Prosto w serce Twoich odbiorców, czyli o mocy contentu i bezpłatnych działań w social media

22 grudnia, 2023

Myślisz, że nie stać Cię na prowadzenie skutecznych działań w social mediach? Nieprawda! Jedyne, co musisz mieć, to swoją chęć odkrycia tego, co działa na konkretnych platformach i poznania swojej grupy docelowej. Wszystko, co przeczytasz w tym artykule (i możliwe, że wdrożysz) dotyczy wyłącznie działań organicznych, czyli tych, za które nie zapłacisz ani złotówki. Nie licząc oczywiście czasu Twojego lub Twoich pracowników. Pamiętaj, że odpowiednio dopasowane działania organiczne mogą z powodzeniem konkurować z działaniami płatnymi, zwłaszcza na kilku opisanych niżej platformach.

Spis treści

Kim są użytkownicy mediów społecznościowych w Polsce?

Według raportu „Social Media 2023”, przygotowanego dzięki współpracy Gemius, Polskich Badań Internetu oraz IAB Polska, proporcja pomiędzy kobietami i mężczyznami korzystającymi z sociali w naszym kraju jest niemal równa i wynosi 51,8% do 48,2%. To, co powinno Cię zainteresować, to  podział na płeć na konkretnych platformach. Takie zestawienie pozwoli dopasować najlepsze medium dla Twojego biznesu, w zależności od tego, na czyjej uwadze Ci zależy.

Źródło: Raport „Social Media 2023” – Gemius, Polskie Badania Internetu, IAB Polska

Jak widzisz, w zdecydowanej większości to kobiety przeważają w kwestii aktywności na konkretnych mediach społecznościowych i to tę grupę społeczną warto angażować w swoje działania organiczne. Warto spojrzeć również na wiek, bo ponad 60% to osoby w wieku tzw. produkcyjnym, głównie po 35. roku życia. Nie należy jednak zapominać o pokoleniu Z, które obecnie wchodzi w świat mediów społecznościowych, a które docelowo może mieć największy wpływ na to, jak marka będzie postrzegana i czy utrzyma się na rynku.

Źródło: Raport „Social Media 2023” – Gemius, Polskie Badania Internetu, IAB Polska

A czy Ty wiesz, kim są Twoi odbiorcy? Zanim przejdziemy do kolejnego punktu zastanów się, do kogo chcesz dotrzeć. Sprawdź w statystykach, kto najczęściej reaguje na Twój treści i poznaj fanów swojej marki.

Które media społecznościowe są najpopularniejsze?

Nie zaskoczę Cię mówiąc, że jednym z najbardziej znanych social mediów w Polsce jest Facebook. Myśląc o socialach, rzadko weźmiemy pod uwagę Messengera, czy Whatsapp. To zrozumiałe – platformy social mediowe kojarzą nam się z oglądaniem lub dodawaniem konkretnego contentu. W Polsce równie popularny jest Instagram, TikTok, czy Pinterest [2]. To na tych czterech kanałach skupię się przy omawianiu konkretnych wskazówek. Wyraźnie widać jednak, że mają one też inną konkurencję – warto przeanalizować, czy nie ma tam Twojej grupy docelowej.

Źródło: Raport „Digital 2023: Poland” – DataReportal

Jak dobrać działania do wybranego medium społecznościowego?

Wiesz już, kim są Twoi odbiorcy i które platformy są najpopularniejsze wśród osób w konkretnym wieku. Teraz powiem Ci, co na tych kanałach możesz zrobić zupełnie bezpłatnie i jakich efektów możesz się spodziewać.

Facebook

Tutaj obecnie znajdziemy wszystko: informacje i rozrywkę w wielu formach, od dłuższych treści blogowych, po krótkie wideo. Ale użytkownicy Facebooka przede wszystkim obserwują marki, które ich interesują. To przestrzeń na działania – obserwujący Twoją markę potrzebują powodów, aby zostać z nią na dłużej. Jak zaangażować odbiorców na FB? Po pierwsze: twórz ciekawy content. Co to oznacza? Nie możesz bez przerwy dodawać treści typowo sprzedażowych.

Twoje publikacje powinny nie tylko pokazywać produkty czy usługi, ale najlepiej, gdy opowiedzą całą historię, przedstawią przewagi, pokażą, jaka marka jest naprawdę. Idealnie sprawdzą się do tego takie formy kreacji, jak karuzele, krótkie animacje czy wideo. Angażuj swoich fanów za pomocą ankiet i konkursów. Im więcej reakcji, komentarzy i udostępnień będziesz pozyskiwał, tym większy zasięg zyskasz – zupełnie bezpłatnie.

Instagram

Początki Instagrama to content typowo zdjęciowy. Użytkownicy i marki publikowali tu zdjęcia, próbując w ciekawy sposób przekazać to, co mieli do powiedzenia. Z czasem medium zaczęło upodabniać się do Tik Toka, znanego z wideo. Obecnie na Instagramie mamy mieszankę treści statycznych i filmów. Można powiedzieć, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, dlatego nie warto decydować się na jedną formę, a należy eksperymentować. Testując, co zadziała na fanów marki zyskasz pewność co do tego, jakie formy publikować.

Ważne, żeby odpowiednio opisywać publikowane treści i dodawać tematyczne hashtagi (istotne, by dobrać je do tematyki posta i marki, a nie używać wyłącznie tych najpopularniejszych) – pozwoli to na precyzyjniejsze dotarcie do odbiorców. Pamiętaj, że dokładne opisywanie treści czy oznaczanie lokalizacji nic Cię nie kosztuje, a pozwoli na łatwiejsze odnalezienie Twojej marki na Instagramie.

TikTok

Tutaj króluje wideo – jeśli chcesz, aby Twoja marka zaistniała na tej platformie, musisz zacząć nagrywać! I to często. Według rekomendacji samego TikToka, treści najlepiej publikować codziennie – wtedy algorytmy skuteczniej będą mogły nauczyć się, komu wyświetlać wideo z Twojego profilu.

Drugą ważną wskazówką jest dokładne opisywanie wideo. Zarówno jego tytuł, jak i opis powinny zawierać wskazówki co do tego, co się na nim znajduje i do kogo chcemy dotrzeć. Jeśli dodajesz napisy, w samym wideo również muszą one być dopasowane tak, by trafić do Twojej grupy docelowej.
TikTok to również ciągle pojawiające się trendy. Marka powinna reagować na pojawiające się wyzwania i sama je inicjować.

Pinterest

Osobiście uważam to medium społecznościowe za bardzo precyzyjne. W zdecydowanej większości korzystają z niego osoby, które szukają konkretnych produktów i usług, bo to miejsce inspiracji. Content dodawany na Pintereście ma zachęcić odbiorcę do kupienia tego, czego i tak szuka. Warto wspomnieć o tym, jak wygląda proces tego szukania. Użytkownik wpisuje konkretne słowa w wyszukiwarkę, dlatego im Twoje treści będą dokładniej opisane, im będzie ich więce oraz im bardziej będą dopasowane do grupy docelowej, tym większa szansa na to, że kupią właśnie u Ciebie.

To, co działa w tym medium, to estetyczne przedstawienie produktu. NIeistotne są promocje i banery ze zniżkami – najważniejsze, by content był przyjemny dla oka.

Key Takeaways

  • Content i działania organiczne to szansa na pokazanie swojej marki bez dodatkowych nakładów budżetowych – wykorzystaj tę możliwość w 100%!
  • Wszystkie opisane działania powinny być regularne. Nawet najlepszy post bez regularnych publikacji na profilu przepadnie bez echa.
  • Z regularnością związany jest harmonogram. Warto przygotowywać sobie z wyprzedzeniem mediaplan i sukcesywnie publikować treści.
  • Aktywnie odpowiadaj na komentarze i reakcje swoich odbiorców, bądź z nimi w kontakcie.
  • Twórz RTM-y. Im szybciej i ciekawej zareagujesz na aktualne sytuacje, tym większa szansa, że użytkownicy social mediów zainteresują się Twoją marką.

Źródła internetowe:

Czy 5 minut deinfluencingu minęło? Sprawdzamy, jak ma się ten trend

05 października, 2023

Deinfluencing jeszcze niedawno był gorącym pojęciem w świecie marketingu. W social mediach twórcy postulowali rozsądek, minimalizm i bardziej przemyślane zakupy. Zwracali uwagę na zjawisko konsumpcjonizmu i zachęcali do rezygnacji z drogich marek na rzecz ich tańszych odpowiedników. Jak teraz ma się trend, który na TikToku ma ponad 830 mln oznaczeń? Czy widzimy jego skutki, a jeśli tak, to czy są pozytywne?

Spis treści

Idea i skala zjawiska deinfluencingu

Trend deinfluencingu zbiegł się w czasie ze skandalem MascaraGate. Jedna z influencerek, chcąc podkreślić efekt stosowania maskary, na poczet materiału reklamowego założyła sztuczne rzęsy – wprowadzając odbiorców w błąd. Dziewczyna została zdemaskowana, co ostatecznie zakończyło się nieprzyjemnymi konsekwencjami dla obu stron: marki i twórcy. Ta sytuacja pokazała nieuczciwe praktyki i skłoniła część użytkowników do refleksji nad tym jak, dlaczego i co kupują.

Głównym kanałem komunikacji dla deinfluencingu był od początku Tik Tok. Trend ten nie rozprzestrzenił się na inne kanały. Na początku roku TikTok zanotował kilka milionów oznaczeń tego hasztagu (#deinfluencing), obecnie są to już setki milionów! Dla porównania, na Instagramie jest to zaledwie 5000+ postów.

Liczby obrazujące skalę trendu deinfluencingu na TikToku

Początkowo osią komunikacji w relacjach i postach było zachęcanie odbiorców do tego, aby nie kupowali produktów drogich marek. Influencerzy wskazywali (i wciąż to robią) alternatywy w postaci tańszych rozwiązań o podobnym składzie czy działaniu. Ten sposób komunikacji jest bardzo popularny w Stanach Zjednoczonych. Ale deinfluencing stał się czymś więcej – trend ewoluuje i aktualnie nie dotyczy już tylko zakupów. Oznacza także:

  • zaprzestanie bezmyślnego scrollowania,
  • śledzenie tylko wartościowych, z naszego punktu widzenia, twórców,
  • mniejszą aktywność w sieci.
Zasady deinfluencingu proponowane przez platformę Later, obserwowaną na Instagramie przez ponad pół miliona osób

USA kolebką trendu. Przykłady zza oceanu

W Stanach Zjednoczonych twórcy sieciowi bardzo odważnie nawołują do bojkotowania konkretnych marek, oznaczając przy tym śmiało ich profile. Ta krytyka to najczęściej zniechęcanie do zakupu konkretnego produktu (i proponowanie tańszego zamiennika) lub nabywania jakichkolwiek produktów danej marki, jeśli stosuje ona nieuczciwe praktyki biznesowe.

Poniżej 6 przykładów takich działań:

@your.richbff próbuje przekonać ludzi do tego, aby nie kupować wybranych drogich produktów marki widocznej w jej relacji. Kolejna twórczyni, @michellehasaspendingproblem, organizuje co jakiś czas przegląd różnych rzeczy, których według niej wcale nie potrzebujemy. Podobnie jak @kiacyntrice – w tym konkretnym przypadku chodzi o wyprawkę szkolną.

Influencerka prowadząca profil @livekindly (środkowy screen) odradza robienie zakupów w e-commerce „Temu”, wytykając marce złe praktyki związane z brakiem troski o środowisko.

Deinfluencing wśród polskich twórców

W naszym kraju trend deinfluencingu również funkcjonuje, jednak w nieco mniejszym natężeniu i innym kierunku. W naszym kraju twórcy skupiają się przede wszystkim na smart shoppingu i życiu w duchu eko. Poniżej przykłady komunikacji trzech wybranych twórców.

Na profilu @rozsadne_zakupy znajdziesz wiele informacji o tym, że nie marka, lecz jakość jest ważna, a za tą nie zawsze musi iść wysoka cena. Profil @czytametykiety to narracja w nurcie minimalizmu w zakupach. W poście widocznym na screenie autorka dzieli się tym, co i dlaczego przestała kupować – jej podejście dla wielu osób może być zaskoczeniem albo mocnym bodźcem do zmiany. Z kolei prowadzący profil @rabat.alert pokazują, jak mądrze wydawać pieniądze na różne usługi: proponują tańsze opcje, oszczędzając czas, który poświęcamy na szukanie zniżek, kodów rabatowych czy słabo komunikowanych promocji.

Bardziej uważni klienci i marki w tarapatach? Wnioski na przyszłość

W sieci znalazłem artykuł, z którego autorem zdecydowanie się zgadzam: „De-influencing is still… influencing”. Bez względu na cel – oszczędzać czy wydawać rozsądniej, nadal chodzi o wpływ social mediowych twórców na nas i nasze finalne decyzje zakupowe. Czy taka komunikacja ma więc sens?

Deinfluencing z perspektywy konsumenta:

  • twórcy coraz odważniej opowiadają o swoich doświadczeniach z markami, dzięki czemu dowiadujemy się wielu istotnych informacji o produkcie czy usłudze, których na próżno szukać w oficjalnej komunikacji brandów;
  • duża liczba dostępnych na rynku marek (np. kosmetycznych) wymaga stałej weryfikacji. Tu z pomocą przychodzą określeni tematycznie twórcy, którzy głośno mówią „sprawdzam”;
  • osobista narracja twórców jest potężnym narzędziem marketingowym i coraz częściej zdajemy sobie z tego sprawę – tym bardziej szukamy i doceniamy autentycznych influencerów.

Deinfluencing z perspektywy marek:

  • konsumenci są coraz bardziej dociekliwi –  jeszcze więcej wysiłku należy zatem włożyć w transparentność i autentyczność. Łatwo można utracić zaufanie, nawiązując współpracę z nieodpowiednimi twórcami;
  • trend sprzyja mniejszym, mniej znanym markom, które oferują alternatywy dla dużych i prestiżowych brandów – influencer może pomóc Ci w budowaniu świadomości na zasadzie prostej i autentycznej komunikacji, informującej o korzystniejszej alternatywie;
  • jeżeli Twoja marka utożsamia się z wartościami takimi, jak: życie w duchu eko, tańsze, ale jakościowe produkty, ochrona środowiska, recykling i tym podobne, warto rozpocząć współpracę z influencerami, którzy pomogą uwiarygodnić te wartości.

Key Takeaways

  • Deinfluencing, czyli trend promujący zakupowy rozsądek, minimalizm i przemyślaną konsumpcję, objął swoim zasięgiem przede wszystkim TikToka. Do jego rozwoju przyczynił się skandal MascaraGate.
  • Trend początkowo koncentrował się na promowaniu rezygnacji z drogich marek, proponowaniu tańszych alternatyw. Obecnie obejmuje szerszy zakres zmian w stylu życia – m.in. szeroko rozumiany minimalizm i ograniczenie aktywności online.
  • W USA deinfluencerzy odważnie krytykują nieuczciwe praktyki biznesowe i zachęcają do bojkotu konkretnych marek, w Polsce trend skupia się na smart shoppingu, promowaniu jakości oraz dbałości o środowisko.
  • Twórcy wciąż odgrywają istotną rolę w kształtowaniu decyzji zakupowych. Dla marek trend deinfluencingu to szansa na budowanie autentyczności, transparentności i promowanie wartości.

Zrób krok wstecz, aby skuteczniej sprzedawać w social mediach!

12 września, 2023

Prawie połowa zakupów online w Polsce dokonywana jest przy pomocy mediów społecznościowych [1]. Chciałbyś sprzedawać więcej za pomocą tych kanałów? Słusznie! Z doświadczenia wiem jednak, że najprawdopodobniej musisz najpierw wykonać krok wstecz. Twoja marka musi być gotowa na skuteczną sprzedaż w socialach: powinna być spójna i budzić pozytywne emocje.

Spis treści

Wizerunek a sprzedaż na socialach – co musisz wiedzieć?

46% zakupów online w Polsce to te realizowane przy pomocy social media, a 26% z nich odbywa się na Facebooku. Jest to najwyższy wynik wśród przebadanych europejskich krajów [1].

Powyższe dane to doskonały powód do tego, aby marka była obecna w mediach społecznościowych! Jednak samo „bycie” nie wystarczy. Działania powinny wynikać ze strategii: czerpać z big idei komunikacji, być dostosowane do konkretnych odbiorców, a także mieć elementy spójne z działaniami w innych kanałach.

Świetnie robią to brandy takie jak IKEA, która perfekcyjnie łączy Real Time Marketing z humorystycznym przedstawieniem oferowanych produktów, czy Pizza Hut, która postanowiła pokazać markę w memowym świecie, a jej treści rozchodzą się viralowo. Jednakże inspiracje można znaleźć wszędzie – nie tylko u dużych marek, ale także u mniejszych, często lokalnych brandów.

Jak zacząć zarabiać w tych kanałach? Robiąc właśnie tytułowy „krok wstecz”, czyli dbając o wizerunek marki. Brand building to czasochłonny, ale opłacalny proces, w którym poza przedstawieniem produktu/usługi pokazujesz także, jakie wartości reprezentuje Twoja marka [2].

Stworzenie story, zadbanie o pozytywne doświadczenie użytkownika i spójność komunikacji (nie tylko na socialach, ale także szerzej, we wszystkich punktach styku klient-marka) wpływa na zapamiętywanie brandu. A ta zapamiętywalność, jak pokazuje m.in. zeszłoroczny Raport Nielsena, jest jednym z kluczowych czynników mających wpływ na to, czy odbiorca stanie się klientem[3]. Jak to wygląda w praktyce?

Krok 1 – analiza zasobów

Jeśli Twoim celem jest sprzedaż w social mediach, zacznij od… analizy. Sprawdź, co się dzieje na fanpage’u, jaki jest odbiór treści, czy jest to zgodne z tym, jak chcesz, żeby marka była postrzegana. Taki audyt powinien poruszać dwa aspekty. Pierwszy – działania organiczne, czyli to, co jest publikowane na socialach firmy, drugi – działania płatne, czyli to, w jaki sposób marka jest reklamowana i czy te praktyki są prawidłowe.

Co analizujemy w działaniach organicznych?

  • częstotliwość publikowanych treści
  • tematykę i różnorodność postów w danym medium, ale też pomiędzy kanałami
  • poprawność copy oraz to, czy jest angażujące dla odbiorców
  • formaty wykorzystywane w publikacjach
  • spójność komunikacji

Co analizujemy w działaniach płatnych?

  • poprawność wdrożonego pixela/tagu oraz skonfigurowanych zdarzeń
  • czy używane są grupy niestandardowych i podobnych odbiorców
  • czy cel kampanii jest zgodny z celem, który ma zostać osiągnięty
  • czy wybierane są odpowiednie placementy
  • czy targetowanie jest właściwe
  • gdzie kierują reklamy
  • czy stosowane są UTM-y

Powyższe aspekty pozwalają znaleźć mocne strony działań oraz zidentyfikować obszary, które wymagają Twojej uwagi. Dzięki przeanalizowaniu m.in. zaangażowania użytkowników łatwiej będzie Ci podjąć decyzję, na które kanały warto postawić w kontekście działań.

Krok 2 – wybór kanałów

Do swoich działań wizerunkowo-sprzedażowych możesz wybrać jeden lub kilka kanałów. Specyfika poszczególnych mediów społecznościowych jest różna, warto więc dobrze przemyśleć tę decyzję!

Facebook – tutaj content ma za zadanie zaciekawić odbiorcę od strony merytorycznej, pokazać markę w roli eksperta. Grupa odbiorców oczekuje, że dostanie odpowiedzi na swoje pytania, jest też ona zróżnicowana pod względem wieku. W końcu Facebooka „mają wszyscy”.

Instagram – medium przeznaczone do tego, żeby pokazać produkty/usługę w użyciu i tego też w większości oczekują odbiorcy. Chcą zobaczyć, jak wygląda interesujący ich przedmiot w realnym życiu. Jest to jeden z najbardziej zmieniających się kanałów pod względem popularnych formatów. Początki IG to zdjęcia, obecnie opanowały go reelsy.

Pinterest – miejsce inspiracji, w którym odbiorcy szukają konkretnych produktów, które chcą kupić, a siedem na dziesięć z tych osób kupuje to, co zobaczyli na platformie [4]. Tym, co wyróżnia to medium, jest bardzo duża świadomość jego użytkowników.

TikTok – kanał, na którym króluje wideo, ale nie zwyczajne – musi być wpisane w obowiązujące trendy i challenge (krótkie filmy odwzorowujące określone wytyczne, które mają być wyzwaniem dla ich twórców). Istotne jest zaciekawienie widowni już w pierwszych sekundach nagrania.

Podczas wyboru warto również zwrócić uwagę na raport Gemius: E-commerce w Polsce 2022, z którego wynika, że zakupy w social mediach najczęściej dokonywane są przez Facebooka i Instagrama [5].

Social media, w których dokonywane są zakupy. Gemius: E-commerce w Polsce 2022

Oczywiście to, czy marka zaistnieje w danym medium społecznościowym, zależy również od branży, którą reprezentuje. Niektórych produktów zwyczajnie nie da się pokazać na danym kanale, bo nie będzie pasowało to do charakteru i oferty marki. Niemniej istotne jest, by punktów styku klient-marka docelowo było jak najwięcej.

Krok 3 – planowanie spójnych działań

Wiesz już, które obszary na Twoich socialach działają dobrze, a które wymagają dodatkowej uwagi. Wybrałeś/aś kanał lub kilka kanałów, przez które docelowo chcesz sprzedawać. Czas na stworzenie planu działania!

Określ:

  • jakie cele będą realizowane w danym medium – powinny się one przenikać pomiędzy kanałami i uzupełniać, przykładowo działania na TikToku będą pozyskiwały nowych odbiorców, co będzie można wykorzystać przy kampaniach sprzedażowych na Facebooku
  • do kogo ma być skierowana oferta – każde medium to nieco inna grupa odbiorców, dlatego przekaz należy odpowiednio dopasować
  • jak będzie wyglądała komunikacja i co będzie łączyło poszczególne kanały
  • gdzie kierowany będzie odbiorca – to miejsce powinno odpowiadać na wszystkie pytania zainteresowanej osoby

Jeśli odbiorca nie zna marki, jego proces zakupowy znacznie się wydłuża; co innego, gdy punktów styku jest więcej [6].

Kluczowe jest zachowanie spójności komunikacyjnej z innymi kanałami, w których jest Twoja marka. W każdym punkcie styku powinna budzić podobne skojarzenia i emocje, być spójna językowo, treściowo i wizualnie. To, co zostanie opublikowane na Instagramie, powinno przenikać się np. z treściami na TikToku. Co szczególnie ważne – ​​„przenikać się”, a nie być kopią wykorzystanego w innym kanale contentu. Po pierwsze dlatego, że algorytmy danych kanałów wykrywają takie praktyki i przestają rozpowszechniać takie treści. Po drugie, odbiorcy korzystają najczęściej z kilku kanałów i oglądając ten sam content w każdym z tych miejsc, zwyczajnie się znudzą.

Key Takeaways i tip od specjalisty

  1. Jeśli chcesz zacząć sprzedawać w social mediach, zacznij od audytu dotychczasowych działań. Zwróć szczególną uwagę na dotychczasowe działania organiczne!
  2. Spróbuj znaleźć coś, co komunikacyjnie wyróżni Twoją markę. Oprócz treści sprzedażowych zacznij budować relację z odbiorcami, twórz content, który ich zainteresuje i zachęci do interakcji. Mów więcej o samej marce, o tym, co jest dla niej ważne, o wartościach, wypowiadaj się na istotne dla Twojej grupy docelowej tematy./li>
  3. Wybranie dodatkowego kanału, który docelowo ma sprzedawać, to świetny pomysł, pod warunkiem, że zadbasz o spójność w całym Customer Journey. Wtedy zbudujesz rozpoznawalność i świadomość marki, a co za tym idzie także zaufanie do niej.

Pomimo tego, że tak duża część sprzedaży online odbywa się przez media społecznościowe, wiele marek nie zdaje sobie z tego sprawy i nie przykłada uwagi do swojego wizerunku w social media. Wiedza o tym daje przewagę nad konkurencją, dlatego zwróć uwagę na to, czy:

  • Twoje media społecznościowe korespondują ze sobą,
  • są one spójne z całą komunikacją marki,
  • komunikacja podkreśla to, co wyróżnia Twoją markę.

Źródła:

[1] PayPal Ecommerce Index 2022 www.paypalobjects.com

[2] Jamie Moldafsky, „Jak budować marki, które rezonują” www.nielsen.com

[3] Nielsen – Report 2023 Brand Lift: Building Brands with Emerging Media www.nielsen.com

[4] Inspired decisions. The media agency’s guide to Pinterest – materiały wewnętrzne Pinterest

[5] Raport Gemius: E-commerce w Polsce 2022 www.gemius.pl

[6] Robert Jadach, „Czy marka ma znaczenie?” blog.ue.wroc.pl

De-influencing – na przekór konsumpcji

28 czerwca, 2023

W czasach nadmiaru komunikatów, bodźców, produktów, reklam i impulsywnych zakupów, nadszedł czas de-influencingu. W kontrze do „kup teraz, skorzystaj z okazji” postuluje rozsądek, minimalizm i bardziej przemyślane zakupy. Czym jest ten trend, jak już wpływa na rynek i czy ma szansę zmienić nawyki zakupowe użytkowników social mediów?

Spis treści

Kryzys nadmiaru

Każdy z nas na pewno choć raz w życiu usłyszał od swojej babci poradę, aby zbyt dużo nie kupować, a jeśli coś się zepsuje, to dać temu drugą szansę. Biorąc pod uwagę stan ekonomiczno-społeczny w Polsce sprzed 50-70 lat, takie zachowanie miało absolutny sens. Ograniczenia w kwestii dostępności produktów, aspekty formalno-prawne i handlowe, ale także styl życia ludzi żyjących w tamtych czasach sprzyjały tego rodzaju przekonaniom. Historycy często piszą o kryzysie niedostatku, którego pokolenie Y i Z raczej już nie pamięta, a współcześni nastolatkowie czytając to, patrzyliby na mnie z niezrozumieniem.

Obecnie mówimy o kryzysie nadmiaru, ale nie tylko w aspekcie dużej liczby dostępnych produktów, brakiem barier handlowych, czy coraz krótszego czasu produkcji oraz dostaw. Mówiąc kryzys nadmiaru, mam na myśli ilość bodźców nacechowanym hasłami – KUP, SPRÓBUJ, TERAZ, TANIEJ! Nadmiar komunikacyjny to jedno z cywilizacyjnych zagrożeń. Uważa się, że do każdego z nas dociera dziennie około 100 000 słów z zewnętrznych źródeł masowego przekazu.

Dlatego dziś chcę opowiedzieć o tym, że doszliśmy do punktu, w którym nadmiar zaczyna się „przelewać”. I to w miejscu, po którym najmniej bym się tego spodziewał – czyli w świecie influencerów.

Potencjał rynku influencerów

Według Nielsen Media Reserach globalna wartość rynku Influence Marketingu w 2022 r. wyniosła 15 mld dolarów. Prognozy firmy analitycznej Research and Markets przewidują, że do 2028 roku globalna wartość tego rynku osiągnie aż 84,9 mld dol. Liczba nowych twarzy i nisz, które skutecznie zagospodarowują twórcy, rośnie w bardzo szybkim tempie. Oczywiście nic nie jest wieczne, nie każdy przez lata utrzyma swój poziom oraz uwagę odbiorców – dlatego też rozwój tego rynku jest tak intensywny i elastyczny, bo absolutnie każdy ma szansę zaistnieć ze swoimi treściami i wartością. Jednym z moich ulubionych przykładów w kwestii niszy jest Skin Coach!

Siła sprzedaży w social mediach

Kilka miesięcy temu na naszym blogu pisałem o tym, jak duży potencjał ma influence marketing w kwestii sprzedaży online, a konkretnie trend social commerce – czyli sprzedaży online opartej na emocjonalnych, szybkich transmisjach, w których twórca przekazuje kluczowe dla grupy docelowej wartości, wrzuca link i często z dużym sukcesem zamyka sprzedaż (tu i teraz). Według portalu SocialPress – wśród osób dorosłych z pokolenia Z, aż 92% przyznaje się do tego, że ogromny wpływ na ich decyzje zakupowe mają influencerzy. Estymuje się, że do roku 2025 to właśnie pokolenie Z będzie odpowiedzialne za 62% globalnych wydatków w social mediach. Wszyscy już wiemy, jak opinia twórców wpłynęła na rozwój zakupów w sieci, ale również jak może przyczynić się do zbędnych zakupów. Po raz pierwszy w historii, firmy praktykujące współpracę z influencerami częściej wybierały w tym celu TikToka niż Instagrama. Bardzo popularny w kwestii zakupów jest hashtag #TikTokMadeMeBuyIt – użytkownicy korzystają z niego, gdy chwalą się w sieci produktem kupionym właśnie za sprawą rekomendacji twórcy. Ile z tych produktów zostało nabytych niepotrzebnie albo na skutek emocjonalnego spotkania z twórcą, którego autorytet przekonał użytkownika do zakupu? Tego się nigdy nie dowiemy.

De-Influencing – o co chodzi?

Trend de-influencingu zbiegł się w czasie z MascaraGate. Jedna z influencerek chcąc podkreślić efekt jednego z produktów do rzęs, na poczet materiału reklamowego założyła sztuczne rzęsy – wprowadzając odbiorców w błąd. Twórca został zdemaskowany, co ostatecznie zakończyło się skandalem dla obu stron: marki i twórcy. Wiele osób po tej sytuacji zaczęło powątpiewać w autentyczność różnych kampanii – co nie jest zjawiskiem nowym, ale teraz nabrało większej mocy.

De-influencerzy to nadal influncerzy, ale z misyjnym podejściem do zakupów – niczym babcia, o której wspomniałem w pierwszym akapicie. Twórcy ci mają kilka różnych taktyk działań:

  • rekomendują tańsze produkty – sugerując budżetowe marki, zamiast marek premium,
  • zachęcają do mniejszych i rzadszych zakupów,
  • tworzą materiały mające na celu pomóc ludziom zaoszczędzić, np.: jak tanio i ładnie się ubrać, jak pojechać na wakacje, nie wydając dużo pieniędzy,
  • ci bardziej waleczni po prostu zniechęcają do kupowania konkretnych marek lub krytykują produkty, które nagle są na fali i chcą je mieć wszyscy – wydawałoby się, że dla zasady,

Mówiąc wprost: de-influencerzy zachęcają do rezygnacji z przepychu i konsumpcjonizmu na korzyść minimalizmu i oszczędzania. Filmy oznaczone hashtagiem #deinfluencing mają już ponad 200 milionów wyświetleń na TikToku.

De-influencerzy punktują nachalną reklamę i kryptoreklamę. Skłaniają nas do refleksji, czy kupowanie czegoś, o czym w sieci zrobiło się głośno, jest tym, czego potrzebujemy najbardziej? Mówi się, że de-influencerzy są odpowiedzią na aktualne czasy – chodzi o spowolnienie gospodarcze i ograniczenie wydatków na różne dobra. De-influencerzy mają nam pomagać – tak jak zawsze – wybierać najlepsze produkty w gąszczu wielu ofert, ale w tym przypadku chodzi o inne wartości.

Kolejny krok ku zasadom fair play w social mediach

Zasadność de-influencerów wydaje się znacząca. Odważę się nawet stwierdzić, że mogą mieć rolę wspierającą w trendzie poprawy jakości działań reklamowych w social mediach. W 2022 roku UOKiK wydał 40-stronicowy dokument opisujący rekomendację dotyczące prawidłowego (zgodnego z prawem) oznaczania reklam w social mediach. Dokument powstał na skutek wielkiej potrzeby walki z fałszywą reklamą, kryptoreklamą czy praktykami nie do końca zgodnymi z etyką. De-influencerzy poprzez swoją aktywność mogą być elementem wspierającym dla UOKiK, bo np.: gdy jakiś twórca stworzy reklamę produktu, który będzie mijała się z prawdą lub będzie kolejnym niepotrzebnym gadżetem dla mas i przejdzie przez sito wytycznych zaleceń UOKiK, to de-influencer jako głos idei „przemyśl, czy warto, poczekaj, nie kupuj za szybko” jest kolejnym ogniwem, które zweryfikuje zasadność tej reklamy. Pomimo że trend został nazwany niedawno, mam wrażenie, że znam wielu de-influencerów. W zasadzie każdy, kto chroni mnie przed zbędnym wydatkiem jest dla mnie de-influencerem.

Co dalej?

  1. Trudno wskazać kierunki rozwoju tego trendu w relacji de-influencerzy – marki. De-influencerzy często rekomendują marki tańsze zamiast droższych, więc dla budżetowych marek pojawia się szansa, że zostaną zauważone i rekomendowane przez to grono twórców. Zamiast drogiego kremu na noc de-influencer zaproponuje tańszą i mniej znaną markę, ale o podobnej jakości – o czym wcześniej mogli wiedzieć nieliczni.
  2. Ten trend to znaczący sygnał dla marek od de-influencerów, w którym twórcy dają znać, że patrzą brandom na ręce. To jakby powiedziedzieć „Hej marki! Widzimy was, jeżeli wasz przekaz/jakość/autentyczność nie będa prawdziwe, powiemy o tym wszystkim!”. To będzie mocno wpływało na to, w jaki sposób i jakich influencerów będą wybierały marki.
  3. Konsumpcjonizm oczywiście nie zniknie, ale może stać się bardziej świadomy. Potraktowałbym to również jako szansę dla marek, które są przekonane co do jakości swoich produktów i nie boją się konfrontacji z de-influencerem. Świadomy konsumpcjonizm to równocześnie gorszy czas dla marek, który działają na lewarze wartości bez pokrycia.

Jest 2023 rok, a Twojej marki wciąż nie ma na Instagramie? Sprawdź, jak szybko to zmienić!

04 stycznia, 2023

Social media stanowią nieodłączny kanał komunikacji wielu biznesów B2C. Zastanawiasz się, czy Instagram to też miejsce dla Ciebie? Prawdopodobnie tak! W Polsce z Instagrama korzysta już 11 151 300 użytkowników (dla porównania, w lipcu 2021 roku było ich 9 125 000) – wśród nich z pewnością są Twoi potencjalni klienci.

Spis treści

Social media stanowią nieodłączny kanał komunikacji wielu biznesów B2C. Zastanawiasz się, czy Instagram to też miejsce dla Ciebie? Prawdopodobnie tak! W Polsce z Instagrama korzysta już 11 151 300  użytkowników (dla porównania, w lipcu 2021 roku było ich 9 125 000) – wśród nich z pewnością są Twoi potencjalni klienci.

Wniosek (dostajesz go ode mnie już na początku) ze statystyk jest dość prosty. Social media z roku na rok zwiększają swoją ekspansję w Polsce, więc jeśli sprzedajesz usługi czy produkty w internecie, i jeszcze nie ma Cię na Instagramie — musisz to zmienić.

Co więc zrobić, aby początek nie okazał się końcem?

Odpowiadam w 5 krokach:

Krok 1: Uporządkuj podstawy

Specjalizujesz się w… sprzedaży kominków, pomp ciepła, kosmetyków, czy ubezpieczeń? Powiedz to innym. Mimo zwiększającej się w dużym tempie ilości polskich kont na Instagramie trend wciąż jest identyczny. Wszyscy działają w podobny sposób. Przypływ motywacji. Zakładam konto. Szybka konfiguracja. Co dalej? Kurz opada, motywacja się kończy i trafiasz na martwy punkt.

Jeśli masz strategię marki, wiesz, co robić dalej. A co, jeśli jej brakuje? W tym miejscu z pomocą przychodzi Business Model Canvas. Niezawodny przy uszeregowaniu podstaw w każdym biznesie. To taki biznesplan na kartce A4. Przyznaj, że to niewiele w porównaniu z kilkudziesięciostronnicowym dokumentem, którego tworzenie spędza sen z powiek na wiele tygodni.

Dzięki Business Model Canvas uporządkujesz segment klientów, problemy grupy docelowej, które rozwiązujesz, a przede wszystkim stworzysz propozycję wartości. To pozwoli na starcie uporządkować komunikację. Uzupełnienie dokumentu zajmie Ci maksymalnie kilka godzin, które przybliżą Cię o lata świetlne do osiągnięcia sukcesu. Dlaczego? Ponieważ z tymi wartościami, startując od zera, wiesz, na jakich podstawach opiera się Twój biznes.

Krok 2: Skonfiguruj konto

Jednym z kluczowych elementów przy zakładaniu profilu na Instagramie jest wybór modelu konta. Możliwości są dwie: konto profesjonalne lub profil osobisty. Posiadając konto profesjonalne masz dostęp do funkcji biznesowych oraz statystyk. Dzięki dostępnym narzędziom zdobywasz wiedzę m.in. na temat zasięgu konta, zaangażowania innych profili względem Twojego, ilości followersów (spadek, wzrost, procenty). W ten prosty sposób możesz dowiedzieć się, w jakim kierunku zmierza Twoja aktywność.Te podstawowe dane z pewnością pozwolą ocenić, czy to co robisz, idzie we właściwym kierunku.

Krok 3: Masz dostęp do statystyk i co dalej?

Bio oraz zdjęcie profilowe to istotne elementy w całej układance. Tworzysz najpiękniejsze ceglane kominki i zwracasz uwagę na każdy detal? Twoje rozwiązania związane z odzyskiwaniem ciepła pomagają zaoszczędzić klientom tysiące złotych? Produkujesz wege kosmetyki dla osób z problemami skórnymi? Ubezpieczenia, które oferujesz, pozwalają klientom ze spokojem patrzeć w przyszłość? Powiedz o tym społeczności i daj powód, aby Cię obserwować!

Jak krótko i atrakcyjnie napisać o tym, dlaczego jesteś na Instagramie? Postaw się w sytuacji potencjalnego obserwatora/klienta. Jakie informacje chciałby od Ciebie uzyskać ktoś podczas pierwszego kontaktu? To właśnie powinieneś umieścić w bio.

Krok 4: Wszystko super, tylko co publikować?

Znając swoją grupę docelową możesz w prosty sposób tworzyć treści. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest opracowanie strategii komunikacji, lecz jeśli chcesz zacząć od razu, jedną z prostszych metod jest utworzenie linii tematycznych, według których będziesz tworzyć początkowe treści.

Dla przykładu, jeśli sprzedajesz usługi i chcesz publikować 3x w tygodniu możesz przybrać poniższy scenariusz. Przyjmijmy, że działasz w branży ubezpieczeniowej:

  • 1 post (linia tematyczna dot. wartości produktów) – karuzela z przedstawieniem wartości ubezpieczenia na życie,
  • 2 post (linia tematyczna dot. odpowiedzi na nurtujące pytania klientów – na pewno codziennie natykasz się na nowe maile/telefony związane z podobną, błahą kwestią) – rolka z najczęściej powtarzającymi się pytaniami Twoich klientów,
  • 3 post (linia tematyczna dot. faktów i mitów o… zawodzie/konkretnym typie ubezpieczenia itp.) – 1 fakt/1 mit dotyczący działalności pośrednika ubezpieczeniowego.

Na podstawie tych przykładów z pewnością łatwiej będzie Ci utworzyć regularne linie tematyczne. To dobry start, który z czasem warto rozwijać o nową tematykę.

Pamiętaj, regularność i wytrwałość to podstawa!

Krok 5: Zadbaj o ruch na swoim profilu!

Instagram jest platformą społecznościową, napędzaną przez wzajemne interakcje. Pamiętaj, aby korzystać z oznaczeń innych kont (klientów czy zaprzyjaźnionych marek), które zwiększają zasięgi, komentować i odpowiadać na komentarze, a także zachęcać do wchodzenia w dyskusje i inne interakcje.

To także świetne miejsce, aby nawiązywać współpracę z influencerami.

Key takeaways

  • Jeśli chcesz, aby Twoje działania w internecie były efektowne, social media muszą być jednym z kanałów, w których istnieje Twoja marka.
  • Ponad 42% kupujących podejmuje decyzje zakupowe na podstawie opinii w mediach społecznościowych. Nie inwestując w social media, tracisz możliwość dotarcia do swoich potencjalnych klientów, tym samym tracąc pieniądze.
  • Budowanie marki i sprzedaż w social mediach musi być oparta o relacje, których budowanie jest procesem długotrwałym. Bądź cierpliwy.

*Raport NapoleonCat, „Instagram users in Poland” listopad 2022

Prowadzisz sociale? Zacznij tam sprzedawać!

20 września, 2022

Twoi potencjalni klienci wchodzą na Facebooka czy Instagrama nawet kilkanaście razy dziennie. Wiesz, że masz możliwość prezentacji swoich produktów na tych kanałach? Dowiedz się, jak stworzyć sklep w mediach społecznościowych i zacząć tam sprzedawać!

Spis treści

Czy sklep w mediach społecznościowych jest potrzebny?

Ulubioną odpowiedzią marketera jest “to zależy” 🙂 W dużej mierze zależy od tego, co sprzedajesz, jakie masz produkty, do kogo kierujesz swoją komunikację oraz czy robisz to systematycznie i konsekwentnie. I chociaż skuteczność Twoich działań może być różna, to sklep na Facebooku jest możliwością, której nie warto sobie odbierać. Wykorzystaj więc potencjał mediów społecznościowych i zacznij tam sprzedawać!

Co musisz wiedzieć przed startem?

Na rynku amerykańskim zamówienia można opłacać bezpośrednio na Facebooku lub Instagramie, w Polsce ta opcja nie jest jeszcze dostępna. Na rodzimym rynku najpopularniejszą metodą finalizacji zakupu jest przejście do witryny, czyli do www sklepu, i opłacenie tam zamówienia.

Aktualnie w fazie testów jest możliwość zamawiania i opłacenia zakupów w wiadomościach Direct na Instagramie. Ta funkcja wkrótce ma być dostępna w 26 krajach, również w Polsce. Warto się do tego przygotować!

Katalogi i kolekcje (zestawy) w sklepie na FB

Istotą katalogów jest pokazanie asortymentu, którym dysponujemy. Katalog można utworzyć nawet wtedy, gdy nie mamy sklepu i wykorzystywać go do promocji, używając kolekcji lub karuzel, chociażby przy remarketingu dynamicznym i reklamach. Katalog przyda nam się także przy tworzeniu sklepu. Produkty do katalogu można dodawać ręcznie lub przez automatyczną synchronizację z platformą sprzedażową.

Sklep na FB katalogi

Kolejno asortyment można podzielić na zestawy (kolekcje), dzięki odpowiedniemu automatycznemu lub ręcznemu filtrowaniu. Możemy wyeksponować kolekcje produktów, na których sprzedaży najbardziej nam zależy, aktualne promocje czy nowe oferty. Narzędzie to pozwala podzielić produkty według naszych potrzeb.

Sklep na FB dodawanie przedmiotów
Sklep na FB wybrane opcje filtrowania

Pokaż swoją markę – dostosuj układ i styl sklepu

Tworząc sklep nie musisz określać, jak ma on dokładnie wyglądać. Po jego stworzeniu system automatycznie będzie pokazywał dodany asortyment, lecz dzięki opcji personalizacji masz też możliwość zaprezentowania swojej marki w sposób unikalny.

Projektując, od razu widzisz, w jakiej formie sklep będzie prezentowany odbiorcom – zarówno na Facebooku, jak i Instagramie – w obu trybach, jasnym i ciemnym. Podgląd pozwala m.in. na właściwe dopasowanie koloru przycisków, jak i tego jak mają się prezentować produkty. Do sklepu można dodawać całe kolekcje, pojedyncze przedmioty oraz promocje. Ponadto jest możliwość wyróżnienia np. najnowszej kolekcji w górnej części sklepu.

Co ciekawe po utworzeniu sklepu i wybraniu odpowiedniej opcji, osoby, które obserwują profil mogą otrzymywać powiadomienia, kiedy pojawi się nowa kolekcja lub promocja. Można też ustawić premierę nowego produktu. To interesujące rozwiązanie, które warto wypróbować.

Przykładowy wygląd sklepu

Key takeaways

Obecnie social media służą nie tylko do budowania contentu i prezentacji produktów. Jeśli prowadzisz e-commerce, to wykorzystaj także możliwość sprzedaży swoich produktów za pośrednictwem Facebooka czy Instagrama. W połączeniu z dobrze przemyślaną strategią, regularnymi publikacjami i ciekawym contentem, to nie może się nie udać!

Tworząc sklep na Facebooku i Instagramie możesz:

  • ułatwić Klientom dostęp do wybranych produktów, a co za tym idzie, także ich zakup,
  • pokazać swoją markę i produkty w formie dopasowanej do urządzeń mobilnych,
  • utworzyć kolekcje, dzięki czemu wyeksponujesz kategorie lub pojedyncze produkty, na widoczności których zależy Ci najbardziej,
  • zapewnić spójny wizerunek sklepów na Facebooku i Instagramie, a także w Marketplace, co da Ci większą rozpoznawalność.

Reelsy na Instagramie w 2022 roku

26 lipca, 2022

Reelsy to główny trend na Instagramie w 2021 i 2022 roku. Jeśli Twoja marka jest już na IG lub planujesz się tam pojawić, to nagrywanie rolek jest koniecznością. Jeżeli zaś chcesz utrzymać uwagę swoich followersów na dłużej, zacznij nagrywać już dziś! Zdjęcia na feedzie powoli odchodzą do lamusa. Krótkie, wciągające wideo dają ogromną możliwość docierania do nowych odbiorców. Przekonały się już o tym marki, które korzystają z tego formatu.

Spis treści

Tworzenie reels nigdy nie było prostsze!

Rolki (reels) to krótkie filmiki video, dzięki którym możesz w łatwy i szybki sposób przedstawić swój produkt, opowiedzieć historię marki lub edukować swoją społeczność, a przede wszystkim inspirować rzesze odbiorców!

Adam Mosseri, obecny Head of Instagram, zapowiedział, że IG zmierza w kierunku zmiany wszystkich formatów wideo na reels.[1]

Jeśli przeraża Cię ta informacja, to czuj się uspokojony_a.  IG daje możliwość podstawowych opcji montażu, takich jak: podłożenie dźwięku czy efektów, więc do edycji nie są Ci już potrzebne aplikacje zewnętrzne! Jeśli nie chcesz więc tracić czasu na samodzielny montaż filmików, masz możliwość podłożenia swoich materiałów pod gotowe szablony wideo. Wybierasz szablon (połączony z muzyką), wstawiasz swój filmik lub zdjęcia, a IG docina wszystko i zgrywa z wybraną melodią. Już prościej się nie da!

Niewątpliwą zaletą reelsów jest możliwość dotarcia do szerszego grona odbiorców w sposób organiczny, dlatego że rolki mogą oglądać osoby, które Cię nie obserwują. Używając odpowiednich ### możesz trafić do karty reels, na stronę główną aktualności na Instagramie lub do karty eksploruj… a stamtąd niedaleka droga do wielotysięcznych (lub wielomilionowych) wyświetleń i pozyskania potencjalnych klientów, którzy już znajdują się na tym medium.

Jak wykorzystać reels do promocji marki?

Instagram to miejsce, w którym możesz na wiele sposobów zaskoczyć swoich odbiorców, a filmy produktowe wcale nie muszą być nudne! Obecnie formaty internetowe znacząco różnią się od reklam, które widzimy w telewizji. Czym charakteryzuje się więc dobre wideo na Instagramie? Jest krótkie, wciągające, angażujące i chce się je oglądać bez końca! Śledź konkurencję, zagraniczne rynki, szukaj inspiracji! Albo otwórz kartę reels i niech świat rolek stanie przed Tobą otworem!

Ale po co to wszystko?

Szacuje się, że Instagram ma ponad 2 miliardy aktywnych użytkowników miesięcznie. Nawet jeśli w to nie wierzysz – większość Twoich klientów codziennie korzysta z tego medium, dlatego tak ważne jest, aby umożliwić im sprawny kontakt z Twoją marką.
business.instagram.com

Jak więc to zrobić?

Sposobów na utrzymanie kontaktu z followersami, oraz pozyskanie nowych obserwujących, jest wiele! Wykorzystaj do tego rolki – film daje o wiele więcej możliwości prezentacji produktu niż statyczne zdjęcie. I o ile stworzona na zdjęciu kreacja może zachwycać estetyką lub prezentować tylko wybrane cechy, tak wideo zrobi to samo, tyle że… szybciej i w ciekawszy sposób.

Możesz tworzyć rolki, w których przedstawiasz:

  • produkt
  • produkt w użyciu
  • produkt w użyciu / lifestyle
  • backstage sesji
  • swoją markę od kuchni
  • historię marki
  • poradnik (pokaż rozwiązanie problemu, obecne trendy w branży, ciekawostki itp.)
  • diy
  • before/after
  • coś ciekawego, inspirującego

…lub po prostu będziesz promować swoją markę osobistą w ciekawy sposób

Reklama w reels na Instagramie

Poza organicznymi zasięgami możesz postawić na płatną formę promocji swoich treści i skorzystać z reklam pojawiających się w zakładce reels na Instagramie. Ze strony Meta otrzymasz wsparcie w postaci samouczka, który sprawnie przeprowadzi Cię zarówno przez proces decyzyjny, jak i przez ustawianie samej reklamy.
Facebook Ads Guide

W przypadku reklam treści wideo możesz ustawić podobne cele, jak w standardowych formatach, typu zdjęcie czy karuzela. Otrzymasz również wskazówki techniczne dotyczące ustawień filmu i wymaganych parametrów.
lh4.googleusercontent.com

Key Takeaways

  • Instagram bardzo mocno promuje treści wideo. Na topie są reelsy – krótkie, kilku lub kilkunasto sekundowe wideo.
  • Z dużym prawdopodobieństwem zdjęcia niedługo całkowicie przestaną się “klikać”.
  • 50% użytkowników o wiele bardziej interesuje się marką, kiedy widzą jej reklamy na Instagramie.
  • Na całym świecie z IG korzysta miesięcznie 2 miliardy użytkowników.
  • Twoi potencjalni klienci kilka razy dziennie przeglądają IG – daj się znaleźć! 😉 A jeśli nie wiesz, jak to zrobić, odezwij się do nas – pomożemy!

Źródła:

[1] Tech Drivers Instagram surpasses 2 billion monthly users while powering through a year of turmoil, www.cnbc.com

Wdrożenie API konwersji

02 czerwca, 2022

Mówi się, że skomplikowana technologia zaczyna przypominać magię. Doskonałym tego przykładem są algorytmy reklamowe, którymi posługuje się Facebook, a właściwie Meta. Ilość źródeł danych i zmiennych, na których opiera się algorytm, jest tak duża, że można się pogubić.

Spis treści
Niedawno ogłoszoną zmianą jest planowane ograniczenie danych third-party, co będzie wiązać się z koniecznością wdrożenia API konwersji. Po co te zmiany? Aktualizacje w algorytmach dokonują się ciągle, a ostatnie dwa lata to bardzo zintensyfikowany czas modyfikacji i wprowadzania nowości. W dobie apokalipsy cookies, w której cieniu żyje cały świat performance’u, Meta zaczęła pracę nad monitorowaniem i zbieraniem danych protokołem Server 2 Server. Dzięki temu reklamy Facebook dają możliwość docierania do urządzeń z systemem od Apple, a także kierowanie i wykluczanie po zdarzeniach konwersji.

Jakie korzyści niesie za sobą wdrożenie API konwersji?

  • Ograniczenie wpływu blokowania reklam i systemów ochrony prywatności. Ponieważ dane nie są przekazywane za pomocą kodu zdarzenia w strukturze serwisu, można skuteczniej obchodzić tego typu blokady. Dodatkowo niwelowane są problemy związane z sytuacjami, gdy kod Pixela nie zostanie załadowany, co powoduje błędy w raportowaniu i liczeniu konwersji. W perspektywie daje to więc szerszy target i lepiej zbierane dane raportowe.
  • Optymalizacja reklam na podstawie dalszych działań po konwersji. Brzmi skomplikowanie, ale API konwersji nadaje każdemu użytkownikowi ID i mierzy jego działania i konwersje nawet już po zakupie, jeżeli taki był cel. Dzięki temu algorytmy stojące za rozszerzonymi grupami odbiorców i optymalizacji po konwersji będą miały znacznie bogatsze zbiory danych, do parametryzowania użytkownika.
  • Dzięki pełniejszemu obrazowi użytkownika i lepszemu śledzeniu można będzie lepiej monitorować atrybucję i ścieżkę od kliknięcia do konwersji. Jest to trudne zadanie, z którym Meta radzi sobie różnie. Nacisk na poprawę jakości zdarzeń i Google Analytics 4, który opiera się na ich rejestrowaniu, daje nadzieję, że raportowane wyniki będą ze sobą kompatybilne, z czym obecnie bywa różnie.
  • Zbieranie większej ilości informacji o użytkownikach i lepsze dopasowanie zdarzeń. API konwersji, ze wsparciem Pixela, ma dostarczyć całą masę dodatkowych informacji, których pozyskanie nie jest możliwe przy zastosowaniu jedynie Pixela. Dzięki temu dopasowanie do zdarzeń jest znacznie lepsze, a grupy rozszerzonych odbiorców zyskują nową jakość.
  • Większe bezpieczeństwo i mniej nieprzewidywalności. System poinformuje o tym, co i gdzie jest publikowane i pozwoli stworzyć białe i czarne listy.
  • Pozwala nadal docierać z reklamami do użytkowników systemu Apple, zarówno w remarketingu oraz z kierowania reklam na zdarzenia lub wykluczanie zdarzeniami. Współpraca Apple i Meta była szeroko komunikowana na banerach kilka miesięcy przed opublikowaniem iOS 14, Meta dobrze przygotowała reklamodawców informując o zmianach i sposobach ograniczenia ich skutków.
Przykład targetowania wyłącznie na urządzenia iOS i wyniki kampanii dla jednego z naszych klientów (DPA). Facebook ads to obecnie jedyna opcja do remarketingu i kierowania reklam na urządzenia Apple. Ale to nie wszystko… Standardowy Pixel Meta przestanie działać w przyszłym roku i wdrożenie API Konwersji będzie obligatoryjne. Mam jednak dobrą wiadomość – jest to teraz znacznie prostsze.

Zrozumieć problem to połowa jego rozwiązania

Obecnie mamy dwa rodzaje śledzenia konwersji:
  1. Oparty o cookie – czyli Pixel, w którym zapisywane informacje o logowaniu muszą zostać wysłane do przeglądarki, a następnie zostać załadowane. Jeżeli coś w tym procesie się nie uda, zdarzenie przypisane do użytkownika nie zostanie zarejestrowane, a konwersja zliczona.
  2. Na protokole Server 2 Server (S2S), którego przykładem jest API Konwersji. Nie są tutaj generowane żadne pliki, informacje o odwiedzającym serwis są wywoływane na warstwie serwerowej i bezpośrednio przekazywane na serwer Meta. Dzięki unikatowemu ID użytkownika, które jest przypisywane każdej wykonywanej w serwisie akcji w postaci np. ukrytego parametru w url (fbclid).
Dzięki takiemu rozwiązaniu zyskujemy dostęp do znacznie większej ilości danych o użytkowaniu serwisu niż przy pomocy Pixela. Ilość danych na warstwie serwerowej jest znacznie większa. np. przeglądarka, kraj, system operacyjny, dostawca usług internetowych, godzina i data, rozdzielczość przeglądarki i cała masa innych informacji. Dzięki temu w sposób pośredni pozwalają one na znacznie lepsze parametryzowanie targetu i kierowanie reklam na konkretne zdarzenia, bez ryzyka wycięcia ruchu opartego na cookies.

Czy wdrożenie API konwersji jest trudne? Jak wdrożyć API konwersji?

Możliwości jest obecnie kilka. Oceniając subiektywnie, konwersje API podzielone są względem dodatkowych kompetencji, jakie musi posiadać wdrożeniowiec. Integracja partnerska – za pomocą wtyczek, które konfigurują całość zaraz po uruchomieniu. Wspierane CMSy: WordPress i WooCommerce, Shopify, Magento i system do marketing automation Zapier oraz kilka mniej popularnych w Polsce. Do ich konfiguracji wystarczy podstawowa wiedza z używanego systemu CMS.
  1. Brama API Konwersji – brzmi strasznie, ale to właśnie za jej pomocą można łatwo zaimplementować API konwersji na dowolnym serwisie. Aby tego dokonać trzeba mieć wiedzę z zakresu zarządzania domenami, technicznej konfiguracji aplikacji AWS na zasadzie „wiem, co gdzie trzeba powpisywać”.
  2. Aplikacja Server Side – API Konwersji można wdrożyć za pomocą Menedżera Tagów Google, który dzięki aplikacji po stronie serwera zapewnia większe bezpieczeństwo danych użytkowników.
  3. Integracja bezpośrednia z wykorzystaniem kodu – jedynie we współpracy z developerem obeznanym w dokumentacji technicznej. Panel konfiguracji nie wygląda zbyt przyjaźnie nawet dla specjalisty od reklam.
Każda z tych metod wymaga minimum wiedzy spoza obszaru reklamowego i Meta również zdaje sobie sprawę z poziomu skomplikowania wdrożenia, dlatego też w dziale pomocy będziecie mogli znaleźć takie porównania (link w źródłach). Po więcej nowinek i trików odsyłamy na LinkedIn Marcina.
Źródła:

Walka Instagrama z Tiktokiem

16 maja, 2022

Oryginalne treści w mediach społecznościowych – czy powrócą czasy, gdy w każdym medium mogliśmy znaleźć coś unikalnego? Instagram postanowił podjąć walkę z powielaniem treści pomiędzy platformami, stosując taktykę kija i marchewki. Będzie trochę karania, ale też satysfakcjonująca nagroda. Czy to zadziała?

Spis treści

Reelsy w mediach społecznościowych – Instagram walczy o unikalne treści

Od momentu, kiedy social media stały się normą w naszym codziennym życiu platformy społecznościowe konkurują o naszą uwagę w przeróżny sposób. Co chwilę dodają nowe opcje i funkcjonalności. Gdy jeden z portali pokaże coś nowego, konkurencja zaraz ma to samo, i to w ulepszonej wersji. Poza tym, że Facebook, Instagram, czy TikTok walczą o nas, walczą również o tzw. twórców. Sami wiecie najlepiej, jak ogromna jest to grupa wśród użytkowników mediów społecznościowych. Dlatego marka postanowiła dać im więcej możliwości.

Instagram podaruje nam kilka nowych funkcji

Platforma wprowadza zmiany zarówno dla osób tworzących instagramowe treści, jak i podstawowych użytkowników. Co będą mogli odbiorcy?

  • twórcy będą mogli przypisać sobie odpowiednią kategorię, która będzie wyświetlana zawsze, gdy twórczość zostanie otagowana,
  • wszyscy dostaną możliwość oznaczania produktów w poście, dostęp do tej opcji dostali już użytkownicy platformy w Stanach Zjednoczonych. W Polsce musimy jeszcze poczekać. Jednak, gdy ta funkcja wejdzie do naszego kraju, będziemy musieli ją dobrze wykorzystać. Możliwość oznaczania produktów przez wszystkich użytkowników to duża szansa dla wielu marek z branży e-commerce, będzie to dla nich darmowa reklama. Ten, kto właściwe pokieruje odbiorców dużo zyska.

Jednak najważniejszą zmianą jest to, że Instagram szczególnie doceni oryginalne treść. Oznacza to, że w pierwszej kolejności będą wyświetlane materiały przygotowane bezpośrednio z myślą o tym medium.

Marka tłumaczy to chęcią docenienia użytkowników, którzy tworzą coś od zera i chcą to pokazać właśnie na „insta”. Podkreśla również, że nie jest to nowe działanie, jednak teraz bardziej się na nim skupią. A o co tak naprawdę chodzi?

Wybierz nas a Twoje zasięgi wzrosną

Instagram dąży do tego żeby materiały publikowane w tym kanale były unikalne, jednak szczególnie zależy im na zmniejszeniu ilości wideo powielanego z TikTok’a, gdzie dodatkowo na każdym filmie widać logo tego portalu, co nie jest w smak Instagramowi. Tym bardziej, że to właśnie Reelsy są jedną z najszybciej rozwijających się form ze wszystkich dostępnych na IG.

Przekonać do tego ma obcinanie zasięgów i wyświetleń przy materiałach, które były wcześniej zamieszczone w innym miejscu. Oczywiście treści przygotowane w innych portalach nadal będzie można zamieszczać, ale prawdopodobieństwo ich wyświetlenia będzie dużo niższe.

Wkład zostanie doceniony i jeszcze na tym zyskasz

To oczywiste, że platforma na której będą publikowane treści, których nie ma w innych miejscach będzie pierwszym wyborem odbiorców. Każdy z nas chce oglądać coś oryginalnego, a Instagram da nam taką możliwość. Warto spojrzeć na to również od strony twórców. Niepowielone w innych miejscach materiały to szansa na dotarcie do szerszego grona instagramerów z oryginalnym przekazem. Docelowo efekt może być taki, że wszyscy na tym skorzystają.

Ranking treści na Instagramie może zmienić dużo w kwestii zwyczajów twórców, tego, co będą publikować i gdzie. Obecnie znaczna część rolek udostępnianych na IG jest zaczerpnięta z innych social mediów. Ten ruch Instagrama może odwrócić ten trend i to treści tworzone w tym medium będą sherowane dalej. Tylko czekać, aż inne portale wprowadzą to u siebie. Dla nas, odbiorców będzie to tylko dodatkowa korzyść. Unikalne treści to prawdziwa uczta dla internautów.

W poszukiwaniu influencerów z misją!

10 maja, 2022

W cyfrowym świecie niemal codziennie polegamy na różnych autorytetach. Swoje decyzje zakupowe i opinie bardzo często opieramy na ludziach, których w zasadzie nie znamy, jednak z jakiegoś powodu bardzo im ufamy.

Spis treści

Mowa o influencerach, których siła sprawcza ma ogromną moc wpływu na nas jako jednostki, na marki oraz na całe segmenty różnych rynków. Jako protagonista wierzę w ideały, dlatego staram się je dostrzegać w każdy miejscu – nawet w social mediach. Uwierzcie mi, że są na tym świecie influencerzy, którzy skrupulatnie realizują swoją misję generowania treści, które mają dawać jakość, będąc tym samym w opozycji do pustego pościgu na zasięgami i polubieniami opartego o „lol content”.

W pierwszym artykule pisałem o jednym ze wskaźników przy wyborze twórcy oraz pokazywałem efekty naszego ostatniego projektu – więcej znajdziecie tutaj. Anonsowałem też, że w kolejnej publikacji będę pisał o „nadal żywych” wartościach, których poszukujemy u twórców. Pisząc „żywych” mam na myśli takie wartości, które na szczęście nie straciły na czasie pomimo tego, że wiele osób o nich zapomina. W tej publikacji pokaże Wam w jaki sposób myślę i działam przy doborze twórców do współpracy – w aspekcie miękkim, poza narzędziowym.

Nie daj się zwieść pozorom

Stale rozwijający się trend pojawiania się nowych twórców – których mamy już w Polsce kilkadziesiąt tysięcy – mocno zmienił jakość komunikacji w social mediach oraz jakość samych twórców. To znaczy, że mamy wiele kont, które nie są wartościowe, ale to typowe przy tak dużym rozwoju branży. Dlatego trzeba nauczyć się skutecznie odróżniać wartościowych twórców i komunikację od tych, którzy po prostu są i realizują jakieś swoje ambicje związane z marką osobistą, które bardzo często nie przekładają się na efekt marketingowy. Próbuję powiedzieć, że nie każdy duży twórca jest dobrym kanałem komunikacji i to punkt, od którego należy zacząć.

Jako społeczeństwo ulegamy przekonaniom, że duże konto = duże zasięgi i świetne treści. Wcale tak nie musi być. Poza narzędziami i analizą czysto techniczną i liczbową zwracajmy również dużą uwagę na obszar miękki – czyli komunikację twórcy z odbiorcami i to jaki wizerunek buduje. Szukajmy twórców jakościowych, którzy komunikują wartości, z którymi umiemy się utożsamić jako MY lub jako MARKA. W przypadki marki mowa o spójności twórcy ze strategią komunikacji marki – byłoby wspaniale, gdyby każdego twórcę tak udało się nam dobrać.

Misja, autentyczność i komunikacja – czyli na co zwracać uwagę

Mam własny, prosty, trzyelementowy i w pełni empiryczny wskaźnik, którym posiłkuje się przy ocenie jakości influencerów i dzieleniu ich na tych, których uważam za wartościowych i całą resztę. Te trzy elementy to: misja, autentyczność i sposób komunikacji z odbiorcą. Kiedy dobieram twórców do współpracy, najpierw ich przed dłuższy czas obserwuje, zwracam uwagę co komunikują i w jaki sposób to robią. Powiedzmy sobie szczerze – dziś influencerem może być każdy, w dwa dni, w tydzień, w miesiąc – zależy jaki kurs budowania followersów sobie założy. Faktem jest to, że można zbudować duże konto szybko, ale co dalej? Czy znajdziemy tam jakość i wartości, które skradną serca odbiorców? Odpowiedź na te pytania pozostawiam każdemu z osobna.

Wróćmy jednak do wspomnianych przeze mnie elementów:

  1. Misja – czyli powód, dla którego ktoś prowadzi konto i spójnie – zgodnie z brzmieniem tej misji – tworzy content. Uważam, że w przypadku jakościowego konta – ta misja powinna być odczuwalna w każdym poście, czy stories. Dla przykładu, gdy ktoś postanowił komunikować o kosmetykach naturalnych powinniśmy czuć i widzieć troskę o ciało, czy o środowisko. W komunikacji powinien wybrzmiewać fakt, że ktoś szuka informacji na ten temat, dzieli się faktami, próbuje podkreślić istotne dane, jest zaangażowany oraz… no właśnie – oraz ma poczucie misji, by coś zmienić lub dać od siebie więcej np.: prowadzić linię tematyczną poświęconą składnikom czy sposobom produkcji. Misją tutaj jest chęć wykorzystania siły swojej komunikacji do przestrzegania odbiorców przed produktami, które np.: nie są naturalne, są wątpliwej jakości, nie mają jeszcze zbyt wielu opinii i potrzebują testów.
  2. Autentyczność – czyli bycie w zgodzie ze sobą, prawdziwe oblicze twórcy i niewykreowana postawa. Znam wielu twórców, którzy przez lata bardzo się zmienili – to znaczy: branże, kanały komunikacji, stylizacje, czy cały swój wygląd – lecz pozostali nadal autentyczni, zgodni z wartościami, które mieli od początku. Oczywiście wartości też mogą się zmienić, ale autentyczny twórca zaanonsuje fakt zmian i nie pozwoli swoim odbiorcom zgubić się w ich gąszczu. Twórca autentyczny to też taki, który nie ma problemu pokazania siebie w sposób niekorzystny (w dresie, bez makijażu, czy po porażce). Nie ma problemu dlatego, że wie, że jego odbiorcy nie są z nim dla powierzchownych wartości. Okazanie słabości jest manifestacją siły – to często cementuje na lata relacje twórca-odbiorca.
  3. Sposób komunikacji z odbiorcą – czyli częstotliwość tej komunikacji, narracja, jaką twórca sobie wybrał (luźna, poważna, z dystansem), metody komunikacji.  Cenię sobie twórców, którzy chcą, abym ja – mały ja, jeden z tysięcy odbiorców – był głosem doradczym, opinią i liczy się z moim komentarzem odpisując chociażby pod postem, czy odpowiadając. Prowadzenie narracji w oparciu o konwersacje z wieloma obserwującymi jest bardzo wymagające i angażujące, dlatego doceniam takich twórców podwójnie.

Utożsamianie się z twórcą to docelowe połączenie

Spełnienie tych trzech elementów jest często powodem, dla którego wybieram twórcę. Ktoś nie musi być taki jak ja, czy marka, ale może wyznawać podobne wartości, czy prowadzić komunikację w taki sposób, że daje mi odczuć, że to jest „mój człowiek” i czuje z nim więź, czyli daje mi poczucie tożsamości. Osobiście mam kilku takich twórców, którzy na co dzień są dla mnie benchmarkiem w przypadku wyboru produktów, opiniotwórcami czy zwykłą odskocznią na zasadzie – zobaczę co słychać u mojej bratniej duszy.

Właśnie to są wartości, które powinny budować marketing oparty o INFLUENCE, bo jakby się cofnąć do definicji marketingu to jedna z nim mówi, że marketing to sztuka budowania wartości. Zastanówmy się zatem czego szukamy u influencerów i po co to robimy – w przypadku działań marketingowych dla firmy i w przypadku osobistym!