosła ilość zapytań z komputerów. U nas zapewne urządzenia przenośne są w mniejszości, ale mimo wszystko stanowią poważny odsetek ruchu w witrynach internetowych (około 25% wg Gemiusa) i w wyszukiwarkach.

Ze smartfonów korzystają już praktycznie wszyscy. Badanie Google Consumer Barometer mówi o 59% Polaków. Należy pamiętać, że są to zazwyczaj osoby o ponad przeciętnej skłonności do kupowania przez Internet i o większym zaufaniu do wszelkich usług online. Dlatego dla większości kampanii całkowita rezygnacja z mobile nie jest dobrym pomysłem.

Konwersja w mobile

Trzeba reklamować się w mobile, ale ten ruch nie konwertuje. I tak, i nie. Faktycznie często jest tak, że systemy analityczne (np. Google Analtyics) raportują mało konwersji (zakupów, zapisów itp.) przypisanych do odwiedzin z urządzeń mobilnych.
Smartfon często używany jest w trakcie przemieszczania się do pracy/szkoły, w toalecie (podobno :)), przed spaniem, czy podczas oglądania telewizji – w przerwie reklamowej. W tych sytuacjach osoby często nie są gotowe do finalizowania zakupów, zakładania kont (zapamiętywanie haseł) i po zapoznaniu się z ofertą zamykają przeglądarkę i wracają do swoich zajęć. Jednak dobrze zaprezentowana oferta zasiała chęć posiadania, która dojrzewa w konsumencie. Taki konsument często finalizuje zakup na komputerze, wtedy kiedy może się skupić w pełni na tym zadaniu. Konwersja zostaje przypisana komputerowi.

Kontekst

Dlatego w tworzeniu kampanii na urządzenia mobilne tak ważny jest kontekst. Są produkty/usługi, które idealnie nadają się do reklamowania w urządzeniach mobilnych i taka reklama przynosi dużo lepsze efekty niż na komputerach.

Jak myślicie: w jakiej sytuacji znajduje się osoba wpisująca w telefonie „pomoc drogowa Gdańsk”? Czy w takiej sytuacji będzie ona surfowała po kilkunastu stronach porównując oferty i czytając opinie? Prawdopodobnie kliknie pierwszy, może drugi czy trzeci wynik wyszukiwania i skorzysta z usługi firmy, która pierwsza wyciągnęła pomocną dłoń.
Nawet właściciele sklepów internetowych, którzy żyli w przekonaniu że mobile nie konwertuje i nie zaglądali dawno w swoje statystyki, mogą być zdziwieni. Naprawdę co raz więcej internautów nie boi się już płatności na małym ekranie. Warunkiem jest oczywiście dostosowanie sklepu i procesu koszyka do przyjaznego wyświetlania się na takich właśnie urządzeniach.

Wnioski

Reklama w mobile nie jest dla każdego. Jednak z pewnością warto podczas planowania swoich działań marketingowych, zastanowić się jak wykorzystać jej potencjał. Szczególnie że konkurencja jest póki co mniejsza i zazwyczaj stawki są niższe niż dla analogicznych reklam na duże ekrany. A możliwości co raz większe (np. bezpośrednie połączenie telefoniczne lub wyznaczenie trasy dojazdu). Reklama mobilna stwarza technologicznie jeszcze ciekawsze możliwości niż reklama na komputerach.