Każdy element komunikacji marki ma znaczenie, a spójność staje się kluczem do sukcesu! Zastanawiasz się, jak globalne marki takie jak Nike, Apple czy Allegro osiągają rozpoznawalność na tak szeroką skalę? Sekret tkwi w konsekwentnej komunikacji, która buduje zaufanie i wyróżnia na tle konkurencji. Dowiedz się, jak spójność w komunikacji marki wpływa na wizerunek i jakie korzyści może przynieść Twojej firmie. Przykłady z różnych branż udowodnią Ci, że to nie tylko teoria, ale sprawdzona droga do sukcesu.
Chyba każdy, kto studiował dziedziny związane z marketingiem, spotkał się z definicją komunikacji marki Philipa Kotlera – „ojca” nowoczesnego marketingu. Kotler definiuje komunikację marki jako kluczowy element strategii marketingowej. Podkreśla również znaczenie spójności i jasności, które budują zaufanie i lojalność klientów. Oczywiście definicji komunikacji jest tyle, ilu specjalistów. Jednak w znacznej mierze zgadzają się oni co do tego, że są to wszystkie aspekty interakcji pomiędzy samą marką, a jej klientami, które mają na celu budowanie wizerunku marki. To oznacza, że marka powinna być konsekwentna w swoich działaniach komunikacyjnych, a wszystkie jej atrybuty powinny być dla niej unikalne, ponieważ przełoży się to chociażby na jej rozpoznawalność.
Co możesz zyskać na spójności w komunikacji marki?
Konsekwentna i spójna komunikacja marki ma kluczowe znaczenie dla budowania jej odbioru. Dzięki wprowadzeniu konsekwencji w tym zakresie Twoja firma może zyskać:
Zaufanie i wiarygodność – marka, która konsekwentnie komunikuje swoje wartości, misję, wizję i cele, buduje zaufanie wśród odbiorców. Klienci wiedzą, czego mogą się po niej spodziewać i bardziej jej ufają.
Spójny wizerunek – jednolita komunikacja pomaga w utrzymaniu spójnego wizerunku marki. Niezależnie od kanału komunikacji (media społecznościowe, strona internetowa, reklama online i offline), marka powinna kojarzyć się z tymi samymi wartościami.
Rozpoznawalność – używanie tych samych elementów wizualnych (logo, kolorystyka, font) i sposobu komunikacji sprawia, że marka staje się łatwiej rozpoznawalna.
Wzmocnienie przekazu – gdy marka konsekwentnie komunikuje swoje wartości, odbiorcy łatwiej je zapamiętują. Wielokrotne przekazywanie tych samych komunikatów pozwala zapamiętać przekaz i wpłynąć np. na decyzję zakupową.
Lojalność konsumentów – spójna komunikacja wzmacnia relacje z klientami. Odbiorcy, którzy regularnie otrzymują jednolite przekazy, mają większe poczucie przynależności do marki, co zwiększa ich lojalność.
Pozycjonowanie – konsekwentna komunikacja jest bardzo ważna dla efektywnego pozycjonowania marki. Dzięki temu, że marka podkreśla swoje unikalne cechy, odbiorcy lepiej rozumieją, czym różni się ona od konkurencji.
Dowody na słuszność spójnej komunikacji
Branża modowa
Kojarzysz hasło „Just Do It”, prawda? To nieodłączny element komunikacji marki Nike. Pojawia się ono na każdym etapie komunikacji i świetnie oddaje wartości marki, którymi są ciągła motywacja i determinacja. Ponadto marka świetnie komunikuje się bez słów. Już same zdjęcia i wideo mówią do nas… no właśnie, „Just Do It”! Widać to zarówno na profilach marki w mediach społecznościowych, w reklamach telewizyjnych czy outdoorowych.
Przykład użycia hasła marki w mediach społecznościowych. Źródło: Fanpage Nike na Facebooku.Przykład energetycznych zdjęć. Źródło: Fanpage Nike na Instagramie.
Kolejna marka z branży modowej już od momentu swojego powstania postawiła na rozpoznawalność i wyróżnienie się na tle konkurencji. Pamiętasz pomarańczowy kolor marki CCC? Mimo że obecnie marka odeszła od krzykliwego pomarańczu na rzecz bardziej stonowanych kolorów i fontów, to cały czas konsekwentnie branduje swoje treści. Podkreśla tym swoją obecność i fakt, że właśnie w tym sklepie można kupić dany produkt, co zgodne jest z ich polityką dostępności.
Branża technologiczna
Apple jest jednym z lepszych przykładów spójnej komunikacji. Firma kładzie nacisk na prostotę, elegancję i innowacyjność we wszystkich aspektach swojej działalności – od produktów, przez reklamy, po bezpośredni kontakt z klientami. Marka konsekwentnie promuje te same wartości, co przekłada się dużą rozpoznawalność na skalę światową.
Przykład grafik wykorzystywanych na stronie www oraz w kampaniach reklamowych. Źródło: apple.com/pl
Marki z naszego rodzimego, polskiego rynku upodobały sobie kolor pomarańczowy. Podobnie, jak w przypadku CCC, barwa ta, choć w ciemniejszym odcieniu, charakteryzuje markę Allegro. Pozostaje ona wierna temu kolorowi zarówno w przypadku reklam telewizyjnych, jak i przekazu w social mediach. Ponadto bardzo dobrze obrazuje on szybkość i wygodę zakupów, z którą Allegro chce być kojarzone.
Branża beauty
Markę Ziaja charakteryzuje prosty design, który jednocześnie kojarzy się z takimi wyróżnikami marki, jak przystępne ceny czy skupienie na naturalnych składnikach. Ta czystość w przekazie widoczna jest zarówno w kampaniach reklamowych i wykorzystywanych w nich zdjęciach, jak i opakowaniach produktów. Marka wizualnie podkreśla ważne dla niej aspekty, takie jak dbałość o środowisko i swoje polskie pochodzenie.
Przykład „prostego” opakowania produktu marki Ziaja. Źródło: ziaja.pl
Podobnie do Ziai pozycjonuje się marka Yope, która buduje swoją komunikację wokół naturalności, ekologii i przyjazności dla środowiska. Marka jest spójna w promowaniu naturalnych składników i ekologicznych opakowań, co jest widoczne w każdym aspekcie jej działań.
Przykład grafiki reklamowej wykorzystujący główne motywy marki i nawiązanie do natury. Źródło: yope.me
Branża usługowa
Marką, która bardzo konsekwentnie promuje swoje usługi, jest InPost. Na pewno kojarzysz Paczkomaty i związaną z nimi szybkość dostawy przesyłek. Marka od samego początku wychodziła z takim komunikatem do odbiorców – ma być wygodnie, szybko i nowocześnie. Ponadto podkreśliła swoją komunikację energetycznym żółtym kolorem, a także sloganami, które obecnie charakteryzują markę.
Orlen – największy koncern paliwowy w Polsce w komunikacji podkreśla swoje wartości związane z zaufaniem, dostępnością i innowacyjnością. Marka jest obecna w wielu kanałach zarówno online, jak i offline, a także w dużej mierze zajmuje się sponsoringiem wydarzeń sportowych. Dzięki temu znacznie wyróżnia się na tle konkurencji.
Key Takeaways
Spójna komunikacja pomaga w tworzeniu jednolitego wizerunku marki. Dzięki temu klienci łatwiej rozpoznają markę, co sprzyja budowaniu jej tożsamości i odróżnieniu się od konkurencji.
Konsekwentna komunikacja zwiększa widoczność marki. Kiedy wszystkie punkty styku z klientem (reklama, media społecznościowe, obsługa klienta, opakowania, itp.) są ze sobą połączone, marka staje się bardziej widoczna i zapada w pamięć.
Spójny przekaz pozwala lepiej wykorzystać budżet marketingowy. Zamiast przekazywać różne, często sprzeczne komunikaty, marka może skupić się na jednym, silnym przekazie, który będzie skuteczniejszy.
Kiedy marka komunikuje się w sposób spójny, buduje zaufanie wśród swoich odbiorców. Klienci czują, że marka jest wiarygodna i przewidywalna, co jest kluczowe w długoterminowych relacjach.
Klienci, którzy regularnie doświadczają spójnej komunikacji, mają tendencję do bycia bardziej lojalnymi. Czują, że marka jest stabilna i konsekwentna, co buduje długotrwałe relacje.
Jak mierzyć sukces w mediach społecznościowych? Social media analytics
O analizie danych piszemy na blogu Yetiz często – to kluczowy element skutecznego marketingu. Pozwala na lepsze zrozumienie naszej grupy docelowej, śledzenie efektywności kampanii oraz podejmowanie świadomych decyzji na podstawie twardych danych. Bez analizy działamy w ciemno, opierając się na intuicji, która może prowadzić do nietrafionych decyzji i marnowania budżetu. Z tego artykułu dowiesz się, jak (i po co) zbierać i analizować dane dotyczące wyników Twojej marki w social mediach.
Spotykasz się z opiniami, że skuteczność działań w social mediach jest trudna do zmierzenia? W tym artykule udowadniam, że danych na ten temat jest wystarczająco dużo, by opierać na nich decyzje – są nie tylko mierzalne, ale również niezwykle wartościowe. Sprawdź, jak zbierać i analizować dane dotyczące wyników Twojej marki w social mediach, poznaj narzędzia, które Ci to ułatwią i dowiedz się, jak przełożyć te dane na konkretne działania.
Co zyskasz dzięki analizie danych z social mediów?
Analiza danych z social mediów przynosi szereg korzyści, które bezpośrednio przekładają się na skuteczność Twoich działań marketingowych.
Lepsze zrozumienie grupy docelowej
Analizując demografię, zainteresowania i zachowania odbiorców, możesz trafniej personalizować publikowane treści. Przykład: jeśli wideo generuje większe zaangażowanie niż posty tekstowe, przeznaczasz zasoby na tworzenie tego formatu. Znajomość demografii Twoich odbiorców (wiek, płeć, lokalizacja) pozwoli Ci na precyzyjne targetowanie reklam – dowiesz się, która grupa najlepiej reaguje na Twój content, więc skuteczniej ulokujesz budżet na promowanie go. Dzięki temu możesz także hiperpersonalizować swój content, dopasowując go np. do grupy wiekowej, która przeważa wśród Twoich obserwujących.
Optymalizacja działań marketingowych
Regularne monitorowanie wskaźników, takich jak CTR, CPA czy współczynnik konwersji, umożliwia bieżące korygowanie strategii. Analiza danych pomoże Ci dostosować treści do algorytmów mediów społecznościowych i we właściwym czasie reagować na zmieniające się trendy oraz dynamikę platform.
Zwiększenie zaangażowania
Analiza pokazuje, które treści najlepiej angażują odbiorców. Możesz zauważyć na przykład, że posty z pytaniami do użytkowników generują więcej komentarzy i udostępnień, co zwiększa zasięg organiczny Twoich publikacji. Inny przykład: obserwujący na Instagramie reagują przede wszystkim na stories, a posty publikowane na profilu przechodzą bez większego echa. Dzięki tej wiedzy łatwiej zaplanujesz harmonogram publikacji.
Monitorowanie konkurencji
Obserwując działania konkurencji w social mediach, możesz dostosować własne strategie i wyprzedzać ruchy innych. Analiza treści i kampanie konkurentów może stanowić dla Ciebie źródło inspiracji do własnych działań oraz unikania błędów, które oni popełniają.
Social media w anywhere-commerce
Social media to nie tylko miejsce na budowanie wizerunku – to przestrzeń, w której klienci podejmują decyzje zakupowe, często zanim wejdą na stronę sklepu. Analiza danych pozwala odkryć, gdzie i kiedy Twoi odbiorcy są gotowi na interakcję z marką i w jaki sposób konwertują. Może okazać się, że największą wartość biznesową przynosi nie sam produkt, ale sposób, w jaki go prezentujesz – np. w formie wideo, stories czy postów z interaktywnymi pytaniami. W modelu Anywhere Commerce liczy się umiejętność wychwycenia momentu, w którym użytkownik jest gotowy na zakup – niezależnie od tego, czy widzi reklamę na Facebooku, czy trafia na Twoją markę w organicznej dyskusji na LinkedIn. Analiza danych z social mediów przynosi szereg korzyści, które bezpośrednio przekładają się na skuteczność Twoich działań marketingowych.
Od czego zacząć?
Parę słów o celach
Aby efektywnie wykorzystać wyniki analizy danych do optymalizacji działań, pamiętaj o celach, które chcesz osiągnąć. Różne wskaźniki analityczne social mediów będą istotne w zależności od tego, czy Twoim celem jest budowanie wizerunku, czy zwiększanie sprzedaży. Dla celów wizerunkowych ważne będą wskaźniki takie jak zasięg, liczba nowych obserwujących czy poziom zaangażowania (reakcje, komentarze, udostępnienia). Dla celów sprzedażowych kluczowe będą wskaźniki takie jak liczba kliknięć w linki, konwersje, koszt pozyskania klienta (CPA).
Czym jest wskaźnik Engagement Rate (ER)?
ER to miara zaangażowania obserwujących: stosunek liczby polubień, komentarzy do końcowej liczby obserwujących dane konto. To obecnie kluczowa metryka pozwalająca ocenić potencjał rozwoju Twojego profilu, skuteczność kampanii reklamowych i - co z tym związane - współczynnik konwersji, a także ewentualnych partnerstw czy współprac.
Jak podkreśla Agnieszka Dzieniszewska w książce “Microinfluencer - jak zarabiać na instagramie mając małe konto?”, dążąc do wysokiego ER, istotne jest budowanie prawdziwej społeczności, niekoniecznie bardzo licznej.
Key Performance Indicators
O tym, jak podejść do celów i wyznaczania metryk ich realizacji, pisałam w tym tekście na temat KPI. Oto kilka przykładów mających zastosowanie w przypadku social mediów:
Wizerunkowe: zasięg (liczba osób, które zobaczyły post), liczba nowych obserwujących (przyrost fanów na profilu), zaangażowanie (liczba reakcji, komentarzy, udostępnień), sentyment (pozytywne vs. negatywne komentarze).
Sprzedażowe: liczba kliknięć w linki (CTR), konwersje (liczba osób, które dokonały zakupu lub innej pożądanej akcji, np. zapisu do newslettera), koszt pozyskania klienta (CPA), zwrot z inwestycji (ROI).
Szeroki obraz: social listening i monitoring internetu
Social listening to technika polegająca na śledzeniu wzmianek o naszej marce, branży czy produktach w internecie. Narzędzia do social listeningu (np. Brand24, SentiOne) pozwalają na zbieranie danych z różnych źródeł, co daje szeroki obraz tego, jak nasza marka jest postrzegana i jak reaguje na nią społeczność.
Co zyskasz dzięki social listeningowi?
Wczesne wykrywanie problemów: Dzięki monitoringowi możemy szybko zareagować na potencjalne kryzysy wizerunkowe.
Poznanie opinii klientów: Analiza wzmianek pozwala na zrozumienie, co klienci myślą o naszych produktach, jakie mają problemy i czego oczekują.
Identyfikacja trendów: Social listening pomaga w wychwytywaniu nowych trendów w branży, co może być inspiracją do tworzenia nowych treści i produktów.
Więcej o tym, jakiej wiedzy może dostarczyć Ci monitoring internetu, przeczytasz w naszym wpisie na ten temat.
Analiza danych o działaniach organicznych w systemie Meta
Panel analityczny w Meta Business Suite dostarcza nam szczegółowych danych dotyczących działań organicznych (i w mniejszym zakresie, niż Menedżer Reklam, także płatnych) w obrębie mediów społecznościowych Mety – na Facebooku i Instagramie. Dane możesz odkrywać w poszczególnych sekcjach panelu:
Przegląd – tutaj znajdziesz wszystkie najważniejsze wskaźniki w jednym miejscu: zasięg, interakcje z zawartością, dane dot. wyświetleń filmów i grupy odbiorców. Na końcu tej sekcji znajdują się także rekomendacje – Meta nie tylko udostępnia dane, ale także na podstawie ich analizy wyświetla spersonalizowane dla danego konta wskazówki.
Źródło: panel analityczny Meta Business Suite
Plan – sekcja panelu, w której Meta rekomenduje konkretne działania, mające poprawić wyniki Twoich profili. Rekomendowane zadania do wykonania obliczane są na podstawie obecnej konfiguracji i ostatniej aktywności konta firmy (częstotliwości publikowania treści, posiadania konta reklamowego itd.)
Przykładowe zadania w sekcji Plan. Źródło: panel analityczny Meta Business Suite
Wyniki – w tej sekcji możesz ustawić własne cele (Meta proponuje spersonalizowane, dostępne dla Twojej strony) i harmonogramy ich realizacji, a następnie śledzić postępy.
Odbiorcy – znajdziesz tu standardowe dane demograficzne swoich obserwatorów.
Analiza porównawcza, gdzie możesz porównać swoje wyniki z wynikami innych firm z kategorii. W zakładce “Firmy do wyświetlenia” możesz dodać fanpage wybranych firm (np. konkurencyjnych), których wyniki – Polubienia strony, Zmiana liczby polubień strony na Facebooku i Opublikowana zawartość – będą wyświetlać się na zasadzie rankingu porównawczego.
Przykładowe dane. Źródło: panel analityczny Meta Business Suite
Zawartość – przegląd: kolejna sekcja z najważniejszymi wskaźnikami, tym razem bardziej szczegółowymi, dodatkowo z podziałem na konkretne rodzaje treści. Możesz sprawdzić tutaj wyniki swoich reelsów, transmisji na żywo, klasycznych postów czy relacji. Meta dzieli się zestawieniami tych danych w przystępnej formie:
Zawartość – tabela zawierająca wszystkie opublikowane przez Ciebie materiały. Możesz filtrować na różne sposoby i analizować wiele różnorodnych wskaźników – wyniki takiej analizy to nieocenione źródło wiedzy na temat zależności pomiędzy różnymi czynnikami i zachowań Twojej grupy odbiorców.
Dochody – filmy – dotyczy stron z aktywną monetyzacją.
Panel analityczny Meta Business Suite, podobnie jak inne panele firmy (np. Menedżer Reklam), zmienia się - poszczególne funkcje i opcje znikają, a nowe pojawiają się często tylko u części użytkowników. Opisywane przeze mnie opcje dostępne są obecnie, w październiku 2024 roku.
Analiza wyników Twoich działań organicznych w systemie Meta pozwoli Ci na optymalizację treści i zwiększenie zaangażowania użytkowników bez ponoszenia kosztów reklamowych.
Analiza danych w systemie LinkedIn
Panel analityczny LinkedIn oferuje mniej rozbudowane funkcje, niż panel Mety, ale wciąż dostarcza interesujących informacji. Główna różnica polega na tym, że na LinkedIn masz dostęp do dużo większej ilości informacji o demografii swoich odbiorców. Po wejściu w zakładkę “Analityka” na swoim company page’u masz dostep do poniższych sekcji:
Treść: tu znajdują się podstawowe wskaźniki – wyświetlenia i zasięg, liczba reakcji, komentarzy i udostępnień, a także wskaźnik reakcji w podziale na działania organiczne i płatne, z rozróżnieniem wyników osiągniętych w poszczególne dni, a także przez konkretne posty.
Odwiedzający: możesz prześledzić liczby odwiedzających w podziale na poszczególne strony profilu, a także szczegółowe dane demograficzne dotyczące m.in. wielkości firmy, branży, lokalizacji czy poziomu w hierarchii.
Obserwujący – dane demograficzne dostępne są w takim samym zakresie, jak w sekcji “Odwiedzający”. Stąd dowiesz się, w jakiej branży i jak dużej firmie pracują Twoi obserwujący, czy należą do kadry menedżerskiej, a może są praktykantami itd.
Potencjalni klienci – dotyczy kont, które korzystają z narzędzi płatnych reklam na LinkedIn.
Konkurencja – podobnie jak w panelu Mety, tu także możesz wprowadzić kilka firm, aby obserwować ich postęp na platformie oraz porównywać z nim własne wyniki.
Employee Advocacy – zgodnie z komunikatem, ta karta z danymi zniknie z końcem listopada.
Narzędzia zewnętrzne
Korzystanie z narzędzi zewnętrznych, takich jak Napoleon Cat czy Hootsuite do analizy wyników w social mediach, jest szczególnie wartościowe w sytuacjach, gdy zarządzasz wieloma profilami jednocześnie lub potrzebujesz zaawansowanej analizy danych. Te narzędzia oferują centralne miejsce do monitorowania i zarządzania różnymi kanałami społecznościowymi, co znacznie ułatwia pracę – oszczędzasz czas. Dodatkowo mogą one dostarczyć Ci bardziej rozbudowanych funkcji analitycznych w porównaniu do natywnych narzędzi platform social media, umożliwiając dogłębne analizy zaangażowania, demografii odbiorców, a także porównywanie wyników różnych działań w jednym miejscu. Dzięki temu możesz uzyskać kompleksowy obraz obecności swojej marki w mediach społecznościowych.
Jakie interesujące funkcje analityczne oferują wybrane narzędzia zewnętrzne?
Napoleon Cat
Zaawansowane raporty benchmarkingowe: Napoleon Cat umożliwia porównywanie wyników Twoich profili społecznościowych z wynikami konkurencji – na wielu platformach jednocześnie. Dzięki temu możesz zobaczyć, jak Twoje działania wypadają na tle rynku i gdzie możesz wprowadzić ulepszenia.
Automatyzacja raportów: zyskujesz możliwość generowania i wysyłania szczegółowych raportów analitycznych na e-mail.
Zaawansowane analizy komentarzy: Napoleon Cat oferuje funkcje analizy komentarzy, umożliwiając monitorowanie ich tonacji i zawartości. Dzięki temu możesz zidentyfikować najczęściej poruszane tematy i problemy, co jest szczególnie przydatne w zarządzaniu reputacją marki.
Obsługa klienta: narzędzie pozwala na monitorowanie i zarządzanie wszystkimi wiadomościami i komentarzami z różnych platform społecznościowych w jednym miejscu, co jest kluczowe dla efektywnej obsługi klienta.
Hootsuite
Kompleksowe dashboardy: Hootsuite oferuje konfigurowalne dashboardy, które pozwalają na śledzenie najważniejszych wskaźników w czasie rzeczywistym. Możesz łatwo dostosować widok do swoich potrzeb, śledząc jednocześnie różne kanały i kampanie.
Integracja z Google Analytics: Hootsuite umożliwia integrację z Google Analytics, co pozwala na śledzenie ruchu na stronie internetowej i konwersji wynikających z działań w mediach społecznościowych. Dzięki temu możesz dokładnie mierzyć ROI swoich kampanii.
Hootsuite Insights: Narzędzie do monitorowania i analizy wzmianek o marce w czasie rzeczywistym. Dzięki Hootsuite Insights możesz śledzić trendy, analizować sentyment wzmianek i szybko reagować na pojawiające się problemy.
Harmonogramowanie i automatyzacja postów: Hootsuite, podobnie jak NapoleonCat, pozwala na planowanie i automatyczne publikowanie postów na wielu platformach społecznościowych. Funkcja ta jest dodatkowo wspierana przez analizy najlepszych czasów publikacji, co pomaga zwiększyć zasięg i zaangażowanie.
Google Analytics i UTM
Google Analytics pozwala na śledzenie ruchu na stronie internetowej pochodzącego z social mediów. UTM-y (Urchin Tracking Module) to kody dodawane do linków, które pozwalają dokładnie śledzić źródło ruchu.
UTM-y umożliwiają monitorowanie efektywności poszczególnych kampanii, ale także postów publikowanych organicznie, zawierających linki. Możesz przekonać się, które z nich generują najwięcej ruchu na stronie, oraz które kanały przynoszą największą konwersję.
Obserwacja konkurencji
Obserwacja działań konkurencji jest kluczowym elementem skutecznej analizy social media. Dostarczy Ci cennych informacji, które możesz wykorzystać w celu doskonalenia własnej strategii. Monitorowanie konkurencji pozwala także na szybkie reagowanie na zmiany w branży, identyfikowanie luk rynkowych czy unikanie błędów popełnianych przez inne firmy.
Biblioteka reklam
Facebook Ads Library umożliwia podgląd reklam prowadzonych przez konkurencję, co może dostarczyć Ci cennych informacji o jej strategiach. Możesz sprawdzić, jakie reklamy są obecnie aktywne, jakie treści promowane, zobaczyć wszystkie wersje kreacji reklamowych oraz przekonać się, jakie zasięgi zdobywają.
Komentarze – mniej oczywiste źródło danych
Media społecznościowe wyróżniają się ekspresowym feedbackiem rynku na działania marek – w postaci komentarzy i reakcji użytkowników. To może być świetna nauka dla marek, pokazująca, co robić, a czego unikać. W social mediach na bieżąco widzimy, które posty i działania konkurencji spotykają się z pozytywnym odbiorem, a które generują negatywne reakcje.
Dzięki temu możesz lepiej zrozumieć, jak odnosić się do klientów, jak reagować na ich komentarze oraz jak budować pozytywny wizerunek marki.
Analiza sentymentu: śledzenie tonu i emocji wyrażanych w komentarzach pozwala na ocenę, jak dobrze konkurencja radzi sobie z budowaniem relacji z klientami.
Insighty od klientów: komentarze mogą dostarczyć informacji o problemach, które napotykają klienci. To może być dla Ciebie cennym źródłem inspiracji do doskonalenia własnych produktów i usług.
Mam już dane – i co dalej?
Dane to dopiero początek! Istotniejsze jest wyciąganie z nich odpowiednich wniosków i podejmowanie kolejnych działań. Media społecznościowe to dynamiczne środowisko, w którym zmiany zachodzą niemal każdego dnia, a nowe zjawiska, trendy czy nastroje społeczne zaskakują nie tylko użytkowników, ale także marki.
Dysponując danymi, możesz przeprowadzać testy A/B, które pomogą Ci zrozumieć, które elementy social mediowej układanki działają najlepiej. Testy A/B polegają na porównywaniu dwóch wersji jednego elementu (np. nagłówka, grafiki, CTA, ale także formatu – grafika vs. video) i analizowaniu, która wersja przynosi lepsze wyniki. Dzięki temu możesz precyzyjnie określić, jakie zmiany w treściach przyczyniają się do wzrostu zaangażowania, konwersji czy innych kluczowych wskaźników efektywności.
Eksperymentowanie
Przeprowadzanie różnych eksperymentów pozwoli Ci na ciągłe doskonalenie działań marketingowych. Możesz testować różne warianty treści, formaty postów czy strategie publikacji.
Warianty treści: testuj różne typy postów: zdjęcia, infografiki, filmy wideo czy posty tekstowe, aby zobaczyć, które z nich generują największe zaangażowanie. Możesz też eksperymentować z długością i tonem tekstu – porównać posty krótkie i rzeczowe z dłuższymi, bardziej szczegółowymi.
Formaty postów: sprawdzaj, które formaty są bardziej angażujące dla odbiorców, np. karuzele zdjęć, pojedyncze zdjęcia, relacje (stories), czy różne formy rela Dzięki temu dowiemy się, jak najlepiej prezentować treści, aby przyciągnęły uwagę użytkowników.
Strategie publikacji: testowanie różnych dni tygodnia i godzin publikacji, aby zidentyfikować optymalne momenty na zamieszczanie postów. Analiza, kiedy nasi odbiorcy są najbardziej aktywni, pozwoli na maksymalizację zasięgu i zaangażowania.
To tylko przykładowe elementy, które warto testować. Jeśli wspomniane wcześniej trendy czy posty w koncepcji RTM (Real Time Marketing) wpisują się w Twoją strategię komunikacji, to także doskonały punkt wyjścia do eksperymentowania. A nuż trafisz w viral 🙂
Key Takeaways
Analiza danych z social mediów oferuje liczne korzyści, które mogą znacząco poprawić efektywność Twoich działań marketingowych. Pozwala lepiej zrozumieć grupę docelową, dzięki czemu możesz trafniej personalizować treści oraz precyzyjniej targetować reklamy, a także zwiększyć zaangażowanie odbiorców.
Monitorowanie wskaźników efektywności (KPI) umożliwia bieżącą optymalizację strategii marketingowych, co jest niezbędne w dynamicznym środowisku mediów społecznościowych.
Aby efektywnie wykorzystać analizę danych z social mediów, zacznij od określenia swoich celów. Różne wskaźniki będą istotne w zależności od tego, czy chcesz budować wizerunek, czy zwiększać sprzedaż. Dla celów wizerunkowych kluczowe będą zasięg, liczba nowych obserwujących oraz poziom zaangażowania, natomiast dla celów sprzedażowych istotne będą liczba kliknięć, konwersje i koszt pozyskania klienta (CPA).
Jednym z najważniejszych wskaźników jest Engagement Rate (ER), który mierzy zaangażowanie obserwujących i pomaga ocenić potencjał rozwoju profilu oraz skuteczność kampanii reklamowych. Aby zwiększyć ER, dostarczaj odbiorcom wartość, rozwiązuj ich problemy i stosuj Call to Action (CTA).
Social listening to technika polegająca na śledzeniu wzmianek o marce, branży czy produktach w internecie za pomocą dedykowanych narzędzi. Dzięki social listeningowi zyskujesz szeroki obraz tego, jak marka jest postrzegana i jak reaguje na nią społeczność internetowa.
Panel analityczny w Meta Business Suite dostarcza szczegółowych danych dotyczących działań organicznych na Facebooku i Instagramie. Zawiera m.in. interesującą dla osób początkujących sekcję Plan, która sugeruje działania mające poprawić wyniki.
Panel analityczny LinkedIn, choć mniej rozbudowany niż jego odpowiednik w Meta, oferuje cenne informacje o demografii odbiorców. W zakładce „Analityka” na stronie firmowej znajdziesz informacje o swoich obserwujących, m.in. wielkość firmy czy poziom w hierarchii.
Korzystanie z narzędzi zewnętrznych, takich jak Napoleon Cat czy Hootsuite jest szczególnie przydatne, gdy zarządzasz wieloma profilami lub potrzebujesz zaawansowanej analizy danych. Te narzędzia oferują centralne miejsce do monitorowania różnych kanałów, co oszczędza czas i pozwala na głębsze analizy zaangażowania oraz demografii odbiorców.
Google Analytics i UTM-y umożliwiają śledzenie ruchu ze źródeł społecznościowych, pomagając w ocenie efektywności kampanii i organicznych postów, co pozwala określić, które z nich generują najwięcej ruchu na stronie.
Monitorowanie konkurencji umożliwia szybką reakcję na zmiany w branży, identyfikację luk rynkowych i unikanie błędów innych firm. W tym celu możesz korzystać m.in. z Facebook Ads Library.
Komentarze użytkowników to mniej oczywiste, ale wartościowe źródło danych. Ekspresowy feedback rynku, wyrażany w komentarzach i reakcjach, pozwala markom zrozumieć, które działania konkurencji odbierane są pozytywnie, a które negatywnie. Analizując interakcje konkurencji z odbiorcami, można wyciągać wnioski na temat efektywnego budowania relacji z klientami. Analiza sentymentu w komentarzach dostarcza informacji o emocjach wyrażanych przez klientów, a ich treść może ujawniać problemy, które napotykają, co z kolei stanowi inspirację do ulepszania własnych produktów i usług.
Dane to dopiero początek. Kluczowe jest wyciąganie odpowiednich wniosków i podejmowanie działań. Testy A/B i eksperymenty porównujące różne wersje jednego elementu (np. nagłówka, grafiki czy CTA) i pozwolą ci precyzyjnie określić, jakie zmiany w treściach zwiększają zaangażowanie czy konwersje.
Prosto w serce Twoich odbiorców, czyli o mocy contentu i bezpłatnych działań w social media
Myślisz, że nie stać Cię na prowadzenie skutecznych działań w social mediach? Nieprawda! Jedyne, co musisz mieć, to swoją chęć odkrycia tego, co działa na konkretnych platformach i poznania swojej grupy docelowej. Wszystko, co przeczytasz w tym artykule (i możliwe, że wdrożysz) dotyczy wyłącznie działań organicznych, czyli tych, za które nie zapłacisz ani złotówki. Nie licząc oczywiście czasu Twojego lub Twoich pracowników. Pamiętaj, że odpowiednio dopasowane działania organiczne mogą z powodzeniem konkurować z działaniami płatnymi, zwłaszcza na kilku opisanych niżej platformach.
Kim są użytkownicy mediów społecznościowych w Polsce?
Według raportu „Social Media 2023”, przygotowanego dzięki współpracy Gemius, Polskich Badań Internetu oraz IAB Polska, proporcja pomiędzy kobietami i mężczyznami korzystającymi z sociali w naszym kraju jest niemal równa i wynosi 51,8% do 48,2%. To, co powinno Cię zainteresować, to podział na płeć na konkretnych platformach. Takie zestawienie pozwoli dopasować najlepsze medium dla Twojego biznesu, w zależności od tego, na czyjej uwadze Ci zależy.
Źródło: Raport „Social Media 2023” – Gemius, Polskie Badania Internetu, IAB Polska
Jak widzisz, w zdecydowanej większości to kobiety przeważają w kwestii aktywności na konkretnych mediach społecznościowych i to tę grupę społeczną warto angażować w swoje działania organiczne. Warto spojrzeć również na wiek, bo ponad 60% to osoby w wieku tzw. produkcyjnym, głównie po 35. roku życia. Nie należy jednak zapominać o pokoleniu Z, które obecnie wchodzi w świat mediów społecznościowych, a które docelowo może mieć największy wpływ na to, jak marka będzie postrzegana i czy utrzyma się na rynku.
Źródło: Raport „Social Media 2023” – Gemius, Polskie Badania Internetu, IAB Polska
A czy Ty wiesz, kim są Twoi odbiorcy? Zanim przejdziemy do kolejnego punktu zastanów się, do kogo chcesz dotrzeć. Sprawdź w statystykach, kto najczęściej reaguje na Twój treści i poznaj fanów swojej marki.
Które media społecznościowe są najpopularniejsze?
Nie zaskoczę Cię mówiąc, że jednym z najbardziej znanych social mediów w Polsce jest Facebook. Myśląc o socialach, rzadko weźmiemy pod uwagę Messengera, czy Whatsapp. To zrozumiałe – platformy social mediowe kojarzą nam się z oglądaniem lub dodawaniem konkretnego contentu. W Polsce równie popularny jest Instagram, TikTok, czy Pinterest [2]. To na tych czterech kanałach skupię się przy omawianiu konkretnych wskazówek. Wyraźnie widać jednak, że mają one też inną konkurencję – warto przeanalizować, czy nie ma tam Twojej grupy docelowej.
Jak dobrać działania do wybranego medium społecznościowego?
Wiesz już, kim są Twoi odbiorcy i które platformy są najpopularniejsze wśród osób w konkretnym wieku. Teraz powiem Ci, co na tych kanałach możesz zrobić zupełnie bezpłatnie i jakich efektów możesz się spodziewać.
Facebook
Tutaj obecnie znajdziemy wszystko: informacje i rozrywkę w wielu formach, od dłuższych treści blogowych, po krótkie wideo. Ale użytkownicy Facebooka przede wszystkim obserwują marki, które ich interesują. To przestrzeń na działania – obserwujący Twoją markę potrzebują powodów, aby zostać z nią na dłużej. Jak zaangażować odbiorców na FB? Po pierwsze: twórz ciekawy content. Co to oznacza? Nie możesz bez przerwy dodawać treści typowo sprzedażowych.
Twoje publikacje powinny nie tylko pokazywać produkty czy usługi, ale najlepiej, gdy opowiedzą całą historię, przedstawią przewagi, pokażą, jaka marka jest naprawdę. Idealnie sprawdzą się do tego takie formy kreacji, jak karuzele, krótkie animacje czy wideo. Angażuj swoich fanów za pomocą ankiet i konkursów. Im więcej reakcji, komentarzy i udostępnień będziesz pozyskiwał, tym większy zasięg zyskasz – zupełnie bezpłatnie.
Instagram
Początki Instagrama to content typowo zdjęciowy. Użytkownicy i marki publikowali tu zdjęcia, próbując w ciekawy sposób przekazać to, co mieli do powiedzenia. Z czasem medium zaczęło upodabniać się do Tik Toka, znanego z wideo. Obecnie na Instagramie mamy mieszankę treści statycznych i filmów. Można powiedzieć, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, dlatego nie warto decydować się na jedną formę, a należy eksperymentować. Testując, co zadziała na fanów marki zyskasz pewność co do tego, jakie formy publikować.
Ważne, żeby odpowiednio opisywać publikowane treści i dodawać tematyczne hashtagi (istotne, by dobrać je do tematyki posta i marki, a nie używać wyłącznie tych najpopularniejszych) – pozwoli to na precyzyjniejsze dotarcie do odbiorców. Pamiętaj, że dokładne opisywanie treści czy oznaczanie lokalizacji nic Cię nie kosztuje, a pozwoli na łatwiejsze odnalezienie Twojej marki na Instagramie.
TikTok
Tutaj króluje wideo – jeśli chcesz, aby Twoja marka zaistniała na tej platformie, musisz zacząć nagrywać! I to często. Według rekomendacji samego TikToka, treści najlepiej publikować codziennie – wtedy algorytmy skuteczniej będą mogły nauczyć się, komu wyświetlać wideo z Twojego profilu.
Drugą ważną wskazówką jest dokładne opisywanie wideo. Zarówno jego tytuł, jak i opis powinny zawierać wskazówki co do tego, co się na nim znajduje i do kogo chcemy dotrzeć. Jeśli dodajesz napisy, w samym wideo również muszą one być dopasowane tak, by trafić do Twojej grupy docelowej.
TikTok to również ciągle pojawiające się trendy. Marka powinna reagować na pojawiające się wyzwania i sama je inicjować.
Pinterest
Osobiście uważam to medium społecznościowe za bardzo precyzyjne. W zdecydowanej większości korzystają z niego osoby, które szukają konkretnych produktów i usług, bo to miejsce inspiracji. Content dodawany na Pintereście ma zachęcić odbiorcę do kupienia tego, czego i tak szuka. Warto wspomnieć o tym, jak wygląda proces tego szukania. Użytkownik wpisuje konkretne słowa w wyszukiwarkę, dlatego im Twoje treści będą dokładniej opisane, im będzie ich więce oraz im bardziej będą dopasowane do grupy docelowej, tym większa szansa na to, że kupią właśnie u Ciebie.
To, co działa w tym medium, to estetyczne przedstawienie produktu. NIeistotne są promocje i banery ze zniżkami – najważniejsze, by content był przyjemny dla oka.
Key Takeaways
Content i działania organiczne to szansa na pokazanie swojej marki bez dodatkowych nakładów budżetowych – wykorzystaj tę możliwość w 100%!
Wszystkie opisane działania powinny być regularne. Nawet najlepszy post bez regularnych publikacji na profilu przepadnie bez echa.
Z regularnością związany jest harmonogram. Warto przygotowywać sobie z wyprzedzeniem mediaplan i sukcesywnie publikować treści.
Aktywnie odpowiadaj na komentarze i reakcje swoich odbiorców, bądź z nimi w kontakcie.
Twórz RTM-y. Im szybciej i ciekawej zareagujesz na aktualne sytuacje, tym większa szansa, że użytkownicy social mediów zainteresują się Twoją marką.
Deinfluencing jeszcze niedawno był gorącym pojęciem w świecie marketingu. W social mediach twórcy postulowali rozsądek, minimalizm i bardziej przemyślane zakupy. Zwracali uwagę na zjawisko konsumpcjonizmu i zachęcali do rezygnacji z drogich marek na rzecz ich tańszych odpowiedników. Jak teraz ma się trend, który na TikToku ma ponad 830 mln oznaczeń? Czy widzimy jego skutki, a jeśli tak, to czy są pozytywne?
Trend deinfluencingu zbiegł się w czasie ze skandalem MascaraGate. Jedna z influencerek, chcąc podkreślić efekt stosowania maskary, na poczet materiału reklamowego założyła sztuczne rzęsy – wprowadzając odbiorców w błąd. Dziewczyna została zdemaskowana, co ostatecznie zakończyło się nieprzyjemnymi konsekwencjami dla obu stron: marki i twórcy. Ta sytuacja pokazała nieuczciwe praktyki i skłoniła część użytkowników do refleksji nad tym jak, dlaczego i co kupują.
Głównym kanałem komunikacji dla deinfluencingu był od początku Tik Tok. Trend ten nie rozprzestrzenił się na inne kanały. Na początku roku TikTok zanotował kilka milionów oznaczeń tego hasztagu (#deinfluencing), obecnie są to już setki milionów! Dla porównania, na Instagramie jest to zaledwie 5000+ postów.
Liczby obrazujące skalę trendu deinfluencingu na TikToku
Początkowo osią komunikacji w relacjach i postach było zachęcanie odbiorców do tego, aby nie kupowali produktów drogich marek. Influencerzy wskazywali (i wciąż to robią) alternatywy w postaci tańszych rozwiązań o podobnym składzie czy działaniu. Ten sposób komunikacji jest bardzo popularny w Stanach Zjednoczonych. Ale deinfluencing stał się czymś więcej – trend ewoluuje i aktualnie nie dotyczy już tylko zakupów. Oznacza także:
zaprzestanie bezmyślnego scrollowania,
śledzenie tylko wartościowych, z naszego punktu widzenia, twórców,
mniejszą aktywność w sieci.
Zasady deinfluencingu proponowane przez platformę Later, obserwowaną na Instagramie przez ponad pół miliona osób
USA kolebką trendu. Przykłady zza oceanu
W Stanach Zjednoczonych twórcy sieciowi bardzo odważnie nawołują do bojkotowania konkretnych marek, oznaczając przy tym śmiało ich profile. Ta krytyka to najczęściej zniechęcanie do zakupu konkretnego produktu (i proponowanie tańszego zamiennika) lub nabywania jakichkolwiek produktów danej marki, jeśli stosuje ona nieuczciwe praktyki biznesowe.
Poniżej 6 przykładów takich działań:
@your.richbff próbuje przekonać ludzi do tego, aby nie kupować wybranych drogich produktów marki widocznej w jej relacji. Kolejna twórczyni, @michellehasaspendingproblem, organizuje co jakiś czas przegląd różnych rzeczy, których według niej wcale nie potrzebujemy. Podobnie jak @kiacyntrice – w tym konkretnym przypadku chodzi o wyprawkę szkolną.
Influencerka prowadząca profil @livekindly (środkowy screen) odradza robienie zakupów w e-commerce „Temu”, wytykając marce złe praktyki związane z brakiem troski o środowisko.
Deinfluencing wśród polskich twórców
W naszym kraju trend deinfluencingu również funkcjonuje, jednak w nieco mniejszym natężeniu i innym kierunku. W naszym kraju twórcy skupiają się przede wszystkim na smart shoppingu i życiu w duchu eko. Poniżej przykłady komunikacji trzech wybranych twórców.
Na profilu @rozsadne_zakupy znajdziesz wiele informacji o tym, że nie marka, lecz jakość jest ważna, a za tą nie zawsze musi iść wysoka cena. Profil @czytametykiety to narracja w nurcie minimalizmu w zakupach. W poście widocznym na screenie autorka dzieli się tym, co i dlaczego przestała kupować – jej podejście dla wielu osób może być zaskoczeniem albo mocnym bodźcem do zmiany. Z kolei prowadzący profil @rabat.alert pokazują, jak mądrze wydawać pieniądze na różne usługi: proponują tańsze opcje, oszczędzając czas, który poświęcamy na szukanie zniżek, kodów rabatowych czy słabo komunikowanych promocji.
Bardziej uważni klienci i marki w tarapatach? Wnioski na przyszłość
W sieci znalazłem artykuł, z którego autorem zdecydowanie się zgadzam: „De-influencing is still… influencing”. Bez względu na cel – oszczędzać czy wydawać rozsądniej, nadal chodzi o wpływ social mediowych twórców na nas i nasze finalne decyzje zakupowe. Czy taka komunikacja ma więc sens?
Deinfluencing z perspektywy konsumenta:
twórcy coraz odważniej opowiadają o swoich doświadczeniach z markami, dzięki czemu dowiadujemy się wielu istotnych informacji o produkcie czy usłudze, których na próżno szukać w oficjalnej komunikacji brandów;
duża liczba dostępnych na rynku marek (np. kosmetycznych) wymaga stałej weryfikacji. Tu z pomocą przychodzą określeni tematycznie twórcy, którzy głośno mówią „sprawdzam”;
osobista narracja twórców jest potężnym narzędziem marketingowym i coraz częściej zdajemy sobie z tego sprawę – tym bardziej szukamy i doceniamy autentycznych influencerów.
Deinfluencing z perspektywy marek:
konsumenci są coraz bardziej dociekliwi – jeszcze więcej wysiłku należy zatem włożyć w transparentność i autentyczność. Łatwo można utracić zaufanie, nawiązując współpracę z nieodpowiednimi twórcami;
trend sprzyja mniejszym, mniej znanym markom, które oferują alternatywy dla dużych i prestiżowych brandów – influencer może pomóc Ci w budowaniu świadomości na zasadzie prostej i autentycznej komunikacji, informującej o korzystniejszej alternatywie;
jeżeli Twoja marka utożsamia się z wartościami takimi, jak: życie w duchu eko, tańsze, ale jakościowe produkty, ochrona środowiska, recykling i tym podobne, warto rozpocząć współpracę z influencerami, którzy pomogą uwiarygodnić te wartości.
Key Takeaways
Deinfluencing, czyli trend promujący zakupowy rozsądek, minimalizm i przemyślaną konsumpcję, objął swoim zasięgiem przede wszystkim TikToka. Do jego rozwoju przyczynił się skandal MascaraGate.
Trend początkowo koncentrował się na promowaniu rezygnacji z drogich marek, proponowaniu tańszych alternatyw. Obecnie obejmuje szerszy zakres zmian w stylu życia – m.in. szeroko rozumiany minimalizm i ograniczenie aktywności online.
W USA deinfluencerzy odważnie krytykują nieuczciwe praktyki biznesowe i zachęcają do bojkotu konkretnych marek, w Polsce trend skupia się na smart shoppingu, promowaniu jakości oraz dbałości o środowisko.
Twórcy wciąż odgrywają istotną rolę w kształtowaniu decyzji zakupowych. Dla marek trend deinfluencingu to szansa na budowanie autentyczności, transparentności i promowanie wartości.
Zrób krok wstecz, aby skuteczniej sprzedawać w social mediach!
Prawie połowa zakupów online w Polsce dokonywana jest przy pomocy mediów społecznościowych [1]. Chciałbyś sprzedawać więcej za pomocą tych kanałów? Słusznie! Z doświadczenia wiem jednak, że najprawdopodobniej musisz najpierw wykonać krok wstecz. Twoja marka musi być gotowa na skuteczną sprzedaż w socialach: powinna być spójna i budzić pozytywne emocje.
Wizerunek a sprzedaż na socialach – co musisz wiedzieć?
46% zakupów online w Polsce to te realizowane przy pomocy social media, a 26% z nich odbywa się na Facebooku. Jest to najwyższy wynik wśród przebadanych europejskich krajów [1].
Powyższe dane to doskonały powód do tego, aby marka była obecna w mediach społecznościowych! Jednak samo „bycie” nie wystarczy. Działania powinny wynikać ze strategii: czerpać z big idei komunikacji, być dostosowane do konkretnych odbiorców, a także mieć elementy spójne z działaniami w innych kanałach.
Świetnie robią to brandy takie jak IKEA, która perfekcyjnie łączy Real Time Marketing z humorystycznym przedstawieniem oferowanych produktów, czy Pizza Hut, która postanowiła pokazać markę w memowym świecie, a jej treści rozchodzą się viralowo. Jednakże inspiracje można znaleźć wszędzie – nie tylko u dużych marek, ale także u mniejszych, często lokalnych brandów.
Jak zacząć zarabiać w tych kanałach? Robiąc właśnie tytułowy „krok wstecz”, czyli dbając o wizerunek marki. Brand building to czasochłonny, ale opłacalny proces, w którym poza przedstawieniem produktu/usługi pokazujesz także, jakie wartości reprezentuje Twoja marka [2].
Stworzenie story, zadbanie o pozytywne doświadczenie użytkownika i spójność komunikacji (nie tylko na socialach, ale także szerzej, we wszystkich punktach styku klient-marka) wpływa na zapamiętywanie brandu. A ta zapamiętywalność, jak pokazuje m.in. zeszłoroczny Raport Nielsena, jest jednym z kluczowych czynników mających wpływ na to, czy odbiorca stanie się klientem[3]. Jak to wygląda w praktyce?
Krok 1 – analiza zasobów
Jeśli Twoim celem jest sprzedaż w social mediach, zacznij od… analizy. Sprawdź, co się dzieje na fanpage’u, jaki jest odbiór treści, czy jest to zgodne z tym, jak chcesz, żeby marka była postrzegana. Taki audyt powinien poruszać dwa aspekty. Pierwszy – działania organiczne, czyli to, co jest publikowane na socialach firmy, drugi – działania płatne, czyli to, w jaki sposób marka jest reklamowana i czy te praktyki są prawidłowe.
Co analizujemy w działaniach organicznych?
częstotliwość publikowanych treści
tematykę i różnorodność postów w danym medium, ale też pomiędzy kanałami
poprawność copy oraz to, czy jest angażujące dla odbiorców
formaty wykorzystywane w publikacjach
spójność komunikacji
Co analizujemy w działaniach płatnych?
poprawność wdrożonego pixela/tagu oraz skonfigurowanych zdarzeń
czy używane są grupy niestandardowych i podobnych odbiorców
czy cel kampanii jest zgodny z celem, który ma zostać osiągnięty
czy wybierane są odpowiednie placementy
czy targetowanie jest właściwe
gdzie kierują reklamy
czy stosowane są UTM-y
Powyższe aspekty pozwalają znaleźć mocne strony działań oraz zidentyfikować obszary, które wymagają Twojej uwagi. Dzięki przeanalizowaniu m.in. zaangażowania użytkowników łatwiej będzie Ci podjąć decyzję, na które kanały warto postawić w kontekście działań.
Krok 2 – wybór kanałów
Do swoich działań wizerunkowo-sprzedażowych możesz wybrać jeden lub kilka kanałów. Specyfika poszczególnych mediów społecznościowych jest różna, warto więc dobrze przemyśleć tę decyzję!
Facebook – tutaj content ma za zadanie zaciekawić odbiorcę od strony merytorycznej, pokazać markę w roli eksperta. Grupa odbiorców oczekuje, że dostanie odpowiedzi na swoje pytania, jest też ona zróżnicowana pod względem wieku. W końcu Facebooka „mają wszyscy”.
Instagram – medium przeznaczone do tego, żeby pokazać produkty/usługę w użyciu i tego też w większości oczekują odbiorcy. Chcą zobaczyć, jak wygląda interesujący ich przedmiot w realnym życiu. Jest to jeden z najbardziej zmieniających się kanałów pod względem popularnych formatów. Początki IG to zdjęcia, obecnie opanowały go reelsy.
Pinterest – miejsce inspiracji, w którym odbiorcy szukają konkretnych produktów, które chcą kupić, a siedem na dziesięć z tych osób kupuje to, co zobaczyli na platformie [4]. Tym, co wyróżnia to medium, jest bardzo duża świadomość jego użytkowników.
TikTok – kanał, na którym króluje wideo, ale nie zwyczajne – musi być wpisane w obowiązujące trendy i challenge (krótkie filmy odwzorowujące określone wytyczne, które mają być wyzwaniem dla ich twórców). Istotne jest zaciekawienie widowni już w pierwszych sekundach nagrania.
Podczas wyboru warto również zwrócić uwagę na raport Gemius: E-commerce w Polsce 2022, z którego wynika, że zakupy w social mediach najczęściej dokonywane są przez Facebooka i Instagrama [5].
Social media, w których dokonywane są zakupy. Gemius: E-commerce w Polsce 2022
Oczywiście to, czy marka zaistnieje w danym medium społecznościowym, zależy również od branży, którą reprezentuje. Niektórych produktów zwyczajnie nie da się pokazać na danym kanale, bo nie będzie pasowało to do charakteru i oferty marki. Niemniej istotne jest, by punktów styku klient-marka docelowo było jak najwięcej.
Krok 3 – planowanie spójnych działań
Wiesz już, które obszary na Twoich socialach działają dobrze, a które wymagają dodatkowej uwagi. Wybrałeś/aś kanał lub kilka kanałów, przez które docelowo chcesz sprzedawać. Czas na stworzenie planu działania!
Określ:
jakie cele będą realizowane w danym medium – powinny się one przenikać pomiędzy kanałami i uzupełniać, przykładowo działania na TikToku będą pozyskiwały nowych odbiorców, co będzie można wykorzystać przy kampaniach sprzedażowych na Facebooku
do kogo ma być skierowana oferta – każde medium to nieco inna grupa odbiorców, dlatego przekaz należy odpowiednio dopasować
jak będzie wyglądała komunikacja i co będzie łączyło poszczególne kanały
gdzie kierowany będzie odbiorca – to miejsce powinno odpowiadać na wszystkie pytania zainteresowanej osoby
Jeśli odbiorca nie zna marki, jego proces zakupowy znacznie się wydłuża; co innego, gdy punktów styku jest więcej [6].
Kluczowe jest zachowanie spójności komunikacyjnej z innymi kanałami, w których jest Twoja marka. W każdym punkcie styku powinna budzić podobne skojarzenia i emocje, być spójna językowo, treściowo i wizualnie. To, co zostanie opublikowane na Instagramie, powinno przenikać się np. z treściami na TikToku. Co szczególnie ważne – „przenikać się”, a nie być kopią wykorzystanego w innym kanale contentu. Po pierwsze dlatego, że algorytmy danych kanałów wykrywają takie praktyki i przestają rozpowszechniać takie treści. Po drugie, odbiorcy korzystają najczęściej z kilku kanałów i oglądając ten sam content w każdym z tych miejsc, zwyczajnie się znudzą.
Key Takeaways i tip od specjalisty
Jeśli chcesz zacząć sprzedawać w social mediach, zacznij od audytu dotychczasowych działań. Zwróć szczególną uwagę na dotychczasowe działania organiczne!
Spróbuj znaleźć coś, co komunikacyjnie wyróżni Twoją markę. Oprócz treści sprzedażowych zacznij budować relację z odbiorcami, twórz content, który ich zainteresuje i zachęci do interakcji. Mów więcej o samej marce, o tym, co jest dla niej ważne, o wartościach, wypowiadaj się na istotne dla Twojej grupy docelowej tematy./li>
Wybranie dodatkowego kanału, który docelowo ma sprzedawać, to świetny pomysł, pod warunkiem, że zadbasz o spójność w całym Customer Journey. Wtedy zbudujesz rozpoznawalność i świadomość marki, a co za tym idzie także zaufanie do niej.
Pomimo tego, że tak duża część sprzedaży online odbywa się przez media społecznościowe, wiele marek nie zdaje sobie z tego sprawy i nie przykłada uwagi do swojego wizerunku w social media. Wiedza o tym daje przewagę nad konkurencją, dlatego zwróć uwagę na to, czy:
Twoje media społecznościowe korespondują ze sobą,
są one spójne z całą komunikacją marki,
komunikacja podkreśla to, co wyróżnia Twoją markę.
W czasach nadmiaru komunikatów, bodźców, produktów, reklam i impulsywnych zakupów, nadszedł czas de-influencingu. W kontrze do „kup teraz, skorzystaj z okazji” postuluje rozsądek, minimalizm i bardziej przemyślane zakupy. Czym jest ten trend, jak już wpływa na rynek i czy ma szansę zmienić nawyki zakupowe użytkowników social mediów?
Każdy z nas na pewno choć raz w życiu usłyszał od swojej babci poradę, aby zbyt dużo nie kupować, a jeśli coś się zepsuje, to dać temu drugą szansę. Biorąc pod uwagę stan ekonomiczno-społeczny w Polsce sprzed 50-70 lat, takie zachowanie miało absolutny sens. Ograniczenia w kwestii dostępności produktów, aspekty formalno-prawne i handlowe, ale także styl życia ludzi żyjących w tamtych czasach sprzyjały tego rodzaju przekonaniom. Historycy często piszą o kryzysie niedostatku, którego pokolenie Y i Z raczej już nie pamięta, a współcześni nastolatkowie czytając to, patrzyliby na mnie z niezrozumieniem.
Obecnie mówimy o kryzysie nadmiaru, ale nie tylko w aspekcie dużej liczby dostępnych produktów, brakiem barier handlowych, czy coraz krótszego czasu produkcji oraz dostaw. Mówiąc kryzys nadmiaru, mam na myśli ilość bodźców nacechowanym hasłami – KUP, SPRÓBUJ, TERAZ, TANIEJ! Nadmiar komunikacyjny to jedno z cywilizacyjnych zagrożeń. Uważa się, że do każdego z nas dociera dziennie około 100 000 słów z zewnętrznych źródeł masowego przekazu.
Dlatego dziś chcę opowiedzieć o tym, że doszliśmy do punktu, w którym nadmiar zaczyna się „przelewać”. I to w miejscu, po którym najmniej bym się tego spodziewał – czyli w świecie influencerów.
Potencjał rynku influencerów
Według Nielsen Media Reserach globalna wartość rynku Influence Marketingu w 2022 r. wyniosła 15 mld dolarów. Prognozy firmy analitycznej Research and Markets przewidują, że do 2028 roku globalna wartość tego rynku osiągnie aż 84,9 mld dol. Liczba nowych twarzy i nisz, które skutecznie zagospodarowują twórcy, rośnie w bardzo szybkim tempie. Oczywiście nic nie jest wieczne, nie każdy przez lata utrzyma swój poziom oraz uwagę odbiorców – dlatego też rozwój tego rynku jest tak intensywny i elastyczny, bo absolutnie każdy ma szansę zaistnieć ze swoimi treściami i wartością. Jednym z moich ulubionych przykładów w kwestii niszy jest Skin Coach!
Siła sprzedaży w social mediach
Kilka miesięcy temu na naszym blogu pisałem o tym, jak duży potencjał ma influence marketing w kwestii sprzedaży online, a konkretnie trend social commerce – czyli sprzedaży online opartej na emocjonalnych, szybkich transmisjach, w których twórca przekazuje kluczowe dla grupy docelowej wartości, wrzuca link i często z dużym sukcesem zamyka sprzedaż (tu i teraz). Według portalu SocialPress – wśród osób dorosłych z pokolenia Z, aż 92% przyznaje się do tego, że ogromny wpływ na ich decyzje zakupowe mają influencerzy. Estymuje się, że do roku 2025 to właśnie pokolenie Z będzie odpowiedzialne za 62% globalnych wydatków w social mediach. Wszyscy już wiemy, jak opinia twórców wpłynęła na rozwój zakupów w sieci, ale również jak może przyczynić się do zbędnych zakupów. Po raz pierwszy w historii, firmy praktykujące współpracę z influencerami częściej wybierały w tym celu TikToka niż Instagrama. Bardzo popularny w kwestii zakupów jest hashtag #TikTokMadeMeBuyIt – użytkownicy korzystają z niego, gdy chwalą się w sieci produktem kupionym właśnie za sprawą rekomendacji twórcy. Ile z tych produktów zostało nabytych niepotrzebnie albo na skutek emocjonalnego spotkania z twórcą, którego autorytet przekonał użytkownika do zakupu? Tego się nigdy nie dowiemy.
De-Influencing – o co chodzi?
Trend de-influencingu zbiegł się w czasie z MascaraGate. Jedna z influencerek chcąc podkreślić efekt jednego z produktów do rzęs, na poczet materiału reklamowego założyła sztuczne rzęsy – wprowadzając odbiorców w błąd. Twórca został zdemaskowany, co ostatecznie zakończyło się skandalem dla obu stron: marki i twórcy. Wiele osób po tej sytuacji zaczęło powątpiewać w autentyczność różnych kampanii – co nie jest zjawiskiem nowym, ale teraz nabrało większej mocy.
De-influencerzy to nadal influncerzy, ale z misyjnym podejściem do zakupów – niczym babcia, o której wspomniałem w pierwszym akapicie. Twórcy ci mają kilka różnych taktyk działań:
rekomendują tańsze produkty – sugerując budżetowe marki, zamiast marek premium,
zachęcają do mniejszych i rzadszych zakupów,
tworzą materiały mające na celu pomóc ludziom zaoszczędzić, np.: jak tanio i ładnie się ubrać, jak pojechać na wakacje, nie wydając dużo pieniędzy,
ci bardziej waleczni po prostu zniechęcają do kupowania konkretnych marek lub krytykują produkty, które nagle są na fali i chcą je mieć wszyscy – wydawałoby się, że dla zasady,
Mówiąc wprost: de-influencerzy zachęcają do rezygnacji z przepychu i konsumpcjonizmu na korzyść minimalizmu i oszczędzania. Filmy oznaczone hashtagiem #deinfluencing mają już ponad 200 milionów wyświetleń na TikToku.
De-influencerzy punktują nachalną reklamę i kryptoreklamę. Skłaniają nas do refleksji, czy kupowanie czegoś, o czym w sieci zrobiło się głośno, jest tym, czego potrzebujemy najbardziej? Mówi się, że de-influencerzy są odpowiedzią na aktualne czasy – chodzi o spowolnienie gospodarcze i ograniczenie wydatków na różne dobra. De-influencerzy mają nam pomagać – tak jak zawsze – wybierać najlepsze produkty w gąszczu wielu ofert, ale w tym przypadku chodzi o inne wartości.
Kolejny krok ku zasadom fair play w social mediach
Zasadność de-influencerów wydaje się znacząca. Odważę się nawet stwierdzić, że mogą mieć rolę wspierającą w trendzie poprawy jakości działań reklamowych w social mediach. W 2022 roku UOKiK wydał 40-stronicowy dokument opisujący rekomendację dotyczące prawidłowego (zgodnego z prawem) oznaczania reklam w social mediach. Dokument powstał na skutek wielkiej potrzeby walki z fałszywą reklamą, kryptoreklamą czy praktykami nie do końca zgodnymi z etyką. De-influencerzy poprzez swoją aktywność mogą być elementem wspierającym dla UOKiK, bo np.: gdy jakiś twórca stworzy reklamę produktu, który będzie mijała się z prawdą lub będzie kolejnym niepotrzebnym gadżetem dla mas i przejdzie przez sito wytycznych zaleceń UOKiK, to de-influencer jako głos idei „przemyśl, czy warto, poczekaj, nie kupuj za szybko” jest kolejnym ogniwem, które zweryfikuje zasadność tej reklamy. Pomimo że trend został nazwany niedawno, mam wrażenie, że znam wielu de-influencerów. W zasadzie każdy, kto chroni mnie przed zbędnym wydatkiem jest dla mnie de-influencerem.
Co dalej?
Trudno wskazać kierunki rozwoju tego trendu w relacji de-influencerzy – marki. De-influencerzy często rekomendują marki tańsze zamiast droższych, więc dla budżetowych marek pojawia się szansa, że zostaną zauważone i rekomendowane przez to grono twórców. Zamiast drogiego kremu na noc de-influencer zaproponuje tańszą i mniej znaną markę, ale o podobnej jakości – o czym wcześniej mogli wiedzieć nieliczni.
Ten trend to znaczący sygnał dla marek od de-influencerów, w którym twórcy dają znać, że patrzą brandom na ręce. To jakby powiedziedzieć „Hej marki! Widzimy was, jeżeli wasz przekaz/jakość/autentyczność nie będa prawdziwe, powiemy o tym wszystkim!”. To będzie mocno wpływało na to, w jaki sposób i jakich influencerów będą wybierały marki.
Konsumpcjonizm oczywiście nie zniknie, ale może stać się bardziej świadomy. Potraktowałbym to również jako szansę dla marek, które są przekonane co do jakości swoich produktów i nie boją się konfrontacji z de-influencerem. Świadomy konsumpcjonizm to równocześnie gorszy czas dla marek, który działają na lewarze wartości bez pokrycia.
Jest 2023 rok, a Twojej marki wciąż nie ma na Instagramie? Sprawdź, jak szybko to zmienić!
Social media stanowią nieodłączny kanał komunikacji wielu biznesów B2C. Zastanawiasz się, czy Instagram to też miejsce dla Ciebie? Prawdopodobnie tak! W Polsce z Instagrama korzysta już 11 151 300 użytkowników (dla porównania, w lipcu 2021 roku było ich 9 125 000) – wśród nich z pewnością są Twoi potencjalni klienci.
Social media stanowią nieodłączny kanał komunikacji wielu biznesów B2C. Zastanawiasz się, czy Instagram to też miejsce dla Ciebie? Prawdopodobnie tak! W Polsce z Instagrama korzysta już 11 151 300 użytkowników (dla porównania, w lipcu 2021 roku było ich 9 125 000) – wśród nich z pewnością są Twoi potencjalni klienci.
Wniosek (dostajesz go ode mnie już na początku) ze statystyk jest dość prosty. Social media z roku na rok zwiększają swoją ekspansję w Polsce, więc jeśli sprzedajesz usługi czy produkty w internecie, i jeszcze nie ma Cię na Instagramie — musisz to zmienić.
Co więc zrobić, aby początek nie okazał się końcem?
Odpowiadam w 5 krokach:
Krok 1: Uporządkuj podstawy
Specjalizujesz się w… sprzedaży kominków, pomp ciepła, kosmetyków, czy ubezpieczeń? Powiedz to innym. Mimo zwiększającej się w dużym tempie ilości polskich kont na Instagramie trend wciąż jest identyczny. Wszyscy działają w podobny sposób. Przypływ motywacji. Zakładam konto. Szybka konfiguracja. Co dalej? Kurz opada, motywacja się kończy i trafiasz na martwy punkt.
Jeśli masz strategię marki, wiesz, co robić dalej. A co, jeśli jej brakuje? W tym miejscu z pomocą przychodzi Business Model Canvas. Niezawodny przy uszeregowaniu podstaw w każdym biznesie. To taki biznesplan na kartce A4. Przyznaj, że to niewiele w porównaniu z kilkudziesięciostronnicowym dokumentem, którego tworzenie spędza sen z powiek na wiele tygodni.
Dzięki Business Model Canvas uporządkujesz segment klientów, problemy grupy docelowej, które rozwiązujesz, a przede wszystkim stworzysz propozycję wartości. To pozwoli na starcie uporządkować komunikację. Uzupełnienie dokumentu zajmie Ci maksymalnie kilka godzin, które przybliżą Cię o lata świetlne do osiągnięcia sukcesu. Dlaczego? Ponieważ z tymi wartościami, startując od zera, wiesz, na jakich podstawach opiera się Twój biznes.
Krok 2: Skonfiguruj konto
Jednym z kluczowych elementów przy zakładaniu profilu na Instagramie jest wybór modelu konta. Możliwości są dwie: konto profesjonalne lub profil osobisty. Posiadając konto profesjonalne masz dostęp do funkcji biznesowych oraz statystyk. Dzięki dostępnym narzędziom zdobywasz wiedzę m.in. na temat zasięgu konta, zaangażowania innych profili względem Twojego, ilości followersów (spadek, wzrost, procenty). W ten prosty sposób możesz dowiedzieć się, w jakim kierunku zmierza Twoja aktywność.Te podstawowe dane z pewnością pozwolą ocenić, czy to co robisz, idzie we właściwym kierunku.
Krok 3: Masz dostęp do statystyk i co dalej?
Bio oraz zdjęcie profilowe to istotne elementy w całej układance. Tworzysz najpiękniejsze ceglane kominki i zwracasz uwagę na każdy detal? Twoje rozwiązania związane z odzyskiwaniem ciepła pomagają zaoszczędzić klientom tysiące złotych? Produkujesz wege kosmetyki dla osób z problemami skórnymi? Ubezpieczenia, które oferujesz, pozwalają klientom ze spokojem patrzeć w przyszłość? Powiedz o tym społeczności i daj powód, aby Cię obserwować!
Jak krótko i atrakcyjnie napisać o tym, dlaczego jesteś na Instagramie? Postaw się w sytuacji potencjalnego obserwatora/klienta. Jakie informacje chciałby od Ciebie uzyskać ktoś podczas pierwszego kontaktu? To właśnie powinieneś umieścić w bio.
Krok 4: Wszystko super, tylko co publikować?
Znając swoją grupę docelową możesz w prosty sposób tworzyć treści. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest opracowanie strategii komunikacji, lecz jeśli chcesz zacząć od razu, jedną z prostszych metod jest utworzenie linii tematycznych, według których będziesz tworzyć początkowe treści.
Dla przykładu, jeśli sprzedajesz usługi i chcesz publikować 3x w tygodniu możesz przybrać poniższy scenariusz. Przyjmijmy, że działasz w branży ubezpieczeniowej:
1 post (linia tematyczna dot. wartości produktów) – karuzela z przedstawieniem wartości ubezpieczenia na życie,
2 post (linia tematyczna dot. odpowiedzi na nurtujące pytania klientów – na pewno codziennie natykasz się na nowe maile/telefony związane z podobną, błahą kwestią) – rolka z najczęściej powtarzającymi się pytaniami Twoich klientów,
3 post (linia tematyczna dot. faktów i mitów o… zawodzie/konkretnym typie ubezpieczenia itp.) – 1 fakt/1 mit dotyczący działalności pośrednika ubezpieczeniowego.
Na podstawie tych przykładów z pewnością łatwiej będzie Ci utworzyć regularne linie tematyczne. To dobry start, który z czasem warto rozwijać o nową tematykę.
Pamiętaj, regularność i wytrwałość to podstawa!
Krok 5: Zadbaj o ruch na swoim profilu!
Instagram jest platformą społecznościową, napędzaną przez wzajemne interakcje. Pamiętaj, aby korzystać z oznaczeń innych kont (klientów czy zaprzyjaźnionych marek), które zwiększają zasięgi, komentować i odpowiadać na komentarze, a także zachęcać do wchodzenia w dyskusje i inne interakcje.
To także świetne miejsce, aby nawiązywać współpracę z influencerami.
Key takeaways
Jeśli chcesz, aby Twoje działania w internecie były efektowne, social media muszą być jednym z kanałów, w których istnieje Twoja marka.
Ponad 42% kupujących podejmuje decyzje zakupowe na podstawie opinii w mediach społecznościowych. Nie inwestując w social media, tracisz możliwość dotarcia do swoich potencjalnych klientów, tym samym tracąc pieniądze.
Budowanie marki i sprzedaż w social mediach musi być oparta o relacje, których budowanie jest procesem długotrwałym. Bądź cierpliwy.
*Raport NapoleonCat, „Instagram users in Poland” listopad 2022
Twoi potencjalni klienci wchodzą na Facebooka czy Instagrama nawet kilkanaście razy dziennie. Wiesz, że masz możliwość prezentacji swoich produktów na tych kanałach? Dowiedz się, jak stworzyć sklep w mediach społecznościowych i zacząć tam sprzedawać!
Czy sklep w mediach społecznościowych jest potrzebny?
Ulubioną odpowiedzią marketera jest “to zależy” 🙂 W dużej mierze zależy od tego, co sprzedajesz, jakie masz produkty, do kogo kierujesz swoją komunikację oraz czy robisz to systematycznie i konsekwentnie. I chociaż skuteczność Twoich działań może być różna, to sklep na Facebooku jest możliwością, której nie warto sobie odbierać. Wykorzystaj więc potencjał mediów społecznościowych i zacznij tam sprzedawać!
Co musisz wiedzieć przed startem?
Na rynku amerykańskim zamówienia można opłacać bezpośrednio na Facebooku lub Instagramie, w Polsce ta opcja nie jest jeszcze dostępna. Na rodzimym rynku najpopularniejszą metodą finalizacji zakupu jest przejście do witryny, czyli do www sklepu, i opłacenie tam zamówienia.
Aktualnie w fazie testów jest możliwość zamawiania i opłacenia zakupów w wiadomościach Direct na Instagramie. Ta funkcja wkrótce ma być dostępna w 26 krajach, również w Polsce. Warto się do tego przygotować!
Katalogi i kolekcje (zestawy) w sklepie na FB
Istotą katalogów jest pokazanie asortymentu, którym dysponujemy. Katalog można utworzyć nawet wtedy, gdy nie mamy sklepu i wykorzystywać go do promocji, używając kolekcji lub karuzel, chociażby przy remarketingu dynamicznym i reklamach. Katalog przyda nam się także przy tworzeniu sklepu. Produkty do katalogu można dodawać ręcznie lub przez automatyczną synchronizację z platformą sprzedażową.
Sklep na FB katalogi
Kolejno asortyment można podzielić na zestawy (kolekcje), dzięki odpowiedniemu automatycznemu lub ręcznemu filtrowaniu. Możemy wyeksponować kolekcje produktów, na których sprzedaży najbardziej nam zależy, aktualne promocje czy nowe oferty. Narzędzie to pozwala podzielić produkty według naszych potrzeb.
Sklep na FB dodawanie przedmiotów
Sklep na FB wybrane opcje filtrowania
Pokaż swoją markę – dostosuj układ i styl sklepu
Tworząc sklep nie musisz określać, jak ma on dokładnie wyglądać. Po jego stworzeniu system automatycznie będzie pokazywał dodany asortyment, lecz dzięki opcji personalizacji masz też możliwość zaprezentowania swojej marki w sposób unikalny.
Projektując, od razu widzisz, w jakiej formie sklep będzie prezentowany odbiorcom – zarówno na Facebooku, jak i Instagramie – w obu trybach, jasnym i ciemnym. Podgląd pozwala m.in. na właściwe dopasowanie koloru przycisków, jak i tego jak mają się prezentować produkty. Do sklepu można dodawać całe kolekcje, pojedyncze przedmioty oraz promocje. Ponadto jest możliwość wyróżnienia np. najnowszej kolekcji w górnej części sklepu.
Co ciekawe po utworzeniu sklepu i wybraniu odpowiedniej opcji, osoby, które obserwują profil mogą otrzymywać powiadomienia, kiedy pojawi się nowa kolekcja lub promocja. Można też ustawić premierę nowego produktu. To interesujące rozwiązanie, które warto wypróbować.
Przykładowy wygląd sklepu
Key takeaways
Obecnie social media służą nie tylko do budowania contentu i prezentacji produktów. Jeśli prowadzisz e-commerce, to wykorzystaj także możliwość sprzedaży swoich produktów za pośrednictwem Facebooka czy Instagrama. W połączeniu z dobrze przemyślaną strategią, regularnymi publikacjami i ciekawym contentem, to nie może się nie udać!
Tworząc sklep na Facebooku i Instagramie możesz:
ułatwić Klientom dostęp do wybranych produktów, a co za tym idzie, także ich zakup,
pokazać swoją markę i produkty w formie dopasowanej do urządzeń mobilnych,
utworzyć kolekcje, dzięki czemu wyeksponujesz kategorie lub pojedyncze produkty, na widoczności których zależy Ci najbardziej,
zapewnić spójny wizerunek sklepów na Facebooku i Instagramie, a także w Marketplace, co da Ci większą rozpoznawalność.
Reelsy to główny trend na Instagramie w 2021 i 2022 roku. Jeśli Twoja marka jest już na IG lub planujesz się tam pojawić, to nagrywanie rolek jest koniecznością. Jeżeli zaś chcesz utrzymać uwagę swoich followersów na dłużej, zacznij nagrywać już dziś! Zdjęcia na feedzie powoli odchodzą do lamusa. Krótkie, wciągające wideo dają ogromną możliwość docierania do nowych odbiorców. Przekonały się już o tym marki, które korzystają z tego formatu.
Rolki (reels) to krótkie filmiki video, dzięki którym możesz w łatwy i szybki sposób przedstawić swój produkt, opowiedzieć historię marki lub edukować swoją społeczność, a przede wszystkim inspirować rzesze odbiorców!
Adam Mosseri, obecny Head of Instagram, zapowiedział, że IG zmierza w kierunku zmiany wszystkich formatów wideo na reels.[1]
Jeśli przeraża Cię ta informacja, to czuj się uspokojony_a. IG daje możliwość podstawowych opcji montażu, takich jak: podłożenie dźwięku czy efektów, więc do edycji nie są Ci już potrzebne aplikacje zewnętrzne! Jeśli nie chcesz więc tracić czasu na samodzielny montaż filmików, masz możliwość podłożenia swoich materiałów pod gotowe szablony wideo. Wybierasz szablon (połączony z muzyką), wstawiasz swój filmik lub zdjęcia, a IG docina wszystko i zgrywa z wybraną melodią. Już prościej się nie da!
Niewątpliwą zaletą reelsów jest możliwość dotarcia do szerszego grona odbiorców w sposób organiczny, dlatego że rolki mogą oglądać osoby, które Cię nie obserwują. Używając odpowiednich ### możesz trafić do karty reels, na stronę główną aktualności na Instagramie lub do karty eksploruj… a stamtąd niedaleka droga do wielotysięcznych (lub wielomilionowych) wyświetleń i pozyskania potencjalnych klientów, którzy już znajdują się na tym medium.
Jak wykorzystać reels do promocji marki?
Instagram to miejsce, w którym możesz na wiele sposobów zaskoczyć swoich odbiorców, a filmy produktowe wcale nie muszą być nudne! Obecnie formaty internetowe znacząco różnią się od reklam, które widzimy w telewizji. Czym charakteryzuje się więc dobre wideo na Instagramie? Jest krótkie, wciągające, angażujące i chce się je oglądać bez końca! Śledź konkurencję, zagraniczne rynki, szukaj inspiracji! Albo otwórz kartę reels i niech świat rolek stanie przed Tobą otworem!
Ale po co to wszystko?
Szacuje się, że Instagram ma ponad 2 miliardy aktywnych użytkowników miesięcznie. Nawet jeśli w to nie wierzysz – większość Twoich klientów codziennie korzysta z tego medium, dlatego tak ważne jest, aby umożliwić im sprawny kontakt z Twoją marką. business.instagram.com
Jak więc to zrobić?
Sposobów na utrzymanie kontaktu z followersami, oraz pozyskanie nowych obserwujących, jest wiele! Wykorzystaj do tego rolki – film daje o wiele więcej możliwości prezentacji produktu niż statyczne zdjęcie. I o ile stworzona na zdjęciu kreacja może zachwycać estetyką lub prezentować tylko wybrane cechy, tak wideo zrobi to samo, tyle że… szybciej i w ciekawszy sposób.
Możesz tworzyć rolki, w których przedstawiasz:
produkt
produkt w użyciu
produkt w użyciu / lifestyle
backstage sesji
swoją markę od kuchni
historię marki
poradnik (pokaż rozwiązanie problemu, obecne trendy w branży, ciekawostki itp.)
diy
before/after
coś ciekawego, inspirującego
…lub po prostu będziesz promować swoją markę osobistą w ciekawy sposób
Reklama w reels na Instagramie
Poza organicznymi zasięgami możesz postawić na płatną formę promocji swoich treści i skorzystać z reklam pojawiających się w zakładce reels na Instagramie. Ze strony Meta otrzymasz wsparcie w postaci samouczka, który sprawnie przeprowadzi Cię zarówno przez proces decyzyjny, jak i przez ustawianie samej reklamy. Facebook Ads Guide
W przypadku reklam treści wideo możesz ustawić podobne cele, jak w standardowych formatach, typu zdjęcie czy karuzela. Otrzymasz również wskazówki techniczne dotyczące ustawień filmu i wymaganych parametrów. lh4.googleusercontent.com
Key Takeaways
Instagram bardzo mocno promuje treści wideo. Na topie są reelsy – krótkie, kilku lub kilkunasto sekundowe wideo.
Z dużym prawdopodobieństwem zdjęcia niedługo całkowicie przestaną się “klikać”.
50% użytkowników o wiele bardziej interesuje się marką, kiedy widzą jej reklamy na Instagramie.
Na całym świecie z IG korzysta miesięcznie 2 miliardy użytkowników.
Twoi potencjalni klienci kilka razy dziennie przeglądają IG – daj się znaleźć! 😉 A jeśli nie wiesz, jak to zrobić, odezwij się do nas – pomożemy!
Źródła:
[1] Tech Drivers Instagram surpasses 2 billion monthly users while powering through a year of turmoil, www.cnbc.com
Mówi się, że skomplikowana technologia zaczyna przypominać magię. Doskonałym tego przykładem są algorytmy reklamowe, którymi posługuje się Facebook, a właściwie Meta. Ilość źródeł danych i zmiennych, na których opiera się algorytm, jest tak duża, że można się pogubić.
Niedawno ogłoszoną zmianą jest planowane ograniczenie danych third-party, co będzie wiązać się z koniecznością wdrożenia API konwersji. Po co te zmiany? Aktualizacje w algorytmach dokonują się ciągle, a ostatnie dwa lata to bardzo zintensyfikowany czas modyfikacji i wprowadzania nowości. W dobie apokalipsy cookies, w której cieniu żyje cały świat performance’u, Meta zaczęła pracę nad monitorowaniem i zbieraniem danych protokołem Server 2 Server. Dzięki temu reklamy Facebook dają możliwość docierania do urządzeń z systemem od Apple, a także kierowanie i wykluczanie po zdarzeniach konwersji.
Jakie korzyści niesie za sobą wdrożenie API konwersji?
Ograniczenie wpływu blokowania reklam i systemów ochrony prywatności. Ponieważ dane nie są przekazywane za pomocą kodu zdarzenia w strukturze serwisu, można skuteczniej obchodzić tego typu blokady. Dodatkowo niwelowane są problemy związane z sytuacjami, gdy kod Pixela nie zostanie załadowany, co powoduje błędy w raportowaniu i liczeniu konwersji. W perspektywie daje to więc szerszy target i lepiej zbierane dane raportowe.
Optymalizacja reklam na podstawie dalszych działań po konwersji. Brzmi skomplikowanie, ale API konwersji nadaje każdemu użytkownikowi ID i mierzy jego działania i konwersje nawet już po zakupie, jeżeli taki był cel. Dzięki temu algorytmy stojące za rozszerzonymi grupami odbiorców i optymalizacji po konwersji będą miały znacznie bogatsze zbiory danych, do parametryzowania użytkownika.
Dzięki pełniejszemu obrazowi użytkownika i lepszemu śledzeniu można będzie lepiej monitorować atrybucję i ścieżkę od kliknięcia do konwersji. Jest to trudne zadanie, z którym Meta radzi sobie różnie. Nacisk na poprawę jakości zdarzeń i Google Analytics 4, który opiera się na ich rejestrowaniu, daje nadzieję, że raportowane wyniki będą ze sobą kompatybilne, z czym obecnie bywa różnie.
Zbieranie większej ilości informacji o użytkownikach i lepsze dopasowanie zdarzeń. API konwersji, ze wsparciem Pixela, ma dostarczyć całą masę dodatkowych informacji, których pozyskanie nie jest możliwe przy zastosowaniu jedynie Pixela. Dzięki temu dopasowanie do zdarzeń jest znacznie lepsze, a grupy rozszerzonych odbiorców zyskują nową jakość.
Większe bezpieczeństwo i mniej nieprzewidywalności. System poinformuje o tym, co i gdzie jest publikowane i pozwoli stworzyć białe i czarne listy.
Pozwala nadal docierać z reklamami do użytkowników systemu Apple, zarówno w remarketingu oraz z kierowania reklam na zdarzenia lub wykluczanie zdarzeniami. Współpraca Apple i Meta była szeroko komunikowana na banerach kilka miesięcy przed opublikowaniem iOS 14, Meta dobrze przygotowała reklamodawców informując o zmianach i sposobach ograniczenia ich skutków.
Przykład targetowania wyłącznie na urządzenia iOS i wyniki kampanii dla jednego z naszych klientów (DPA). Facebook ads to obecnie jedyna opcja do remarketingu i kierowania reklam na urządzenia Apple.
Ale to nie wszystko… Standardowy Pixel Meta przestanie działać w przyszłym roku i wdrożenie API Konwersji będzie obligatoryjne. Mam jednak dobrą wiadomość – jest to teraz znacznie prostsze.
Zrozumieć problem to połowa jego rozwiązania
Obecnie mamy dwa rodzaje śledzenia konwersji:
Oparty o cookie – czyli Pixel, w którym zapisywane informacje o logowaniu muszą zostać wysłane do przeglądarki, a następnie zostać załadowane. Jeżeli coś w tym procesie się nie uda, zdarzenie przypisane do użytkownika nie zostanie zarejestrowane, a konwersja zliczona.
Na protokole Server 2 Server (S2S), którego przykładem jest API Konwersji. Nie są tutaj generowane żadne pliki, informacje o odwiedzającym serwis są wywoływane na warstwie serwerowej i bezpośrednio przekazywane na serwer Meta. Dzięki unikatowemu ID użytkownika, które jest przypisywane każdej wykonywanej w serwisie akcji w postaci np. ukrytego parametru w url (fbclid).
Dzięki takiemu rozwiązaniu zyskujemy dostęp do znacznie większej ilości danych o użytkowaniu serwisu niż przy pomocy Pixela. Ilość danych na warstwie serwerowej jest znacznie większa. np. przeglądarka, kraj, system operacyjny, dostawca usług internetowych, godzina i data, rozdzielczość przeglądarki i cała masa innych informacji. Dzięki temu w sposób pośredni pozwalają one na znacznie lepsze parametryzowanie targetu i kierowanie reklam na konkretne zdarzenia, bez ryzyka wycięcia ruchu opartego na cookies.
Czy wdrożenie API konwersji jest trudne? Jak wdrożyć API konwersji?
Możliwości jest obecnie kilka. Oceniając subiektywnie, konwersje API podzielone są względem dodatkowych kompetencji, jakie musi posiadać wdrożeniowiec.
Integracja partnerska – za pomocą wtyczek, które konfigurują całość zaraz po uruchomieniu. Wspierane CMSy: WordPress i WooCommerce, Shopify, Magento i system do marketing automation Zapier oraz kilka mniej popularnych w Polsce. Do ich konfiguracji wystarczy podstawowa wiedza z używanego systemu CMS.
Brama API Konwersji – brzmi strasznie, ale to właśnie za jej pomocą można łatwo zaimplementować API konwersji na dowolnym serwisie. Aby tego dokonać trzeba mieć wiedzę z zakresu zarządzania domenami, technicznej konfiguracji aplikacji AWS na zasadzie „wiem, co gdzie trzeba powpisywać”.
Aplikacja Server Side – API Konwersji można wdrożyć za pomocą Menedżera Tagów Google, który dzięki aplikacji po stronie serwera zapewnia większe bezpieczeństwo danych użytkowników.
Integracja bezpośrednia z wykorzystaniem kodu – jedynie we współpracy z developerem obeznanym w dokumentacji technicznej. Panel konfiguracji nie wygląda zbyt przyjaźnie nawet dla specjalisty od reklam.
Każda z tych metod wymaga minimum wiedzy spoza obszaru reklamowego i Meta również zdaje sobie sprawę z poziomu skomplikowania wdrożenia, dlatego też w dziale pomocy będziecie mogli znaleźć takie porównania (link w źródłach).
Po więcej nowinek i trików odsyłamy na LinkedIn Marcina.
Źródła: