Co zrobić w sytuacji, gdy klienci wchodzą na stronę, przeglądają asortyment, dodają go do koszyka i… wychodzą? Jak zadbać o finalizację transakcji i w jaki sposób zachęcić klientów do ponownych zakupów? Poznajcie case study e-commerce’u należącego do marki odzieżowej w segmencie premium.
Klient zgłosił się do nas w momencie, w którym przychody w sklepie internetowym zaczęły spadać. Po zbadaniu dotychczasowej sytuacji zdefiniowaliśmy następujące obszary, wymagające naszej ingerencji:
klienci przeglądali produkty, ale ich nie kupowali,
klienci dodawali produkty do koszyka, ale nie sfinalizowali zakupu,
po pierwszym zakupie klienci nie wracali do sklepu.
Klient potrzebował także własnej bazy danych o klientach, która ułatwiłaby mu prowadzenie działań sprzedażowych oraz uniezależniła od baz dużych dostawców.
Rozwiązania i wyniki poszczególnych działań
Zaproponowaliśmy klientowi kilka ścieżek marketing automation, które zagospodarowały wskazane przez nas obszary oraz działania zwiększające bazę kontaktów.
scenariusz 1: przypomnienie o oglądanych produktach
Przygotowaliśmy serię dwóch maili z oglądanymi ostatnio produktami. Pierwsza wysyłka następowała 3 godziny po tym, jak użytkownik oglądał wybrane produkt/y (warunkiem był brak sfinalizowanej transakcji). Druga, przypominająca wysyłka następowała po 4 dniach.
Współczynnik konwersji dla tej automatyzacji wyniósł średnio 2,23%.
Średnia wartość koszyka dla tego scenariusza to 139,04 €.
scenariusz 2: przywracanie porzuconych koszyków
Przygotowaliśmy dwa maile dynamiczne (w ich treści użytkownik widział dokładnie te produkty, które pozostawił w koszyku). Pierwsza wysyłka następowała 2 godziny po porzuceniu koszyka. Jeśli ten scenariusz nie doprowadził do konwersji, ponawialiśmy mailing po 2 dniach.
Osiągnęliśmy wysoki współczynnik konwersji na poziomie 5,19%. W branży modowej średni współczynnik konwersji wynosi 3,33%.
Średnia wartość koszyka na odzyskaną sprzedaż dla tego klienta wyniosła 134,96€.
scenariusz 3: powracalność klientów
Powracalność klientów to często niezagospodarowany obszar w e-commerce’ach. Tymczasem łatwiej jest nawiązać dialog z klientem, który miał już styczność z marką (oczywiście pod warunkiem pozytywnego doświadczenia), niż zachęcić użytkownika do pierwszego zakupu.
Dlatego zaproponowaliśmy klientowi scenariusz aktywizujący do ponownego zakupu, również w sekwencji dwóch maili. Pierwszy wysyłaliśmy po 7 dniach od zakupu, rekomendując ponowne odwiedzenie e-sklepu wraz z zachętą w formie kodu rabatowego. W przypadku braku konwersji z tego maila, wysyłaliśmy komunikat ponownie, po 21 dniach.
Współczynnik konwersji dla tej automatyzacji wynosi średnio 1,61%.
Średnia wartość koszyka dla tego scenariusza wyniosła 125,07 €.
Budowanie bazy kontaktów – najlepsze wyniki!
Naszą rekomendacją, oprócz powyższych scenariuszy, było także uporządkowanie i cykliczny rozwój bazy kontaktów. Zależało nam na agregowaniu danych o klientach w jednym miejscu, które pozwoliłoby na nadawanie rekordom atrybutów oraz różne rodzaje segmentacji, co w konsekwencji przekłada się na lepszą, bardziej spersonalizowaną komunikację na przyszłość.
Aby poszerzyć bazę kontaktów wykorzystaliśmy powszechne, sprawdzone rozwiązanie w postaci pop-up’u powitalnego ze zniżką. To najlepiej działający scenariusz automatyzacji marketingu pod względem:
współczynnika konwersji: 15,34%
liczby zamówień: +43% więcej niż druga najlepiej działająca automatyzacja
współczynników otwarć: ponad 71%
Średnia wartość zamówienia jest podobna do wcześniejszych scenariuszy i wyniosła 121,16 €.
Protip od specjalisty
Użyj podwójnej zgody (double check) przy zapisie do newslettera, aby zabezpieczyć się prawnie. Pamiętaj o aktywizacji za pomocą kody zniżkowego w pop-up’ie – to prosty i bardzo efektywny sposób na budowanie bazy kontaktów.
W komunikacji na linii klient-marka ważny jest stały kontakt. Wysyłaj informacje na temat nowych ofert, sezonowych wyprzedaży czy dedykowanych benefitów zachęcających do ponownych zakupów. Pamiętaj, że im bardziej spersonalizowana komunikacja, tym większa szansa na konwersje. A mailingi to świetny sposób na podniesienie przychodów, bez dodatkowych kosztów na reklamę!
Co dla Twojego biznesu oznacza recesja i jak sobie z nią poradzić. Predykcje na 2023 rok
Według wszelkich przewidywań w tym roku na wielu rynkach czeka nas recesja. Nawet jeśli nie na wszystkich i nie dotknie bezpośrednio niektórych grup konsumentów, to sam fakt jej ogłoszenia wpłynie na dalsze pogorszenie się nastrojów konsumentów, a co za tym idzie na mniejszą sprzedaż, zwłaszcza w przypadku zakupów impulsowych. Kurczące się grupy docelowe sprawią, że wzrośnie konkurencja i o tego samego klienta będzie zabiegać więcej sprzedawców.
Wygrają Ci, którzy najlepiej dopasują swoją propozycję do potrzeb odbiorców. Dotyczy to zarówno samego produktu, jak i wiążącego się z nim marketingu. W związku z tym, to właśnie marketing one2one i personalizacja komunikacji staną się nie tyle opcją, co koniecznością.
W najbliższym czasie czeka nas zalew informacji niespersonalizowanej, która w założeniu skalą ma kompensować braki w jakości. Trudno będzie w tym „wyścigu na ilość” wygrać z największymi podmiotami. Silne i duże marki będą mieć przestrzeń do tego, aby stać się jeszcze silniejszymi i większymi. Dlatego, dla wszystkich innych, kluczowym elementem jest precyzja komunikacji, a elementy Account Based Marketingu coraz śmielej będą wchodzić do arsenału taktyk dla branż B2C (dla świata B2B staną się wręcz elementem obowiązkowym). Jeszcze bardziej będzie liczyć się jakość komunikatów, a retencja czy churn rate będą na ustach wszystkich.
Siła danych
Do personalizacji potrzebne są dane o naszych potencjalnych i obecnych klientach, a o te dane będzie w 2023 roku coraz trudniej. Nadchodzący koniec 3rd party data, jakkolwiek już kilka razy odraczany, w końcu dojdzie do skutku.
Także powszechne wdrożenie dyrektyw, takich jak GDRP znacznie ograniczy ilość anonimowych danych pozyskiwanych od użytkowników. Biznes musi więc znaleźć sposoby na to, aby ich (potencjalni) klienci chcieli się dzielić wiedzą o sobie oraz pozwolili na łączenie danych z różnych źródeł w jeden spójny obraz. Jednym z rozwiązań jest na pewno „płacenie” za dane (np. dość powszechne kupony rabatowe za zapisanie się do newslettera).
Agregowanie danych o własnych klientach staje się kluczowe. Im mniej sami będziemy o nich wiedzieć, tym bardziej będziemy „skazani” na ofertę wielkich graczy, takich jak Facebook, Google czy Amazon, a w Polsce WP, Onet czy Allegro, którzy we własnych ekosystemach zbierają tyle informacji o użytkownikach, że pozwalają na bardzo precyzyjne targetowanie.
Notabene wieszczenie schyłku Facebooka można uznać za przedwczesne. Ilość zgromadzonych danych oraz umiejętność szybkiej „adaptacji” rozwiązań znanych z innych platform sprawia, że Facebook jeszcze długo będzie jednym z rozdających karty. W najbliższym roku jego pozycja, tak jak i innych dużych graczy, tylko się umocni.
Relacje
Rozwiązaniem komplementarnym dla spersonalizowanej komunikacji marketingowej jest emanacja relacji międzyludzkich w markę, czyli szeroko rozumiany influence marketing. Rekomendacje i oceny osób, które są dla nas ważne (zarówno z najbliższego otoczenia jak i „z internetu”), jeszcze bardziej zyskają na znaczeniu.
Wykorzystanie AI
W 2023 roku swoją obecność silnie zaznaczy disruptor, który długoterminowo może przewrócić rynek do góry nogami. Jest nim OpenAI, w tym ich dziecko ChatGPT. Trudno jest obecnie przewidzieć jego wszelkie zastosowania. Zasilony odpowiednimi danymi może nawet zrewolucjonizować rynek wyszukiwarek, bo będzie w stanie zwracać tak dobre wyniki, jak Google. Microsoft jest tego świadom, inwestując miliardy dolarów w tę technologię i już ogłaszając jej adaptację we własnej wyszukiwarce Bing.
Wygląda na to, że każdy, kto będzie dysponować odpowiednim setem danych uczących AI, będzie w stanie w oparciu o tę technologię przygotować własne rozwiązanie.
Podobnie rzecz ma się z platformami takimi jak TikTok, których kluczową przewagą był zawsze algorytm rekomendacji. Powszechnie dostępne rozwiązania AI pozwolą nowym graczom osiągnąć podobną jakość sugerowanego contentu.
A to tylko dwa przykłady zastosowania AI z zapewne wielokrotnie dłuższej listy.
Myślę więc, że czeka nas nowy rodzaj SEO, a raczej AIO (Artificial Intelligence Optimization) – optymalizacji contentu pod kątem zasilania AI.
Jak przygotować się na nowe?
Rok 2023 nie będzie jeszcze momentem radykalnych zmian, lecz będzie ich forpocztą. Recesja sprawi, że do osiągnięcia tego samego efektu trzeba będzie starać się bardziej, być bardziej wyrafinowanym w działaniach i bardziej innowacyjnym. Zyskają early adopterzy! Szybkie dostosowanie znacząco zwiększa szanse na przetrwanie.
minimalizowanie ryzyka związanego z końcem 3rd party data i wdrożeniem zaleceń GDPR, czyli m.in. tworzenie własnej bazy danych i agregowanie wiedzy o klientach w celu wykorzystania jej do tworzenia unikalnej komunikacji
budowanie relacji, czyli szeroko rozumiany influence marketing, który nie ogranicza się bynajmniej do współpracy ze znanymi influencerami czy celebrytami (coraz mniej użytkowników ufa takim rekomendacjom)
Interesują Cię najnowsze trendy w digitalu? Streszczamy dla Ciebie Digital 2023: Global Overview Report
Raport Digital 2023 Global Overview Report to 465 stron podzielonych na 6 obszarów: populacja, internet, social media, mobile, e-commerce i digital marketing. Stworzony w partnerstwie z Meltwater i We Are Social dokument, zawiera (jak reklamują go autorzy) wszystkie dane i spostrzeżenia potrzebne do zrozumienia najnowszych trendów.
Przeanalizowaliśmy dla Ciebie cały raport Digital 2023 i wyciągnęliśmy z niego największe „smaczki” oraz wiele danych liczbowych. Przydadzą się zarówno dla ludzi z branży marketingowej, jak i wszystkich zainteresowanych tym, co dzieje się na świecie. Streszczenie podzieliliśmy na dwa obszary – fakty oraz szczegółowe dane liczbowe.
Kluczowe fakty — czyli wybrane TOP 9 ciekawostek
Poznaj najważniejsze zmiany, dotyczące zachowań użytkowników w internecie, jakie zadziały się w ostatnim roku.
Fakt 1 – Populacja przekroczyła 8 miliardów ludzi
Według najnowszej statystyki na Ziemi żyje 8,009 mld ludzi. W 2021 roku było nas 7,942 mld, a w 2020 – 7,725 mld.
Fakt 2 – Internautów także jest coraz więcej
W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy liczba użytkowników internetu wzrosła o 98 milionów – jest ich obecnie 5,158 mld. Bariera 5 miliardów została przekroczona w 2021 roku.
Fakt 3 – Coraz mniej czasu w internecie
Ilość czasu spędzanego online spadła o prawie 5% (20 minut) w stosunku do roku poprzedniego i jest to dokładnie 6 godzin i 37 minut. Jedna z teorii próbujących wyjaśnić to zjawisko mówi o tym, że użytkownicy coraz częściej wybierają w sieci jakość, a nie ilość, tym samym coraz lepiej zarządzają czasem w internecie – szukają i czytają to, co jest im potrzebne i ma realną wartość.
Fakt 4 – LinkedIn osiąga nowy kamień milowy
Najnowsze dane dotyczące zasięgu reklam LinkedIn pokazują, że ulubiona na świecie profesjonalna sieć społecznościowa ma obecnie ponad 900 milionów zarejestrowanych członków! Jeszcze w styczniu 2021 było to 720 milionów.
Fakt 5 – Więcej wyświetleń reklam w social mediach
Również platformy mediów społecznościowych odnotowały wzrost wyświetleń reklam – aż o 57% w porównaniu do ostatnich kwartałów 2022 i 2021 roku.
Fakt 6 – YouTube goni wyszukiwarkę Google
Według narzędzia Semrush, YouTube plasuje się na drugim miejscu w światowym rankingu witryn internetowych, z łączną liczbą 5,85 miliarda unikalnych użytkowników (UU) miesięcznie, wyprzedzając także Facebooka z 2,48 miliardem na trzecim miejscu.
Fakt 7 – 30% pieniędzy wydawanych na reklamę online jest w social mediach
W 2022 roku na reklamę online wydano 667 miliardów dolarów. Kwota ta stanowi 15,2% wzrost do roku poprzedniego (88 miliardów). Ponad 30% z tej sumy wydano na reklamę w social mediach.
Fakt 8 – TikTok zdobywa naszą uwagę
Najwięcej czasu w miesiącu spędzamy na TikToku – 23 godziny i 28 minut (wzrost o 20% YoY). Instagram odnotował wzrost o 46 minut, spędzamy na nim średnio 12 godzin w miesiącu.
Fakt 9 – Moda i elektronika na prowadzeniu w e-commerce
Najwięcej pieniędzy użytkownicy internetu wydali na modę (871 miliardów dolarów) oraz elektronikę (765 miliardów dolarów). Łącznie w 2022 roku w kanale e-commerce (we wszystkich branżach) wydano 3,59 biliona dolarów.
Szczegółowe dane — czyli zbiór kilkudziesięciu najważniejszych parametrów
Czy wiedzieliście o tym, że na Ziemi ponad 6 na 10 osób korzysta z internetu? I choć pomimo niewielkiego spowolnienia we wzroście liczby użytkowników (największy notowany był w 2010 roku), to szacuje się, że do końca 2023 roku ponad ⅔ światowej populacji będzie mieć dostęp do sieci.
POPULACJA
8,01 mld ludzi + 0,8% YoY wzrostu populacji (67 mln)
Chiny oraz Indie to 35,6% całej populacji, USA to 4,2% całej populacji
30,4 lat to średnia wieku populacji
Ludzi w wieku 0-9 lat jest 1,342 mld
Ludzi w wieku 65+ jest 793 mln
Ludzi w wieku 20-44 lata jest prawie 3 mld
5,44 mld unikalnych użytkowników telefonów
4,76 mld aktywnych użytkowników social mediów
+ 3,0% YoY wzrost liczby użytkowników social mediów (137 mln)
+ 1,9% YoY wzrost liczby użytkowników internetu (98 mln)
UŻYCIE INTERNETU W GRUPIE 16-64 LAT (DZIENNIE)
6 h 37 min – tyle czasu średnio spędzamy w internecie każdego dnia
2 h 31 min – tyle czasu średnio spędzamy na social mediach każdego dnia
INTERNET
5,16 mld – wszyscy użytkownicy internetu
Dla porównania w 2019 roku było 3,977 mld użytkowników, w 2015 było 3,004 mld, natomiast w 2010 było 1,908 mld
67,2% to mężczyźni, a 62,6% to kobiety
92,3% populacji korzysta z internetu w na urządzeniach mobilnych
Kraje, w których jest największy odsetek ludzi bez dostępu do internetu: Somalia 90,2%, Etiopia 83%, Indie 51,3% (dla porównania w Chinach będzie to jedynie 26,3%)
Najszybszy internet mobilny jest w Katarze, Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz w Norwegii
Najwolniejszy internet jest w Belize, Jemenie i Syrii
57,8% osób korzysta z internetu w poszukiwaniu informacji, 53,7% by być w kontakcie z innymi, 50,9%, bo chce być na bieżąco z newsami i wydarzeniami, 49,7%, aby oglądać wideo, 47,6% korzysta, bo szuka instrukcji wykonania czegoś
Tylko 25% internautów używa aplikacji do sportu i podróży
65,86% internautów używa przeglądarki Chrome, 18,67% używa Safari
W 2015 roku tylko 47,9% internautów korzystało z przeglądarki Chrome
SOCIAL MEDIA
4,76 mld ludzi korzysta z mediów społecznościowych
Dla porównania w 2017 roku było 2,79 mld użytkowników social mediów
+3% YoY wzrosła ilość użytkowników social mediów (o 137 mln)
2 h 31 minut spędzamy dziennie w social mediach, najmniej czasu spędzają ludzie w Japonii (51 minut), natomiast polacy 2 h 4 minuty
Główny powód obecności w social sediach to „bycie w kontakcie ze znajomymi”, dla 36% to sposób na spędzanie wolnego czasu
W Japonii używa się statystycznie 3,5 narzędzi social mediowych, w Polsce 6,3
Użytkownicy Pinteresta oraz Reddita najczęściej obecni się także na LinkedIn
Instagram jest ulubioną platformą dla osób w wieku do 34 lat
FACEBOOK
Facebook jest ulubioną platformą dla osób w wieku 35-44 lata
2,958 mld użytkowników liczył Facebook w 2022 roku, dla porównania było to 2,072 mld w 2017 roku, oraz 1,007 mld w 2012 roku
Największa grupa na FB to mężczyźni w wieku 25-34 lata – 17,6%
MOBILE
8,46 mld aktywnych telefonów komórkowych
15 GB – średnia ilość danych zużywanych miesięcznie (per telefon)
72% ruchu w sieci jest z z urządzeń z systemem Android
23% ruchu w sieci jest z urządzeń z systemem IOS
E-COMMERCE
57,6% internautów kupuje w sieci coś co tydzień
Najwięcej kupują kobiety w wieku 25-34 lata – aż 63% z nich robi zakupy co tydzień w sieci
Największe zachęty do zakupów to: darmowa dostawa (dla 44%), kupony / zniżki dla (37,9%), pozytywne opinie innych użytkowników (dla 31,6%)
4,11 mld osób zrobiło zakupy w sieci w 2022 roku
W e-commerce w 2022 roku wydano w sumie 3,59 biliona dolarów
1,85 mld ludzi korzysta z platform zajmujących się zamawianiem jedzenia – wzrost o 8,6% (146 milionów) względem roku poprzedniego
W sieci wydano 361 mld dolarów na podróże lotnicze, 68 mld na podróże pociągami i 269 mld na noclegi
1,28 mld ludzi na świecie używa urządzeń z kategorii fitness & wellbeing devices
Płatny content – największa grupa, która płaci co miesiąc za content to mężczyźni w wieku 25-34 lat – 80,7%
4,16 mld użytkowników wykonuje płatności elektroniczne – wzrost o 8,3% YoY (321 milionów)
W Polsce karty płatniczej (debit card) używa 84% populacji w wieku 15+
DIGITAL MARKETING
50,8% osób w wieku 16-64 lat szuka informacji o marce, zanim dokona zakupów
Pokolenie 16-24 lat odkrywa nowe marki głównie dzięki reklamom w social mediach – 28,4%
Konsumenci najczęściej szukają informacji o markach w wyszukiwarkach – 48,2%, w social mediach – 43,1%, bazując na opiniach konsumentów – 36,3%
Najczęstszą interakcją z marką jest wejście na stronę – 43,1% użytkowników, obejrzenie materiału wideo przygotowanego przez markę – 23,7%
667 miliardów dolarów wydano na reklamę online w 2022 roku, to wzrost o 15,2% (88 miliardów) względem roku poprzedniego, co stanowi 73,4% wszystkich kwot wydanych na reklamę (online oraz offline)
W 2021 roku wydano na reklamę online 579 miliardów dolarów, w 2020 roku 435 miliardów dolarów, a w 2017 r. 254 miliardy dolarów
Reklama online w 2017 roku stanowiła zaledwie 46,9% całości kwot wydanych na reklamę
Najwięcej wydano na kanał: wyszukiwarki – 260 miliardów dolarów, reklamę w social mediach – 226 miliardy dolarów (największy wzrost o 23,2%), reklamę wideo – 180 miliardów dolarów (wzrost o 20,1%) oraz banery display – 155 miliardów dolarów
Na kampanie influencerskie wydano 27,5 miliarda dolarów (wzrost o 20,4% względem 2021)
Ad blocka używa 35,7% osób na świecie, najwięcej w Chinach 43,2%, w Polsce jest to 36,2%
Wszystkie dane pochodzą z Digital 2023 Global Overview Report.
Dlaczego poprawnie zbudowany lejek sprzedażowy pozwoli Ci zarabiać więcej?
Dobrze zbudowany lejek sprzedażowy da Ci wiedzę o klientach na każdym etapie procesu. Dzięki temu dopasujesz taktyki i techniki sprzedaży do konkretnych grup — skuteczniej pozyskasz tych zainteresowanych i nie stracisz czasu na kontakty, które trzeba jeszcze ogrzać.
Lejek sprzedażowy jest marketingową ścieżką, jaką musi przebyć konsument, żeby stać się lojalnym klientem marki. Najczęściej przedstawia się go jako graficzny obraz procesu poznawania marki i podejmowania decyzji o korzystaniu z jej produktów lub usług (tak, wiem, jest teoria, która mówi, że usługa też jest produktem).
Lejek, a raczej jego etapy, ewoluują. Jednym z pierwszych był model AIDA (awareness, interest, desire, action), uzupełniony z czasem o literę L (loyalty). Obecnie mamy do czynienia z wieloma bardzo rozbudowanymi lejkami, rozpisanymi na szczegółowe etapy, np.: zaangażowanie, edukacja, rozpoznanie, ewaluacja, uzasadnienie, zakup, wprowadzenie, retencja, ekspansja, ambasadorstwo.
Na potrzeby artykułu przyjmijmy jego uproszczoną wersję (na końcu zaprezentuję strukturę, która jest w mojej opinii najlepiej dopasowanym modelem budowania marki).
Uproszczony obraz graficzny lejka sprzedażowego:
Opracowanie własne
Dlaczego powinieneś zbudować swój lejek?
Przypuszczam, że zdarzyło się wam usłyszeć lub samemu stwierdzić, że:
„Facebook nie sprzedaje”
„Kampania w searchu nie generuje leadów”
„Kampania wizerunkowa nie konwertuje”.
To bardzo często spotykana postawa na rynku, a wynika ona z braku wiedzy na temat poprawnego stosowania lejków.
Mierzenie realizacji celów marketingowych lub konwersji — dla każdego kanału po last clicku lub po tym, czy ktoś brał udział w ścieżce zakupowej, czy też nie — jest tym samym, co stwierdzenie, że wiedza, którą zdobyliśmy w liceum, nie jest wykorzystywana w wykonywanej pracy zawodowej i uznanie jej za bezużyteczną. To, że jej nie wykorzystujemy, nie znaczy, że nie pomogła nam w zdobyciu innych umiejętności, pozwalających skutecznie wykonywać obowiązki zawodowe. I tak samo jest w przypadku wiedzy pozyskiwanej z analizy lejka sprzedażowego.
W tak niepewnych i nerwowych biznesowo czasach łatwo jest popełnić błąd i odciąć kanał lub działanie, które na pierwszy rzut oka nie przynosi sprzedaży (albo nie potrafimy udowodnić, że bierze udział w jej generowaniu).
Zakładamy, że poczyniliśmy oszczędności, a na koniec miesiąca okazuje się, że liczba zamówień od nowych klientów spadła, i mimo że średnia wartość koszyka poszła do góry, to w globalnym rozrachunku zarabiamy mniej. Taka sytuacja może świadczyć o tym, że odcięliśmy działania na jednym z górnych etapów lejka, tzw. ToFu (Top of the Funnel).
Mimo że optymalizowanie kampanii pod efektywność sprzedażową tu i teraz jest kuszące, w długiej perspektywie czasowej odbije się na skalowaniu biznesu. Kolejne miesiące będzie łatwiej przetrwać markom, dla których priorytetem jest analiza oraz mierzenie średnio i długookresowe górnej i środkowej części lejka sprzedażowego. A ich sukces zależy od zdolności do ewaluacji strategii komunikacji na podstawie zebranych informacji.
Jak wynika z badania Nielsen Brand Resonance Report z 2021 roku, wzrost o 1% na etapie świadomości i rozważania daje wzrost w przyszłej sprzedaży również o 1% [1]. Ostatnie badania dowodzą, że ten sam wzrost odpowiada za obniżenie koszt pozyskania sprzedaży również o 1%. Co jednoznacznie pokazuje, że dbanie o ToFu i MoFu ma pośredni wpływ na sprzedaż.
Jak zabrać się za budowanie lejka sprzedażowego?
Od zbudowania lejka sprzedażowego dzielą Cię tylko dwa kroki:
Zdefiniuj grupę docelową – idealnie byłoby również stworzyć brand personę, nadać jej cechy osobowościowe i patrzeć jej oczami na naszą markę. Dane potrzebne do tego zadania znajdują się w Google Analytics, CRMie, panelu sklepu, systemach marketing automation. Wszędzie tam, gdzie klient zostawił swój ślad. Jeżeli dopiero startujesz ze swoim biznesem, warto przeprowadzić badania lub przynajmniej dotrzeć do ogólnodostępnych badań rynkowych.
Opracuj CLTV — na podstawie średniej wartości zamówienia/koszyka oraz cyklu życia klienta i retencji oblicz średni koszt pozyskania sprzedaży, jaki możesz zaakceptować dla swojego modelu biznesowego. W ten sposób zyskujesz pierwszy KPI dla swoich działań.
Jeśli znasz już swoją grupę docelową oraz CLTV czas na wybór typu lejka. Masz dwie podstawowe możliwości:
Szeroki lejek konwersji — stosowany jest w strategiach o bardzo szerokiej grupie docelowej, tam, gdzie działa się na skali, a mniejszą wagę przykłada się do jakości np. leadów. Charakteryzuje się dużym zasięgiem działania i niskim współczynnikiem konwersji. Wykorzystywany jest również, kiedy grupa docelowa nie jest precyzyjnie określona (nie wiemy dokładnie, kto może stać się naszym klientem) lub kiedy wąskie zdefiniowanie grupy nie jest możliwe. Ten typ jest dobrym rozwiązaniem dla produktów powszechnych, np.: konto bankowe, abonament telefoniczny, ubezpieczenie, produkty FMCG.
Wąski lejek konwersji — wykorzystywany jest w działaniach do dokładnie sprecyzowanego segmentu konsumentów o charakterystycznych cechach, możliwych do zdefiniowania w systemach reklamowych. Charakteryzuje się niskim zasięgiem, ale wysokim pokryciem w grupie, czyli daje bardziej kaloryczne leady niż lejek szeroki, ale jest ich stosunkowo niewiele.
Trzy kluczowe elementy lejka sprzedażowego (+ wskazówki)
Opracowanie własne
1. Góra Lejka — ToFu (Top of the Funnel).
Odpowiada za zasilenie całego procesu sprzedażowego w paliwo, którym są potencjalnie zainteresowani naszym produktem konsumenci. Charakteryzuje się wykorzystaniem działań zasięgowych i wizerunkowych, których celem jest dotarcie do jak największej liczby odbiorców z grupy docelowej, w taki sposób, aby móc przeprowadzić ich przez kolejne etapy lejka. De facto każde źródło dostarczające marce nowych konsumentów może zostać przypisane do tego etapu, ale wyróżnić należy:
Kanały cyfrowe: Programmatic, Google/Meta Ads display w tym wideo, Content marketing, SEO
Taktyki komunikacyjne na tym etapie powinny „zaczepić” konsumenta tak szybko, jak to tylko możliwe. Musimy pamiętać, że w tym momencie rozpoznawalność marki jest bliska zeru i mamy tylko 2-3 sekundy na pozyskanie uwagi użytkownika. Dlatego też kreacja powinna budzić ciekawość, intrygować lub nawet szokować (bez przegięcia oczywiście i w granicach prawa).
2. Środek Lejka — MoFu (Middle of the Funnel)
Według mnie jest to najważniejsza i najbardziej wymagająca część komunikacji. To etap, w którym zaczyna się bardzo długi i trudny proces budowania zaufania. Mamy na niego ograniczony wpływ, ponieważ nie panujemy nad wszystkimi źródłami informacji, po jakie sięga konsument. Z drugiej strony jest to moment, w którym marka może dostarczyć potencjalnemu klientowi szereg wartości, zwiększając szanse na zdobycie zaufania. Wyzwaniem jest rozpoznanie potrzeb lub obaw klienta i dostarczenie mu wiedzy dającej szanse na ich zaspokojenie.
W środkowych etapach lejka korzysta się z takich narzędzi komunikacyjnych jak:
SEM
formy natywne + targetowanie dopasowane do preferencji targetu
zapis do newslettera + onboarding (segmentacja bazy)
white papers
sondy / ankiety
chatboty
ebooki
webinary
warsztaty
grupy tematyczne w SoMe
blogi
wideo poradniki
3. Dół Lejka — BoFu (Bottom of the Funnel)
Jest to najbardziej pożądana i najprzyjemniejsza część marketingu, w której dochodzi do transakcji. Jest to moment, w którym konsument podejmuje decyzje o zakupie, a zadaniem marki jest zminimalizowanie wpływu destruktorów, które mogę przeszkodzić mu w realizacji zamówienia.
Dwa najważniejsze elementy, na jakie marka powinna zwrócić uwagę na typ etapie:
Nie przeszkadzać — należy zwrócić uwagę na sam proces sprzedaży, przeanalizować UX, zwrócić uwagę na dostępność produktów, warunki dostawy, zaproponować różne formy płatności i finansowania zakupu.
Nie komunikować „kup” — marka nie powinna być na tym etapie nachalna, bo zrazi to klienta. Powinna posługiwać się w komunikacji argumentami, np.: społecznym dowodem słuszności, opiniami, testami lub rankingami. Może też indywidualizować ofertę, posuwając się do bardziej sugestywnych komunikatów, wykorzystując regułę: niedostępności, ograniczenia oferty lub warunków indywidualnych. Dobrym pomysłem jest także zaproponowanie pomocy przy złożeniu zamówienia, komunikowanie możliwości finansowania czy szybkiej dostawy (pamiętając o unikaniu natarczywego komunikowania „KUP”).
Na typ etapie lejka najlepiej widać odpływ użytkowników, dlatego analizowanie każdego punktu styku może dać bezcenne informacje na temat obszarów wymagających optymalizacji. Optymalizacja komunikacji na tym etapie lejka ma największy impakt na finalną sprzedaż. W szczególności warto zwrócić uwagę na (dla e-commerce):
SXO — ważne, aby to, o co pyta użytkownik, odpowiadało treści na stronie czy landing page,
UX — nawet najbardziej podgrzany ruch nie skonwertuje w trudnym nawigacyjnie serwisie,
remarketing — segmentacja pod kątem czasu od pierwszego kontaktu i różnorodność komunikatów zwiększają szanse na konwersję,
wielokanałowość — jeżeli posiadamy już adres e-mail i numer telefonu, warto skorzystać z tych kanałów, aby dywersyfikować dotarcie i minimalizować koszty,
personalizacja — spersonalizowane przekazy budują poczucie rozumienia potrzeb konsumenta i pozytywnie wpływają na konwersję.
Key takeaways zamiast podsumowania
Lejki sprzedażowe są podstawą w budowaniu skutecznej komunikacji marketingowej. Podział na poszczególne etapy pozwala analizować zachowanie konsumentów w każdym z nich i optymalizować taktyki dotarcia.
Nie trzeba czekać na finalną transakcję, aby móc analizować efektywność. Wystarczy założyć parametry (KPI) dla każdego z etapów i obserwować dane cząstkowe.
Lejek pokazuje, na którym etapie musimy doinwestować w marketing lub zmienić założenia, bo np.: zmieniło się myślenie naszych klientów lub założenia wyjściowe były błędne.
Cała zabawa tkwi w patrzeniu na marketing i jego efektywność całościowo, a dokonywaniu zmian na poszczególnych etapach i w narzędziach.
A na koniec obiecany lejek dla e-commerce, zawierający również lejek odwrócony, dbający o retencję, bo sprzedaż to dopiero początek relacji z klientem:
Opracowanie własne
Budujcie więc swoje lejki i analizujcie dane dla poszczególnych etapów, a z czasem będziecie sprzedawać więcej!
Źródła:
[1] Nielsen, The 2022 ROI Report For advertisers
Retencja w e-commerce sposobem na przetrwanie kryzysu
Utrzymanie klienta stanowi duże wyzwanie dla e-commerców, zwłaszcza w czasie kryzysu. Z poniższego tekstu dowiesz się, jak utrzymać relacje z konsumentem i minimalizować koszty generowania kolejnej sprzedaży.
Co jest dla Was trudniejsze, rozpoczęcie rozmowy z obcą osobą, czy z kimś, kogo już znacie? To oczywiste, że łatwiej wejść w dialog ze znajomymi. Naturalnie ufamy osobom, które już znamy. Słuchamy ich uważniej, szanujemy ich czas, a także treści, jakie nam przekazują.
Tak samo jest z markami. Łatwiej pozyskać nasze zainteresowanie tym, które znamy, z którymi mamy relacje. Jako konsumenci doceniamy te marki, które są w stanie prowadzić z nami dialog, być responsywne.
Tymczasem z moich obserwacji wynika, że oprócz dużych, globalnych brandów, trudno na rynku znaleźć marki, które prowadzą dialog ze swoimi klientami w sposób zorganizowany. Tym bardziej jest to zaskakujące w sektorze e-commerce, który przecież pęka od danych na temat preferencji swoich konsumentów i uzbrojony jest po uszy w narzędzia do komunikacji.
Przewagi konkurencyjne
Platformy sprzedażowe dysponują ogromną bazą danych na temat ofert różnych producentów, co można wykorzystać w budowaniu przewagi konkurencyjnej na rynku, pomagając swoim klientom w doborze najlepiej dopasowanego produktu do ich potrzeb.
Jedyne co należałoby zrobić, to uświadomić sobie, dlaczego konsument miałby kupić produkt u niego, a nie w konkurencyjnym serwisie. Jakie argumenty, pozacenowe lub kompensujące różnicę w cenie, stanowią wartość dla klienta końcowego. Każdy właściciel platformy sprzedażowej musi umieć odpowiedzieć na to pytanie. Obserwując rynek, mogę powiedzieć, że sformułowanie tych przewag, a czasami samo uświadomienie sobie, że istnieją, to 70% sukcesu. Reszta to już tylko sposób na dostarczenie tej wiedzy klientom.
Segmentacja bazy
Platformy sprzedażowe budują olbrzymie bazy wiedzy na temat swoich klientów, czasami bezwiednie zbierają szczegółowe dane dotyczące ich preferencji zakupowych, po czym wykorzystują jedynie 10% tych informacji.
Własna baza kliencka to najcenniejszy zasób wiedzy w biznesie, zwłaszcza online.
Sam proces sprzedażowy dostarcza nam od kilku do kilkudziesięciu parametrów na temat konsumenta, a regularna, spersonalizowana komunikacja może dostarczyć unikalnych informacji, których nie da się pozyskać w procesie zakupowym. Business Intelligence pozwala zamienić te dane w informacje a następnie w wiedzę, która jest bezcenna i wyjątkowa dla każdego biznesu.
Po co to wszystko?
Pozyskanie nowego klienta wygeneruje koszty nawet 7x wyższe niż doprowadzenie do kolejnej transakcji z dotychczasowym. Podniesienie retencji nawet o 5% może dać od 25% do 95% więcej zysku.[1]
Zwinne wykorzystywanie wiedzy drzemiącej w danych, pozwala precyzyjnie docierać do mikrosegmentów klientów ze spersonalizowanym przekazem, co znacząco zwiększa szanse na kolejne odwiedziny w naszym sklepie, a w efekcie na zakupy.
Wykorzystaj dane na temat swoich konsumentów, a następnie dostosuj wysyłane treści. Wysyłanie takich samych wiadomości do wszystkich jest nieefektywne. I choć na początku, im więcej kontaktów, tym lepiej, aby mieć wpływ na konwersję, warto dokonać segmentacji bazy, skupiając się w głównej mierze na najbardziej wartościowych kontaktach.
Możesz zrobić to w ten sposób:
75% czasu poświęć na kontakty aktywne;
25% na kontakty do odratowania;
5 % na tych, których trudno odratować – będą to kontakty, które nie reagują na Twoje komunikaty, mają one najmniejszą wartość.
Lojalizacja konsumentów
Retencja, o którą w ten sposób dbamy, stoi u podstaw lojalizacji konsumentów, co jest jednym z kluczowych celów działań marketingowych. Z punktu widzenia ekonomicznego lojalność to optymalizacja kosztów mediowych. Zamiast wydawać kosmiczne budżety w Google Ads, Meta, czy w innych kanałach, generujemy sprzedaż z własnych zasobów. Możesz wykorzystać do tego mailing czy wysyłkę SMS.
Zaskakujące jest jak wiele e-commerców, posiadających olbrzymie bazy danych klientów, nie robi z nimi nic albo wykonuje masowe działanie bez personalizacji, jednocześnie wydając setki tysięcy złotych na pozyskanie tych samych klientów w Adsach lub Meta.
Jak już raz pozyskamy klienta i zapłacimy za to dostawcom powierzchni reklamowej, to nadrzędnym celem marketingowym i ekonomicznym jest stymulowanie go dalszych zakupów – wykorzystując wiedzę, jaką nam na swój temat przekazał i własne bezkosztowe kanały komunikacji.
Taktyki retencyjne
Poznaj trzy taktyki retencyjne, które dziś możesz wdrożyć w swoim e-commerce:
1. Onboarding – To seria maili powitalnych, która rozciąga wstępną komunikację w czasie, pozwalając klientowi lepiej poznać Twoją markę. Wiadomości wysyłane w ciągu kilku tygodni powoli dostarczają informacji, nie powodując wrażenia nachalności. Służą one do przekazania tego, co marka reprezentuje, jakie rozwiązania oferuje, jak Twoja oferta może pomóc klientowi i dlaczego to właśnie z Tobą odbiorca ma nawiązać relację. Jest to przygotowanie do dalszej komunikacji. Klient wie, czego powinien oczekiwać w następnych wiadomościach.
Pierwszy mail, który wysyłasz swojemu klientowi ma największą moc. Wykorzystaj to!
Jak to się klika?
Źródło: G. Zakowicz, Email, SMS, and push marketing statistics for ecommerce H1 2022, dostępny na www.omnisend.com [dostęp z 14.10.2022].
2. Gratyfikacja lojalności – Odpowiedz sobie na dwa bardzo ważne pytania: “Jak zachęcasz swojego klienta, aby został z Tobą na dłużej? I jak nagradzasz go za to, że został?” Pierwsze, co przychodzi do głowy to granie ceną, czyli nagradzanie rabatami. Czy to się sprawdza? Niekoniecznie. Widzimy to na przykładzie cateringów dietetycznych, które dają nawet 30% zniżki na zamówienie, żeby utrzymać klientów lub pozyskać nowych. Same rabaty (szczególnie takie rozdawane ad hock) nie budują lojalności. Jeśli klient nie jest związany z marką, to pójdzie tam, gdzie cena jest niższa. Jak więc dać znać klientowi, że Ci na nim zależy? I jak go nagrodzić za to, że przy kolejnym zamówieniu wybiera Ciebie, a nie konkurencję?
Wyłącznie dla swoich stałych klientów przygotuj listę świadczeń, które możesz im podarować, np.:
oferta dostępna wcześniej
dostęp do nowych funkcjonalności / rozwiązań
nagradzanie próbkami, nowościami
lepsza wersja za lojalność (np: jeżeli sprzedajesz SaaS lub software)
wybór gratisu do zamówienia
produkty lub usługi komplementarne
3. Zaangażowanie i reagowanie – Tyle się mówi o personalizacji, ale często (wciąż) sprowadza się to do bardzo podstawowych opcji, jak wymienienie imienia w mailu czy pokazania ostatnio przeglądach produktów. Tymczasem klienci oczekują, że marka odpowie na ich preferencje.
Klienci chcą móc wybrać interesujące ich treści, a także sposoby i częstotliwość kontaktu. Chcą podzielić się preferencjami dotyczącymi produktów czy podzielić się swoimi zainteresowaniami z brandem. Ponada 30% respondentów uważa „wybró treści” jakie otrzymuje od marki jako najważniejszą funkcjonalność. Daj swoim klientom możliwość wyboru, zapytaj ich o preferencje i treści do ich oczekiwań.
Jeśli pokażesz klientowi, że ma wpływ na Twoją markę, zyskasz jego lojalność. Nawet jeśli ta sprawczość jest tylko pozorna, Twój klient doceni możliwość zaangażowania się, szczególnie jeśli zobaczy w tym indywidualną korzyść.
Jak jeszcze możesz docenić zaangażowanie? Zauważ swoich klientów! Jako konsumenci lubimy robić zdjęcia sobie i otoczeniu (nie bez powodu IG wciąż jest tak popularny), a marki, które darzymy sympatią chcemy także pokazywać u swojego boku, co zwykle robimy w sposób naturalny. Daj swoim klientom szanse i przestrzeń na takie zaangażowanie, doceń je i bądź responsywny.
Podsumowanie
Komunikacja w ramach dbania o retencję powinna być:
zorganizowana – nie wysyłaj chaotycznych komunikatów do wszystkich. Zaplanuj, co i kiedy realizujesz. Np: w poniedziałek ślemy tylko treści edukacyjne, w środy coś z życia marki, w piątki promocje, a w niedziele ankietę.
zaplanowana – planowanie komunikatów pozwala bardziej precyzyjnie przygotować tematy i treści. Panuj kwartalnie, dzięki temu będziesz mógł spokojnie budować kolejny plan wydawniczy.
spersonalizowana – wykorzystuj wiedzę o swoich klientach. Staraj się zautomatyzować proces i budować jak najmniejsze segmenty.
wartościowa – myśl o tym, jaką korzyść będzie miał Twój klient z treści, które chcesz mu dostarczyć. Minimalizuj treści sprzedażowe. Lojalnego klienta nie trzeba przyciskać do zakupów.
Pamiętaj, że w budowaniu lojalności ważne jest doświadczenie klienta.
Wykazuj intencje do zawierania unikalnych relacji z klientami
Zadbaj o interakcje z klientami
Stwórz przestrzeń do integracji
Gromadź i analizuj informacje o klientach
Dostarczaj wartościowe treści
Inwestuj w swoich klientów, oferując im wartości poza produktowe
Wdrażaj indywidualne podejście do klientów, wykorzystując marketing automation
Źródła:
[1] 40 Customer Retention Statistics You Need to Know 2020, dostępy na www.getfeedback.com [dostęp z dnia 12.10.2022]
Jedna odsłona, jedno kliknięcie, jeden koszyk, jeden zakup, czyli święty Graal każdego e-commercowego biznesu – być tak celnym w działaniach marketingowych, aby każda wydana złotówka generowała obrót. Czy to możliwe?
Dawno, dawno temu, kiedy fantastyka Stanisława Lema była jeszcze fantazją, a nie faktem, kiedy komputer o wydajności niższej kilkaset razy niż nasz smartwatch był wielkości pokoju, biznes hotelarski zapoczątkował idę personalizacji usługi. Chcąc zlojalizować klienta i zachęcić go do częstszych wizyt w hotelu, recepcja spisywała indywidualne wymagania, aby kolejnym razem zapewnić im usługę ściśle dopasowaną do ich potrzeb. Świetnym przykładem jest scena z filmu „Kevin sam w NYC” w której główny bohater wymienia listę oczekiwań i potrzeb, którą recepcjonistka sprawnie notuje. Tak właśnie powstał segment-of-one, który w dużej mierze robiło się wtedy telefonicznie.
Kolejnym etapem było łączenie bazy klientów z centralą telefoniczną, tak aby imię klienta było wyświetlane na aparacie, kiedy dzwonił do hotelu, chcąc zarezerwować kolejną wizytę. Obsługa, podnosząc słuchawkę, zwracała się do dzwoniącego po imieniu oraz proponowała pokój z dokładnie takimi świadczeniami, jakich ostatnio wymagał klient. W ten sposób tworzyła wrażenie bliskości, więc konwersja stawała się tylko formalnością.
Wraz z rozwojem technologii bazodanowych i teleinformatycznych, możliwości gromadzenia, łączenia i prezentowania danych o klientach w czasie rzeczywistym, były coraz większe i stały się kluczem do sukcesu w sprzedaży telefonicznej. W filmie „Wilk z Wall Street” większość fenomenalnych telefonicznych sales pitch’y była podbudowana właśnie wiedzą o kliencie, o jego słabościach i doświadczeniach.
Motorem rozwoju dla segment-of-one marketing stała się konsumencka chęć bycia unikalnym, wyróżnienia się z tłumu, posiadania rzeczy lub usługi skrojonej specjalnie dla mnie, czyli wszechobecna personalizacja. Połączenie możliwości technologicznych i trendu rynkowego, stało się jednym z największych driverów rozwoju martech’u w obszarze big data. Nic dziwnego, ponieważ paliwem dla SO1 jest wiedza o zachowaniach i preferencjach konsumenckich, a motorem m.in. narzędzia marketing automation. Do tego wszystkiego potrzebna jest jeszcze droga, po której ten mechanizm podąża, czyli strategia komunikacji. I właśnie to jest kluczowym elementem, bo tylko strategia powie, jak tę maszynę wykorzystać.
Czym jest segment-of-one?
Segment of-one to permanentne dążenie do budowania utopijnych (jak dla mnie na ten stan technologii, który znamy) segmentów klientów o liczebności 1. Czyli tak dokładne personalizowanie i targetowanie działań, że przy zastosowaniu wszystkich dostępnych cech i warunków, system jest w stanie zbudować i zakomunikować w sposób automatyczny unikalną treść dla unikalnego konsumenta. Celem tej taktyki jest nie tyle minimalizacja liczebności grupy, lecz wykorzystanie jak największej ilości dostępnych danych, aby określić specyficzny segment o unikalnych cechach wartościowych dla biznesu.
W praktyce przekłada się to na budowanie dużej ilości małych segmentów, którym można przyporządkować jeden produkt lub ich grupę będącą w obecnych warunkach najlepszą odpowiedzią na ich potrzeby. Triggerem do zakupu nie zawsze musi być sam produkt, czy jego użyteczność. Mogą to też być takie elementy jak: forma zakupu, usługi finansowe, dostawa lub wartość dodana, np.: wydłużony okres gwarancji.
Wyobraźmy sobie, że mamy informacje o klientach, którzy kupują w naszym sklepie sprzęt AGD z przedłużoną gwarancją oraz dysponujemy segmentem użytkowników, którzy wyrazili zainteresowanie w ostatnich tygodniach zakupem telewizorów. Po stronie biznesu dostajemy promocję na telewizory X, które sprzedajemy z rozszerzoną gwarancją do końca miesiąca. Nakładając obie preferencje tych dwóch różnych grup klientów na siebie i wyciągając z nich część wspólną, otrzymujemy segment o wyższym prawdopodobieństwie zakupu, niż pozostali klienci.
Warunki konieczne do spełnienia, aby realizować taktykę SO1
1. Wiedza
Informacje o kliencie i jego zachowaniach stoją u podstaw budowania segmentów. Im bardziej precyzyjna i wielowymiarowa jest ta wiedza, tym bardziej precyzyjnie możemy trafiać w ich potrzeby (i budować kolejne segmenty). Warto pamiętać, że czas też jest parametrem klienckim – nasze potrzeby zmieniają się w zależności od dni tygodnia, pory roku i naszych własnych kalendarzy, warto więc próbować trafiać w odpowiedni moment w Customer Journey.
Wiedza jest użyteczna tylko wtedy, jeśli jest odpowiednio zagregowana i łatwo dostępna w środowisku reklamowym marki, tak aby swobodnie przepływała z baz danych do systemów realizujących komunikację. Istotne jest też, na poziomie konfiguracyjnym, zadbanie o jej jakość, poprzez stosowanie unikalnych tagów, rejestrację zdarzeń oraz spięcie wszystkich źródeł jej generowania. Przykładem może być konwersacja konsultanta z klientem na chacie – zawarte w niej słowa kluczowe wzbogacą bazodanowy profil klienta.
2. Narzędzia
Dobór narzędzi powinien być poprzedzony zbudowaniem specyfikacji środowiska technicznego marki. Należy zwrócić uwagę na integracje pomiędzy systemami, dostępne wtyczki oraz wdrożone suplementy, takie jak: chaty, callpage, CRMy, CMSy. Ważne jest również dobranie funkcjonalności do potrzeb biznesu. Jeżeli nasza wiedza o kliencie sprowadza się do kilku parametrów, a scenariusze komunikacji są standardowe dla przeciętnego e-commercu, warto zastosować rozwiązania z predefiniowanymi taktykami. Należy pamiętać, aby narzędzie, które wybierzemy, było w stanie zestawiać dane z różnych źródeł, dawało możliwość analizy oraz potrafiło wystawić segment do realizacji komunikacji. Poświęcenie czasu na odpowiednie zebranie wymagań biznesowych pozwoli precyzyjniej określić ROI wdrożenia oraz uniknąć rozczarowań w przygotowywaniu taktyk reklamowych.
3. Strategia komunikacji
Nawet najlepsza wiedza i niezawodne narzędzie (nie ma takich) nie zastąpią idei i treści. Po wyselekcjonowaniu grupy celowej i wyborze narzędzia, należy zadbać o to, co i w jaki sposób będzie komunikowane klientowi. Trzeba także pamiętać, że komunikacja musi korelować z cechami grupy, jaką wyróżniliśmy, zarówno na poziomie tematu widomości, czasu, produktu jak i dostępności. Zdarza się, że automatyzacjom brakuje np.: parametru dostępności -produkt jest już dawno wyprzedany, a mimo to, kolejni klienci dostają taką komunikację.
Podsumowanie
Opracowanie trzech powyższych obszarów pozwala budować nieskończenie wiele precyzyjnych segmentów, których wykorzystanie ogranicza koszty marketingowe, a co ważniejsze, lojalizuje klientów, bo kto z nas nie lubi dostać maila z dokładnie spersonalizowanym dla niego feedem produktowym i dedykowaną zniżką?
Segment-of-one marketing dla biznesu to umiejętność stałego monitorowania indywidualnych zachowań klientów, ich rejestracji, zautomatyzowanej analizy zebranych danych i dopasowania do nich informacji o produktach. Czym precyzyjniej system będzie w stanie przewidzieć preferencje zakupowe, tym skuteczniejsza będzie sprzedaż. Wydaje się, że tak samo dla biznesu, jaki i konsumenta, takie działanie ma korzystny efekt. Konsument dostaje mniej komunikatów, ale są one bardziej dopasowane do jego potrzeb, a biznes jest postrzegany jako ten, który zna potrzeby konsumenta, bo wysyła mu coś, co go realnie interesuje oraz realizuje marketing o wyższej skuteczności.
Patrząc przez pryzmat wdrażanych i nadchodzących regulacji dotyczących 3th party data oraz trend na personalizację produktów, budowanie własnej bazy klientów z możliwością dowolnej segmentacji powinno być priorytetem dla branży e-commerce w Europie.
Czynniki wpływające na wybór platformy do automatyzacji marketingu cz. 1
Zastanawiasz się co wziąć pod uwagę wybierając narzędzie do MA? Ten artykuł pomoże Ci skupić się na najważniejszych aspektach. Dziś poznasz dwa z pięciu kluczowych czynników wpływających na wybór platformy do marketing automation. O kolejnych dowiesz się już niedługo!
Zanim wybierzesz narzędzie do automatyzacji marketingu, musisz najpierw dobrze zrozumieć Twój biznes. Dlaczego? Co to ma wspólnego z automatyzacją? Rozumiejąc charakter swojej działalności, łatwo jest określić, jakie są cele firmy.
Tak więc, na przykład, czy jesteś małym niszowym sklepem starającym się budować lojalną grupę klientów? Czy jesteś dużą witryną e-commerce, która chce promować markę, poszerzać asortyment i zwiększyć sprzedaż? Czy skupiasz się na pozyskiwaniu tylko nowych klientów czy chcesz pielęgnować relacje długoterminowo?
Po uzyskaniu odpowiedzi na tego typu pytania biznesowe, możesz określić, jakie narzędzie do automatyzacji marketingu, pozwoli Ci osiągnąć te cele.
Oczywiście, zakładając, że wykonasz swoje badania na temat narzędzi, które wpadły Ci w oko. Wystarczy wejść na stronę internetową każdej platformy, a zobaczysz wymienione wszystkie funkcjonalności. Przypisz mocne i słabe strony dla każdego narzędzia.
Sprawdź krzyżowo swoje cele z listą mocnych i słabych stron platformy. Jeśli dany produkt nie pomoże Ci w osiągnięciu celów biznesowych, usuń go z listy. Powtarzaj ten proces, aż zostaniesz z najbardziej odpowiednimi narzędziami marketing automation.
Kiedy już to zrobisz, możesz ponownie rozpocząć proces eliminacji, biorąc pod uwagę cztery pozostałe elementy.
Powiedz nam jaki masz sklep, a my Ci powiemy z czym się integruje!
Platformy e-commerce w Polsce i co z czym się integruje
System do automatyzacji marketingu ściśle współpracuje z systemami do obsługi e-commerce wymieniając dane, które np. uruchamiają scenariusze marketingowe czy zbierają informacje o odwiedzanych produktach.
W Polsce 3 najpopularniejsze platformy e-commerce to PrestaShop, WooCommerce Checkout oraz Shoper. Razem posiadają 57% rynku. (lipiec 2021).
Poniżej przedstawiamy 4 najpopularniejsze systemy marketing automation dla e-commerce. Łatwo można porównać poszczególne platformy pod względem funkcjonalności, wad i zalet cen oraz dla jakiego rodzaju sklepu dana platforma jest odpowiednia.
Zalety: Platforma stworzona wyłącznie dla e-commerce. Dużo gotowych scenariuszy do marketing automation (np. ratowanie porzuconych koszyków, program lojalnościowy, cross-selling itp.) wraz z szablonami, które można od razu uruchomić.
Wady: Brak elastyczności w gotowych scenariuszach. Kłopotliwa edycja popupów i web layers.
Cena: od 833zł / miesiąc – umowa na 12 miesięcy
Dla kogo: Dla sklepów nie mających dużych zasobów ludzkich aby wdrażać zaawansowane kampanie, ale chcących korzystać z zaawansowanych lecz szablonowych rozwiązań.
Zalety: prosty w obsłudze, zdefiniowane scenariusze przyspieszają pracę w tworzeniu kampanii ale jednocześnie umożliwiają dowolną konfigurację. Idealny system w połączeniu z Shopify. Rozbudowana analityka.
Wady: Obsługa w języku angielskim, (scenariusze, formularze mogą być w języku polskim) rozbudowane możliwości i należy poświęcić dużo czasu aby poznać i wykorzystać system w pełni.
Cena: od 0 $ / miesiąc – cena zmienia się w zależności od ilości kontaktów w bazie
Minimalna opłata powyżej 250 kontaktów – 20$ miesięcznie
Dla kogo: sklepy używające platformę Shopify lub operujące na rynkach głównie anglojęzycznych.
Podsumowanie
Proces związany z wyborem, wprowadzeniem i obsługą marketing automation jest skomplikowany. Należy wziąć pod uwagę wiele czynników, które będą miały wpływ na finalny kształt tego projektu w Twojej firmie, a co za tym idzie – jego efektywność.
Jeśli masz już za sobą dwa pierwsze kroki – super! W kolejnej części poznasz trzy kolejne, związane z integracją, obsługą oraz zasobami, które są do tego potrzebne.
Jeśli masz wątpliwości lub pytania do któryś z dwóch opisanych dziś kroków, napisz do nas. Chętnie odpowiemy na Twoje pytania.
Nieuchronnie zbliża się moment, kiedy największy gracz na rynku przeglądarek – Google Chrome zablokuje 3rd party cookies. Stanie się to prawdopodobnie na przełomie 2022 i 2023r. Safari od Apple oraz Firefox już to uczyniły. A wszystko za sprawą rewolucji dotyczącej ochrony prywatności, która dzieje się na naszych oczach, a której przejawem jest między innymi GDRP (w Polsce znane bardziej jako RODO).
Ta rewolucja ma znaczący wpływ na rynek marketingu internetowego. Można wręcz powiedzieć, że nic już nie będzie takie samo. Wraz z odejściem 3rd party cookies, do lamusa przejdą wszelkiego rodzaju kampanie remarketingowe w formie, w jakiej znamy je obecnie, z wykorzystaniem takich narzędzi jak np. Google Ads, Facebook Ads, czy szeroko pojęty Programmatic.
O wiele bardziej złożone będzie również definiowanie segmentów odbiorców w górze lejka (budowanie świadomości marki i produktu). W tym zakresie obecnie „tworzą się” nowe standardy (zobacz np. eksperyment Google z FLoC (KLIK). Jedno można powiedzieć na pewno. Na tej zmianie wygrają duzi gracze, tacy jak Google czy Facebook, którzy już teraz gromadzą tak duże ilości danych o swoich zarejestrowanych użytkownikach, że znacznie łatwiej im definiować segmenty, które później mogą sprzedawać reklamodawcom.
Co zrobić, gdy remarketing przestanie istnieć?
Żeby działania były efektywne, poza dotarciem do odbiorcy z pierwszym komunikatem, trzeba jeszcze zagospodarować dalsze etapy customer journey, które dotychczas często były realizowane za pomocą remarketingów. Skoro nie możemy bazować na anonimowych kampaniach wykorzystujących ciasteczka trzecie, to co? Jednym z rozwiązań wydaje się deanonimizacja użytkownika, czyli poproszenie go o ujawnienie się poprzez podanie swoich danych, np. adresu email, z wykorzystaniem których będziemy z nim prowadzić komunikację.
W tym celu musimy jednak przygotować zachęty, które potencjalny odbiorca uzna za wartościowe na tyle, aby zapłacić za to „coś” swoimi danymi. Lead magnets, bo o tym mowa, mogą przybierać różną formę. Są to na przykład:
white paper zawierający istotne informacje z punktu widzenia odbiorcy (poradnik, case study),
rabaty na pierwsze zakupy, lub darmowa dostawa, w przypadku e-commerce’ów,
raporty rynkowe, branżowe,
dedykowane webinary.
Pomysłów każdy znajdzie pewnie sporo.
W czym może Ci pomóc własna baza danych?
Zbierając bazę informacji o odbiorcach można zarówno budować długofalową bazę odbiorców newslettera, jak i przesuwać potencjalnego klienta w lejku sprzedażowym. Służą do tego narzędzia, takie jak Marketing Automation i Consumer Data Platforms, których funkcjonalności przenikają się wzajemnie (na potrzeby tego artykułu dalej nazwiemy je MA).
Aby nie wdawać się w szczegóły (zwykle takie oprogramowanie ma tyle funkcjonalności, że na ich opisanie potrzeba książki) za pomocą MA można choćby segmentować użytkowników na podstawie zachowań w naszych własnych witrynach oraz aplikacjach, co np. pozwala na personalizowanie komunikacji, czyli dopasowanie prezentowanych treści zarówno na stronie, jak i w emailach, smsach, pushach do zachowań użytkownika.
Obecnie jednak znacznie bardziej kluczowe wydają się być szeroko rozumiane reguły automatyzacji, które na podstawie zachowań użytkownika (np. tego czy czyta nasze wiadomości, a jeśli tak to które, jakie strony odwiedza, jak często do Nas wraca), w połączeniu z wcześniej wspomnianą personalizacją, pozwalają wysyłać automatycznie kolejną komunikację bez potrzeby manualnej weryfikacji, czy wysyłki.
W ten sposób za pomocą narzędzi MA można utrzymywać relację z potencjalnym (obecnym) klientem na każdym etapie customer journey lub, jak ktoś woli na każdym poziomie lejka sprzedażowego. Stopień złożoności takich scenariuszy (ilość wariacji, ilość kroków) zależy tylko od rodzaju oferty, którą w ten sposób promujemy, naszej inwencji, poziomu zaawansowania samego narzędzia oraz eksperckości operatora (pamiętajcie, aby dobrać narzędzie do w/w elementów tak, aby np. nie strzelać z armaty do wróbla, ale też nie porywać się z motyką na słońce).
Era 3rd party cookies (przynajmniej w formie w jakiej ją znamy dzisiaj) dobiega końca. Musimy znaleźć sposoby, aby dopasować się do nowego porządku. Narzędzia Marketing Automation, w połączeniu z autorskimi treściami, wydają się być ciekawą alternatywą, która przynajmniej w części zastąpi rozwiązania oparte na ciasteczkach trzecich, a na pewno pozwoli na budowanie relacji z użytkownikami naszych witryn.
Key take aways
Jeśli wykorzystujesz w swojej strategii marketingowej rozwiązania oparte o 3rd party cookies to do końca 2022r. musisz znaleźć ich substytuty.
Narzędzia Marketing Automation mogą być świetnym rozwiązaniem dla środka i końca lejka sprzedażowego/środkowych i domykających sprzedaż etapów customer journey.
Marketing Automation wymaga zgody użytkownika na komunikację oraz podania przez niego swoich danych. Zastanów się nad lead magnetem, który będzie unikalny i na tyle interesujący, by użytkownik strony chciał za niego „zapłacić” swoimi danymi.
Personalizuj treści i bardzo rozważnie zaprojektuj komunikację. Jesteśmy zasypywani wiadomościami. Odbiorca musi mieć poczucie, że te przesyłane przez Ciebie nie są kolejną papką sprzedażowo-marketingową.
5 trendów w digital marketingu, na które warto mieć oko w 2021 roku
Za nami bardzo specyficzny pod wieloma względami rok. Masowy wzrost liczby e-commerce’ów wpłynął na wiekszą konkurencję w sieci i przełożył się na większe wydatki na marketing. Sprawiło to, że oprócz standardowych i powszechnie stosowanych metod dotarcia do klienta, wiele marek postawiło na nowe sposoby reklamowania się w sieci. Przyjrzyjmy się trendom, które będą odgrywały w tym roku duże znaczenie w branży.
Popularne aplikacje służące do komunikacji pomiędzy znajomymi to także narzędzie marketingowe o znacznym potencjale. Oprócz konwersacji, przesyłania emocji oraz załączników, komunikatory pozwalają na wyświetlanie swoim użytkownikom reklam.
Jakie ma to znaczenie z punktu widzenia marketera? Biorąc pod uwagę ilość aktywnych użytkowników poszczególnych komunikatorów, reklamowanie się w nich, ma ogromny potencjał dotarcia do obecnych i nowych grup docelowych. WhatsApp i Messenger mają łącznie więcej użytkowników niż sam Facebook. Warto, aby marki były tam, gdzie ich klienci spędzają sporo czasu.
Komunikatory są także użyteczne w bezpośredniej komunikacji pomiędzy marką a klientem ze względu na personalizację, która przekłada się na pozytywne wrażenia użytkownika. Umożliwia to wyjście naprzeciw oczekiwaniom użytkowników, dla których chat w aplikacji jest jedną z najszybszych i najwygodniejszych metod interakcji z marką.
Influencer marketing
Ten typ marketingu jest formą marketingu szeptanego, z tym że tu mamy raczej do czynienia z wyraźnym i dobrze słyszalnym głosem, udzielonym przez osoby popularne w mediach społecznościowych. Mogą to być celebryci, ale częściej są to popularni Instagramerzy i YouTuberzy, którzy trafili w konkretny segment, mają swoje grono obserwujących, do których mogą dotrzeć z przekazem promującym daną markę.
Między innymi dzięki właściwemu dla danej grupy odbiorców językowi, influencerzy są odbierani jako autentyczni. Przez to ich rekomendacje i opinie o produktach są dla użytkowników bardziej wiarygodne niż komunikaty wydawane bezpośrednio przez marki. Przekłada się to na podejmowane przez użytkowników decyzje zakupowe.
Social commerce
E-commerce rosnące jak na drożdżach oraz mające gigantyczne zasięgi social media są idealnym połączeniem do zwiększania sprzedaży. Ze względu na wspomnianą już wcześniej popularność mediów społecznościowych i czas, jaki użytkownicy w nich spędzają, marki wykorzystują te platformy do przeprowadzania transakcji zakupowych.
Wraz z rozwojem social commerce, coraz więcej marek i sklepów będzie umożliwiało dokonania zakupu, bez opuszczania aplikacji społecznościowej. Potencjał tego rozwiązania jest ogromny, ze względu na oszczędność czasu oraz wygodę dla użytkownika.
Wyszukiwanie przy użyciu obrazu stale się rozwija i możemy już znaleźć na rynku narzędzia, które to umożliwiają na szerszą skalę. Trend ten będzie rósł w obecnym roku i z pewnością zaobserwujemy nowe rozwiązania. Póki co, spójrzmy na obecne możliwości.
Pinterest Lens — narzędzie, które zamienia aparat telefonu w wyszukiwarkę. Wystarczy zrobić zdjęcie przedmiotu, a odpowiedni algorytm pomoże w znalezieniu miejsc, gdzie można go kupić online oraz pokaże inne powiązane produkty lub zdjęcia.
Google Lens — jeszcze bardziej rozbudowane narzędzie do wyszukiwania wizualnego, które działa na zasadzie rzeczywistości rozszerzonej. Pozwala na m.in. zapisywanie w kontaktach numeru telefonu ze zdjęcia wizytówki, poznawanie składu produktu na podstawie zdjęcia kodu kreskowego, czy poznać historię i godziny otwarcia danego miejsca na podstawie zdjęcie budynku.
Bing Visual Search — wyszukiwarka o stosunkowo niedużej popularności w porównaniu do giganta z Mountain View, posiada własne narzędzie do wyszukiwania przy pomocy obrazu. Co ciekawe, pozwala ono na wyszukiwanie informacji na temat konkretnego obiektu na danym obrazie — np. używając zdjęcia wnętrza mieszkania możemy bardzo precyzyjnie zawęzić wyszukiwanie wyłącznie do konkretnego fotela.
Video marketing
Jest to jeden z najpopularniejszych trendów w marketingu ostatnich kilku lat i prawdopodobnie pozostanie nim na kolejnych kilka. Wideo jest bardzo efektywną formą komunikacji z odbiorcą, jest chętnie konsumowane i dzięki niemu użytkownicy wchodzą w interakcję z marką częściej niż w przypadku pozostałych nośników. Nie mówimy tu wyłącznie o reklamach, ale także o materiałach wizerunkowych oraz informacyjnych.
Krótkie formy wideo także jeden z najskuteczniejszych sposobów na budowanie świadomości marki oraz docieranie z informacją o nowym produkcie. I co najciekawsze, wideo nie ogranicza się przecież wyłącznie do YouTuba, czy Facebooka. To także stories na instagramie, cały Tik Tok oraz mnóstwo relacji live na różnych platformach.
Ta forma pozwala zarówno na przygotowanie ciekawej kampanii produktowej, Q&A na żywo, jak również prowadzenie sprzedaży podczas streamingu na żywo. Możliwości są niemal niezliczone. A wideo umieszczone na stronie danej marki, przekłada się także na jej pozycję w wynikach wyszukiwania.
8 praktycznych zastosowań Marketing Automation w E-Commerce na 2021 r.
Marketing Automation to świetny sposób na zwiększenie efektywności już działającego sklepu internetowego. W poniższym artykule zaprezentujemy 8 praktycznych zastosowań tego kanału komunikacji i pozyskiwania ruchu.
Implementacja i konfiguracja automatyzacji marketingu na początku bywa skomplikowana i czasochłonna, jednak korzyści z niej płynące są warte dodatkowego wysiłku. Warto pamiętać, że aby Marketing Automation było skuteczne, musimy posiadać bazę osób, które udzieliły nam odpowiednich zgód marketingowych, co jest konieczne, aby nasze działania były zgodne z RODO. Najbardziej skutecznym sposobem jest nasza taktyka nr. 1, która nie tylko pomaga zwiększyć bazę kontaktów, ale też świetnie przekonwertować odwiedzającego w kupującego.
Zapis na Newsletter w zamian za kod zniżkowy
Rys. 1 Schemat scenariusza “Kod zniżkowy w zamian za zapis na newsletter”
Konsumenci w dzisiejszych czasach już nie tylko zdają sobie sprawę z istnienia kodów zniżkowych, ale wręcz ich oczekują. W procesie decyzyjnym klienta posiadanie kodu rabatowego jest często istotnym argumentem, który przemawia za decyzją o wydaniu pieniędzy. Zapis na newsletter w zamian za kod zniżkowy to najbardziej powszechna i oczywista taktyka. Jest ona jednak najważniejsza z punktu widzenia Marketing Automation. Nie tylko pomaga w konwersji i skłania klienta do zakupu poprzez dostarczenie kodu rabatowego, ale też jest najczęstszym sposobem, w jaki budujemy naszą bazę kontaktów monitorowanych, które udzieliły nam zgody na marketing. Osoby zapisane do naszej bazy mogą oczywiście wycofać zgodę w dowolnym momencie, jednak rzadko to robią. Jeśli nie przesadzimy z liczbą przesyłanych im wiadomości, to możliwe nawet, że pozostaną w niej na bardzo długi czas.
Rys. 2 “Pop up z informacją o kodzie rabatowym”
Najskuteczniejszymi sposobami na pozyskiwanie zapisu na newsletter są: pop-up (wyskakujące okienko z polem do wpisania email), belka u góry strony oraz widget z zapisem w stopce strony. Te 3 miejsca gwarantują nam, że odwiedzający w trakcie przeglądania witryny natknie się na tę informację przynajmniej raz i będzie mieć świadomość, że może łatwo zdobyć kod rabatowy na swoje zamówienie.
Cross-selling
Rys 3. Schemat scenariusza Cross-selling
Jednym ze świetnych sposobów na zwiększenie obrotów sklepu, jest cross-selling, czyli sprzedaż dodatkowych produktów, które mogą być powiązane z pierwotnie zakupionym towarem. Jeśli dysponujemy odpowiednio sprawnym systemem logistycznym, możemy nawet w dniu zamówienia wysłać klientowi propozycje powiązanych produktów i poinformować go, że jeśli złoży zakupi te dodatkowe przedmioty w określonym przedziale czasowym, to całość zostanie spakowana razem i zostanie wysłana bez zwiększania opłaty wysyłkowej. Alternatywnie możemy również wysłać wiadomość z ofertą pokrewnych produktów po kilku dniach lub tygodniach po dokonanej transakcji. Doskonałym przykładem cross-sellingu, może być dosprzedaż pasujących do siebie elementów odzieżowych, np. butów czy torebki z tej samej kolekcji.
Cross-selling działa na zasadzie utworzonych (automatycznie lub ręcznie) segmentów klienckich, do których dopasowuje odpowiednie kontakty. Zestaw ustawionych wcześniej reguł, które działają i monitorują zachowania klientów w sklepie online powoduje, że segmenty stale zwiększają się, bez dodatkowego zaangażowania właściciela sklepu, a automatyczna wysyłka wcześniej zdefiniowanych wiadomości z dynamicznymi polami produktowymi, odbywa się w tle.
Segmentacja klientów
Segmentacja klientów ma jednak więcej zastosowań niż tylko cross-selling. Dzięki odpowiedniemu skonfigurowaniu reguł segmentacji w narzędziu MA możemy np. stworzyć segment klientów powracających, którzy np. dokonali więcej niż dwóch transakcji i wysyłać im spersonalizowaną wiadomość z podziękowaniem za lojalność, a także dorzucić dedykowany kod rabatowy. Klient na pewno doceni taką komunikację, co w szerszej perspektywie przełoży się na pozytywny stosunek wobec marki.
Rys 5. Schemat scenariusza segmentacji klientów
Segmentacja naszej bazy klientów świetnie sprawdzi się również w roli dodatkowej analizy naszej bazy klientów. Będziemy dzięki temu w stanie wydzielić segmenty klientów o np. większej wartości koszyka, zainteresowanych danymi produktami (poprzez monitorowanie ich odwiedzin na poszczególnych podstronach) czy klientów, którzy od dawna nic od nas nie kupili.
Przywracanie dawnych klientów do sklepu
Rys 6. Schemat scenariusza przywracanie klientów do sklepu
Jednym z bardziej wartościowych automatycznych scenariuszy, który powinniśmy mieć ujęty w swojej strategii marketing automation, jest zautomatyzowana komunikacja do klientów, którzy dokonali zamówienia jakiś czas temu, ale od tamtej pory do nas nie wrócili.
Osoba, która złożyła u nas już chociaż jedno zamówienie, jest dla nas dużo bardziej wartościowa niż ta, która jeszcze nie zrobiła u nas zakupów. Jest to bezpośrednio związane z zaufaniem, które już raz udało nam się pozyskać w przypadku dawnego klienta.
Rys 7. Przykładowy mailing przywracający klientów do sklepu po dłuższym czasie
Klient z pewnością kojarzy już naszą markę, zna nasz sklep internetowy i proces zamówienia, dzięki temu jeśli złożymy mu dobrą ofertę prawdopodobnie będzie skłonny dokonać zakupu ponownie, co zwiększy również nasz segment klientów lojalnych, którzy kiedyś mogą stać się swoistymi ambasadorami marki.
Remarketing dynamiczny
Rys 8. Schemat scenariusza Remarketing dynamiczny
Każdy z nas prawdopodobnie doświadczył reklam pokazujących nam przeglądane wcześniej produkty, które mają na celu skłonić nas do powrotu do sklepu i złożenia zamówienia. Klienci w fazie rozważania zakupu, w której porównują oferty i czytają opinie na temat upatrzonych produktów, często potrzebują dodatkowego motywatora, ostatniego argumentu, by przekonać się do zakupu.
Marketing Automation ma w tym zakresie doskonałe możliwości. Mając odpowiednią ilość zgód marketingowych jesteśmy w stanie stale monitorować, którzy użytkownicy (ze zgodami) jakie przeglądądają produkty. Scenariusz remarketingu dynamicznego zidentyfikuje te osoby i może po pewnym czasie od wizyty klienta sprawdzić, czy nastąpił zakup. Jeśli nie, dobrą praktyką jest wysyłanie do tych osób wiadomości z dynamicznymi polami produktowymi, w których pojawią się przeglądane przez nich towary. Wyjątkowo skutecznym typem remarketingu dynamicznego jest taki, który dociera do osób, które dodały produkt do koszyka, ale nie dokończyły zakupu. To szczególnie wartościowa grupa osób, której warto przypomnieć o dokończeniu transakcji.
Regułę tą ustawiamy oczywiście tylko raz i po odpowiednim przetestowaniu jej działania, może już uruchamiać się samoczynnie bez naszej ingerencji i przekonywać klientów do zakupu. Dodatkowo, umieszczenie nawet niewielkiego kodu rabatowego w tej wiadomości, może być decydującym czynnikiem, który finalnie przekona naszego użytkownika do zakupu.
Cykliczne newslettery
Rys. 10 Schemat scenariusza Newsletter
Dobrze przemyślane, regularnie wysyłane i zawierające ciekawą treść newslettery mogą przełożyć się bezpośrednio na zwiększenie sprzedaży. Warto dobrze przemyśleć zawartość tej komunikacji i upewnić się, że nie jest to tylko materiał czysto reklamowy, ale dostarczający wartościowych dla naszych odbiorców informacji. W przypadku np. branży ogrodniczej może być to przegląd działań, które należy wykonać w ogrodzie w danej porze roku i przy okazji zasugerować narzędzia z naszej oferty.
Rys. 11 Przykładowy newsletter z nową kolekcją
Sklepy odzieżowe mogą pochwalić się w newsletterze nową kolekcją lub przesłanymi przez klientów zdjęciami najciekawszych kreacji, powstałych z użyciem produktów marki. Newsletter może być też miejscem, w którym zapowiadamy nadchodzące promocje w sklepie lub poinformujemy o organizowanym konkursie, czy prowadzonych działaniach charytatywnych. Główną rolą newslettera powinno być utrzymywanie kontaktu z klientem, tak aby świadomość marki nigdy nie wygasła, a klient w momencie decyzji zakupowych pamiętał o naszym istnieniu.
Rys. 12 Przykładowy newsletter z ciekawą treścią
Personalizacja strony WWW
Rys 13. Schemat scenariusza Personalizacja strony WWW
Dostosowanie treści do potrzeb lub zainteresowań odpowiedniego klienta to jeden z najskuteczniejszych zabiegów marketingowych. Marketing Automation daje nam świetne możliwości w zakresie personalizacji nie tylko treści wiadomości email, ale również konfiguracji elementów strony, tak aby wyświetlały odpowiednią zawartość w zależności od tego kto ją przegląda. Najprostszym przykładem takiej segmentacji jest pokazywanie baneru dedykowanego mężczyznom lub kobietom, w zależności od tego, jak Marketing Automation rozpozna płeć naszego użytkownika. Innym zastosowaniem tej funkcjonalności może być zaproponowanie nowego produktu w niższej cenie, w zależności od tego, czy dany użytkownik już wcześniej skorzystał z tej oferty.
Pozyskiwanie opinii
Rys.14 Schemat scenariusza Pozyskiwanie opinii
Wiarygodność sklepu internetowego to jeden z kluczowych elementów, które wpływają na sukces. Brak opinii na wizytówce Google, stronie na Facebooku czy w serwisie zbierającym opinie (np. Opineo.pl) może bardzo źle wpłynąć na decyzje zakupową nowego klienta, który poszukuje informacji o sprzedającej firmie. W dzisiejszych czasach klienci są coraz bardziej świadomi zagrożeń związanych z zakupami w internecie i wcześniejsze sprawdzenie sklepu pod kątem opinii innych kupujących, jest często nieodłącznym etapem procesu zakupowego. Marketing Automation może nam pomóc w zakresie pozyskania opinii w miejscu, na którym najbardziej nam zależy i zbudowaniu pozytywnej bazy recenzji naszych produktów.
Rys. 15 Przykładowy mailing z Prośbą o wystawienie opinii
Ustawiony wcześniej scenariusz prowadzi do wysyłania klientom, którzy zakupili od nas produkt wiadomości z prośbą o pozostawienie opinii. Może przekierować go w dowolne miejsce i po kolei zapełnić opiniami klientów nasze profile w odpowiednich miejscach. Dodatkowo możemy też zabezpieczyć się przed nakłanianiem do złożenia opinii niezadowolonych klientów. Wcześniej utworzony segment klientów niezadowolonych posłuży nam za grupę, którą wykluczymy w tym scenariuszu, przez co prośba o opinię nie zostanie do nich przesłana.
Przedstawione 8 zastosowań Marketing Automation to tylko przedsmak tego, co potrafi zdziałać Marketing Automation. W odpowiednio dobranym pod nasze potrzeby narzędziu do automatyzacji, możemy ustawić bardzo szeroki zakres działań. Większość tego typu systemów poza automatyczną wysyłką maili, oferuje jeszcze wykorzystanie kanału SMS, wysyłanie wiadomości Web-push, przesyłanie danych z narzędzia do naszej bazy danych po API i wiele innych opcji. Możliwości są wręcz nieskończone i ograniczone tylko naszą kreatywnością. Wiele zależy jednak od poprawnego wdrożenia i skutecznej konfiguracji scenariuszy działania.
Jeśli zastanawiasz się czy Marketing Automation może pomóc Ci wygenerować dodatkowy przychód i czy będzie to opłacalne, skontaktuj się z nami, a my doradzimy najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy.