Ktoś Ty, drogi użytkowniku www?

11 lipca, 2015

Każdemu, kto posiada serwis internetowy, zależy na tym, by tenże serwis przynosił firmie jakąś wartość. W najprostszej formie dobre www jest rodzajem oferty pokazej w sieci. Idąc o krok dalej może chodzić o podniesienie wizerunku (a nie tylko o zaznaczenie obecności). Posuwając się w tych rozważaniach pomyslimy o nowych klientach, których strona www przyciągnie do naszego tradycyjnego biznesu a nawet, o zgrozo, o transakcjach zawieranych bezpośrednio w sklepie internetowym.

Spis treści

Aby idea wypaliła, przekaz musimy skierować do odpowiedniej grupy odbiorców, którzy będą zainteresowani naszą ofertą. Możemy oczywiście wyjść z założenia że głosząc urbi et orbi – całemu światu, w tej masie znajdzie się ktoś, kto zainteresuje się naszą ofertą. Mało to jednak efektywna metoda i nawet największych marek na nią nie stać.

Tutaj pojawia się nowe polskie słowo: „target” czyli grupa docelowa. Im precyzyjniej określona tym większe prawdopodobnieństwo, że nasza strona www będzie częściej konwertować ( przynosić zysk).

Targetować można w różny sposób. Czasami sprawdza się definiowanie po wieku, miejscu zamieszkania, ilości gotówki w portfelu. Często jednak warto pomyśleć o behawioralnym określeniu grupy docelowej. Po co ktoś miałby szukać naszej www, naszej oferty, kontaktu z nami? Może nasza usługa to odpowiedź na jego problemy, a może potencjalny klient poszukuje produktu, który tylko Ty masz?

A może trzeba zastosować „taki mix” czyli skojarzyć kryteria demograficzne z behawioralnymi?

Odpowiedzi na te i inne pytania pozwalają określić „ludziów” – tę mityczną grupę docelową użytkowników, którzy wchodząc do serwisu www krzykną na głos „Tak, to jest dla mnie”.

Jak najwięcej takich okrzyków życzę Wam i sobie również.

O autorze
Piotr Rocławski
CEO

Prezes Zarządu i założyciel Yetiz. Od lat pochłonięty marketingiem i sprzedażą w Internecie. Doradza klientom w budowaniu i skalowaniu ich online’owych biznesów. Wychodzi z założenia, że kluczem jest dobra analiza problemu i potrzeb, a kluczową miarą oceny jest skuteczność w dowożeniu wyników.

Nie wierzy w słowa „nie da się”. Wierzy za to w długoterminowe, partnerskie relacje i upór w dążeniu do celu.

Najnowsze z bloga