Wdrożenie API konwersji

02 czerwca, 2022

Mówi się, że skomplikowana technologia zaczyna przypominać magię. Doskonałym tego przykładem są algorytmy reklamowe, którymi posługuje się Facebook, a właściwie Meta. Ilość źródeł danych i zmiennych, na których opiera się algorytm, jest tak duża, że można się pogubić.

Spis treści
Niedawno ogłoszoną zmianą jest planowane ograniczenie danych third-party, co będzie wiązać się z koniecznością wdrożenia API konwersji. Po co te zmiany? Aktualizacje w algorytmach dokonują się ciągle, a ostatnie dwa lata to bardzo zintensyfikowany czas modyfikacji i wprowadzania nowości. W dobie apokalipsy cookies, w której cieniu żyje cały świat performance’u, Meta zaczęła pracę nad monitorowaniem i zbieraniem danych protokołem Server 2 Server. Dzięki temu reklamy Facebook dają możliwość docierania do urządzeń z systemem od Apple, a także kierowanie i wykluczanie po zdarzeniach konwersji.

Jakie korzyści niesie za sobą wdrożenie API konwersji?

  • Ograniczenie wpływu blokowania reklam i systemów ochrony prywatności. Ponieważ dane nie są przekazywane za pomocą kodu zdarzenia w strukturze serwisu, można skuteczniej obchodzić tego typu blokady. Dodatkowo niwelowane są problemy związane z sytuacjami, gdy kod Pixela nie zostanie załadowany, co powoduje błędy w raportowaniu i liczeniu konwersji. W perspektywie daje to więc szerszy target i lepiej zbierane dane raportowe.
  • Optymalizacja reklam na podstawie dalszych działań po konwersji. Brzmi skomplikowanie, ale API konwersji nadaje każdemu użytkownikowi ID i mierzy jego działania i konwersje nawet już po zakupie, jeżeli taki był cel. Dzięki temu algorytmy stojące za rozszerzonymi grupami odbiorców i optymalizacji po konwersji będą miały znacznie bogatsze zbiory danych, do parametryzowania użytkownika.
  • Dzięki pełniejszemu obrazowi użytkownika i lepszemu śledzeniu można będzie lepiej monitorować atrybucję i ścieżkę od kliknięcia do konwersji. Jest to trudne zadanie, z którym Meta radzi sobie różnie. Nacisk na poprawę jakości zdarzeń i Google Analytics 4, który opiera się na ich rejestrowaniu, daje nadzieję, że raportowane wyniki będą ze sobą kompatybilne, z czym obecnie bywa różnie.
  • Zbieranie większej ilości informacji o użytkownikach i lepsze dopasowanie zdarzeń. API konwersji, ze wsparciem Pixela, ma dostarczyć całą masę dodatkowych informacji, których pozyskanie nie jest możliwe przy zastosowaniu jedynie Pixela. Dzięki temu dopasowanie do zdarzeń jest znacznie lepsze, a grupy rozszerzonych odbiorców zyskują nową jakość.
  • Większe bezpieczeństwo i mniej nieprzewidywalności. System poinformuje o tym, co i gdzie jest publikowane i pozwoli stworzyć białe i czarne listy.
  • Pozwala nadal docierać z reklamami do użytkowników systemu Apple, zarówno w remarketingu oraz z kierowania reklam na zdarzenia lub wykluczanie zdarzeniami. Współpraca Apple i Meta była szeroko komunikowana na banerach kilka miesięcy przed opublikowaniem iOS 14, Meta dobrze przygotowała reklamodawców informując o zmianach i sposobach ograniczenia ich skutków.
Przykład targetowania wyłącznie na urządzenia iOS i wyniki kampanii dla jednego z naszych klientów (DPA). Facebook ads to obecnie jedyna opcja do remarketingu i kierowania reklam na urządzenia Apple. Ale to nie wszystko… Standardowy Pixel Meta przestanie działać w przyszłym roku i wdrożenie API Konwersji będzie obligatoryjne. Mam jednak dobrą wiadomość – jest to teraz znacznie prostsze.

Zrozumieć problem to połowa jego rozwiązania

Obecnie mamy dwa rodzaje śledzenia konwersji:
  1. Oparty o cookie – czyli Pixel, w którym zapisywane informacje o logowaniu muszą zostać wysłane do przeglądarki, a następnie zostać załadowane. Jeżeli coś w tym procesie się nie uda, zdarzenie przypisane do użytkownika nie zostanie zarejestrowane, a konwersja zliczona.
  2. Na protokole Server 2 Server (S2S), którego przykładem jest API Konwersji. Nie są tutaj generowane żadne pliki, informacje o odwiedzającym serwis są wywoływane na warstwie serwerowej i bezpośrednio przekazywane na serwer Meta. Dzięki unikatowemu ID użytkownika, które jest przypisywane każdej wykonywanej w serwisie akcji w postaci np. ukrytego parametru w url (fbclid).
Dzięki takiemu rozwiązaniu zyskujemy dostęp do znacznie większej ilości danych o użytkowaniu serwisu niż przy pomocy Pixela. Ilość danych na warstwie serwerowej jest znacznie większa. np. przeglądarka, kraj, system operacyjny, dostawca usług internetowych, godzina i data, rozdzielczość przeglądarki i cała masa innych informacji. Dzięki temu w sposób pośredni pozwalają one na znacznie lepsze parametryzowanie targetu i kierowanie reklam na konkretne zdarzenia, bez ryzyka wycięcia ruchu opartego na cookies.

Czy wdrożenie API konwersji jest trudne? Jak wdrożyć API konwersji?

Możliwości jest obecnie kilka. Oceniając subiektywnie, konwersje API podzielone są względem dodatkowych kompetencji, jakie musi posiadać wdrożeniowiec. Integracja partnerska – za pomocą wtyczek, które konfigurują całość zaraz po uruchomieniu. Wspierane CMSy: WordPress i WooCommerce, Shopify, Magento i system do marketing automation Zapier oraz kilka mniej popularnych w Polsce. Do ich konfiguracji wystarczy podstawowa wiedza z używanego systemu CMS.
  1. Brama API Konwersji – brzmi strasznie, ale to właśnie za jej pomocą można łatwo zaimplementować API konwersji na dowolnym serwisie. Aby tego dokonać trzeba mieć wiedzę z zakresu zarządzania domenami, technicznej konfiguracji aplikacji AWS na zasadzie „wiem, co gdzie trzeba powpisywać”.
  2. Aplikacja Server Side – API Konwersji można wdrożyć za pomocą Menedżera Tagów Google, który dzięki aplikacji po stronie serwera zapewnia większe bezpieczeństwo danych użytkowników.
  3. Integracja bezpośrednia z wykorzystaniem kodu – jedynie we współpracy z developerem obeznanym w dokumentacji technicznej. Panel konfiguracji nie wygląda zbyt przyjaźnie nawet dla specjalisty od reklam.
Każda z tych metod wymaga minimum wiedzy spoza obszaru reklamowego i Meta również zdaje sobie sprawę z poziomu skomplikowania wdrożenia, dlatego też w dziale pomocy będziecie mogli znaleźć takie porównania (link w źródłach). Po więcej nowinek i trików odsyłamy na LinkedIn Marcina.
Źródła:

Walka Instagrama z Tiktokiem

16 maja, 2022

Oryginalne treści w mediach społecznościowych – czy powrócą czasy, gdy w każdym medium mogliśmy znaleźć coś unikalnego? Instagram postanowił podjąć walkę z powielaniem treści pomiędzy platformami, stosując taktykę kija i marchewki. Będzie trochę karania, ale też satysfakcjonująca nagroda. Czy to zadziała?

Spis treści

Reelsy w mediach społecznościowych – Instagram walczy o unikalne treści

Od momentu, kiedy social media stały się normą w naszym codziennym życiu platformy społecznościowe konkurują o naszą uwagę w przeróżny sposób. Co chwilę dodają nowe opcje i funkcjonalności. Gdy jeden z portali pokaże coś nowego, konkurencja zaraz ma to samo, i to w ulepszonej wersji. Poza tym, że Facebook, Instagram, czy TikTok walczą o nas, walczą również o tzw. twórców. Sami wiecie najlepiej, jak ogromna jest to grupa wśród użytkowników mediów społecznościowych. Dlatego marka postanowiła dać im więcej możliwości.

Instagram podaruje nam kilka nowych funkcji

Platforma wprowadza zmiany zarówno dla osób tworzących instagramowe treści, jak i podstawowych użytkowników. Co będą mogli odbiorcy?

  • twórcy będą mogli przypisać sobie odpowiednią kategorię, która będzie wyświetlana zawsze, gdy twórczość zostanie otagowana,
  • wszyscy dostaną możliwość oznaczania produktów w poście, dostęp do tej opcji dostali już użytkownicy platformy w Stanach Zjednoczonych. W Polsce musimy jeszcze poczekać. Jednak, gdy ta funkcja wejdzie do naszego kraju, będziemy musieli ją dobrze wykorzystać. Możliwość oznaczania produktów przez wszystkich użytkowników to duża szansa dla wielu marek z branży e-commerce, będzie to dla nich darmowa reklama. Ten, kto właściwe pokieruje odbiorców dużo zyska.

Jednak najważniejszą zmianą jest to, że Instagram szczególnie doceni oryginalne treść. Oznacza to, że w pierwszej kolejności będą wyświetlane materiały przygotowane bezpośrednio z myślą o tym medium.

Marka tłumaczy to chęcią docenienia użytkowników, którzy tworzą coś od zera i chcą to pokazać właśnie na „insta”. Podkreśla również, że nie jest to nowe działanie, jednak teraz bardziej się na nim skupią. A o co tak naprawdę chodzi?

Wybierz nas a Twoje zasięgi wzrosną

Instagram dąży do tego żeby materiały publikowane w tym kanale były unikalne, jednak szczególnie zależy im na zmniejszeniu ilości wideo powielanego z TikTok’a, gdzie dodatkowo na każdym filmie widać logo tego portalu, co nie jest w smak Instagramowi. Tym bardziej, że to właśnie Reelsy są jedną z najszybciej rozwijających się form ze wszystkich dostępnych na IG.

Przekonać do tego ma obcinanie zasięgów i wyświetleń przy materiałach, które były wcześniej zamieszczone w innym miejscu. Oczywiście treści przygotowane w innych portalach nadal będzie można zamieszczać, ale prawdopodobieństwo ich wyświetlenia będzie dużo niższe.

Wkład zostanie doceniony i jeszcze na tym zyskasz

To oczywiste, że platforma na której będą publikowane treści, których nie ma w innych miejscach będzie pierwszym wyborem odbiorców. Każdy z nas chce oglądać coś oryginalnego, a Instagram da nam taką możliwość. Warto spojrzeć na to również od strony twórców. Niepowielone w innych miejscach materiały to szansa na dotarcie do szerszego grona instagramerów z oryginalnym przekazem. Docelowo efekt może być taki, że wszyscy na tym skorzystają.

Ranking treści na Instagramie może zmienić dużo w kwestii zwyczajów twórców, tego, co będą publikować i gdzie. Obecnie znaczna część rolek udostępnianych na IG jest zaczerpnięta z innych social mediów. Ten ruch Instagrama może odwrócić ten trend i to treści tworzone w tym medium będą sherowane dalej. Tylko czekać, aż inne portale wprowadzą to u siebie. Dla nas, odbiorców będzie to tylko dodatkowa korzyść. Unikalne treści to prawdziwa uczta dla internautów.

W poszukiwaniu influencerów z misją!

10 maja, 2022

W cyfrowym świecie niemal codziennie polegamy na różnych autorytetach. Swoje decyzje zakupowe i opinie bardzo często opieramy na ludziach, których w zasadzie nie znamy, jednak z jakiegoś powodu bardzo im ufamy.

Spis treści

Mowa o influencerach, których siła sprawcza ma ogromną moc wpływu na nas jako jednostki, na marki oraz na całe segmenty różnych rynków. Jako protagonista wierzę w ideały, dlatego staram się je dostrzegać w każdy miejscu – nawet w social mediach. Uwierzcie mi, że są na tym świecie influencerzy, którzy skrupulatnie realizują swoją misję generowania treści, które mają dawać jakość, będąc tym samym w opozycji do pustego pościgu na zasięgami i polubieniami opartego o „lol content”.

W pierwszym artykule pisałem o jednym ze wskaźników przy wyborze twórcy oraz pokazywałem efekty naszego ostatniego projektu – więcej znajdziecie tutaj. Anonsowałem też, że w kolejnej publikacji będę pisał o „nadal żywych” wartościach, których poszukujemy u twórców. Pisząc „żywych” mam na myśli takie wartości, które na szczęście nie straciły na czasie pomimo tego, że wiele osób o nich zapomina. W tej publikacji pokaże Wam w jaki sposób myślę i działam przy doborze twórców do współpracy – w aspekcie miękkim, poza narzędziowym.

Nie daj się zwieść pozorom

Stale rozwijający się trend pojawiania się nowych twórców – których mamy już w Polsce kilkadziesiąt tysięcy – mocno zmienił jakość komunikacji w social mediach oraz jakość samych twórców. To znaczy, że mamy wiele kont, które nie są wartościowe, ale to typowe przy tak dużym rozwoju branży. Dlatego trzeba nauczyć się skutecznie odróżniać wartościowych twórców i komunikację od tych, którzy po prostu są i realizują jakieś swoje ambicje związane z marką osobistą, które bardzo często nie przekładają się na efekt marketingowy. Próbuję powiedzieć, że nie każdy duży twórca jest dobrym kanałem komunikacji i to punkt, od którego należy zacząć.

Jako społeczeństwo ulegamy przekonaniom, że duże konto = duże zasięgi i świetne treści. Wcale tak nie musi być. Poza narzędziami i analizą czysto techniczną i liczbową zwracajmy również dużą uwagę na obszar miękki – czyli komunikację twórcy z odbiorcami i to jaki wizerunek buduje. Szukajmy twórców jakościowych, którzy komunikują wartości, z którymi umiemy się utożsamić jako MY lub jako MARKA. W przypadki marki mowa o spójności twórcy ze strategią komunikacji marki – byłoby wspaniale, gdyby każdego twórcę tak udało się nam dobrać.

Misja, autentyczność i komunikacja – czyli na co zwracać uwagę

Mam własny, prosty, trzyelementowy i w pełni empiryczny wskaźnik, którym posiłkuje się przy ocenie jakości influencerów i dzieleniu ich na tych, których uważam za wartościowych i całą resztę. Te trzy elementy to: misja, autentyczność i sposób komunikacji z odbiorcą. Kiedy dobieram twórców do współpracy, najpierw ich przed dłuższy czas obserwuje, zwracam uwagę co komunikują i w jaki sposób to robią. Powiedzmy sobie szczerze – dziś influencerem może być każdy, w dwa dni, w tydzień, w miesiąc – zależy jaki kurs budowania followersów sobie założy. Faktem jest to, że można zbudować duże konto szybko, ale co dalej? Czy znajdziemy tam jakość i wartości, które skradną serca odbiorców? Odpowiedź na te pytania pozostawiam każdemu z osobna.

Wróćmy jednak do wspomnianych przeze mnie elementów:

  1. Misja – czyli powód, dla którego ktoś prowadzi konto i spójnie – zgodnie z brzmieniem tej misji – tworzy content. Uważam, że w przypadku jakościowego konta – ta misja powinna być odczuwalna w każdym poście, czy stories. Dla przykładu, gdy ktoś postanowił komunikować o kosmetykach naturalnych powinniśmy czuć i widzieć troskę o ciało, czy o środowisko. W komunikacji powinien wybrzmiewać fakt, że ktoś szuka informacji na ten temat, dzieli się faktami, próbuje podkreślić istotne dane, jest zaangażowany oraz… no właśnie – oraz ma poczucie misji, by coś zmienić lub dać od siebie więcej np.: prowadzić linię tematyczną poświęconą składnikom czy sposobom produkcji. Misją tutaj jest chęć wykorzystania siły swojej komunikacji do przestrzegania odbiorców przed produktami, które np.: nie są naturalne, są wątpliwej jakości, nie mają jeszcze zbyt wielu opinii i potrzebują testów.
  2. Autentyczność – czyli bycie w zgodzie ze sobą, prawdziwe oblicze twórcy i niewykreowana postawa. Znam wielu twórców, którzy przez lata bardzo się zmienili – to znaczy: branże, kanały komunikacji, stylizacje, czy cały swój wygląd – lecz pozostali nadal autentyczni, zgodni z wartościami, które mieli od początku. Oczywiście wartości też mogą się zmienić, ale autentyczny twórca zaanonsuje fakt zmian i nie pozwoli swoim odbiorcom zgubić się w ich gąszczu. Twórca autentyczny to też taki, który nie ma problemu pokazania siebie w sposób niekorzystny (w dresie, bez makijażu, czy po porażce). Nie ma problemu dlatego, że wie, że jego odbiorcy nie są z nim dla powierzchownych wartości. Okazanie słabości jest manifestacją siły – to często cementuje na lata relacje twórca-odbiorca.
  3. Sposób komunikacji z odbiorcą – czyli częstotliwość tej komunikacji, narracja, jaką twórca sobie wybrał (luźna, poważna, z dystansem), metody komunikacji.  Cenię sobie twórców, którzy chcą, abym ja – mały ja, jeden z tysięcy odbiorców – był głosem doradczym, opinią i liczy się z moim komentarzem odpisując chociażby pod postem, czy odpowiadając. Prowadzenie narracji w oparciu o konwersacje z wieloma obserwującymi jest bardzo wymagające i angażujące, dlatego doceniam takich twórców podwójnie.

Utożsamianie się z twórcą to docelowe połączenie

Spełnienie tych trzech elementów jest często powodem, dla którego wybieram twórcę. Ktoś nie musi być taki jak ja, czy marka, ale może wyznawać podobne wartości, czy prowadzić komunikację w taki sposób, że daje mi odczuć, że to jest „mój człowiek” i czuje z nim więź, czyli daje mi poczucie tożsamości. Osobiście mam kilku takich twórców, którzy na co dzień są dla mnie benchmarkiem w przypadku wyboru produktów, opiniotwórcami czy zwykłą odskocznią na zasadzie – zobaczę co słychać u mojej bratniej duszy.

Właśnie to są wartości, które powinny budować marketing oparty o INFLUENCE, bo jakby się cofnąć do definicji marketingu to jedna z nim mówi, że marketing to sztuka budowania wartości. Zastanówmy się zatem czego szukamy u influencerów i po co to robimy – w przypadku działań marketingowych dla firmy i w przypadku osobistym!

Wyprzedź konkurencję – nadchodzi TikTok Search Ads!

19 kwietnia, 2022

Początkowo TikTok był jednym z wielu mediów społecznościowych, jednak portal sprawnie poszerza paletę opcji zarówno dla prywatnych odbiorców, jak i dla reklamodawców. Dziś opowiem o nowej funkcji dla tych drugich – TikTok Search Ads, narzędzie, które odpowiednio wcześnie wdrożone pozwoli wyprzedzić konkurencję.

Spis treści

Must have dla marketerów

Wdarł się do świata reklamy z zawrotną prędkością i nie zamierza odpuszczać. TikTok wzbudza wiele emocji. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Na pewno miłością do niego muszą zapałać marketerzy i wszyscy, którzy chcą skutecznie docierać do potencjalnych Klientów. Reklama na TikToku to dziś prawdziwy must have. Jednak jeśli myślicie, że znany już z innych portali społecznościowych pakiet reklamowy to wszystko, na co stać TikToka, to jesteście w błędzie. Nadchodzi TikTok Search Ads!

Tiktok w wyszukiwarce? Tak!

Marka rozpoczęła testy beta tej formy reklamowej. Możliwość jej przetestowania dostali na tę chwilę tylko partnerzy TikToka. A jak to będzie wyglądało w praktyce? Po wpisaniu przez użytkownika wybranego hasła w wyszukiwarce tego portalu, zobaczy on poza treściami wyświetlanymi organicznie, również wyniki płatnego targetowania. Takie wideo będzie oznaczone jako sponsorowane i będzie wyświetlane jako jeden z czterech wyników wyszukiwania w zakładce „Odkryj”. Przypomina to googlowe reklamy w wynikach wyszukiwania. Jednak nie będziemy wybierać słów kluczowych, pod które będziemy mogli kierować konkretną reklamę, określimy tylko miejsce docelowe (+ oczywiście grupę docelową). To TikTok wybierze za nas najlepsze jego zdaniem słowa, pod którymi powinniśmy się pojawiać. Mimo tego nic straconego, już z tego będziemy mogli wiele „wyciągnąć”.

Kiedy będziesz mógł wybrać tę opcję reklamy?

Nie zostało jeszcze ogłoszone ani potwierdzone, kiedy TikTok udostępni tę formę reklamową wszystkim reklamodawcom. Można jednak przypuszczać, że zmiana będzie wprowadzana sukcesywnie na naszych kontach. Warto sprawdzać, czy już nie mamy tej możliwości. Musimy pamiętać o tym, że początkowo będzie to tylko dodatkowe miejsce docelowe. Być może, z czasem opcja będzie się rozwijać, i to my będziemy mogli wybierać frazy, pod którymi będzie nas widać.

Wyprzedź konkurencję

Przechodzimy do sedna. Jak możesz wyprzedzić konkurencję? Przede wszystkim sprawdzaj, kiedy ta opcja będzie u Ciebie i wdróż ją! Wcześniej wspominałam, że możemy dużo zyskać, a to za sprawą tego, że TikTok udostępni nam listę haseł, które przyniosły kliknięcia w naszych kampaniach. Już chyba wiecie co to oznacza. Oczywiście będzie można je wykorzystać w kolejnych reklamach. Na pewno już rodzą Wam się pomysły w głowie jak to zrobić.

Kolejnym plusem takiej listy jest możliwość umieszczania wyszukiwanych haseł w tytułach nowych, ale też najskuteczniejszych filmów, co przełoży się na ich wyższą pozycję w wyszukiwaniach w zupełnie organiczny sposób. Nie muszę chyba wspominać o wykorzystaniu takiej listy w SEO i Google Search Console.

Dlaczego warto?

Reklama TikTok Search Ads to:

  • nowe możliwości dotarcia do grup docelowych, szczególnie tych zainteresowanych zakupem konkretnych produktów (wpisują, więc szukają czegoś konkretnego, a my im to damy),
  • kopalnia wiedzy odnośnie słów kluczowych i bardzo szerokie możliwości ich zastosowania, nic tylko brać i korzystać ,
  • szansa na pokazania marki w czterech pierwszych wynikach wyszukiwania (pomyślcie co może zdziałać kreatywna kreacja ).

Platforma obecnie jest bardzo sprzedażowym medium, z dużym potencjałem dotarcia do odbiorców. Ponadto wciąż daje nam kolejne, innowacyjne rozwiązania, z których żal nie korzystać! Zachęcam do śledzenia nowinek z tiktokowego świata – to jeden ze sposobów na wyprzedzenie konkurencji.

Słowniczek agencji. Odcinek 1: Jak rozmawiać z „kreatywnymi” o marce

04 kwietnia, 2022

Zastanawiałam się, czy w dobie tak łatwego dostępu do informacji pisanie o pojęciach ma jeszcze sens. Ale o ile do wiedzy dostęp mamy niemal nieograniczony, o tyle do czasu już nie zawsze, więc może takie zebranie takich najważniejszych z ważnych terminów, jakimi posługujemy się w rozmowach o marce, może okazać się dla niektórych cenne. Przynajmniej taką mam nadzieję.

Spis treści
Zastanawiałam się, czy w dobie tak łatwego dostępu do informacji pisanie o pojęciach ma jeszcze sens. Ale o ile do wiedzy dostęp mamy niemal nieograniczony, o tyle do czasu już nie zawsze, więc może takie zebranie takich najważniejszych z ważnych terminów, jakimi posługujemy się w rozmowach o marce, może okazać się dla niektórych cenne. Przynajmniej taką mam nadzieję. Przede wszystkim należy wspomnieć o tym, że język designu, reklamy oraz contentu cały czas żyje i rozwija się. Terminy zyskują nowe znaczenie, niektóre przestają być używane. W tym wpisie postaram się zwięźle opisać te, z którymi my mamy najczęściej do czynienia, a które jednocześnie cały czas mogą się mylić lub brzmieć niezrozumiale. Dziś będzie o terminach związanych z marką, jej identyfikacją i oznakowaniem.

Branding

Termin ten budzi najwięcej wątpliwości, często bowiem kojarzony jest z logotypem, identyfikacją wizualną. Branding jest jednak procesem – kształtowaniem tożsamości marki, jej pozytywnego wizerunku. To oddziaływanie w sferze graficznej, symbolicznej i tekstowej, aby wykreować silną i rozpoznawalną markę. Branding to tworzenie spójnej komunikacji, na którą składają się: wybór nazwy, sloganu marki, projekt logo z całym systemem identyfikacji wizualnej, ale także projekt strony internetowej, komunikacja w Social mediach, czy za pomocą newsletterów. To także, a może przede wszystkim praca wewnątrz organizacji, w celu zdefiniowania archetypu marki, stworzenia strategii komunikacji i strategii marketingowej.

Identyfikacja marki (Inaczej CI, corporate identity)

To podstawowe elementy, które gwarantują rozpoznawalność organizacji, pozytywne wyróżnienie na rynku, ale też swoista wykładnia tego, jak chcemy, żeby marka była postrzegana. Identyfikacja wizualna może być tym, co w pierwszych sekundach kontaktu z marką, może zadecydować, czy zostanie ona przez odbiorców odczytana jako godna zaufania, wartościowa, angażująca. Powinna też wynikać z dogłębnej analizy tego, jaka jest grupa docelowa – opierać się na strategii marki oraz wpisywać w proces brandingu. Identyfikację wizualną można przedstawić jako zbiór narzędzi, które wykorzystujemy na różnych punktach styku odbiorcy z marką. Może składać się z wielu elementów, w różnym zakresie wykorzystywanych w zależności od okoliczności i kontekstu biznesowego i opisanych w księdze znaku, księdze identyfikacji wizualnej czy księdze identyfikacji marki, czyli brandbooku (o nich szerzej za chwilę). Na system identyfikacji mogą składać takie elementy jak:
  • Logo
  • Typografia
  • Kolorystyka
  • Druki firmowe
  • Design strony internetowej, mediów społecznościowych
  • Gadżety, opakowania, stoiska

Księga znaku

Dotyczy wyłącznie logo – opis jego budowy, zasad i form wykorzystania na różnych rodzajach tła, kolorach – takie do’s and don’ts. Księga taka, przynajmniej w teorii, daje gwarancję, że logo będzie wykorzystywane w poprawny sposób.

Księga identyfikacji wizualnej

Może występować w formie podstawowej lub pełnej. Podstawowa poszerza księgę znaku o typografię, kolorystykę, wykorzystanie ikon czy motyw przewodni (key visual). Pełna księga identyfikacji zaś jeszcze bardziej rozwija zakres wykorzystywanych materiałów – o drukowane, wystawiennicze, zasady przygotowania wszystkich materiałów marketingowych. Ma na celu zachowanie spójności wizualnej marki.

Brandbook czyli księga marki

To najszersza forma instrukcji i założeń dotyczących marki. Poza elementami wizualnymi, brandbook powinien zawierać wytyczne strategiczne, komunikacyjne, mówić o tym czym jest marka, skąd czerpie, o jej wartościach i historii. Jednocześnie nakreśla sposób komunikacji – formę, w jakiej marka się komunikuje, a nawet to, jakimi słowami – czy w komunikacji do odbiorców jesteśmy na Ty? Czy mówimy żartem, czy na poważnie?  Zawiera więc cały zestaw zagadnień związanych z marką, dlatego też czasami nazywany jest księgą tożsamości marki.

Key visual

Czyli “klucz wizualny” marki pozwala zachować wizualną spójność. To swoisty przewodni motyw graficzny, który odzwierciedla kierunek, wartości i wszystko to, z czym firma się utożsamia. Powinien być rozpoznawalny, zapadający w pamięć i kojarzący się z firmą – łatwy do zapamiętania przez odbiorców i do rozpoznania. Powinien również być spójny z logotypem – zarówno na poziomie estetycznym, jak i symbolicznym. Mówiąc wprost – key visual to konkretny wzór, motyw – kształty, kolory, typografia, która pozwala na odróżnienie marki, wykorzystywane na różnych materiałach i mediach. Dobrze, gdy wspiera go instrukcja, umożliwiające w miarę proste wykorzystanie w różnych materiałach, wytyczne odnośnie zdjęć, tekstów, ilustracji itp.

Podsumowując

Pisząc ten tekst zdałam sobie sprawę, jak trudno w codziennych rozmowach jest zachować jasność odnośnie tego, o czym właśnie rozmawiamy. Pewne terminy stosuje się zamiennie, czasem mówi się ‘brandbook’, a ma się na myśli księgę znaku… łatwo nie jest. I ten wpis jest też takim liźnięciem tematu, mam jednak nadzieję, że choć odrobinę rozganiającym ciemne chmury jakie gromadzą się przed rozmową z „kreatywnym”.

Czynniki wpływające na wybór platformy do automatyzacji marketingu cz. 1

14 marca, 2022

Zastanawiasz się co wziąć pod uwagę wybierając narzędzie do MA? Ten artykuł pomoże Ci skupić się na najważniejszych aspektach. Dziś poznasz dwa z pięciu kluczowych czynników wpływających na wybór platformy do marketing automation. O kolejnych dowiesz się już niedługo!

Spis treści

Czy wiesz dokąd zmierza Twoja organizacja?

Zanim wybierzesz narzędzie do automatyzacji marketingu, musisz najpierw dobrze zrozumieć Twój biznes. Dlaczego? Co to ma wspólnego z automatyzacją? Rozumiejąc charakter swojej działalności, łatwo jest określić, jakie są cele firmy.

Tak więc, na przykład, czy jesteś małym niszowym sklepem starającym się budować lojalną grupę klientów? Czy jesteś dużą witryną e-commerce, która chce promować markę, poszerzać asortyment i zwiększyć sprzedaż? Czy skupiasz się na pozyskiwaniu tylko nowych klientów czy chcesz pielęgnować relacje długoterminowo?

Po uzyskaniu odpowiedzi na tego typu pytania biznesowe, możesz określić, jakie narzędzie do automatyzacji marketingu, pozwoli Ci osiągnąć te cele.

Oczywiście, zakładając, że wykonasz swoje badania na temat narzędzi, które wpadły Ci w oko. Wystarczy wejść na stronę internetową każdej platformy, a zobaczysz wymienione wszystkie funkcjonalności. Przypisz mocne i słabe strony dla każdego narzędzia.

Sprawdź krzyżowo swoje cele z listą mocnych i słabych stron platformy. Jeśli dany produkt nie pomoże Ci w osiągnięciu celów biznesowych, usuń go z listy. Powtarzaj ten proces, aż zostaniesz z najbardziej odpowiednimi narzędziami marketing automation.

Kiedy już to zrobisz, możesz ponownie rozpocząć proces eliminacji, biorąc pod uwagę cztery pozostałe elementy.

Powiedz nam jaki masz sklep, a my Ci powiemy z czym się integruje!

Platformy e-commerce w Polsce i co z czym się integruje

System do automatyzacji marketingu ściśle współpracuje z systemami do obsługi e-commerce wymieniając dane, które np. uruchamiają scenariusze marketingowe czy zbierają informacje o odwiedzanych produktach.

W Polsce 3 najpopularniejsze platformy e-commerce to PrestaShop, WooCommerce Checkout oraz Shoper. Razem posiadają 57% rynku. (lipiec 2021).

Poniżej przedstawiamy 4 najpopularniejsze systemy marketing automation dla e-commerce. Łatwo można porównać poszczególne platformy pod względem funkcjonalności, wad i zalet cen oraz dla jakiego rodzaju sklepu dana platforma jest odpowiednia.

Salesmanagohttps://www.salesmanago.pl/

Zalety: Bardzo dużo możliwości konfiguracji narzędzia – umożliwiają dopasowanie do większości sytuacji występujących w e-commerce.

Wady: Bardzo dużo możliwości konfiguracji narzędzia – wymaga poświęcenia sporo czasu, by nauczyć się sprawnie wykorzystać maksimum potencjału.

Cena: od 2500 zł / miesiąc – umowa na 12 miesięcy

Dla kogo: średnie i duże sklepy internetowe, które mają dział IT, marketingu  i specjalistę do automatyzacji marketingu in-house.

Edronehttps://edrone.me/pl/

Zalety: Platforma stworzona wyłącznie dla e-commerce. Dużo gotowych scenariuszy do marketing automation (np. ratowanie porzuconych koszyków, program lojalnościowy, cross-selling itp.) wraz z szablonami, które można od razu uruchomić.

Wady: Brak elastyczności w gotowych scenariuszach. Kłopotliwa edycja popupów i web layers.

Cena: od 833zł / miesiąc – umowa na 12 miesięcy

Dla kogo: Dla sklepów nie mających dużych zasobów ludzkich aby wdrażać zaawansowane kampanie, ale chcących korzystać z zaawansowanych lecz szablonowych rozwiązań.

iPressohttps://www.ipresso.pl

Zalety: rozbudowane narzędzie dla sklepów, proste w obsłudze, bezpośrednio integruje się z platformą PrestaShop.

Wady: Najmniej integracji ze sklepami e-commerce.

Cena: od 289 zł / miesiąc – umowa na 12 miesięcy

Dla kogo: rozwiązanie dla małych i startujących e-commerce’ów, głównie wykorzystujących PrestaShop jako platformę do e-commerce.

Klaviyohttps://www.klaviyo.com

Zalety: prosty w obsłudze, zdefiniowane scenariusze przyspieszają pracę w tworzeniu kampanii ale jednocześnie umożliwiają dowolną konfigurację. Idealny system w połączeniu z Shopify. Rozbudowana analityka.

Wady: Obsługa w języku angielskim, (scenariusze, formularze mogą być w języku polskim) rozbudowane możliwości i należy poświęcić dużo czasu aby poznać i wykorzystać system w pełni.

Cena: od 0 $ / miesiąc – cena zmienia się w zależności od ilości kontaktów w bazie

Minimalna opłata powyżej 250 kontaktów – 20$ miesięcznie

Dla kogo: sklepy używające platformę Shopify lub operujące na rynkach głównie anglojęzycznych.

Podsumowanie

  • Proces związany z wyborem, wprowadzeniem i obsługą marketing automation jest skomplikowany. Należy wziąć pod uwagę wiele czynników, które będą miały wpływ na finalny kształt tego projektu w Twojej firmie, a co za tym idzie – jego efektywność.
  • Jeśli masz już za sobą dwa pierwsze kroki – super! W kolejnej części poznasz trzy kolejne, związane z integracją, obsługą oraz zasobami, które są do tego potrzebne.
  • Jeśli masz wątpliwości lub pytania do któryś z dwóch opisanych dziś kroków, napisz do nas. Chętnie odpowiemy na Twoje pytania.
  • Sprawdź kolejną część z tej serii, Czynniki wpływające na wybór platformy do automatyzacji marketingu cz. 2.

Influencer marketing, czyli jak twórcy sieciowi mogą wspierać Twoją markę!

18 lutego, 2022

Tym artykułem rozpoczynam blok tematyczny o twórcach sieciowych. Zachęcam Cię do śledzenia mojej serii, ponieważ w całym bloku pojawią się aż 3 teksty.

Spis treści

Pierwsza publikacja, czyli ta, którą czytasz jest wprowadzeniem do tematu oraz przedstawieniem branżowego case, który realizowaliśmy u jednego z naszych klientów. Druga publikacja będzie o influencer marketingu z perspektywy nadal żywych wartości, których w sieci potrzebujemy i nadal poszukujemy – autentyczności, tożsamości oraz poczucia misji. Trzecia publikacja będzie poświęcona komunikacji – opowiem o tym, jak ważny jest fakt, aby influencer był spójny ze strategią komunikacji marki i co najważniejsze – z archetypem marki. Z chęcią podniosę rękawicę rywalizacji w merytorycznych potyczkach z tymi, którzy myślą inaczej. Mój sportowy duch zdecydowanie tego potrzebuje!

Przejdźmy do konkretów

W obszarze budowania świadomości o marce, produkcie czy usłudze, a także sprzedaży to właśnie Influencer Marketing jest jednym z najskuteczniejszych narzędzi w sieci. Nieograniczone możliwości tworzenia contentu, poparte ważnym głosem z sieci – lub jak kto woli – autorytetem twórcy, to często marketingowa trampolina do sukcesu.

Brzmi banalnie, prawda?

Jednak takie są fakty. Pomimo tego dla sporej części przedsiębiorców inwestycja w influencerów to egzotyczna przygoda. Na co dzień widzimy wiele nietrafionych współprac z influencerami, co utwierdza nas w przekonaniu, że na rynku jest nadal sporo firm, które nie potrafi się za to zabrać. Brak odpowiedniego zgrania się z twórcą skutkuje słabą realizacją założeń, i co gorsza – zrażeniem się do tego modelu działania.

Tymczasem, gdy jakaś część ludzi nadal ma wątpliwości i nie wie, czy warto w taki sposób inwestować swój budżet marketingowy, to w tym momencie kolejny twórca generuje przychód dla marki – i to nie mały. Influencerów można kochać albo nienawidzić, dzielić na dobrych i złych, na tych z misją i tych z potrzebą bogacenia się za wszelką cenę.

Możemy przytoczyć wiele elementów, które wprowadzą podziały, jednak za każdym razem mamy wspólny mianownik dla ich istnienia w sieci. Tym elementem jest wpływ twórców na otoczenie, i to w jaki sposób potrafią je zmieniać, a nawet kreować. Wspominałem wcześniej, że twórcy generują przychód dla marki.

Oczywiście, to prawda i mam na to niezaprzeczalne dowody! Na poparcie moich słów przedstawiam Ci naszą ostatnią współpracę, którą jako Yetiz koordynowaliśmy. Ze względu na tajemnicę handlową, nie mogę zdradzić nazwy marki, ani twórcy, lecz mam dla Ciebie wiele innych ciekawy informacji.

Dane twórcy

  • 45 tysięcy obserwujących
  • ER (engagement rate) 3,3%
  • Branża: parenting, lifestyle
  • Największa grupa odbiorców: mazowieckie, warmińsko-mazurskie

Profil marki klienta

  • Branża spożywcza
  • 20 pracowników
  • Miesięczne obroty na poziomie 2 mln zł

Działania

  • 4 sety stories, co 5-7 dni>
  • w każdej publikacji informacja o produkcie, kod zniżkowy przekierowanie do strony produktu

Wynagrodzenie twórcy

  • 2000 zł

Efekty

  • sprzedażowo – 53 zamówienia produktów o wartości 23 734 zł,
  • zasięgowo – średnio 10 000 wyświetleń stories i 300 kliknięć w link do profilu marki / przejść na stronę

Jak czytać efekty współpracy?

To, co kluczowe, to fakt, że przy inwestycji budżetu na poziomie 2 000 zł, uzyskaliśmy obroty na poziomie 23 734 zł. To bardzo dobry wynik. Druga kwestia to efekty długoterminowe związane ze świadomością marki, wyświetleniami strony, czy nowymi obserwującymi profil na Instagramie.

Patrząc na ten case pod względem statystyk, wynik jest przeciętny:

  • stories na poziomie 10 tysięcy wyświetleń,
  • 300 kliknięć w link ze stories,

Jednak nie zawsze statystyki są najważniejsze. Prawdę mówiąc, mniejsze konta potrafią wygenerować lepsze zasięgi, ale w przypadku współpracy z influencerem definicja sukcesu związana jest z jakością jego odbiorców. Bezapelacyjnie wpływa na to osobowość twórcy i autentyczność. W tym konkretnym przypadku współpracowaliśmy z twórcą, który ma bardzo oddanych obserwatorów. Polecane produkty spotykają się z uznaniem jego społeczności.

Przykładów jest znacznie więcej.

Mamy również inne ciekawe współprace, o których mógłbym napisać kolejne kilka stron, jednak wspomnę tylko  o jednym projekcie z odmiennym modelem rozliczania się z twórcą.

Szczegóły

  • współpraca z producentem akcesoriów dla mam i dzieci,
  • twórca publikował co 2-3 dni stories z wykorzystaniem produktu oraz udostępniał kod zniżkowy 10%,
  • wygenerowane zostały 143 koszyki zakupowe o wartości 33 000 zł,
  • w tym przypadku rozliczenie z twórcą było określone procentem od wartości (netto) koszyków zakupowych.

Co z tego wynika? – Mała rada w podsumowaniu

Inwestuj w rozwijających się twórców, nawet w tych bardzo małych, daj im szansę, bo efekty ich działań mogą być lepsze od tych, którzy od dawna są w naszej świadomości.

Mikro i średnio-zasięgowi influencerzy są bardzo wiarygodni i wyróżniający się. Dlaczego wiarygodni? Ponieważ nie są jeszcze tak dużymi graczami na rynku, aby być uznawanymi za „tablice reklamowe”. Wyróżniający się, bo nadal walczą o odbiorcę, więc ich feed oraz content tworzone są w sposób przemyślany, z podkreśleniem swojego USP.

Dostrzegasz korzyści z wprowadzenia twórców do swoich działań?

Chciałbyś wdrożyć Influencer Marketing w Twojej firmie?

Masz pytania, lub chcesz porozmawiać na temat influencerów?

Napisz do Nas!

Dlaczego Yetiz?

#świadomość
Potrafimy ocenić, którzy twórcy sieciowi stanowią cyfrowy autorytet i jakie treści niosą wartość dla odbiorcy. Wiem też, czego szuka odbiorca i który twórca w sposób autentyczny i merytoryczny dostarczy wiedzy, inspiracji czy informacji o produkcie lub usłudze.

#skillset
Płynnie poruszamy się po sieci, bacznie obserwujemy trendy i wyłapujemy kluczowe dla klienta wątki. Swoje wszystkie decyzje opieramy o sprawdzone narzędzia oraz działania analityczne.

3rd party cookies – jak poradzić sobie z rewolucją w marketingu?

09 lutego, 2022

Nieuchronnie zbliża się moment, kiedy największy gracz na rynku przeglądarek – Google Chrome zablokuje 3rd party cookies. Stanie się to prawdopodobnie na przełomie 2022 i 2023r. Safari od Apple oraz Firefox już to uczyniły. A wszystko za sprawą rewolucji dotyczącej ochrony prywatności, która dzieje się na naszych oczach, a której przejawem jest między innymi GDRP (w Polsce znane bardziej jako RODO).

Spis treści

Co się zmieni po zablokowaniu 3rd party cookies?

Ta rewolucja ma znaczący wpływ na rynek marketingu internetowego. Można wręcz powiedzieć, że nic już nie będzie takie samo. Wraz z odejściem 3rd party cookies, do lamusa przejdą wszelkiego rodzaju kampanie remarketingowe w formie, w jakiej znamy je obecnie, z wykorzystaniem takich narzędzi jak np. Google Ads, Facebook Ads, czy szeroko pojęty Programmatic.

O wiele bardziej złożone będzie również definiowanie segmentów odbiorców w górze lejka (budowanie świadomości marki i produktu). W tym zakresie obecnie „tworzą się” nowe standardy (zobacz np. eksperyment Google z FLoC (KLIK). Jedno można powiedzieć na pewno. Na tej zmianie wygrają duzi gracze, tacy jak Google czy Facebook, którzy już teraz gromadzą tak duże ilości danych o swoich zarejestrowanych użytkownikach, że znacznie łatwiej im definiować segmenty, które później mogą sprzedawać reklamodawcom.

Co zrobić, gdy remarketing przestanie istnieć?

Żeby działania były efektywne, poza dotarciem do odbiorcy z pierwszym komunikatem, trzeba jeszcze zagospodarować dalsze etapy customer journey, które dotychczas często były realizowane za pomocą remarketingów. Skoro nie możemy bazować na anonimowych kampaniach wykorzystujących ciasteczka trzecie, to co? Jednym z rozwiązań wydaje się deanonimizacja użytkownika, czyli poproszenie go o ujawnienie się poprzez podanie swoich danych, np. adresu email, z wykorzystaniem których będziemy z nim prowadzić komunikację.

W tym celu musimy jednak przygotować zachęty, które potencjalny odbiorca uzna za wartościowe na tyle, aby zapłacić za to „coś” swoimi danymi. Lead magnets, bo o tym mowa, mogą przybierać różną formę. Są to na przykład:

  • white paper zawierający istotne informacje z punktu widzenia odbiorcy (poradnik, case study),
  • rabaty na pierwsze zakupy, lub darmowa dostawa, w przypadku e-commerce’ów,
  • raporty rynkowe, branżowe,
  • dedykowane webinary.

Pomysłów każdy znajdzie pewnie sporo.

W czym może Ci pomóc własna baza danych?

Zbierając bazę informacji o odbiorcach można zarówno budować długofalową bazę odbiorców newslettera, jak i przesuwać potencjalnego klienta w lejku sprzedażowym. Służą do tego narzędzia, takie jak Marketing Automation i Consumer Data Platforms, których funkcjonalności przenikają się wzajemnie (na potrzeby tego artykułu dalej nazwiemy je MA).

Aby nie wdawać się w szczegóły (zwykle takie oprogramowanie ma tyle funkcjonalności, że na ich opisanie potrzeba książki) za pomocą MA można choćby segmentować użytkowników na podstawie zachowań w naszych własnych witrynach oraz aplikacjach, co np. pozwala na personalizowanie komunikacji, czyli dopasowanie prezentowanych treści zarówno na stronie, jak i w emailach, smsach, pushach do zachowań użytkownika.

Obecnie jednak znacznie bardziej kluczowe wydają się być szeroko rozumiane reguły automatyzacji, które na podstawie zachowań użytkownika (np. tego czy czyta nasze wiadomości, a jeśli tak to które, jakie strony odwiedza, jak często do Nas wraca), w połączeniu z wcześniej wspomnianą personalizacją, pozwalają wysyłać automatycznie kolejną komunikację bez potrzeby manualnej weryfikacji, czy wysyłki.

W ten sposób za pomocą narzędzi MA można utrzymywać relację z potencjalnym (obecnym) klientem na każdym etapie customer journey lub, jak ktoś woli na każdym poziomie lejka sprzedażowego. Stopień złożoności takich scenariuszy (ilość wariacji, ilość kroków) zależy tylko od rodzaju oferty, którą w ten sposób promujemy, naszej inwencji, poziomu zaawansowania samego narzędzia oraz eksperckości operatora (pamiętajcie, aby dobrać narzędzie do w/w elementów tak, aby np. nie strzelać z armaty do wróbla, ale też nie porywać się z motyką na słońce).

Era 3rd party cookies (przynajmniej w formie w jakiej ją znamy dzisiaj) dobiega końca. Musimy znaleźć sposoby, aby dopasować się do nowego porządku. Narzędzia Marketing Automation, w połączeniu z autorskimi treściami, wydają się być ciekawą alternatywą, która przynajmniej w części zastąpi rozwiązania oparte na ciasteczkach trzecich, a na pewno pozwoli na budowanie relacji z użytkownikami naszych witryn.

Key take aways

  • Jeśli wykorzystujesz w swojej strategii marketingowej rozwiązania oparte o 3rd party cookies to do końca 2022r. musisz znaleźć ich substytuty.
  • Narzędzia Marketing Automation mogą być świetnym rozwiązaniem dla środka i końca lejka sprzedażowego/środkowych i domykających sprzedaż etapów customer journey.
  • Marketing Automation wymaga zgody użytkownika na komunikację oraz podania przez niego swoich danych. Zastanów się nad lead magnetem, który będzie unikalny i na tyle interesujący, by użytkownik strony chciał za niego „zapłacić” swoimi danymi.
  • Personalizuj treści i bardzo rozważnie zaprojektuj komunikację. Jesteśmy zasypywani wiadomościami. Odbiorca musi mieć poczucie, że te przesyłane przez Ciebie nie są kolejną papką sprzedażowo-marketingową.

Czy strategia marki i strategia marketingowa to to samo? Poznaj najważniejsze pojęcia z tego obszaru

26 listopada, 2021

90% klientów, z którymi rozmawiam nie ma strategii. Dlaczego? Bo nie ma jednej, jasnej definicji, co utrudnia zrozumienie czym właściwie jest i jak realnie przekłada się na biznes. Brakuje też informacji jak wygląda proces realizacji i co jest jej efektem, a nomenklatura towarzysząca temu obszarowi zdecydowanie nie pomaga w podjęciu decyzji czy (i na co) się zdecydować. 

Spis treści

Mamy więc pojęcia takie jak: strategia marketingowa, strategia marki i strategia komunikacji marki, ale pojawiają się także terminy:  plan marketingowy, plan komunikacji, pozycjonowanie marki i wiele innych. Trudno jest znaleźć jakiekolwiek definicje. Całej sytuacji nie ułatwia fakt, że agencje podchodzą do tematu z dużą elastycznością, co oznacza, że dla każdej z nich strategia może oznaczać zupełnie co innego.  Z poniższego tekstu dowiesz się więcej o tym, czym są poszczególne rodzaje strategii, co zawierają i kiedy warto zacząć nad nimi pracować.

Diagnoza

Niezależnie od tego na jakim etapie rozpoczynasz współpracę z agencją, prace nad strategią powinny zacząć się od diagnozy. Jest to nic innego jak wieloaspektowa analiza otoczenia rynkowego, która pomaga uchwycić m.in. tło konkurencyjne, określić nisze i nasycenie rynku. To również analiza sytuacji wyjściowej marki oraz audyt dotychczasowych działań. Diagnoza jest absolutną podstawą, niezależnie od tego, w którym momencie tworzenia strategii jest firma.

Strategia marketingowa

A teraz od początku. Najbardziej pojemnym pojęciem jest strategia marketingowa. Najczęściej definiuje się ją jako zespół zasad oraz wytycznych postępowania, których spełnienie pozwala na efektywne prowadzenie działalności i maksymalizację zysku. W teorii jest to całościowy dokument zawierający strategię marki oraz pełen plan biznesowy, w praktyce… bywa różnie. Często pojęcie „strategia marketingowa” używane jest na określenie nie jednego, a szeregu dokumentów, spisanych przez różnych ludzi w różnym czasie.

Strategia marki

Strategia marki to pierwszy krok, na kanwie którego powstaje strategia marketingowa. To esencją tego, czym jest i z czym wiążę się marka – jak ma być postrzegana przez klientów, z czym powinna się identyfikować, jakie emocje mają jej towarzyszyć. Odpowiada na pytanie Dlaczego mam wybrać akurat tę markę?, czyli na najważniejsze pytanie, które finalnie motywuje klienta do zakupu. Strategia marki jest uniwersalnym, niezmiennym dokumentem, na bazie którego formułowane są (a raczej powinny być) wszystkie inne elementy strategii. Dlatego należy wypracować ją w pierwszej kolejności – jeszcze przed wprowadzeniem marki na rynek lub, jeśli wciąż jej nie ma, jak najszybciej. Dlaczego? Strategia pozwala uniknąć wielu błędów dotyczących tego jak pokazywać markę, jakie ma wartości, a w konsekwencji tego jak sprzedawać i skalować biznes.

Pozycjonowanie marki

Pozycjonowanie marki jest często traktowane tożsamo ze strategią marki lub jako jej element (relatywnie rzadko jako oddzielny dokument). W praktyce jest opisem tego, jakie miejsce na rynku ma zająć marka – czym różni się od konkurencji oraz jak ma być pozycjonowana w świadomości klientów. Pozycjonowanie marki warto robić zawsze, a już szczególnie w sytuacji:

  • w której klienci kwestionują markę (np. jej ceny, wizerunek, wiarygodność);
  • wprowadzenia nowej marki, oferty czy produktu na rynek;
  • gdy jakość pozyskiwanych leadów jest niska lub gdy nie spełniają one celów kampanii;
  • kiedy w biznesie pojawiają się problemy (np. jest nierentowny).

Plan biznesowy

Plan biznesowy to zbiorcze określenie wszystkich obszarów, które mieszczą się pod pojęciem marketingu mix. Jest to więc zespół elementów, dzięki którym marka wpływa na rynek. Najbardziej popularna jest koncepcja 4P (product, price, place, promotion), rozszerzona w późniejszym czasie do 7P (+ people, physical evidence, processes). Marki, które są już na rynku mają, mniej lub bardziej, zagospodarowane poszczególne elementy. Agencja, do której zgłasza się firma musi więc przeprowadzić audyt obecnych działań i zapoznać się ze wszystkimi dokumentami dotyczącymi marki. Dopiero na tej postawie planuje kolejne działania – najczęściej jest to przygotowanie strategii komunikacji marki.

Strategia komunikacji marki

Strategia komunikacji to nic innego jak sposób, w jaki będą realizowane założenia strategii marki. Jest więc zbiorem celów, narzędzi i taktyk mających zbudować w świadomości odbiorcy jej konkretny wizerunek. Dostarcza wiedzy o tym jakich komunikatów powinno używać się w określonych kanałach, z jaką częstotliwością i do jakich grup odbiorców. To nie przypadek, że niektóre firmy są znane, cenione i lubiane, a o niektórych bardzo szybko zapominamy – to właśnie efekt dobrze lub źle zaprojektowanej komunikacji. Co ważne – o ile strategia marki jest niezmienna, strategia komunikacji będzie modyfikowalna, w zależności od sytuacji rynkowej, np. od zmieniających się potrzeb konsumenta. Strategia komunikacji jest jednym z tych dokumentów, który powinna mieć każda firma, niezależnie od momentu, w którym obecnie się znajduje. Od spójności wizerunku i odpowiedniego pokazania wartości, które niesie za sobą marka zależy budowanie świadomości i zaufania, a to wprost przekłada się na sprzedaż (i skalowanie biznesu).

Plan marketingowy

Plan marketingowy postrzegany jest jako nadrzędny do strategii marketingowej, lub jako element biznesplanu. Najczęściej zawiera analizy sytuacji: rynkowej, środowiskowej, politycznej, regulacji prawnych, społeczno-kulturowych i innych oraz mocne i słabe strony firmy, cele finansowe i marketingowe, a także program wdrożenia. Postrzega się go często jako dokument „techniczny”, w dużej mierze opiera się bowiem na analizach, szacunkach finansowych oraz systemie kontroli. Jest to raczej wewnętrznie tworzony dokument, a tylko niektóre jego aspekty omawiane są na zewnątrz, np. agencją. Warto zrobić wewnętrzny audyt w firmie i sprawdzić które elementy planu marketingowego zostały opracowane, a które nie. Należy też zwrócić uwagę, że ten dokument, ze względu na zawartość analiz rynku, wymaga relatywnie częstych aktualizacji – w tym może Ci pomóc agencja.

Plan komunikacji

Plan komunikacji jest pojęciem używanym stosunkowo rzadko. Także i tutaj definicja może być problematyczna. Niektóre agencje utożsamiają plan komunikacji ze strategią komunikacji, niektóre jako jej wynik, czyli mediaplan.

Mediaplan

Mediaplan do dokument, który zawiera szczegółowy plan wykorzystania mediów w kampanii prowadzonej przez agencję. Obejmuje czas trwania kampanii, budżety, kanały dotarcia, kreacje i założone efekty działań (KPI), z których po zakończeniu kampanii agencja jest rozliczana. W dobrze zaprojektowanym mediaplanie:

  • narzędzia i kanały są dobierane do celów kampanii (nigdy odwrotnie!);
  • strategia jest ważniejsza niż narzędzia (ważne są odpowiednio zaprojektowane komunikaty i wykorzystanie adekwatnych do celów taktyk);
  • uwzględnione jest wiele punktów styku (działania w modelu omnichannel);
  • jest miejsce na dynamiczne dostosowywanie mediaplanu do bieżących wyników (optymalizacja kampanii);
  • dba o wszystkie potencjalne efekty kampanii (nie tylko sprzedaż, ale także o wizerunek).

Kiedy należy przygotować mediaplan? Najlepiej przed każdą większą kampanią, żeby zarówno klient, jak i agencja miały taką samą wiedzę dotyczącą działań i planowanych efektów.

Co dalej?

Mam nadzieję, że powyższe definicje pozwolą łatwiej poruszać się w świecie strategii i ułatwią definiowanie potrzeb oraz finalny wybór Twojej firmie. Jeśli potrzebujesz wsparcia lub masz jakieś pytania skontaktuj się z Nami.

Możesz także sprawdzić jakie elementy są dla mnie kluczowe przy tworzeniu strategii marki i strategii komunikacji marki.