Czy 5 minut deinfluencingu minęło? Sprawdzamy, jak ma się ten trend

05 października, 2023

Deinfluencing jeszcze niedawno był gorącym pojęciem w świecie marketingu. W social mediach twórcy postulowali rozsądek, minimalizm i bardziej przemyślane zakupy. Zwracali uwagę na zjawisko konsumpcjonizmu i zachęcali do rezygnacji z drogich marek na rzecz ich tańszych odpowiedników. Jak teraz ma się trend, który na TikToku ma ponad 830 mln oznaczeń? Czy widzimy jego skutki, a jeśli tak, to czy są pozytywne?

Spis treści

Idea i skala zjawiska deinfluencingu

Trend deinfluencingu zbiegł się w czasie ze skandalem MascaraGate. Jedna z influencerek, chcąc podkreślić efekt stosowania maskary, na poczet materiału reklamowego założyła sztuczne rzęsy – wprowadzając odbiorców w błąd. Dziewczyna została zdemaskowana, co ostatecznie zakończyło się nieprzyjemnymi konsekwencjami dla obu stron: marki i twórcy. Ta sytuacja pokazała nieuczciwe praktyki i skłoniła część użytkowników do refleksji nad tym jak, dlaczego i co kupują.

Głównym kanałem komunikacji dla deinfluencingu był od początku Tik Tok. Trend ten nie rozprzestrzenił się na inne kanały. Na początku roku TikTok zanotował kilka milionów oznaczeń tego hasztagu (#deinfluencing), obecnie są to już setki milionów! Dla porównania, na Instagramie jest to zaledwie 5000+ postów.

Liczby obrazujące skalę trendu deinfluencingu na TikToku

Początkowo osią komunikacji w relacjach i postach było zachęcanie odbiorców do tego, aby nie kupowali produktów drogich marek. Influencerzy wskazywali (i wciąż to robią) alternatywy w postaci tańszych rozwiązań o podobnym składzie czy działaniu. Ten sposób komunikacji jest bardzo popularny w Stanach Zjednoczonych. Ale deinfluencing stał się czymś więcej – trend ewoluuje i aktualnie nie dotyczy już tylko zakupów. Oznacza także:

  • zaprzestanie bezmyślnego scrollowania,
  • śledzenie tylko wartościowych, z naszego punktu widzenia, twórców,
  • mniejszą aktywność w sieci.
Zasady deinfluencingu proponowane przez platformę Later, obserwowaną na Instagramie przez ponad pół miliona osób

USA kolebką trendu. Przykłady zza oceanu

W Stanach Zjednoczonych twórcy sieciowi bardzo odważnie nawołują do bojkotowania konkretnych marek, oznaczając przy tym śmiało ich profile. Ta krytyka to najczęściej zniechęcanie do zakupu konkretnego produktu (i proponowanie tańszego zamiennika) lub nabywania jakichkolwiek produktów danej marki, jeśli stosuje ona nieuczciwe praktyki biznesowe.

Poniżej 6 przykładów takich działań:

@your.richbff próbuje przekonać ludzi do tego, aby nie kupować wybranych drogich produktów marki widocznej w jej relacji. Kolejna twórczyni, @michellehasaspendingproblem, organizuje co jakiś czas przegląd różnych rzeczy, których według niej wcale nie potrzebujemy. Podobnie jak @kiacyntrice – w tym konkretnym przypadku chodzi o wyprawkę szkolną.

Influencerka prowadząca profil @livekindly (środkowy screen) odradza robienie zakupów w e-commerce „Temu”, wytykając marce złe praktyki związane z brakiem troski o środowisko.

Deinfluencing wśród polskich twórców

W naszym kraju trend deinfluencingu również funkcjonuje, jednak w nieco mniejszym natężeniu i innym kierunku. W naszym kraju twórcy skupiają się przede wszystkim na smart shoppingu i życiu w duchu eko. Poniżej przykłady komunikacji trzech wybranych twórców.

Na profilu @rozsadne_zakupy znajdziesz wiele informacji o tym, że nie marka, lecz jakość jest ważna, a za tą nie zawsze musi iść wysoka cena. Profil @czytametykiety to narracja w nurcie minimalizmu w zakupach. W poście widocznym na screenie autorka dzieli się tym, co i dlaczego przestała kupować – jej podejście dla wielu osób może być zaskoczeniem albo mocnym bodźcem do zmiany. Z kolei prowadzący profil @rabat.alert pokazują, jak mądrze wydawać pieniądze na różne usługi: proponują tańsze opcje, oszczędzając czas, który poświęcamy na szukanie zniżek, kodów rabatowych czy słabo komunikowanych promocji.

Bardziej uważni klienci i marki w tarapatach? Wnioski na przyszłość

W sieci znalazłem artykuł, z którego autorem zdecydowanie się zgadzam: „De-influencing is still… influencing”. Bez względu na cel – oszczędzać czy wydawać rozsądniej, nadal chodzi o wpływ social mediowych twórców na nas i nasze finalne decyzje zakupowe. Czy taka komunikacja ma więc sens?

Deinfluencing z perspektywy konsumenta:

  • twórcy coraz odważniej opowiadają o swoich doświadczeniach z markami, dzięki czemu dowiadujemy się wielu istotnych informacji o produkcie czy usłudze, których na próżno szukać w oficjalnej komunikacji brandów;
  • duża liczba dostępnych na rynku marek (np. kosmetycznych) wymaga stałej weryfikacji. Tu z pomocą przychodzą określeni tematycznie twórcy, którzy głośno mówią „sprawdzam”;
  • osobista narracja twórców jest potężnym narzędziem marketingowym i coraz częściej zdajemy sobie z tego sprawę – tym bardziej szukamy i doceniamy autentycznych influencerów.

Deinfluencing z perspektywy marek:

  • konsumenci są coraz bardziej dociekliwi –  jeszcze więcej wysiłku należy zatem włożyć w transparentność i autentyczność. Łatwo można utracić zaufanie, nawiązując współpracę z nieodpowiednimi twórcami;
  • trend sprzyja mniejszym, mniej znanym markom, które oferują alternatywy dla dużych i prestiżowych brandów – influencer może pomóc Ci w budowaniu świadomości na zasadzie prostej i autentycznej komunikacji, informującej o korzystniejszej alternatywie;
  • jeżeli Twoja marka utożsamia się z wartościami takimi, jak: życie w duchu eko, tańsze, ale jakościowe produkty, ochrona środowiska, recykling i tym podobne, warto rozpocząć współpracę z influencerami, którzy pomogą uwiarygodnić te wartości.

Key Takeaways

  • Deinfluencing, czyli trend promujący zakupowy rozsądek, minimalizm i przemyślaną konsumpcję, objął swoim zasięgiem przede wszystkim TikToka. Do jego rozwoju przyczynił się skandal MascaraGate.
  • Trend początkowo koncentrował się na promowaniu rezygnacji z drogich marek, proponowaniu tańszych alternatyw. Obecnie obejmuje szerszy zakres zmian w stylu życia – m.in. szeroko rozumiany minimalizm i ograniczenie aktywności online.
  • W USA deinfluencerzy odważnie krytykują nieuczciwe praktyki biznesowe i zachęcają do bojkotu konkretnych marek, w Polsce trend skupia się na smart shoppingu, promowaniu jakości oraz dbałości o środowisko.
  • Twórcy wciąż odgrywają istotną rolę w kształtowaniu decyzji zakupowych. Dla marek trend deinfluencingu to szansa na budowanie autentyczności, transparentności i promowanie wartości.

Raporty GA4 – analizuj, twórz, eksploruj!

19 września, 2023

Świeżo upieczeni użytkownicy GA4 często narzekają na „zbyt ubogi panel raportowy” względem GA3. Czy nie dostrzegają jednak niesamowitego potencjału, jaki drzemie w GA4? W nowej usłudze możesz edytować istniejące raporty, dodawać nowe, a nawet tworzyć bardziej skomplikowane analizy. Sprawdź: a) jak to zrobić, b) na co zwrócić szczególną uwagę w pracy z GA4 i c) jakie korzyści dla Twojego biznesu płyną z analizy takich danych.

Spis treści

Różnice między panelami nawigacyjnymi w GA3 i GA4 – jakich raportów brakuje?

Panel nawigacyjny GA3 z pewnością był bardziej rozbudowany niż panel GA4, co oznacza, że zawierał więcej szczegółowych raportów. Różnic jest wiele, jednak już na pierwszy rzut oka można zauważyć, że w nowej usłudze nie ma kluczowych raportów, takich jak np.: WiekPłeć, Źródło/medium, Witryny odsyłające czy Wyszukiwanie w witrynie.

Mimo braku gotowych zestawień, wszystkie dane, które były przedstawiane przez wyżej wspomniane raporty, są dostępne w usłudze GA4. Można je wyfiltrować w innych raportach bądź też utworzyć własne dashboardy.

Dlaczego zbieranie i analizowanie tych danych jest tak istotne? Przede wszystkim poznasz swoich odbiorców. Dzięki tej wiedzy będziesz mógł dokonać ich segmentacji, co umożliwi skuteczne i szybkie docieranie do konkretnych grup odbiorców ze spersonalizowaną komunikacją. Będziesz w stanie lokalizować użytkowników, którzy porzucili koszyk, a następnie odpowiednimi działaniami domykać sprzedaż. Co więcej, będziesz na bieżąco monitorować użyteczność swojej witryny i ewentualne problemy użytkowników z nawigacją w witrynie. Sposobów na analizowanie zebranych danych jest bardzo wiele, a co za tym idzie, można uzyskać dużo różnego rodzaju informacji. Ważne, aby mieć tego świadomość, systematycznie wykorzystywać raporty GA 4 i przekuwać wnioski na skuteczne oraz intratne decyzje biznesowe.

Poznaj potencjał panelu w nowej usłudze – dopasuj raporty do swoich potrzeb!

GA4 oferuje swoim użytkownikom podstawowe raporty, ale także możliwość ich edytowania i tworzenia własnych widoków. Dzięki temu możesz dopasować wszystkie zestawienia tak, aby szybko i skutecznie móc z nich korzystać. Na początku taka doza elastyczności może onieśmielać, ale gdy tylko postawisz swoje pierwsze kroki w edycji raportów, poczujesz, jak bardzo ta opcja jest dla Ciebie niezbędna i korzystna. Przejdźmy zatem po kolei przez kluczowe dane.

Wiek i Płeć

W GA3 sekcja związana z danymi demograficznymi podzielona była na Przegląd i osobne raporty dla wieku i płci. W GA4 mamy do czynienia z sekcją Atrybuty użytkownika, która uwzględnia z kolei ogólne podsumowanie, Odbiorców (analizę grup, na które kierujesz reklamy) i Szczegółowe dane demograficzne. To właśnie w tym widoku możesz wyfiltrować dane dotyczące przedziałów wiekowych i płci. Przejdź do kolumny Kraj, kliknij w znak wyboru i wybierz inny wymiar.

źródło: GA4 – konto demonstracyjne

Aby jednak nie robić tego za każdym razem, możesz utworzyć w sekcji Szczegółowe dane demograficzne dwa dodatkowe raporty: WiekPłeć. Publikując je w panelu raportowym, zapewniasz dostęp do nich wszystkim użytkownikom usługi. Kliknij ikonę ołówka w prawym górnym rogu bieżącego raportu – dzięki temu przejdziesz do edycji.

źródło: konto własne (na koncie demonstracyjnym Google nie możesz wprowadzać zmian)

Następnie postępuj według instrukcji.

  1. Przejdź do wymiarów.
  2. Oznacz Wiek jako domyślny (kliknij 3 pionowe kropki z prawej strony kafelka i wybierz stosowną opcję).
  3. Kliknij Zastosuj.
  4. Kliknij Zapisz i wybierz Zapisz jako nowy raport.
  5. Nazwij raport (Ciekawostka – w tytule raportu możesz zastosować emotikony 🙂).
  6. Przejdź do Biblioteki (na samym dole panelu nawigacyjnego w Raportach).
  7. Znajdź kolekcję o nazwie Użytkownik i wejdź w jej edycję.
  8. Przeciągnij swój raport do kolekcji i kliknij Zapisz.

Gotowe. Raport widoczny jest w panelu nawigacyjnym. Postępuj analogicznie, aby dodać raport Płeć. Podczas tworzenia raportu zauważ, że dodatkowo możesz:

  • dodać do listy wymiarów nowy wymiar,
  • dodać do listy wskaźników nowy wskaźnik,
  • zmieniać kolejność, w której będą wyświetlać się wymiary i wskaźniki na listach,
  • uwzględnić filtr danych, czyli wybrany wymiar,
  • zmienić typ wykresów, zmienić ich kolejność lub zrezygnować z ich wyświetlania,
  • odłączyć raport od szablonu (kiedy raport jest złączony z szablonem wraz z uaktualnieniami Google’a będą pojawiać się w nim zmiany),
  • edytować lub dodawać widgety, które pojawiają się w Przeglądzie,
  • zapisać zmiany w bieżącym raporcie (jeśli robisz większe zmiany, polecam zapisywać raport jako nowy).
źródło: konto własne
Jaką wartość biznesową mają takie dane? Dzięki danym demograficznym, takim jak: wiek, płeć, lokalizacja, zainteresowania, dowiesz się, kim jest Twoja faktyczna grupa odbiorców i które grupy konwertują najczęściej. Analizując dane, będziesz w stanie dokonać segmentacji użytkowników, co następnie pozwoli na szybsze i skuteczniejsze docieranie do klientów ze spersonalizowanym przekazem. Pamiętaj, że w ustawieniach usługi musisz mieć włączoną funkcję Google Signals, aby mieć dostęp do danych demograficznych.

Źródło/medium i Witryny odsyłające

Te dane znajdziesz między innymi w sekcji Pozyskanie w raportach Pozyskiwanie użytkownikówPozyskiwanie ruchu. Pierwszy z nich prezentuje dane dla tylko i wyłącznie pierwszych sesji nowych użytkowników, a drugi z kolei przedstawia dane dotyczące wszystkich sesji wszystkich użytkowników. Podobnie jak w przypadku danych demograficznych tutaj też możemy wyfiltrować poszukiwane przez nas dane. Witryny odsyłające to dane, które każdy powinien sprawdzać bardzo często, więc warto utworzyć gotowy raport. Kliknij ikonę ołówka w prawym górnym rogu bieżącego raportu, dzięki temu przejdziesz do edycji. Następnie postępuj według instrukcji.

  1. Przejdź do wymiarów.
  2. Oznacz wymiar Źródło/medium  jako domyślny (kliknij 3 pionowe kropki z prawej strony kafelka i wybierz stosowne ustawienie).
  3. Ustaw filtr, który sprawi, że w wymiarze źródło/medium będą widoczne tylko witryny odsyłające (wybierz wymiar: Sesje – źródło/medium, wpisz w wartości wymiarów “referral” i wybierz Wszystkie wartości zawierające “referral”).
  4. Kliknij Zastosuj.
  5. Kliknij Zapisz i wybierz Zapisz jako nowy raport.
  6. Nazwij raport.
  7. Przejdź do Biblioteki (na samym dole panelu nawigacyjnego w Raportach).
  8. Znajdź kolekcję o nazwie Pozyskanie i wejdź w jej edycję.
  9. Przeciągnij swój raport do kolekcji i kliknij Zapisz.

źródło: konto własne

Gotowe! Aby utworzyć raport Źródło/medium postępuj analogicznie, pomijając punkt 3.

Jaką wartość biznesową mają takie dane? Dzięki tak szczegółowej analizie ruchu możesz obserwować, jak działania płatne wypadają na tle ruchu organicznego, które źródła przynoszą więcej korzyści, a w które należy jeszcze doinwestować. Dodatkowo upewnisz się, czy osoby odpowiedzialne w Twojej firmie za prowadzenie działań płatnych tagują linki zgodnie z wymaganiami Google, a co za tym idzie, czy dane źródła są poprawnie przypisywane do domyślnych kanałów GA4.

Przy konfiguracji usługi ze źródeł ruchu należy wykluczyć wszystkie domeny serwisów pocztowych i bramki płatności (w przypadku e-commerce’u). Można powiedzieć, że konfigurowanie analityki nie jest jednak nigdy czynnością zakończoną. Dlatego też warto systematycznie zaglądać do raportu tzw. referrali i wykluczać witryny, które nie powinny zostać oznaczone jako źródło ruchu (np. typeform.com, kiedy na stronie korzystamy z osadzonej ankiety).

Wyszukiwanie w witrynie

W tym raporcie GA3 można było obserwować dynamikę korzystania z wyszukiwarki w witrynie, a także hasła wpisywane przez użytkowników. W GA4 mimo automatycznego zdarzenia, które raportuje dane związane z wyszukiwaniem, nie ma na ten moment gotowego raportu dla tego obszaru.

W celu jego przygotowania opuść sekcję raportów i przenieś się do sekcji Eksploracje (kolejny kafelek w panelu pod Raportami). Jest to miejsce w GA4, gdzie użytkownik może tworzyć pogłębione analizy i bardziej rozbudowane wizualizacje danych. Następnie postępuj według instrukcji.

  1. Wybierz tworzenie nowej eksploracji (Pusty).
  2. W kolumnie Zmienne dodaj wymiary: Nazwa wydarzenia, Wyszukiwane hasłoLokalizacja strony.
  3. Następnie dodaj dane: Liczba zdarzeń.
  4. W kolumnie Ustawienia karty w sekcji Wiersze wybierz Wyszukiwane hasłoLokalizację strony.
  5. Za pomocą opcji Pokaż wiersze zwiększ widoczność do 500 wierszy.
  6. Wartościach umieść Liczbę zdarzeń.
  7. Na samym końcu utwórz filtr – Nazwa wydarzenia zawiera view_search_results.

Gotowe! Raport przedstawia wyszukiwane hasła w Twojej witrynie, lokalizacje, na które wystąpiło wyszukiwanie (URL) i liczbę zdarzeń, czyli wyszukiwań.

Jaką wartość biznesową mają te dane? Analizując systematycznie taki raport, obserwujesz trendy wśród użytkowników, ich zainteresowania i potrzeby. Dzięki wnikliwej analizie trzymasz rękę na pulsie również w kontekście doświadczeń użytkowników z interfejsem Twojej witryny. Dla przykładu, jeden z naszych nowych klientów przyszedł do nas wraz ze świeżo zmienioną stroną. Z paska menu zniknęła zakładka Kontakt. Od tej pory dominującym hasłem w wyszukiwarce - które nie pojawiało się nigdy wcześniej - był termin “kontakt”. Z analizy jednoznacznie wynikało, że użytkownicy mają problem z nawigacją po stronie i należy rozwiązać zaistniały problem.

Korzystaj świadomie z GA4 – zapoznaj się z definicjami wymiarów i danych

Zarówno przy edycji/budowaniu raportów, jak i analizowaniu danych trzeba wiedzieć, co tak naprawdę badamy – w jaki sposób jest to liczone, co oznacza dany termin. Google utworzył listę wszystkich wymiarów i danych, które uwzględnia GA4, wraz ze szczegółowymi ich definicjami. Warto zapoznać się z tym dokumentem przed rozpoczęciem prac w panelu.

Dla przykładu – w GA3 istnieją dane o nazwie Użytkownicy – termin ten oznacza wszystkich użytkowników, którzy w danym okresie odwiedzili Twoją witrynę. Tymczasem w GA4 termin Użytkownicy, który również pojawia się w raportach, dotyczy tylko i wyłącznie Aktywnych użytkowników, czyli tych, do których przypisane są sesje z zaangażowaniem. Aby w nowej usłudze sprawdzić odpowiednik Użytkowników z GA3 należy szukać danych o nazwie Całkowita liczba użytkowników.

Key Takeaways i tip od specjalisty

  • Pamiętaj o tym, że podejmując decyzje biznesowe bez analizowania danych o ruchu w Twojej witrynie, podejmujesz zbędne ryzyko. Wykorzystaj potencjał GA4, analizuj, twórz raporty, eksploruj. Pozyskana wiedza pozwoli Ci poznać Twojego odbiorcę, skutecznie targetować reklamy, udoskonalać interfejs użytkownika (UI), domykać sprzedaż czy pozyskiwać coraz większe ilości leadów.
  • W GA4 nie znajdziesz wszystkich raportów, z którymi można było pracować w GA3. Brakuje między innymi takich zestawień, jak: WiekPłeć, Źródło/medium, Witryny odsyłające czy Wyszukiwanie w witrynie.
  • Nie zniechęcaj się zbyt szybko, jeśli nie możesz znaleźć takiego samego raportu jak w GA3. Dane, których szukasz, najprawdopodobniej są dostępne – musisz tylko je wydobyć z czeluści nowej usługi.
  • GA4 stawia na elastyczność i kreatywność swoich użytkowników – w nowej usłudze możesz edytować istniejące raporty, a także tworzyć własne widoki danych.
  • Możesz pracować z danymi, edytując i tworząc raporty w podstawowym panelu raportów, ale także tworząc pogłębione analizy w sekcji Eksploracje.
  • Wymiary i dane w GA4 różnią się od tych, które znaliśmy z GA3. W nowej usłudze mamy do czynienia z inną metodologią, jak i terminologią. Na supporcie Google znajdziesz ich listę, zapoznaj się z nią koniecznie przed rozpoczęciem jakichkolwiek działań w GA4.

Źródła:

Zrób krok wstecz, aby skuteczniej sprzedawać w social mediach!

12 września, 2023

Prawie połowa zakupów online w Polsce dokonywana jest przy pomocy mediów społecznościowych [1]. Chciałbyś sprzedawać więcej za pomocą tych kanałów? Słusznie! Z doświadczenia wiem jednak, że najprawdopodobniej musisz najpierw wykonać krok wstecz. Twoja marka musi być gotowa na skuteczną sprzedaż w socialach: powinna być spójna i budzić pozytywne emocje.

Spis treści

Wizerunek a sprzedaż na socialach – co musisz wiedzieć?

46% zakupów online w Polsce to te realizowane przy pomocy social media, a 26% z nich odbywa się na Facebooku. Jest to najwyższy wynik wśród przebadanych europejskich krajów [1].

Powyższe dane to doskonały powód do tego, aby marka była obecna w mediach społecznościowych! Jednak samo „bycie” nie wystarczy. Działania powinny wynikać ze strategii: czerpać z big idei komunikacji, być dostosowane do konkretnych odbiorców, a także mieć elementy spójne z działaniami w innych kanałach.

Świetnie robią to brandy takie jak IKEA, która perfekcyjnie łączy Real Time Marketing z humorystycznym przedstawieniem oferowanych produktów, czy Pizza Hut, która postanowiła pokazać markę w memowym świecie, a jej treści rozchodzą się viralowo. Jednakże inspiracje można znaleźć wszędzie – nie tylko u dużych marek, ale także u mniejszych, często lokalnych brandów.

Jak zacząć zarabiać w tych kanałach? Robiąc właśnie tytułowy „krok wstecz”, czyli dbając o wizerunek marki. Brand building to czasochłonny, ale opłacalny proces, w którym poza przedstawieniem produktu/usługi pokazujesz także, jakie wartości reprezentuje Twoja marka [2].

Stworzenie story, zadbanie o pozytywne doświadczenie użytkownika i spójność komunikacji (nie tylko na socialach, ale także szerzej, we wszystkich punktach styku klient-marka) wpływa na zapamiętywanie brandu. A ta zapamiętywalność, jak pokazuje m.in. zeszłoroczny Raport Nielsena, jest jednym z kluczowych czynników mających wpływ na to, czy odbiorca stanie się klientem[3]. Jak to wygląda w praktyce?

Krok 1 – analiza zasobów

Jeśli Twoim celem jest sprzedaż w social mediach, zacznij od… analizy. Sprawdź, co się dzieje na fanpage’u, jaki jest odbiór treści, czy jest to zgodne z tym, jak chcesz, żeby marka była postrzegana. Taki audyt powinien poruszać dwa aspekty. Pierwszy – działania organiczne, czyli to, co jest publikowane na socialach firmy, drugi – działania płatne, czyli to, w jaki sposób marka jest reklamowana i czy te praktyki są prawidłowe.

Co analizujemy w działaniach organicznych?

  • częstotliwość publikowanych treści
  • tematykę i różnorodność postów w danym medium, ale też pomiędzy kanałami
  • poprawność copy oraz to, czy jest angażujące dla odbiorców
  • formaty wykorzystywane w publikacjach
  • spójność komunikacji

Co analizujemy w działaniach płatnych?

  • poprawność wdrożonego pixela/tagu oraz skonfigurowanych zdarzeń
  • czy używane są grupy niestandardowych i podobnych odbiorców
  • czy cel kampanii jest zgodny z celem, który ma zostać osiągnięty
  • czy wybierane są odpowiednie placementy
  • czy targetowanie jest właściwe
  • gdzie kierują reklamy
  • czy stosowane są UTM-y

Powyższe aspekty pozwalają znaleźć mocne strony działań oraz zidentyfikować obszary, które wymagają Twojej uwagi. Dzięki przeanalizowaniu m.in. zaangażowania użytkowników łatwiej będzie Ci podjąć decyzję, na które kanały warto postawić w kontekście działań.

Krok 2 – wybór kanałów

Do swoich działań wizerunkowo-sprzedażowych możesz wybrać jeden lub kilka kanałów. Specyfika poszczególnych mediów społecznościowych jest różna, warto więc dobrze przemyśleć tę decyzję!

Facebook – tutaj content ma za zadanie zaciekawić odbiorcę od strony merytorycznej, pokazać markę w roli eksperta. Grupa odbiorców oczekuje, że dostanie odpowiedzi na swoje pytania, jest też ona zróżnicowana pod względem wieku. W końcu Facebooka „mają wszyscy”.

Instagram – medium przeznaczone do tego, żeby pokazać produkty/usługę w użyciu i tego też w większości oczekują odbiorcy. Chcą zobaczyć, jak wygląda interesujący ich przedmiot w realnym życiu. Jest to jeden z najbardziej zmieniających się kanałów pod względem popularnych formatów. Początki IG to zdjęcia, obecnie opanowały go reelsy.

Pinterest – miejsce inspiracji, w którym odbiorcy szukają konkretnych produktów, które chcą kupić, a siedem na dziesięć z tych osób kupuje to, co zobaczyli na platformie [4]. Tym, co wyróżnia to medium, jest bardzo duża świadomość jego użytkowników.

TikTok – kanał, na którym króluje wideo, ale nie zwyczajne – musi być wpisane w obowiązujące trendy i challenge (krótkie filmy odwzorowujące określone wytyczne, które mają być wyzwaniem dla ich twórców). Istotne jest zaciekawienie widowni już w pierwszych sekundach nagrania.

Podczas wyboru warto również zwrócić uwagę na raport Gemius: E-commerce w Polsce 2022, z którego wynika, że zakupy w social mediach najczęściej dokonywane są przez Facebooka i Instagrama [5].

Social media, w których dokonywane są zakupy. Gemius: E-commerce w Polsce 2022

Oczywiście to, czy marka zaistnieje w danym medium społecznościowym, zależy również od branży, którą reprezentuje. Niektórych produktów zwyczajnie nie da się pokazać na danym kanale, bo nie będzie pasowało to do charakteru i oferty marki. Niemniej istotne jest, by punktów styku klient-marka docelowo było jak najwięcej.

Krok 3 – planowanie spójnych działań

Wiesz już, które obszary na Twoich socialach działają dobrze, a które wymagają dodatkowej uwagi. Wybrałeś/aś kanał lub kilka kanałów, przez które docelowo chcesz sprzedawać. Czas na stworzenie planu działania!

Określ:

  • jakie cele będą realizowane w danym medium – powinny się one przenikać pomiędzy kanałami i uzupełniać, przykładowo działania na TikToku będą pozyskiwały nowych odbiorców, co będzie można wykorzystać przy kampaniach sprzedażowych na Facebooku
  • do kogo ma być skierowana oferta – każde medium to nieco inna grupa odbiorców, dlatego przekaz należy odpowiednio dopasować
  • jak będzie wyglądała komunikacja i co będzie łączyło poszczególne kanały
  • gdzie kierowany będzie odbiorca – to miejsce powinno odpowiadać na wszystkie pytania zainteresowanej osoby

Jeśli odbiorca nie zna marki, jego proces zakupowy znacznie się wydłuża; co innego, gdy punktów styku jest więcej [6].

Kluczowe jest zachowanie spójności komunikacyjnej z innymi kanałami, w których jest Twoja marka. W każdym punkcie styku powinna budzić podobne skojarzenia i emocje, być spójna językowo, treściowo i wizualnie. To, co zostanie opublikowane na Instagramie, powinno przenikać się np. z treściami na TikToku. Co szczególnie ważne – ​​„przenikać się”, a nie być kopią wykorzystanego w innym kanale contentu. Po pierwsze dlatego, że algorytmy danych kanałów wykrywają takie praktyki i przestają rozpowszechniać takie treści. Po drugie, odbiorcy korzystają najczęściej z kilku kanałów i oglądając ten sam content w każdym z tych miejsc, zwyczajnie się znudzą.

Key Takeaways i tip od specjalisty

  1. Jeśli chcesz zacząć sprzedawać w social mediach, zacznij od audytu dotychczasowych działań. Zwróć szczególną uwagę na dotychczasowe działania organiczne!
  2. Spróbuj znaleźć coś, co komunikacyjnie wyróżni Twoją markę. Oprócz treści sprzedażowych zacznij budować relację z odbiorcami, twórz content, który ich zainteresuje i zachęci do interakcji. Mów więcej o samej marce, o tym, co jest dla niej ważne, o wartościach, wypowiadaj się na istotne dla Twojej grupy docelowej tematy./li>
  3. Wybranie dodatkowego kanału, który docelowo ma sprzedawać, to świetny pomysł, pod warunkiem, że zadbasz o spójność w całym Customer Journey. Wtedy zbudujesz rozpoznawalność i świadomość marki, a co za tym idzie także zaufanie do niej.

Pomimo tego, że tak duża część sprzedaży online odbywa się przez media społecznościowe, wiele marek nie zdaje sobie z tego sprawy i nie przykłada uwagi do swojego wizerunku w social media. Wiedza o tym daje przewagę nad konkurencją, dlatego zwróć uwagę na to, czy:

  • Twoje media społecznościowe korespondują ze sobą,
  • są one spójne z całą komunikacją marki,
  • komunikacja podkreśla to, co wyróżnia Twoją markę.

Źródła:

[1] PayPal Ecommerce Index 2022 www.paypalobjects.com

[2] Jamie Moldafsky, „Jak budować marki, które rezonują” www.nielsen.com

[3] Nielsen – Report 2023 Brand Lift: Building Brands with Emerging Media www.nielsen.com

[4] Inspired decisions. The media agency’s guide to Pinterest – materiały wewnętrzne Pinterest

[5] Raport Gemius: E-commerce w Polsce 2022 www.gemius.pl

[6] Robert Jadach, „Czy marka ma znaczenie?” blog.ue.wroc.pl

Najczęstsze problemy użytkowników po przesiadce na Google Analytics 4

02 sierpnia, 2023

Minęło już kilka tygodni odkąd Universal Analytics (GA3) przestał procesować nowe dane, a jego dotychczasowi entuzjaści musieli przejść na nową wersję usługi lub poszukać alternatywy. W dzisiejszym artykule rozwiewamy najczęstsze wątpliwości, z którymi zgłaszają się do nas klienci przy okazji audytów GA4 (Google Analytics 4). Sprawdź, czy któryś z case’ów dotyczy również Ciebie!

Spis treści

„Gorsze wyniki w GA4 niż w GA3”, czyli porównywanie danych między usługami

Wygląda na to, że jednym z pierwszych odruchów świeżo upieczonych użytkowników GA4 jest porównywanie danych skonfigurowanej usługi z danymi w Universal Analytics. Oczywiście nie jest to zła praktyka, ale trzeba pamiętać przy tym o trzech bardzo ważnych kwestiach.

  • Nie każde dane i wymiary w GA4 są tożsame z tymi w GA3, nawet jeśli nazywają się tak samo. Świetnym tego przykładem są Użytkownicy. W Universal Analytics oznaczają oni całkowitą liczbę osób, które odwiedziły Twoją stronę. W GA4 z kolei Użytkownicy to tylko te osoby, które odbyły sesję z zaangażowaniem, czyli tak naprawdę Aktywni użytkownicy. Zanim więc zaczniesz analizować i porównywać, koniecznie zapoznaj się z dokumentacją Google, w której wszystkie dane i wymiary są jasno i konkretnie zdefiniowane. Na supporcie możesz również sprawdzić, czego spodziewać się przy porównywaniu konkretnych danych między GA3 i GA4.
  • Obie usługi różnią się między sobą metodologią zbierania danych, a także atrybucją (czyli sposobem przypisywania udziału w konwersji reklamom, kliknięciom itp.). GA4, w przeciwieństwie do GA3, potrafi łączyć dane z aplikacji i witryn www, a tym samym dokładniej śledzić liczbę użytkowników i ich ścieżkę do konwersji. W raportach standardowych Universal Analytics jedynym dostępnym modelem atrybucji był model ostatniego kliknięcia niebezpośredniego. W GA4 raporty podstawowe opierają się na dwóch modelach atrybucji: ostatnie kliknięcie i pierwsze kliknięcie. Dodatkowo można również przyjrzeć się zebranym danym z perspektywy atrybucji opartej na danych.
  • Dane Google Analytics 4 mogą pojawić się w panelu nawet z 48-godzinnym opóźnieniem. W GA3 czas oczekiwania zazwyczaj wynosił tylko kilka godzin.

Często zdarza się, że lista przewag GA4 nad GA3 wprowadza użytkowników nowej usługi w błędne przeświadczenie – „liczby powinny być wyższe, lepsze”. Fakt, że GA4 mierzy dokładniej, nie oznacza, że wyniki powinne być wyższe. Dla przykładu, wcześniej wspomniane łączenie danych dotyczących aplikacji i witryn www może skutkować mniejszą liczbą użytkowników w GA4. GA4 jest w stanie zidentyfikować osobę korzystającą z Twojej aplikacji i witryny www jako jednego użytkownika. GA3 w takiej sytuacji identyfikuje dwóch różnych użytkowników na dwóch różnych ścieżkach do konwersji.

Dobrym przykładem są również sesje – w tym przypadku ich liczba w GA4 również może być niższa niż w GA3. GA4 w odróżnieniu od Universal Analytics nie nalicza nowej sesji wraz z nadejściem północy, ani też wraz ze zmianą parametrów kampanii (wizytą z innego źródła przed upłynięciem limitu czasu wcześniejszej sesji).

Podsumowując, niższe nie znaczy gorsze i niekoniecznie jest rezultatem błędnej konfiguracji GA4. Nie zniechęcaj się, kiedy zobaczysz różne wyniki w obu usługach. Spróbuj na spokojnie znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy lub śmiało skonsultuj się z nami.

„Brak danych sprzedażowych”, czyli jak działa śledzenie e-commerce’u

Popularnym problemem wśród wdrażających GA4 jest również brak danych zakupowych. Najczęściej wynika on z pominięcia etapu konfiguracji śledzenia e-commerce’u lub ustawień niezgodnych z wymaganiami Google. Wdrażając usługę koniecznie sprawdź, jakie rozwiązania proponowane są w przypadku silnika sklepu, z którego korzystasz.

GA4 implementuje się w witrynie na kilka różnych sposobów, zależnie od możliwości:

  • poprzez gotową integrację w panelu sklepu (polega zazwyczaj na wpisaniu identyfikatora pomiaru usługi i zaznaczeniu kilku checkboxów),
  • poprzez zainstalowanie wtyczki, która wdraża na stronie warstwę danych (dataLayer) wraz z określonymi w dokumentacji Google zdarzeniami zakupowymi, następnie skonfigurowanie odpowiednich ustawień w Google Tag Managerze (GTM), dzięki którym dane o zdarzeniach będą wysyłane do GA4,
  • poprzez zaprojektowanie i wdrożenie dataLayeru przez programistów, a następnie bezpośrednie wysyłanie zdarzeń ze strony do GA4 lub wykorzystanie warstwy danych i wysyłanie zdarzeń do GA4 za pośrednictwem GTMa.

Jeśli w witrynie istnieje dataLayer, który był stworzony na potrzeby Universal Analytics, można go przemapować za pomocą GTMa i wykorzystać do konfiguracji GA4.

W sytuacji, kiedy śledzenie e-commerce zostało zaimplementowane, a w panelu nie pojawiają się dane o transakcjach lub/i przychodach, należy:

  • przeanalizować zgodność warstwy danych z dokumentacją Google dla GA4 (dataLayer dla GA3 posiadał inną strukturę),
  • sprawdzić, czy w zdarzeniach wysyłamy wszystkie wymagane parametry, w tym najważniejsze – wartość przychodu i kod waluty.

Warto pamiętać, że przesyłanie kodu waluty do GA3 nie było wymagane. W GA4 z kolei jest to informacja niezbędna, bez niej można zapoznać się jedynie z liczbą transakcji – bez wartości przychodów.

„Luka demograficzna”, czyli konfiguracja Google Signals

Ustawiając usługę GA4, należy przyjrzeć się wszystkim dostępnym opcjom w panelu administracyjnym. Pozostawienie niektórych z nich w trybie domyślnym może spowodować braki danych. Klienci zlecający audyt GA4 często podkreślają, że z niewiadomych przyczyn w raportach o użytkownikach nie wyświetlają się im żadne dane demograficzne. Dzieje się tak kiedy funkcja Google Signals, odpowiedzialna między innymi za zbieranie tego typu danych, pozostaje wyłączona.

Warto pamiętać, że Google Signals służy także do bardziej precyzyjnych pomiarów związanych z osobami odwiedzającymi Twoją witrynę na różnych urządzeniach (cross-device tracking). Jeśli użytkownik wyświetlający Twoją stronę za pośrednictwem tabletu, smartfona, a następnie komputera jest zalogowany w Google, to GA4 zidentyfikuje go jako jednego użytkownika witryny na jednej ścieżce do konwersji.

Uruchomienie Google Signals ma jednak także swoje minusy, o czym należy pamiętać, decydując się na włączenie tej opcji. Kiedy na stronie www jest mały ruch, GA4 stosuje progowanie i nie wyświetla w raportach wszystkich danych w celu uniemożliwienia identyfikacji konkretnych użytkowników. Masz zatem do czynienia z klasyczną sytuacją „coś za coś”. Dobrze jest skonfrontować ze sobą wszystkie za i przeciw dla Google Signals, a następnie podjąć przemyślaną decyzję.

Podsumowanie

Przyzwyczajenie się do nowej usługi Google Analytics po latach użytkowania GA3 z pewnością nie jest łatwe. Ważne, aby w razie wątpliwości dotrzeć do rzetelnej wiedzy i rozwiązać ewentualne problemy. GA4 w rzeczywistości jest solidnym narzędziem do analizowania ruchu w Twojej witrynie czy aplikacji i nieustannie jest udoskonalane. Nie mam żadnych wątpliwości, że warto je zaimplementować w przypadku każdego gracza online.

Pamiętaj o tym, aby:

  • przed wdrożeniem śledzenia e-commerce’u upewnić się, jaka metoda będzie odpowiednia dla silnika sklepu, którego używasz,
  • osoba zajmująca się implementacją śledzenia zdarzeń zakupowych była świadoma tego, że istnieją wymagania Google odnośnie formatu przesyłanych danych,
  • skrupulatnie przeanalizować wszystkie możliwe ustawienia w panelu GA4 – warto świadomie wybierać określone opcje/funkcje i wiedzieć, jakie rezultaty za sobą niosą,
  • podczas porównywania danych między usługami sprawdzić, co z czym można faktycznie porównać i skąd będą wynikały ewentualne różnice.

Czy Twoja marka jest gotowa na Silver tsunami?

18 lipca, 2023

Osoby w wieku 50+ stają się aktywnymi użytkownikami internetu i coraz odważniej robią zakupy online. Dlaczego jest ich w sieci coraz więcej? Czemu nie powinno się ich lekceważyć i dlaczego coraz więcej kampanii powinno mieć na uwadze pokolenie 50+? Zapraszam do świata, w którym umowna „jesień” życia zawodowego to dopiero początek życia w sieci!

Spis treści

Minione 3 lata to potężny transfer różnych zasobów naszego życia do online’u:

  • społecznych (np. umawianie wizyt do wszelkich specjalistów),
  • administracyjnych (np. wydawanie zgód/dokumentów),
  • komunikacyjnych (np. wideo porady),
  • finansowych (np. zakładanie kont bankowych czy wirtualna weryfikacja tożsamości).

Pandemia Covid-19 i związane z nią obostrzenia sprawiły, że wszyscy musieli nauczyć się funkcjonowania w nowej rzeczywistości działania online, również osoby ze starszego pokolenia. Dla wielu zapewne było to szok, ale też oczywista konieczność. Internet stał się codziennością, a nie tylko rozrywką.

Grupa internautów 60+ stale rośnie

Raport strategiczny IAB „Internet 2021-2022” dostarcza ciekawych danych. Okazuje się, że to nie młodzi, lecz osoby powyżej 60. roku życia są najsilniej rosnącą grupą wiekową wśród polskich internautów. Największy wzrost zanotowano wśród użytkowników w wieku 65-75 lat.

Jak wynika z raportu Głównego Urzędu Statystycznego, w Polsce do roku 2050 osoby w wieku 55+ mogą stanowić niemal połowę populacji kraju, bo aż 45%. Oznacza to, że już niedługo ta grupa stanie się największą grupą konsumentów i tej informacji absolutnie nie można lekceważyć.

Do 2050 roku tymi „Silversami” będzie pokolenie dzisiejszych 20-30 latków. Jest to jasny komunikat dla marek, że komunikacja powinna się zmienić, to znaczy dostosować do pokolenia 50+. A może jednak… nie musi się zmienić, bo pokolenie 50+ dostosuje się do komunikacji w internecie? Czas pokaże. Na chwilę obecną najważniejsza powinna być świadomość i umiejętne odczytywanie potrzeb każdego pokolenia.

Silversi aktywnie korzystają z internetu – nie pomijaj ich!

Jak wskazują dane z raportu GWI „Baby Boomers”, osoby w wieku od 58 do 64 lat, tak zwani digital boomers, spędzają obecnie ponad dwukrotnie więcej czasu na urządzeniach mobilnych, niż w czasie przed pandemią. Badanie mówi również o tym, że boomerzy dogonili młodsze pokolenia w zakupach online (39 vs. 39 proc.), a nawet prześcignęli je w kwestii wyszukiwania produktów w sieci (55 vs. 51 proc.).

Istnieją branże, które dobrze rozumieją tę sytuację i już od wielu lat przykładem tego są np. oferty telefonów u operatorów komórkowych, skierowane do osób starszych. Medycyna, fizjoterapia, masaże – wszystkie marki świadczące usługi zdrowotne zaczynają rozumieć, że decydentem w sieci już nie jest wnuczek czy zięć, a świadomy i doświadczony 50-latek, który całkiem sprawnie porusza się w sieci.

Kilka przykładów oferty i komunikacji dostosowanej do tej grupy docelowej:

wczasy dla seniora, Imperiall 
trening dla seniora, Zdrofit
dieta pudełkowa dla seniora, Powermeal

Trend bycia w sieci seniorów poszedł o krok dalej – mamy bardzo dużo influencerów 60+,
a nawet 75+! Oto kilka przykładów z Instagrama:

  • Bea W Romanov: 60+, kategoria – styl życia/podróże/fotografia/taniec
  • Jan Adamski: 60+, kategoria – moda i styl
  • Krystyna Bałakier: 50+, kategoria – styl i lifestyle

Jak widać, można być influencerem w każdym wieku i to z bardzo dobrymi zasięgami – pan Jan pod każdym postem ma po 1500-2000 interakcji użytkowników, a jego rolki mają po 400 000 wyświetleń. Z takim kontem można z powodzeniem prowadzić dobrze prosperującą działalność.

Kilka ważnych liczb na koniec

Na koniec krótkie podsumowanie badania ze strony cbos.pl „Korzystanie z Internetu w 2022 roku”. Widzimy tutaj podział, jaki procent osób w każdej kategorii wiekowej korzysta z Internetu w Polsce. W grupie wiekowej 55-64 lat to aż 65%! Przedział 65-74 lat również prezentuje bardzo dobry wynik, bo 41%.

Czy Internet to przestrzeń dla wszystkich młodych i dynamicznych ludzi? Jakże błędne jest to pytanie. Powinno ono brzmieć raczej: czy internet to miejsce dla wszystkich ludzi? Odpowiedź brzmi – oczywiście, że tak! I nigdy wcześniej znaczenie słowa „wszyscy” nie było tak pełne, jak dziś.

Z analizy portalu Ceneo.pl wynika, że najbardziej aktywnymi użytkownikami w grupie 65+ są kobiety. Panie najchętniej kupują on-line torebki, smartfony, telewizory, sukienki i lodówki.

34% seniorów płaci w Internecie za pośrednictwem operatorów typu Przelewy24 oraz PayU, natomiast 17% poprzez BLIK, a 16% nadal wybiera płatność za pobraniem. 82% seniorów deklaruje, że zakupy robi w sposób samodzielny. 58% badanych osób powyżej 60. roku życia wykorzystuje internet do obsługi bankowości elektronicznej.

Po zapoznaniu się z tymi informacjami można odnieść wrażenie, że te dane pasują raczej do grupy 30+, a nie do seniorów, ale jak widać – fala silver tsunami rośnie w siłę i nic nie zapowiada tego, aby miała zwolnić.

Key takeaways

  • W Polsce aż 65% osób w wieku 55-64 lat korzysta z internetu, natomiast w przedziale wiekowym 65-74 lat, jest to 41%.
  • Silversi są coraz bardziej aktywni w sieci – przede wszystkim kobiety. Kupują one najczęściej smartfony, telewizory, torebki, odzież.
  • Do 2050 roku silversami będzie pokolenie dzisiejszych 20-30 latków. Świadomość tego faktu oraz umiejętne odczytywanie potrzeb każdego pokolenia to już konieczność! Komunikacja Twojej marki w internecie powinna zawierać value proposition dostosowane do grupy 50+.

Lojalność klientów w e-commerce. Jak wykorzystać dane i personalizację do zwiększenia retencji?

21 czerwca, 2023

Nieograniczony dostęp do produktów i usług oraz wszechobecna możliwość zakupu w dowolnym momencie (anywhere commerce, a-commerce) powoduje, że na rynku utrzymują się tylko ci gracze, którzy potrafią dostosować się do zmieniających się realiów. Z roku na rok obserwujemy wzrost liczby e-commerce’ów, widzimy też, jak wiele z nich znika. W świecie pełnym konkurencji i szybkich zmian, powracalność klientów oraz budowanie lojalności stają się kluczowymi elementami sukcesu.

Spis treści

Dlaczego lojalność jest tak ważna i jakie strategie i praktyki pomogą w zbudowaniu silnej bazy powracających klientów?

Powracalność klientów – dlaczego jest tak istotna?

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś, zacznij od sprawdzenia współczynnika retencji klienta (CRR – Customer Retention Rate). W ten sposób zmierzysz zdolność do zatrzymania go na dłużej niż jeden zakup. Możesz odnieść się do średnich wskaźników dla danych branż i zaplanować działania optymalizacyjne.

Wysoki wskaźnik powracalności klientów wpływa na:

Zwiększenie wartości życiowej klienta

Wartość życiowa klienta (LTV) to prognozowane przychody, które firma może uzyskać od pojedynczego użytkownika w ciągu jego „życia” jako klienta. Kiedy klienci wracają, ich LTV rośnie, co prowadzi do większych zysków dla firmy.

Redukcja kosztów pozyskiwania klientów

Koszt pozyskania klienta (CAC) to wydatki poniesione na zdobycie nowego klienta, takie jak reklama, promocje czy wynagrodzenie pracowników. Kiedy klienci wracają, CAC maleje, co oznacza niższe koszty dla firmy. Zatem, im więcej klientów powraca, tym niższy jest CAC.

Klienci polecający

Zadowoleni klienci, którzy doświadczyli pozytywnych interakcji z marką, są bardziej skłonni polecać ją innym. Dzięki temu zyskujesz nowych klientów praktycznie za  darmo, co prowadzi do zwiększenia sprzedaży.

Strategie budowania lojalności klientów

Aby konsument stał się lojalny, proces zakupowy oraz jego późniejsza realizacja powinny przebiegać bezproblemowo. Jednak pozytywny kontakt z marką na tych etapach jest zaledwie podstawą do budowania lojalności. Kluczowe jest budowanie dobrego customer experience, pozytywnych skojarzeń i przywiązania do brandu.

Personalizacja zakupów

Tworzenie spersonalizowanych doświadczeń zakupowych dla klientów sprawia, że czują się ważni i docenieni. Można to osiągnąć poprzez rekomendacje produktów, oferty specjalne dostosowane do preferencji klienta czy spersonalizowane wiadomości. Idealnie sprawdzą się tu narzędzia do marketing automation.

Programy lojalnościowe

Programy lojalnościowe, takie jak systemy punktowe, karty rabatowe czy kluby, motywują klientów do ponownych zakupów i dłuższego korzystania z usług marki. Ważne jest, aby były atrakcyjne i łatwe do zrozumienia!

Dlaczego warto inwestować w programy lojalnościowe?

  1. Programy lojalnościowe zachęcają klientów do ponownego korzystania z usług lub produktów danej firmy, co prowadzi do zwiększenia ich lojalności.
  2. Dzięki programom lojalnościowym klienci są skłonni do większych i częstszych zakupów, co zwiększa dochody firmy.
  3. Atrakcyjne programy lojalnościowe mogą przyciągnąć nowych klientów, zwiększając tym samym bazę odbiorców.
  4. Dobrze opracowane programy pomagają utrzymać klientów, zmniejszając prawdopodobieństwo przejścia do konkurencji.
  5. Firmy mogą zbierać dane na temat zakupów i preferencji klientów – to prawdziwa kopalnia wiedzy! Takie dane pozwalają na lepsze dostosowanie oferty i personalizację komunikacji, co przekłada się na wyższą konwersję.
  6. Programy lojalnościowe mogą wspierać inne działania promocyjne, np. wprowadzanie nowych produktów, oferty specjalne czy promocje.
  7. Utrzymanie klientów (m.in. za pomocą programów lojalnościowych), jest często tańsze niż pozyskanie nowych. (zobacz: Retencja w e-commerce sposobem na przetrwanie kryzysu)
Przykład: Zbudowaliśmy program lojalnościowy dla naszego klienta z branży beauty. Średnia wartość koszyka dla pojedynczych zakupów wynosi 40 zł, a u klientów biorących udział w programie lojalnościowym średni koszyk to aż 74 zł!

Regularne promocje i oferty specjalne

Gratyfikacja lojalności to jedna z najlepszych taktyk, dzięki której stali klienci czują się docenieni! Pierwsze, co przychodzi do głowy, to granie ceną, ale możliwości nagradzania lojalnych klientów jest znacznie więcej:

  • oferty dostępne wcześniej,
  • dostęp do nowych funkcjonalności/rozwiązań,
  • nagradzanie próbkami, nowościami,
  • lepsze wersje za lojalność,
  • wybór gratisów do zamówienia,
  • produkty lub usługi komplementarne.

Jeśli oferujesz rabaty, przygotuj strukturę rabatową, która określa za co i komu je przyznajesz. Rabat sprawdzi się np. w sytuacji, gdy:

  • gdy chcesz skłonić klienta do przedłużenia zamówienia,
  • chcesz, żeby robił zakupy za określoną kwotę lub w określonym terminie,
  • istnieje potrzeba zrekompensowania klientowi niedogodności, której doświadczył,
  • wprowadzasz nowy produkt/usługę i chcesz skłonić go do przetestowania.
Pro tip: ważne jest, aby oferować różnorodne promocje i oferty, które będą atrakcyjne dla różnych grup klientów. Wykorzystaj dane o swoich klientach i zaoferuj produkty lub zniżki, które kupują regularnie lub takie, którymi mogliby być realnie zainteresowani.

Wskazówki dotyczące komunikacji z klientami

W budowaniu lojalności pomogą ci trzy obszary:

Media społecznościowe

Media społecznościowe to doskonałe narzędzie do budowania lojalności klientów. Regularne publikowanie wartościowych treści, angażowanie się w dyskusje z klientami i szybkie reagowanie na ich potrzeby może prowadzić do większego zaangażowania, a w konsekwencji także powracalności klientów.

E-mail marketing

Wysyłanie spersonalizowanych newsletterów z informacjami o nowych produktach, promocjach czy wydarzeniach może zachęcić klientów do ponownych zakupów. Ważne jest, aby dbać o wartość wysyłanych treści oraz nie przesadzać z ilością e-maili, żeby nie przytłoczyć klientów.

Badanie klientów

Sprawdź od czasu do czasu, co myślą o brandzie klienci. Zapytaj ich, co im się podoba, dlaczego wracają, albo co ich denerwuje. Ty zyskasz wiedzę, a oni poczucie, że marka liczy się z ich zdaniem.

Analiza danych i śledzenie efektów

Monitorowanie danych klientów, takich jak historia zakupów, zachowania na stronie czy interakcje z marką, pozwala na lepsze zrozumienie potrzeb i preferencji klientów. Analiza tych danych może pomóc w identyfikacji obszarów, które można poprawić, oraz w opracowywaniu skutecznych strategii lojalnościowych.

Przykład: u klienta z branży beauty zastosowaliśmy standardowy remarketing do 14 dni oraz w przedziale 30-60 dni po zaangażowanej wizycie na stronie. Analiza danych wskazała jednak, że klienci wracają średnio po około 60 dniach. Dodaliśmy więc nową kampanię remarketingową, na klientów pomiędzy 40 a 80 dniem zakupu, co zwiększyło przychody wygenerowane w tej kampanii o 84%

Key takeaways

  1. Powracalność klientów i budowanie lojalności są kluczowe dla sukcesu w świecie e-commerce.
  2. Warto obliczyć współczynnik retencji klienta (CRR – Customer Retention Rate) oraz sukcesywnie go obserwować, żeby widzieć zmiany w powracalności klientów.
  3. Właściwe strategie, takie jak personalizacja zakupów, programy lojalnościowe, wysoka jakość obsługi klienta, nagradzanie lojalności oraz efektywna komunikacja, mogą znacząco wpłynąć na zadowolenie klientów i ich chęć do ponownego skorzystania z usług firmy.
  4. Monitorowanie i analiza danych klientów pozwala na ciągłe doskonalenie strategii i dostosowywanie oferty do zmieniających się potrzeb klientów.

Twój e-commerce nie sprzedaje? Przeanalizuj CRO!

19 czerwca, 2023

Użytkownicy nie kupują? Nie wypełniają formularza, nie subskrybują Twojego newslettera, a może nie czytają bloga? Sprawdź CRO! Conversion Rate Optimization to proces optymalizacji strony internetowej w celu zwiększenia liczby konwersji. Sprawdź, jak to zrobić!

Spis treści

Czym jest CRO?

Conversion Rate Optimization (CRO) to proces optymalizacji strony internetowej w celu zwiększenia liczby konwersji. Konwersja może oznaczać różne działania, takie jak zakup produktu, wypełnienie formularza kontaktowego, subskrypcja newslettera czy też przeczytanie większej ilości artykułów na stronie. Warto mierzyć każdą konwersję i dla każdej z nich mieć przypisaną wartość, aby wiedzieć, na jakiej głębokości lejka sprzedażowego jest konsument, i jaki następny ruch musisz wykonać, aby poprowadzić go dalej w tej ścieżce.

CRO obejmuje wiele obszarów, które należy dokładnie przeanalizować, wyciągnąć wnioski, zaproponować rozwiązania, przetestować je i zoptymalizować, aby zwiększyć liczbę tych ostatecznych konwersji… na sprzedaż.

Chcesz dowiedzieć się, jak zoptymalizować serwis, landing, platformę, komunikaty wewnętrzne, aby ruch, na który wydajesz majątek, mógł z łatwością skonwertować? Bo nawet najbardziej kaloryczny i zgrzany na twój produkt użytkownik nie skonwertuje, jeżeli serwis mu na to nie pozwoli albo będzie mu w tym przeszkadzał.

CRO – krok po kroku, czyli co warto sprawdzić?

CRO może być Twoim drogowskazem – obejmuje wiele obszarów, których analiza i optymalizacja pomoże zwiększyć liczbę konwersji. Poniżej przedstawiam główne kroki, które powinny zostać wykonane w procesie optymalizacji strony internetowej.

  1. Audyt wdrożenia narzędzi analitycznych oraz ich konfiguracji. Zanim zaczniemy wnioskować na danych, należy sprawdzić, czy są one zgodne z rzeczywistością. Jest na to kilka metod. Najbezpieczniejszą jest postawienie zadań przed grupą testerów, przejście najczęściej realizowanych ścieżek przez użytkowników i porównanie danych z GA z tymi, które zakładało zadanie. Dobrym sposobem jest również porównywanie danych historycznych z np.: Analyticsa z danymi z ERPa, systemu fiskalnego lub CMSa. Sprawdzimy w ten sposób, czy dane sprzedażowe dobrze odkładają się w GA. Ostatecznością jest przeglądanie logów serwera.
  2. Analiza danych – drugim krokiem jest analiza danych zachowania użytkowników na naszej stronie internetowej. W tym celu możesz skorzystać z narzędzi takich jak Google Analytics 4, Metrilo czy HotJar (każde z nich ma inną charakterystykę i należy dobierać je pod cele), które pozwalają na zbieranie informacji na temat liczby odwiedzin, czasu spędzonego na stronie czy też liczby konwersji. Na podstawie zebranych danych możesz zidentyfikować słabe punkty strony, które należy zoptymalizować. Ważne, aby analizę prowadzić regularnie, obserwując zmiany współczynników w czasie.
  3. Analiza konkurencji – lubię 🙂 Testowanie działań konkurencji, przechodzenie przez ich ścieżki daje ogrom wiedzy o tym, jak prowadzą swój biznes. Biblioteka reklam Facebook lub Nowa funkcja Google – Centrum reklamy, pozwalają przeanalizować działania konkurencji, aby poznać ich mocne i słabe strony. Dzięki temu zyskasz cenne wskazówki dotyczące sposobu prezentacji produktów czy usług oraz sposobów dotarcia do klientów.
  4. Planowanie i strategia – po zebraniu danych i analizie konkurencji, należy opracować plan działań i poddać strategię komunikacji ewaluacji. Każda z prowadzonych zmian powinna mieć swoje metryki sukcesu określone w czasie, aby móc ocenić czy zaproponowane rozwiązanie jest bardziej efektywne niż poprzednie.
  5. Testowanie – zasadnym krokiem jest przeprowadzenie testów A/B, które pozwalają na porównanie dwóch różnych wariantów strony, jeżeli nie jesteśmy pewni, które z zaproponowanych optymalizacji będzie miało wyższe parametry. Dzięki temu można sprawdzić, która wersja przyciąga większą liczbę konwersji. Testy A/B mogą dotyczyć różnych elementów serwisu i mogę zostać przeprowadzone tylko na ułamku całego ruchu.
  6. Web core vitals – serwis należy również optymalizować pod względem szybkości ładowania się oraz prezentacji treści na różnych urządzeniach. Np.: serwis może wykrywać gorsze parametry łącza użytkownika i serwować mu wtedy uproszczony obraz serwisu, aby jak najszybciej załadować kluczowe elementy. Jak podaje Google, każda sekunda zwłoki w ładowaniu się serwisu obniża szanse na konwersje nawet o 20%.
  7. Personalizacja – czym trafniej dopasujemy treści do unikalnych oczekiwań użytkownika, tym większa szansa na to, że on dokona zakupu. Wdrażanie obszarów serwisu dynamicznie dobierających content stanowi podnosi znacząco CR. Optymalizacja tych mechanizmów nie tylko przynosi wartość finansową, ale też olbrzymią wiedzę o tym czego oczekują od twojej platformy twoi klienci.
  8. Monitoring i analiza – każda zmiana powinna mieć określone parametry docelowe lub referencyjne. Monitorowanie parametrów po wdrożeniu powinno być nieodzownym elementem CRO. Zmiany powinny być odwracalne, aby w razie gorszych rezultatów móc szybko wrócić do stanu wyjściowego.

Gdzie szukać lepszego CR?

Oto kilka przykładów optymalizacji conversion rate popartych danymi statystycznymi:

  1. Szybkość ładowania strony – według badań przeprowadzonych przez Google, czas ładowania strony internetowej powinien wynosić mniej niż 3 sekundy. Im dłuższy czas ładowania, tym mniejsza szansa na zwiększenie konwersji. Sekunda opóźnienia w ładowaniu strony może prowadzić do obniżenia współczynnika konwersji o 7%.
  2. Przycisk CTA – zmiana tekstu na przycisku „Kup teraz” na „Dodaj do koszyka” może zwiększyć konwersje o 49%, jak wynika z badania przeprowadzonego przez ContentVerve.
  3. Długość formularza – według badań przeprowadzonych przez HubSpot, formularze kontaktowe z mniej niż 4 polami mają o 160% większą szansę na konwersję niż te z ponad 11 polami.
  4. Lokalizacja przycisku CTA – umieszczenie przycisku CTA na samej górze strony internetowej może zwiększyć konwersje o 68%, jak wynika z badania przeprowadzonego przez ContentVerve.
  5. Personalizacja treści – badania przeprowadzone przez Epsilon wykazały, że personalizacja treści może zwiększyć współczynnik konwersji nawet o 20%. Dostosowanie treści strony do indywidualnych potrzeb klientów, takich jak preferencje czy dotychczasowe zakupy, może pomóc w zwiększeniu liczby konwersji.
  6. Testy A/B – przeprowadzenie testów A/B, które pozwalają na porównanie dwóch różnych wariantów strony internetowej, może prowadzić do znaczącego zwiększenia liczby konwersji. Jak wykazały badania przeprowadzone przez ContentVerve, nawet o 49%.

Wszystkie te przykłady pokazują, jak ważne jest dokładne analizowanie danych i testowanie różnych wariantów strony internetowej, aby zoptymalizować ją pod kątem zwiększenia konwersji.

Key takeaway i komentarz specjalisty

  • CRO (Conversion Rate Optimization) to proces, którego wdrożenie pozwoli Ci osiągać więcej konwersji rozumianych jako różne działania na stronie internetowej, np. zakup produktu, wypełnienie formularza kontaktowego czy subskrypcja newslettera.
  • Optymalizacja strony internetowej obejmuje wiele obszarów, m.in. audyt wdrożenia narzędzi analitycznych a następnie wnikliwą analizę danych, analizę konkurencji, testy A/B, personalizację.
  • Przykładowymi zmianami, które możesz wprowadzić w ramach realizacji CRO, są: zmiana tekstu na przycisku CTA lub jego lokalizacja, zmniejszenie ilości pól w formularzu, personalizacja treści czy skrócenie czasu ładowania strony.
  • Obowiązkowym elementem CRO jest także monitorowanie parametrów każdej ze zmian po jej wprowadzeniu, aby móc ocenić, jak wdrożenie danego rozwiązania realnie wpłynęło na liczbę konwersji.

Wdrożenie serwisu internetowego realizującego cele biznesowe to dopiero początek. Biorąc pod uwagę to, jak dynamicznie zmienia się biznes, a szczególnie e-handel, nie wystarczy już wdrożyć nowego www i zapomnieć o nim na kilka lat. Idea anywhere commerce’u to niekończący się projekt, a standardy wyznaczają najwięksi, na podstawie dogłębnych analiz swojego ruchu na stronie. Statystycznie rzadko się mylą, warto więc korzystać z ich doświadczenia i mądrze naśladować. Od czego rozpocząć poszukiwania lepszego CR? Od analizy, najlepiej zewnętrznej, bo tylko ona gwarantuje świeże spojrzenie.

Jak zwiększyliśmy liczbę przekierowań z bloga firmowego na strony ofert o 40%? Case study Stena Line

14 czerwca, 2023

Czy prowadzenie bloga na stronie e-commerce’u może przyciągać nowych klientów, a w konsekwencji także sprzedawać? Odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak! Sprawdź nasz case, w którym wykorzystaliśmy bloga do wzbudzenia zainteresowania ofertą marki Stena Line!

Spis treści

Od czego się zaczęło?

Stena Line to marka, której w województwie pomorskim nie trzeba nikomu przedstawiać. Zależało nam, aby dotrzeć z ofertą brandu szerzej, do potencjalnych klientów z całej Polski i zainspirować ich do podróży promami.

Naszym celem było zwiększenie liczby realnych czytelników bloga oraz przekierowanie ruchu na stronę z ofertą marki.

Co zrobiliśmy?

Zadbaliśmy o dwa pierwsze etapy lejka sprzedażowego. Rozpoczęliśmy działania od budowania świadomości marki (etap 1), a następnie zadbaliśmy o obecność na etapie rozważania oferty (etap 2).

Uproszczony lejek sprzedażowy. Materiały własne.

W praktyce:

  • Zbadaliśmy rynek i przeanalizowaliśmy działania podobnych firm na rynku
  • Zarekomendowaliśmy nowe podejście do conentu blogowego oraz zbudowaliśmy koncepcję wpisów tematycznych
  • Artykuły promowaliśmy w formie reklam natywnych, targetowanych według zainteresowań oraz geografii
  • Z pozyskanego ruchu utworzyliśmy dedykowane grupy remarketingowe
  • Osoby, które wykazały zainteresowanie treściami na blogu, otrzymywały oferty Stena Line dopasowane do ich preferencji.

Co osiągnęliśmy?

Ustalone na początku współpracy cele osiągnęliśmy, notując świetne wskaźniki kampanii. Dzięki naszym działaniom podwoiła się liczba czytelników bloga „Stenariusz Podróży”.

W efekcie prowadzonych działań 52% ruchu na blogu pochodziło z kampanii, a średni koszt klika wyniósł 56 groszy.

Czy pozyskany w kampanii ruch był wartościowy, a użytkownicy zaangażowani? Zdecydowanie! Aż 35% nowych czytelników bloga wykazało aktywność polegającą na przeczytaniu całego artykułu, a liczba osób przekierowanych z bloga na strony ofert wzrosła o 41% w stosunku do poprzedniego roku. 

ROAS (średnia wartość koszyka/koszt transakcji dokonanej przez osobę, która miała styczność z kampanią - CPA) wyniósł 660%.

Efekty: Rozważanie 
0,31% CTR w kampanii remarketingowej po wizycie na blogu 
+41% r/r Czytelników bloga przekierowanych na strony ofert 

Efekty: Geografia 
Udział wizyt spoza województwa pomorskiego wyniósł 93% (kampania) vs 77% (cały ruch)

Protip od specjalisty: rola contentu

Rośnie znaczenie i rola content marketingu – według prognoz, w 2023 roku 51% firm B2C i aż 66% firm B2B zwiększy swoje nakłady na marketing treści[1]. Co to oznacza? Zainwestuj w budowę strategii contentowej, bo stanie się ona jednym z kluczowych obszarów komunikacji brandów.

Jak to zrobić?

  • Zacznij od zdefiniowania celów i dobrania do ich odpowiednich KPI 
  • Przeanalizuj działania contentowe konkurencji – zwróć uwagę na tematykę, formaty i kanały. Spróbuj ocenić, co się sprawdza (np. na podstawie interakcji).
  • Przeanalizuj swoje dotychczasowe działania. Sprawdź, czy są zgodne ze strategią marki i komunikacji.
  • Poznaj i zdefiniuj swoich odbiorców na bazie danych, które posiadasz. Możesz też zlecić zewnętrze badania, które pozwolą jeszcze lepiej poznać odbiorców Twoich treści.
  • Zebrane informacje pozwolą Ci na określenie głównej narracji, wokół której będzie budowany content, kontekstów komunikacji oraz kluczowych wytycznych (zapoznaj się z kilkoma cennymi wskazówkami).

Źródła:

[1] The top 5 B2C marketing trends of 2023, Hubspot 2022, dostępny na blog.hubspot.com  i B2B Content marketing. Benchmarks, budgets and trend, Insights for 2022.

Case study zostało opublikowane w “Casebook E-commerce” wydanym przez IAB.

Czy ChatGPT może ułatwić pracę projektanta UX/UI?

23 maja, 2023

W ostatnich miesiącach ChatGPT jest na ustach niemal wszystkich, a pola, na których można go wykorzystać zdają się rosnąć z dnia na dzień. Ponieważ jestem starej daty, do tego typu rozwiązań podchodzę z lekkim dystansem. Postanowiłam jednak, idąc za przykładem reszty świata, zbadać możliwości tego narzędzia w dziedzinie, którą zajmuję się na co dzień – projektowaniu UX/UI.

Spis treści

Podczas pracy nad tekstem, pod uwagę wzięłam jedynie podstawowe zagadnienia podejmowane w procesie projektowania strony, traktując je bardzo ogólnie. Tak też zostały postawione pytania – w sposób, którego najprawdopodobniej użyłaby większość osób nie mająca wcześniej styczności z modelami językowymi, takimi jak ChatGPT. Sprawdźmy więc w czym może pomóc ChatGPT użytkownikowi, który nie ma wiedzy o specjalnych metodach promptowowania.

Możliwość generowania tekstów zamiast lorem ipsum

Olbrzymim ułatwieniem dla każdego projektanta jest możliwość korzystania z docelowych tekstów. Często jednak zdarza się, że copy powstaje na późniejszym etapie, a w momencie projektowania makiet musimy posiłkować się wstawkami typu „Tutaj będzie akapit tekstu opisujący, dlaczego warto zapisać się do naszego programu lojalnościowego” lub, o zgrozo, „lorem ipsum”. ChatGPT wygeneruje nam teksty, które nie tylko pomogą nam w rozłożeniu treści, ale też pokażą klientowi pełniejszy obraz docelowej struktury. 

Oczywiście tekst proponowany przez model językowy jest bardzo podstawowy, ale wystarczający, aby umieść go na makiecie:

Przykładowy tekst o zachęcający użytkownika do zapisania się do programu lojalnościowego
Przykładowy tekst zachęcający użytkownika do zapisania się do programu lojalnościowego

Zmiana układu treści

Projektanci często dostają wstępne treści w formie, która nie odpowiada układowi, ustalonemu na etapie warsztatów projektowych. Ponieważ nie zawsze mamy czas lub zasoby, żeby usuwać takie przeszkody, również w tym ChatGPT może nam pomóc:

Skrócenie tekstu

Możemy szybko wygenerować teksty w takiej formie, jaka jest nam potrzebna, a dodatkowo poprosić narzędzie np. o podpowiedź odnośnie treści do CTA:

Tekst na button
Tekst na button

Podpowiedź dotycząca struktury strony

Wchodząc głębiej w samo projektowanie, możemy otrzymać od ChatGPT wytyczne odnośnie struktury dowolnej strony: 

Wytyczne struktury dowolnej strony

W tym przypadku jest to jednak bardziej lista elementów, bez podziału na to co i gdzie powinno być rozmieszczone. Próba doprecyzowania poprzez prośbę o wireframe również nie była satysfakcjonująca:

przykład zaproponowanej strony przez ChatGPT
Przykład zaproponowanej strony przez ChatGPT

Czat słusznie jednak zauważa, że ostateczny układ zależy od preferencji projektanta – do moich preferencji z pewnością nie należy umieszczanie koszyka w połowie wysokości strony 😉

Podpowiedź dotycząca narzędzi

Zapytany o narzędzia, w których można dany wireframe rozrysować, podpowiada kilka, dyplomatycznie nie wyróżniając żadnego:

Podpowiedź dotycząca narzędzi

Podpowiedź dotycząca narzędzi

Są to podstawowe, często używane w pracy projektanta narzędzia, bez zaskoczeń. 

 Dobór kolorystyki i zdjęć

Sprawdzając, jak dobrać kolorystykę dla wybranego segmentu usług i grupy docelowej, narzędzie podpowiada nam zgodnie z ogólnymi zasadami psychologii kolorów oraz najczęstszego wykorzystania poszczególnych kolorów w danym typie stron:  

Podpowiedź o dobór kolorów
Podpowiedź o dobór kolorów

Dobór zdjęć również wydaje się być zasugerowany logicznie, choć bardzo ogólnie, co oczywiście przy tak postawionym pytaniu nie dziwi zanadto: 

Podpowiedź o dobór zdjęć
Podpowiedź o dobór zdjęć

Testowanie interfejsu

Ostatnim krokiem w naszej krótkiej wędrówce jest postawienie pytania, jak zweryfikować powstały interfejs. Odpowiedzi są oczywiście ogólne, ale pokazują obraz czynności możliwych do wykonania:

Przetestowanie interfejsu
Przetestowanie interfejsu

Podsumowanie

Czy ChatGPT spełnił moje oczekiwania w tym teście? I tak, i nie. Opcje generowania tekstów i nadawania im pożądanej struktury na pewno ułatwią pracę projektantów. Makieta będzie wyglądała lepiej, ale oczywiście nie zastąpi pracy copywriterów (nawet przy użyciu bardziej skomplikowanych promptów, teksty są dość sztampowe).

Wchodząc w sam temat projektowania, nawet w tak prostą rzecz jak struktura strony, narzędzie nie poradziło sobie zbyt dobrze. Próby doprecyzowania również nie były satysfakcjonujące. Dla doświadczonego pracownika odpowiedzi nic nie wniosły, ale być może dla osoby, która dopiero zaczyna przygodę z projektowaniem byłby to dobry start (może z wyjątkiem koszyka w połowie strony ;)). 

Wrażenia i wnioski? Po „rozmowie” z AI na temat projektowania pojawiło się nie tylko wiele inspiracji, jak jeszcze można wykorzystać ChatGPT nawet na takim podstawowym poziomie, ale też chęć sprawdzenia, co się stanie, jeśli podejdziemy do tematu głębiej, bardziej specjalistycznie. 

Wychodzi na to, że jest to w takim razie pierwszy z serii wpisów na ten temat. Biorąc pod uwagę zarówno możliwość doprecyzowania pytań, jak i nieustanną naukę narzędzia, mam nadzieję, ale i obawiam się, że wyniki mogą być oszałamiające.

Zyskaj przewagę nad konkurencją. Reklamuj się na Pintereście

25 kwietnia, 2023

Jest jedno miejsce w sieci, w którym konkurencji jest znacznie mniej. Pinterest, bo o nim mowa, to cały czas niedoceniany kanał komunikacji, w którym warto zacząć działać, zanim zrobi to Twoja konkurencja! Sprawdź, jak wykorzystać jego potencjał w działaniach reklamowych.

Spis treści

Wyprzedź konkurencję w swojej branży

W swoim pierwszym tekście wspomniałam o tym, co warto pokazywać na Pintereście i jakie branże najlepiej się na nim odnajdą. Teraz, jako uzupełnienie działań organicznych, proponuję także działania reklamowe, które pomogą Ci zaistnieć szybciej na tym kanale. W marketingu najważniejszy jest pomysł — tylko wyróżniając się na tle konkurencji, możesz zyskać przewagę. Dobra wiadomość jest taka, że na Pintereście konkurencja jest naprawdę mała, bądź nie ma jej wcale. Marki nie znają tego narzędzia lub uważają je za nieodpowiednie dla swojej branży, co jest myśleniem błędnym. Warto wykorzystać tę niszę i zostać jednym z pierwszych w swojej branży. Dlaczego? Użytkownicy Pinteresta, to świadomi przyszli klienci. Według badań, 97% z nich szuka konkretnych produktów, a aż 8 na 10 z nich finalizuje zakup!

Wyznacz cel i dobierz odpowiednią formę kampanii

Przed rozpoczęciem kampanii reklamowych, należy dobrze przemyśleć cel i formę reklamy. Panel reklamowy Pinteresta pozwala na realizację trzech głównych celów:
  • Kreowanie świadomości marki, w którym wyróżniamy:
    • Świadomość marki
    • Wyświetlenia filmu
  • Nakłanianie do rozważenia zakupu, w tym:
    • Rozważenie zakupu
  • Sprzedaż z katalogu
  • Uzyskanie konwersji, w tym:
    • Konwersje
    • Sprzedaż z katalogu
Cele są bardzo zbliżone do tych dostępnych w innych mediach społecznościowych. Wyróżnikiem Pintersta jest możliwość wykorzystania opublikowanych wcześniej Pinów do realizacji wszystkich celów, a nie tak jak w przypadku Facebooka czy Instagrama, jedynie do promocji samego posta. Oczywiście można też stworzyć zupełnie nowego i wykorzystać go w reklamie.  Piny mogą mieć postać:
  • pojedynczego baneru
  • karuzeli zdjęć
  • wideo
Muszę tutaj również wspomnieć o bardzo niedocenianej sprzedaż z katalogu. Ta forma w zasadzie nie jest wykorzystywana na naszym rynku, a może stanowić kolejną przewagę nad konkurencją! Wystarczy podpiąć feed produktowy i odpowiednio skonfigurować kampanie, żeby produkty pokazały się klientom.
Przykład reklamy karuzelowej

Zyskaj dzięki większej ilość przekierowań

Na Pintereście, poza przekierowaniem z reklamy na stronę internetową, odbiorca po zobaczeniu reklamy może dodatkowo:
  • przejść na profil główny marki,
  • przypiąć Pin do swojej tablicy na tym kanale, co poszerzy zasięg marki,
  • zacząć obserwować profil.
Niezależnie od tego, jaki cel reklamowy zostanie wybrany, możesz zyskać dodatkowy ruch na profilu i zwiększyć liczbę obserwatorów.
Reklama na desktopie
Reklama mobile

Zacznij działać!

Pierwszym krokiem do efektywnych działań jest oczywiście założenie konta reklamowego i właściwa konfiguracja. Bardzo istotne jest prawidłowe zainstalowanie tagu Pinteresta, konfiguracja zdarzeń oraz grup docelowych. Następnie cele marki należy przełożyć na cele dostępne w panelu reklamowym. Wtedy przychodzi pora na określenie tego, co i w jaki sposób chcesz pokazać i jak mają wyglądać Twoje Piny. Pamiętaj! Żeby działania na Pintereście były skuteczne, powinny być prowadzone w sposób ciągły. Potrzeba trochę cierpliwości i czasu, żeby algorytmy nauczyły się produktów i realizacji wyznaczonego celu.

Key Takeaways

  1. Zrób research, przeanalizuj branże i konkurencję. Przekonasz się, że na Pintereście jest jeszcze dużo miejsca do zagospodarowania.
  2. Przygotuj panel reklamowy od strony technicznej. Zwróć uwagę na prawidłowe zainstalowanie piksela i konfigurację zdarzeń.
  3. Określ cele, które możesz realizować na tym kanale. Pamiętaj, że to doskonałe miejsce do pokazania produktów i usług w naturalnym otoczeniu.
  4. Przygotuj zarówno Piny organiczne, jak i reklamowe. Uwzględnij to, że odbiorcy mogą podjąć wiele działań z poziomu wyświetlanej reklamy.
  5. Jeśli masz już cały plan działania, śmiało możesz ruszać z reklamą!