Inbound i outbound marketing — z czym to się je?

15 lutego, 2021

Marketing to bardzo szeroka dziedzina, która skupia się na promowaniu produktów, usług, a przede wszystkim wartości, jakie niosą dla odbiorcy. Stosuje się w tym celu wiele technik, korzysta z różnych narzędzi, ale działania opierają się tak naprawdę o dwie główne strategie. Przyjrzyjmy się zatem, co dokładnie kryje się pod nazwami inbound i outbound marketing oraz co mieści się w ich obszarze?

Spis treści

Inbound — oparty na contencie

Inbound marketing można określić jako strategię przyciągania uwagi i zainteresowania klienta przez oferowanie mu treści będących odpowiedzią na jego potrzeby. Głównym celem tej strategii jest odpowiadanie na konkretne pytania i pomoc w rozwiązaniu problemu, z jakim mierzy się użytkownik. W jaki sposób się to odbywa? Np. poprzez treści poradnikowe, specjalistyczne lub eksperckie, które publikujemy w naszych kanałach, a które wyświetlą się wysoko w wynikach wyszukiwania na dane zapytanie. Pozwala to na budowanie wizerunku, a także lojalności użytkownika wobec marki.

Inbound opiera się na contencie, który stanowi filar naszych działań. Zalicza się do tego bardzo szerokie spektrum formatów — wpisy i artykuły blogowe, posty, grafiki i wideo w social mediach oraz na stronie, e-booki, podcasty i inne formaty, które pozwalają na dostarczenie wartościowych treści odbiorcom. Szczególnie istotna jest tu autentyczność i wychodzenie naprzeciw potrzebom klienta. Treści, które udostępniamy muszą nieść ze sobą wartość, która pomoże w rozwiązaniu realnego problemu. W przypadku materiałów nastawionych na silną promocję produktu lub usługi łatwo paść ofiarą efektu tzw. banner blindness —czyli ignorowania przez użytkownika materiałów stricte reklamowych, które szybko może uznać za bezwartościowe.

By content działał jak magnes

Treści wysokiej jakości, które są realną odpowiedzią na potrzeby klienta to nie wszystko. Trzeba jeszcze sprawić, aby klient na nie trafił. W celu skutecznego prowadzenia działań inbound marketingu, niezbędny jest blog, strona lub inne stałe miejsce, do którego będziemy sprowadzać ruch. No ale skąd będziemy ten ruch pozyskiwać?

Wyszukiwarki — głównie ta najpopularniejsza — to świetne miejsce, aby zaistnieć ze swoim contentem. Sprawa nie jest jednak tak prosta, jak może się wydawać, bo na popularne zapytania np. 'jak skonfigurować kampanię w Google Ads’, znajdziemy mnóstwo odpowiedzi, dziesiątki stron z wynikami i użytkownik raczej nie będzie szukał odpowiedzi zbyt daleko. Po prostu kliknie w jeden z pierwszych linków, jakie pojawią mu się w wynikach.

Dlatego bardzo istotne jest odpowiednie budowanie treści pod kątem SEO (Search Engine Otimization), co pozwoli na lepsze pozycjonowanie w wynikach i ułatwi klientowi trafienie właśnie na naszą stronę. Łatwiej jednak powiedzieć niż zrobić więc warto skorzystać z pomocy specjalistów w tej dziedzinie i podjąć działania we współpracy z agencją.

Można postawić też na wspomniane w przykładzie Google Ads i wyświetlanie swoich treści u samej góry, w promowanych wynikach wyszukiwania. Użytkownicy podchodzą jednak z rezerwą do wyników oznaczonych jako reklama lub treść sponsorowana więc postawienie na ruch organiczny może być skuteczniejszym (i na pewno tańszym) rozwiązaniem. Podobnie sprawa wygląda z płatnymi działaniami w social mediach.

Ruch na stronie — co dalej?

Samo pozyskanie ruchu na stronę to jeszcze za mało, by mówić o inbound marketingu. Użytkownik trafi na treść, która odpowiada na jego pytanie, skonsumuje ją i ruszy dalej. Nie chcemy jednak żeby tak po prostu opuścił stronę uzbrojony w wiedzę, którą zdobył. Warto pomyśleć, co możemy mu zaoferować i w jaki sposób to podać, aby utrzymać go w naszym kanale. Zachęta do dołączenia do newslettera w zamian za dostęp do dodatkowych treści, np.  dedykowany e-book dla subskrybentów, artykuły polecane pod przeczytanym materiałem, przejście na nasze social media, gdzie może odbywać się live Q&A z ekspertem itp. Warto budować sobie bazę leadów, która będzie bardzo cennym zasobem, wykorzystywanym w dalszych etapach działań.

Gdy użytkownik trafił już do naszego kanału, powinniśmy zadbać o zaoferowanie mu szerszej wiedzy, interesujących treści o wymiernej wartości, z których będzie mógł skorzystać. Jeśli użytkownik uzna, że nasze treści są dla niego wartościowe, chętnie będzie korzystał z naszej wiedzy, a także będzie postrzegał markę w korzystnym świetle. Zbudowanie relacji z użytkownikiem i pozyskanie jego zaufania to łatwa droga do konwersji.

Outbound — sytuacja odwrotna

Jest to nieco starsza strategia marketingowa, która nadal ma się dobrze i nierzadko funkcjonuje równolegle z inbound marketingiem. Zasadnicza różnica polega tu na tym, że to marka a nie klient jest inicjatorem całego procesu. Tutaj to nie klient poszukuje rozwiązania i trafia na nas — tu my wychodzimy do klienta z propozycją naszych rozwiązań, a to on decyduje, czy są dla niego przydatne, czy też nie.

Swego czasu outbound marketing miał łatkę nachalnego i przeszkadzającego, jednak wraz z rozwojem świadomości konsumentów, marki dostosowały swoje działania, aby były jak najmniej uciążliwe. Outbound ewoluował i dziś jest już zupełnie inny niż jeszcze 5-7 lat temu.

Jak dotrzeć do klienta?

Outbound oparty jest w głównej mierz o działania płatne, głównie reklamy w mediach społecznościowych np. Facebook Ads oraz w wyszukiwarkach (Google Ads, Bing Ads itp.) Te z kolei można podzielić m.in. na działania display’owe, czyli korzystające z banerów jako nośnika komunikatów, SEM (Search Engine Marketing) — czyli płatne pojawiające się w wynikach wyszukiwarek na konkretne zapytania.

outbound marketingu wykorzystujemy także kampanie mailingowe. Wcześniej popularny był tzw. cold mailing, w którym mogliśmy z nasza ofertą trafiać do różnych osób, które potencjalnie mogłyby być zainteresowane naszą ofertą lub dokonywać prób w ciemno, licząc, że ten 1/1000 okaże się trafiony. Obecnie dzięki RODO tego typu działania są znacznie bardziej ograniczone, ponieważ potrzeba wyraźnej zgody odbiorcy na otrzymywanie treści marketingowych, a ponadto pozyskanie czyjegoś adresu mailowego nie może się odbywać bez wiedzy i zgody adresata.

Nadal jednak możemy prowadzić kampanie mailingowe skierowane do osób znajdujących się w naszych bazach kontaktów, o ile pozyskaliśmy je zgodnie ze sztuką i obowiązującymi przepisami.

Wszelkie działania takie jak reklama wideo — w telewizji lub podczas filmów na YouTube, reklama audio w radiu, kampanie outdoorowe, bilboardy oraz działania wykorzystujące inne, tradycyjne nośniki to także outbound marketing.

Outbound — kiedy warto?

Działania outboundowe są niestety jednostronne i komunikacja odbywa się wyłącznie do klienta. Są jednak sytuacje kiedy warto działać w ten sposób. Budowanie świadomości marki przez kampanie zasięgowe i tym samym zbieranie wokół marki potencjalnych zainteresowanych jest jednym z przykładów. Nie ma co oczekiwać, że klienci na podstawie nawet kilkukrotnie widzianej reklamy podejmą decyzje zakupowe — choć i takie sytuacje się przecież zdarzają — ale dzięki działaniom wychodzącym będą już kojarzyć i rozpoznawać markę. To ważne, bo ułatwi to późniejsze działania inboundowe.

5 trendów w digital marketingu, na które warto mieć oko w 2021 roku

15 lutego, 2021

Za nami bardzo specyficzny pod wieloma względami rok. Masowy wzrost liczby e-commerce’ów wpłynął na wiekszą konkurencję w sieci i przełożył się na większe wydatki na marketing. Sprawiło to, że oprócz standardowych i powszechnie stosowanych metod dotarcia do klienta, wiele marek postawiło na nowe sposoby reklamowania się w sieci. Przyjrzyjmy się trendom, które będą odgrywały w tym roku duże znaczenie w branży.

Spis treści

Komunikatory społecznościowe

Popularne aplikacje służące do komunikacji pomiędzy znajomymi to także narzędzie marketingowe o znacznym potencjale. Oprócz konwersacji, przesyłania emocji oraz załączników, komunikatory pozwalają na wyświetlanie swoim użytkownikom reklam.

Jakie ma to znaczenie z punktu widzenia marketera? Biorąc pod uwagę ilość aktywnych użytkowników poszczególnych komunikatorów, reklamowanie się w nich, ma ogromny potencjał dotarcia do obecnych i nowych grup docelowych. WhatsAppMessenger mają łącznie więcej użytkowników niż sam Facebook. Warto, aby marki były tam, gdzie ich klienci spędzają sporo czasu.

Komunikatory są także użyteczne w bezpośredniej komunikacji pomiędzy marką a klientem ze względu na personalizację, która przekłada się na pozytywne wrażenia użytkownika. Umożliwia to wyjście naprzeciw oczekiwaniom użytkowników, dla których chat w aplikacji jest jedną z najszybszych i najwygodniejszych metod interakcji z marką.

Influencer marketing

Ten typ marketingu jest formą marketingu szeptanego, z tym że tu mamy raczej do czynienia z wyraźnym i dobrze słyszalnym głosem, udzielonym przez osoby popularne w mediach społecznościowych. Mogą to być celebryci, ale częściej są to popularni InstagramerzyYouTuberzy, którzy trafili w konkretny segment, mają swoje grono obserwujących, do których mogą dotrzeć z przekazem promującym daną markę.

Między innymi dzięki właściwemu dla danej grupy odbiorców językowi, influencerzy są odbierani jako autentyczni. Przez to ich rekomendacje i opinie o produktach są dla użytkowników bardziej wiarygodne niż komunikaty wydawane bezpośrednio przez marki. Przekłada się to na podejmowane przez użytkowników decyzje zakupowe.

Social commerce

E-commerce rosnące jak na drożdżach oraz mające gigantyczne zasięgi social media są idealnym połączeniem do zwiększania sprzedaży. Ze względu na wspomnianą już wcześniej popularność mediów społecznościowych i czas, jaki użytkownicy w nich spędzają, marki wykorzystują te platformy do przeprowadzania transakcji zakupowych.

Wraz z rozwojem social commerce, coraz więcej marek i sklepów będzie umożliwiało dokonania zakupu, bez opuszczania aplikacji społecznościowej. Potencjał tego rozwiązania jest ogromny, ze względu na oszczędność czasu oraz wygodę dla użytkownika.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o social commerce, zajrzyj do osobnych artykułów, które poświęciliśmy tej tematyce.
Znajdziesz je bezpośrednio tu: Social commerce — rynek rosnący w siłę , Jak od strony technicznej działa social commerce? .

Visual search

Wyszukiwanie przy użyciu obrazu stale się rozwija i możemy już znaleźć na rynku narzędzia, które to umożliwiają na szerszą skalę. Trend ten będzie rósł w obecnym roku i z pewnością zaobserwujemy nowe rozwiązania. Póki co, spójrzmy na obecne możliwości.

Pinterest Lens — narzędzie, które zamienia aparat telefonu w wyszukiwarkę. Wystarczy zrobić zdjęcie przedmiotu, a odpowiedni algorytm pomoże w znalezieniu miejsc, gdzie można go kupić online oraz pokaże inne powiązane produkty lub zdjęcia.

Google Lens — jeszcze bardziej rozbudowane narzędzie do wyszukiwania wizualnego, które działa na zasadzie rzeczywistości rozszerzonej. Pozwala na m.in. zapisywanie w kontaktach numeru telefonu ze zdjęcia wizytówki, poznawanie składu produktu na podstawie zdjęcia kodu kreskowego, czy poznać historię i godziny otwarcia danego miejsca na podstawie zdjęcie budynku.

Bing Visual Search — wyszukiwarka o stosunkowo niedużej popularności w porównaniu do giganta z Mountain View, posiada własne narzędzie do wyszukiwania przy pomocy obrazu. Co ciekawe, pozwala ono na wyszukiwanie informacji na temat konkretnego obiektu na danym obrazie — np. używając zdjęcia wnętrza mieszkania możemy bardzo precyzyjnie zawęzić wyszukiwanie wyłącznie do konkretnego fotela.

Video marketing

Jest to jeden z najpopularniejszych trendów w marketingu ostatnich kilku lat i prawdopodobnie pozostanie nim na kolejnych kilka. Wideo jest bardzo efektywną formą komunikacji z odbiorcą, jest chętnie konsumowane i dzięki niemu użytkownicy wchodzą w interakcję z marką częściej niż w przypadku pozostałych nośników. Nie mówimy tu wyłącznie o reklamach, ale także o materiałach wizerunkowych oraz informacyjnych.

Krótkie formy wideo także jeden z najskuteczniejszych sposobów na budowanie świadomości marki oraz docieranie z informacją o nowym produkcie. I co najciekawsze, wideo nie ogranicza się przecież wyłącznie do YouTuba, czy Facebooka. To także stories na instagramie, cały Tik Tok oraz mnóstwo relacji live na różnych platformach.

Ta forma pozwala zarówno na przygotowanie ciekawej kampanii produktowej, Q&A na żywo, jak również prowadzenie sprzedaży podczas streamingu na żywo. Możliwości są niemal niezliczone. A wideo umieszczone na stronie danej marki, przekłada się także na jej pozycję w wynikach wyszukiwania.

8 praktycznych zastosowań Marketing Automation w E-Commerce na 2021 r.

26 stycznia, 2021

Marketing Automation to świetny sposób na zwiększenie efektywności już działającego sklepu internetowego. W poniższym artykule zaprezentujemy 8 praktycznych zastosowań tego kanału komunikacji i pozyskiwania ruchu.

Spis treści

Implementacja i konfiguracja automatyzacji marketingu na początku bywa skomplikowana i czasochłonna, jednak korzyści z niej płynące są warte dodatkowego wysiłku. Warto pamiętać, że aby Marketing Automation było skuteczne, musimy posiadać bazę osób, które udzieliły nam odpowiednich zgód marketingowych, co jest konieczne, aby nasze działania były zgodne z RODO. Najbardziej skutecznym sposobem jest nasza taktyka nr. 1, która nie tylko pomaga zwiększyć bazę kontaktów, ale też świetnie przekonwertować odwiedzającego w kupującego.

Zapis na Newsletter w zamian za kod zniżkowy

Rys. 1 Schemat scenariusza “Kod zniżkowy w zamian za zapis na newsletter”

Konsumenci w dzisiejszych czasach już nie tylko zdają sobie sprawę z istnienia kodów zniżkowych, ale wręcz ich oczekują. W procesie decyzyjnym klienta posiadanie kodu rabatowego jest często istotnym argumentem, który przemawia za decyzją o wydaniu pieniędzy. Zapis na newsletter w zamian za kod zniżkowy to najbardziej powszechna i oczywista taktyka. Jest ona jednak najważniejsza z punktu widzenia Marketing Automation. Nie tylko pomaga w konwersji i skłania klienta do zakupu poprzez dostarczenie kodu rabatowego, ale też jest najczęstszym sposobem, w jaki budujemy naszą bazę kontaktów monitorowanych, które udzieliły nam zgody na marketing.  Osoby zapisane do naszej bazy mogą oczywiście wycofać zgodę w dowolnym momencie, jednak rzadko to robią. Jeśli nie przesadzimy z liczbą przesyłanych im wiadomości, to możliwe nawet, że pozostaną w niej na bardzo długi czas.

Rys. 2 “Pop up z informacją o kodzie rabatowym”

Najskuteczniejszymi sposobami na pozyskiwanie zapisu na newsletter są: pop-up (wyskakujące okienko z polem do wpisania email), belka u góry strony oraz widget z zapisem w stopce strony. Te 3 miejsca gwarantują nam, że odwiedzający w trakcie przeglądania witryny natknie się na tę informację przynajmniej raz i będzie mieć świadomość, że może łatwo zdobyć kod rabatowy na swoje zamówienie.

Cross-selling

Rys 3. Schemat scenariusza Cross-selling

Jednym ze świetnych sposobów na zwiększenie obrotów sklepu, jest cross-selling, czyli sprzedaż dodatkowych produktów, które mogą być powiązane z pierwotnie zakupionym towarem. Jeśli dysponujemy odpowiednio sprawnym systemem logistycznym, możemy nawet w dniu zamówienia wysłać klientowi propozycje powiązanych produktów i poinformować go, że jeśli złoży zakupi te dodatkowe przedmioty w określonym przedziale czasowym, to całość zostanie spakowana razem i zostanie wysłana bez zwiększania opłaty wysyłkowej. Alternatywnie możemy również wysłać wiadomość z ofertą pokrewnych produktów po kilku dniach lub tygodniach po dokonanej transakcji. Doskonałym przykładem cross-sellingu, może być dosprzedaż pasujących do siebie elementów odzieżowych, np. butów czy torebki z tej samej kolekcji.

Rys. 4 Przykładowy mailing zawierający cross-selling

Cross-selling działa na zasadzie utworzonych (automatycznie lub ręcznie) segmentów klienckich, do których dopasowuje odpowiednie kontakty. Zestaw ustawionych wcześniej reguł, które działają i monitorują zachowania klientów w sklepie online powoduje, że segmenty stale zwiększają się, bez dodatkowego zaangażowania właściciela sklepu, a automatyczna wysyłka wcześniej zdefiniowanych wiadomości z dynamicznymi polami produktowymi, odbywa się w tle.

Segmentacja klientów

Segmentacja klientów ma jednak więcej zastosowań niż tylko cross-selling. Dzięki odpowiedniemu skonfigurowaniu reguł segmentacji w narzędziu MA możemy np. stworzyć segment klientów powracających, którzy np. dokonali więcej niż dwóch transakcji i wysyłać im spersonalizowaną wiadomość z podziękowaniem za lojalność, a także dorzucić dedykowany kod rabatowy. Klient na pewno doceni taką komunikację, co w szerszej perspektywie przełoży się na pozytywny stosunek wobec marki.

Rys 5. Schemat scenariusza segmentacji klientów

Segmentacja naszej bazy klientów świetnie sprawdzi się również w roli dodatkowej analizy naszej bazy klientów. Będziemy dzięki temu w stanie wydzielić segmenty klientów o np. większej wartości koszyka, zainteresowanych danymi produktami (poprzez monitorowanie ich odwiedzin na poszczególnych podstronach) czy klientów, którzy od dawna nic od nas nie kupili.

Przywracanie dawnych klientów do sklepu

Rys 6. Schemat scenariusza przywracanie klientów do sklepu

Jednym z bardziej wartościowych automatycznych scenariuszy, który powinniśmy mieć ujęty w swojej strategii marketing automation, jest zautomatyzowana komunikacja do klientów, którzy dokonali zamówienia jakiś czas temu, ale od tamtej pory do nas nie wrócili.

Osoba, która złożyła u nas już chociaż jedno zamówienie, jest dla nas dużo bardziej wartościowa niż ta, która jeszcze nie zrobiła u nas zakupów. Jest to bezpośrednio związane z zaufaniem, które już raz udało nam się pozyskać w przypadku dawnego klienta.

Rys 7. Przykładowy mailing przywracający klientów do sklepu po dłuższym czasie

Klient z pewnością kojarzy już naszą markę, zna nasz sklep internetowy i proces zamówienia, dzięki temu jeśli złożymy mu dobrą ofertę prawdopodobnie będzie skłonny dokonać zakupu ponownie, co zwiększy również nasz segment klientów lojalnych, którzy kiedyś mogą stać się swoistymi ambasadorami marki.

Remarketing dynamiczny

Rys 8. Schemat scenariusza Remarketing dynamiczny

Każdy z nas prawdopodobnie doświadczył reklam pokazujących nam przeglądane wcześniej produkty, które mają na celu skłonić nas do powrotu do sklepu i złożenia zamówienia. Klienci w fazie rozważania zakupu, w której porównują oferty i czytają opinie na temat upatrzonych produktów, często potrzebują dodatkowego motywatora, ostatniego argumentu, by przekonać się do zakupu.

Rys 9. Przykładowy mailing zawierający remarketing dynamiczny

Marketing Automation ma w tym zakresie doskonałe możliwości. Mając odpowiednią ilość zgód marketingowych jesteśmy w stanie stale monitorować, którzy użytkownicy (ze zgodami) jakie przeglądądają produkty. Scenariusz remarketingu dynamicznego zidentyfikuje te osoby i może po pewnym czasie od wizyty klienta sprawdzić, czy nastąpił zakup. Jeśli nie, dobrą praktyką jest wysyłanie do tych osób wiadomości z dynamicznymi polami produktowymi, w których pojawią się przeglądane przez nich towary. Wyjątkowo skutecznym typem remarketingu dynamicznego jest taki, który dociera do osób, które dodały produkt do koszyka, ale nie dokończyły zakupu. To szczególnie wartościowa grupa osób, której warto przypomnieć o dokończeniu transakcji.

Regułę tą ustawiamy oczywiście tylko raz i po odpowiednim przetestowaniu jej działania, może już uruchamiać się samoczynnie bez naszej ingerencji i przekonywać klientów do zakupu. Dodatkowo, umieszczenie nawet niewielkiego kodu rabatowego w tej wiadomości, może być decydującym czynnikiem, który finalnie przekona naszego użytkownika do zakupu.

Cykliczne newslettery

Rys. 10 Schemat scenariusza Newsletter

Dobrze przemyślane, regularnie wysyłane i zawierające ciekawą treść newslettery mogą przełożyć się bezpośrednio na zwiększenie sprzedaży. Warto dobrze przemyśleć zawartość tej komunikacji i upewnić się, że nie jest to tylko materiał czysto reklamowy, ale dostarczający wartościowych dla naszych odbiorców informacji. W przypadku np. branży ogrodniczej może być to przegląd działań, które należy wykonać w ogrodzie w danej porze roku i przy okazji zasugerować narzędzia z naszej oferty.

Rys. 11 Przykładowy newsletter z nową kolekcją

Sklepy odzieżowe mogą pochwalić się w newsletterze nową kolekcją lub przesłanymi przez klientów  zdjęciami najciekawszych kreacji, powstałych z użyciem produktów marki. Newsletter może być też miejscem, w którym zapowiadamy nadchodzące promocje w sklepie lub poinformujemy o organizowanym konkursie, czy prowadzonych działaniach charytatywnych. Główną rolą newslettera powinno być utrzymywanie kontaktu z klientem, tak aby świadomość marki nigdy nie wygasła, a klient w momencie decyzji zakupowych pamiętał o naszym istnieniu.

Rys. 12 Przykładowy newsletter z ciekawą treścią

Personalizacja strony WWW

Rys 13. Schemat scenariusza Personalizacja strony WWW

Dostosowanie treści do potrzeb lub zainteresowań odpowiedniego klienta to jeden z najskuteczniejszych zabiegów marketingowych. Marketing Automation daje nam świetne możliwości w zakresie personalizacji nie tylko treści wiadomości email, ale również konfiguracji elementów strony, tak aby wyświetlały odpowiednią zawartość w zależności od tego kto ją przegląda. Najprostszym przykładem takiej segmentacji jest pokazywanie baneru dedykowanego mężczyznom lub kobietom, w zależności od tego, jak Marketing Automation rozpozna płeć naszego użytkownika. Innym zastosowaniem tej funkcjonalności może być zaproponowanie nowego produktu w niższej cenie, w zależności od tego, czy dany użytkownik już wcześniej skorzystał z tej oferty.

Pozyskiwanie opinii

Rys.14 Schemat scenariusza Pozyskiwanie opinii

Wiarygodność sklepu internetowego to jeden z kluczowych elementów, które wpływają na sukces. Brak opinii na wizytówce Google, stronie na Facebooku czy w serwisie zbierającym opinie (np. Opineo.pl) może bardzo źle wpłynąć na decyzje zakupową nowego klienta, który poszukuje informacji o sprzedającej firmie. W dzisiejszych czasach klienci są coraz bardziej świadomi zagrożeń związanych z zakupami w internecie i wcześniejsze sprawdzenie sklepu pod kątem opinii innych kupujących, jest często nieodłącznym etapem procesu zakupowego. Marketing Automation może nam pomóc w zakresie pozyskania opinii w miejscu, na którym najbardziej nam zależy i zbudowaniu pozytywnej bazy recenzji naszych produktów.

Rys. 15 Przykładowy mailing z Prośbą o wystawienie opinii

Ustawiony wcześniej scenariusz prowadzi do wysyłania klientom, którzy zakupili od nas produkt wiadomości z prośbą o pozostawienie opinii. Może przekierować go w dowolne miejsce i po kolei zapełnić opiniami klientów nasze profile w odpowiednich miejscach. Dodatkowo możemy też zabezpieczyć się przed nakłanianiem do złożenia opinii niezadowolonych klientów. Wcześniej utworzony segment klientów niezadowolonych posłuży nam za grupę, którą wykluczymy w tym scenariuszu, przez co prośba o opinię nie zostanie do nich przesłana.

Przedstawione 8 zastosowań Marketing Automation to tylko przedsmak tego, co potrafi zdziałać Marketing Automation. W odpowiednio dobranym pod nasze  potrzeby narzędziu do automatyzacji, możemy ustawić bardzo szeroki zakres działań. Większość tego typu systemów poza automatyczną wysyłką maili, oferuje jeszcze wykorzystanie kanału SMS, wysyłanie wiadomości Web-push, przesyłanie danych z narzędzia do naszej bazy danych po API i wiele innych opcji. Możliwości są wręcz nieskończone i ograniczone tylko naszą kreatywnością. Wiele zależy jednak od poprawnego wdrożenia i skutecznej konfiguracji scenariuszy działania.

Jeśli zastanawiasz się czy Marketing Automation może pomóc Ci wygenerować dodatkowy przychód i czy będzie to opłacalne, skontaktuj się z nami, a my doradzimy najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy.

Social commerce — rynek rosnący w siłę

01 grudnia, 2020

Rozwój mediów społecznościowych zmienia wiele aspektów codziennego życia. Zmienił także sposób, w jaki dokonujemy zakupów. Wraz z rosnącym rynkiem e-commerce, z czasem zaczął z niego wyrastać social commerce, który funkcjonuje w obszarze portali social mediowych. Czym dokładnie jest i jaka jest jego specyfika?

Spis treści

Nie czekamy — działamy

Tak w skrócie można określić taktykę sprzedażową w sieci. Social commerce to przeciwieństwo klasycznych kampanii wyszukiwarkowych, w których czekamy, aż klient sam zainteresuje się naszymi produktami. W tym modelu sprzedaży wychodzimy mu na przeciw z ofertą w ręku, odpowiadając wprost na jego potrzeby.

Wykorzystując media społecznościowe i powiązane z nimi komunikatory prezentujemy grupie docelowej produkty (social selling) i zawieramy transakcje (social commerce). Zazwyczaj dzieje się to w obrębie jednej platformy, tak aby użytkownik nie musiał opuszczać aplikacji i przechodzić do zewnętrznego sklepu online.

Czy sprzedaż w socialach jest korzystna?

W social sellingu zdecydowanie największy nacisk kładzie się na jakościową prezentację produktu i sam proces sprzedażowy, zaś głównym celem prowadzonych równolegle kampanii, jest poszerzanie grup odbiorców. Takie podejście jest bardzo korzystne ze względu na narzędzia platform społecznościowych, które pomagają łatwo i precyzyjnie dobierać grupy docelowe o największym potencjale konwersji. Pozwala to również na budowę organicznej sieci ambasadorów, którzy przez swoje decyzje zakupowe poszerzają zakres odbiorców i budują rekomendacje.

W mediach społecznościowych użytkownicy powszechnie korzystają z różnego rodzaju grup tematycznych np. zrzeszających fanów konkretnej marki, pasjonatów wybranego sportu, mających wspólne zainteresowania itd. Do tego dochodzą influencerzy, którzy w swoich materiałach często łączą treści sprzedażowe i rozrywkowe, przekazując wszystko w lekkiej i przyjemnej formie, która jest zrozumiała dla grupy odbiorców. Użytkownicy mogą się wtedy łatwiej decydować na zakup pod wpływem impulsu, a to redukuje racjonalność zachowania i np. porównywanie cen w innych miejscach.

Social selling — od czego zaczynamy?

Social selling można wykorzystać niemal w każdej branży, wszystko zależy tak naprawdę od właściwego doboru celów i sposobu komunikacji. Zupełnie inny przekaz zastosujemy, gdy dopiero budujemy świadomość marki, a inny w sytuacji, gdy zależy nam na masowej sprzedaży. Wyraźne sukcesy tego modelu sprzedaży można zaobserwować np. w branży modowej i gier wideo, ale na rynkach azjatyckich nie ma już niemal branży, która nie korzysta z social commerce. Dotyczy to zwłaszcza sprzedaży za pośrednictwem urządzeń mobilnych, które odpowiadają aż za 90% transakcji social commerce na chińskim rynku B2C! Ze względu na rosnącą popularność tego modelu sprzedaży i jego sukcesy w Azji, pozostaje tylko kwestią czasu, aż zaobserwujemy w Europie trend rosnący w tym obszarze.

Po więcej wiedzy na temat social commerce, zwłaszcza w Chinach, odsyłam do newslettera Bartka Pucka pucek.com,  z którego korzystałem przy pisaniu tego tekstu.

W rytmie nowego bitu — TikTok i Shopify łączą siły

26 listopada, 2020

TikTok to najszybciej rozwijająca się platforma społecznościowa, którą do tej pory kojarzyliśmy z niekończącego się strumienia krótkich nagrań wideo. Ma już ponad 800 mln aktywnych użytkowników, głównie z młodszych grup wiekowych ( 41% z nich należy do grupy 16 – 24 lata), dzielą się tam różnego rodzaju krótkimi filmikami i spędzają w aplikacji średnio 52 mi.n dziennie. Nie dziwi więc fakt, że marki poszukują sposobów na dotarcie i zagospodarowanie tak ogromnego audytorium. Wygląda na to, że duet Shopify i TikTok wychodzą im właśnie naprzeciw.

Spis treści

Sprzedaż w social mediach — co nowego?

Elementy e-commerce’owe na Facebooku i Instagramie to już standard, do którego dawno zdążyliśmy przywyknąć. Nie dziwią już treści, które bezpośrednio umożliwiają zakup produktu z poziomu platformy społecznościowej. Możemy to zrobić zarówno z poziomu statycznych postów, wideo, a także stories. Przewijające się w feedzie sponsorowane materiały w social mediach należących do Facebook’a stały się już powszechnie zaakceptowanym stanem rzeczy.

Inaczej sprawa wyglądała do tej pory w przypadku TikToka. W nieustannie płynącym strumieniu contentu próżno było szukać interaktywnych materiałów, które pozwoliłyby na zakup konkretnego produktu. Co więcej, same reklamy i obecność większych marek na tej platformie jeszcze względnie do niedawna była nowością. Teraz za sprawą współpracy z Shopify, TikTok otwiera się globalnie na social commerce, który docelowo ma być mocno rozbudowany.

Nowy układ taneczny — pierwsze kroki

To partnerstwo da ponad milion sprzedawców korzystających z platformy Shopify dostęp do gigantycznego grona odbiorców, jakim są użytkownicy TikToka. Dzięki dedykowanemu rozszerzeniu do pobrania z Shopify App Store, sprzedawcy będą mogli tworzyć i prowadzić kampanie marketingowe bezpośrednio w serwisie społecznościowym. Umożliwi też tworzenie natywnego in-feedowego contentu, przy wykorzystaniu głównych funkcjonalności pochodzących z TikTok for Business Ads Managera.

Oprócz możliwość precyzyjnego targetowania odbiorców, sprzedawcy zyskają także dostęp do TikTok pixela, aby móc śledzić konwersje w serwisie.

Dalszy rozwój — jak wpłynie na rynek?

Współpraca obu platform nie ogranicza się jednak do samego strumienia reklam. Docelowo ma umożliwić pełen proces zakupowy z poziomu TikToka, co skróci ścieżkę zakupową i z pewnością przełoży się na wzrost konwersji. Już teraz niektóre funkcje są testowane na amerykańskim rynku. Z czasem pojawią się także w całej Ameryce Północnej, Europie oraz Azji Południowo-Wschodniej.

W dobie rosnącego znaczenia e-commerce i social commerce to partnerstwo może pomóc TikTokowi w lepszym konkurowaniu z innymi kanałami handlu społecznościowego. Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę aplikacji do zakupów na żywo i silne starania Facebooka, kierujące użytkowników na zakupy w jego aplikacjach, pojawienie się nowego konkurenta będzie z pewnością początkiem ciekawej rywalizacji.

YouTube — tuba reklamowa. Co nowego?

24 listopada, 2020

Popularność serwisu YouTube sprawiła, że jest powszechnie wykorzystywany w różnych celach. Oglądanie filmów na platformie, mimo że jest dominujące, to wcale nie prowadzi aż tak mocno nad słuchaniem muzyki, czy podcastów. Wielu użytkowników konsumuje treści na YouTube bez aktywnego spędzania czas u przed ekranem i z uwagi na to, serwis wprowadził nowe rozwiązanie, którym jest reklama audio.

Spis treści

Reklama audio — czym będzie?

Czym reklama audio różni się od standardowej reklamy, którą możemy aktualnie znaleźć w serwisie? Jak sama nazwa wskazuje, główny nacisk kładzie się tu na warstwę dźwiękową, która wsparta będzie statycznym obrazem lub bardzo prostą animacją, podsumowującą najważniejsze elementy przekazu głosowego. Będzie to więc coś podobnego do reklamy, jaką możemy usłyszeć w radiu w połączeniu z cyfrowym plakatem na ekranie naszego urządzenia. Docelowo nowy format reklamy ma mieć maksymalnie 30 sekund długości i nie będzie można go pominąć, jak ma to miejsce przy obecnych reklamach w serwisie.

Jakie korzyści przyniesie nowy format?

Produkcja materiału reklamowego w formacie audio jest znacznie tańsza niż tworzenie dedykowanego filmu reklamowego lub animacji. Znacząco obniża to koszty i pozwala na efektywniejsze wykorzystanie budżetu reklamowego. Obniży także próg wejścia w marketing cyfrowy dla bardzo małych podmiotów, dla których reklama w serwisie była obecnie zbyt droga. Wpłynie na to nie tylko niższy koszt produkcji materiału, a również jak deklaruje YouTube, niższy koszt umieszczenia takiej reklamy w serwisie.

Nowy format i idący za nim wzrost liczby reklam na platformie to także zyski dla samego YouTube, który musi szukać nowych sposobów na finansowanie swojej działalności i rozwoju infrastruktury do przechowywania milionów terabajtów danych. Wiele przeglądarek posiada wtyczki blokujące niechciany content, jakim są m.in. standardowe reklamy dispalyowe oraz wideo, więc z punktu widzenia biznesowego reklamy audio mogą okazać się strzałem w dziesiątkę.

Normalne korzystanie z YouTube

Więcej reklam to większe przychody dla biznesu, ale także większa irytacja użytkowników, którzy są dosłownie zasypywani materiałami promocyjnymi na każdym kroku. Aby nie zniechęcić swoich odbiorców należy w pewnym momencie powiedzieć stop i ograniczyć ilość reklam w serwisie. YouTube przespał ten moment już wiele lat temu, nieustannie rozwija nowe formaty i wpycha reklamy gdzie się da. Trudno nie odnieść wrażenia, że celem tego zabiegu jest niejako wymuszenie na użytkownikach subskrypcji premium, gdzie za 24 zł miesięcznie można uwolnić się od reklam.

Czy możemy jeszcze korzystać z YouTube w normalny sposób, bez subskrypcji lub natłoku reklam? Obawiam się, że te czasy minęły bezpowrotnie. Wraz z nowym formatem stajemy w obliczu wyboru — płacimy za niczym niezakłócone filmy, podcasty i muzykę, czy też godzimy się na notoryczne przerywanie materiału, który oglądamy lub słuchamy w zamian za „darmowy” dostęp do tych treści. Tę decyzję każdy z nas będzie musiał podjąć sam.

Facebook Shops — co już wiemy?

20 maja, 2020

Niedawno Facebook ogłosił wypuszczenie nowej funkcjonalności na swojej platformie społecznościowej — Facebook Shops. Usługa na razie dostępna będzie jedynie w USA, ale z czasem ma się pojawić w pozostałych krajach, w których działa Facebook. Na czym polega nowość we wprowadzonym rozwiązaniu? Czym różni się od obecnego już od paru lat Marketplace? Chętnie podzielimy się tym, co już na ten temat wiemy.

Spis treści

Mały biznes + e-commerce. Za darmo

Shopify razem z FACEBOOK zapowiedział uruchomienie nowej usługi, pozwalającej na stworzenie sklepu online w ramach platform Facebook i Instagram. Co ciekawsze, nowa usługa ma być dostępna za darmo. Ze strony Shopify to świetne posunięcie i krok do realizacji znacznie dalej idących planów, bo chwilę później dowiedzieliśmy się o współpracy z YouTube, Pinterest oraz Google Shopping.
To bardzo dobra wiadomość, zwłaszcza dla mikro i małych przedsiębiorstw, które będą miały dzięki temu znacznie niższy próg wejścia w sprzedaż online. Produkty będzie można wyróżnić z katalogu, a sam wygląd sklepu dostosować do potrzeb przedsiębiorcy. Kolorystyka odpowiadająca brandingowi, logo własnej marki — tego typu rzeczy będą jedną z podstawowych opcji personalizacji sklepu.

Sklepy Facebook Shops będą dostępne dla klientów z poziomu fanpage’a firmy, a także poprzez relacje i posty sponsorowane. Co ciekawe, na wzór “standardowych” e-commerce’ów pozwolą na tworzenie list produktów, które najbardziej nas zainteresowały. Z tego samego poziomu możliwe będzie złożenie zamówienia i dokonanie płatności (na razie tylko w USA). To zasadniczo odróżnia nową usługę od Marketplace, gdzie transakcja odbywa się poza środowiskiem Facebooka.

Potrzebujesz wsparcia? Jest pod ręką

Jeśli potrzebujesz wsparcia sprzedawcy, masz pytania o dostępność towaru lub inne potrzeby, z którymi w tradycyjnym sklepie zwróciłbyś się do sprzedawcy — masz to wszystko w zasięgu paru kliknięć. Możesz skontaktować się ze sklepem przez Messengera, WhatsAppa lub Instagram i uzyskać wsparcie, czy informacje o statusie przesyłki.

Wzmianka o Instagramie nie jest przypadkowa, ponieważ Facebook Shops będzie zintegrowany z Instagram Shops, co pozwoli na sprzedaż produktów równolegle na obu tych kanałach.

Lojalność jest w cenie. Facebook to wie

Programy lojalnościowe są ważnym elementem strategii sprzedaży dla wielu marek. Facebook Shops pozwoli to wykorzystać, udostępniając możliwość integracji takich programów ze sklepem na platformie. Klientom umożliwi to także monitorowanie zebranych punktów lub innych nagród. Co  ciekawe — nowe narzędzie nie ograniczy się jedynie do integracji z już istniejącymi rozwiązaniami lojalnościowymi. Sprzedawcy będą mogli utworzyć i zarządzać własnym programem lojalnościowym w Facebook Shops.

Ciężko na ten moment stwierdzić, czy nowa usługa Facebooka będzie rozwiązaniem rewolucyjnym, które solidnie namiesza na rynku. Zdecydowanie ułatwi wielu małym firmom stworzenie lub rozwinięcie swoich kanałów sprzedaży online niskim kosztem. Na przetestowanie tego w Polsce musimy jednak jeszcze poczekać.

Efektywny home office w marketingu. Czy to możliwe?

29 kwietnia, 2020

Praca z domu, która dla wielu osób wydawała się pracą marzeń, stała się w ostatnich tygodniach codziennością dla bardzo licznego grona pracujących. Ma to niewątpliwie wiele zalet np. oszczędność czasu, który możemy przeznaczyć na dłuższy sen, zamiast stanie w korku podczas dojazdu do pracy. Pracujemy też w środowisku, które możemy dopasować do indywidualnych potrzeb, co pozwala na optymalizację naszej pracy. To brzmi dobrze w teorii, w warunkach idealnych, a jak to wygląda naprawdę? Czy pracując z domu możemy być wydajniejsi niż w biurze? Przyjrzyjmy się temu z bliska.

Spis treści

Przygotowanie miejsca pracy

Jest to wbrew pozorom niełatwe zadanie, z którym musi się zmierzyć już na samym początku. Bez tego będzie nam trudno skutecznie rozdzielić pracę i sprawy osobiste, w miejscu, które na co dzień na ogół nie kojarzy nam się ze sprawami służbowymi. W miarę możliwości wydzielmy sobie przestrzeń, w której będziemy zajmować się wyłącznie pracą — może to być osobny pokój, ale swoją rolę spełni także np. fotel i biurko w rogu salonu albo połowa kuchennego stołu.

Warto też zadbać o czystą przestrzeń wokół. Zabierzmy z pola widzenia wszelkie elementy, które mogą rozpraszać naszą uwagę, o ile oczywiście to możliwe. Zatroszczmy się o to, by mieć pod ręką niezbędne do pracy narzędzia i materiały pomocnicze, np. notatnik, długopis, kilka flamastrów. Wyeliminuje to konieczność wstawania po nie za każdym razem, gdy będziemy ich potrzebować.

Czego potrzebuję do pracy z domu? Narzędzia

Odpowiedź nasuwa się sama — dostępu do internetu! Bez tego nie jesteśmy w stanie wykonywać swoich obowiązków. Oczywiste, prawda? Niestety, o oczywistych rzeczach najłatwiej zapomnieć, więc warto zawczasu sprawdzić możliwości naszego łącza, routera i w razie potrzeby zaopatrzyć się w nowe urządzenia. Uchroni nas to przed wieloma niedogodnościami, np. słabym sygnałem lub urywaniem wideokonferencji podczas wirtualnych spotkań.

Poniżej przedstawiamy listę kilku popularnych narzędzi, które pomagają w organizacji pracy i umożliwiają szybkie i efektywne realizowanie swoich zadań, także tych zespołowych, podczas pracy na odległość.

  1. Skype — jeden z najpopularniejszych komunikatorów, który umożliwia szybkie i bezpośrednie rozmowy oraz wideo-konferencje z udziałem kilku osób. Prosty, darmowy i skuteczny./br>
  2. Google Meet/Hangouts — wygodne narzędzie do przeprowadzania wideokonferencji w szerszej grupie osób. Pozwala na wysłanie zaproszenia do dowolnej osoby oraz dostęp z dedykowanego linku. Dzięki synchronizacji z kalendarzem ułatwi ustawienie powiadomienia, by nie przegapić spotkania.
  3. Slack — kolejny komunikator, który pozwala na tworzenie osobnych kanałów tematycznych. Pozwala to na świetną organizację informacji i poruszanie konkretnego tematu wyłącznie w danym kanale. Dzięki możliwości synchronizacji z innymi narzędziami, jak np. Google Docs sprawdzi się jako miejsce, w którym mamy pod ręką wszystkie niezbędne do pracy informacje.
  4. Trello — wirtualna tablica, którą możemy podzielić na kilka list, w których umieścimy swoje karty z zadaniami. Pozwala na bardzo wygodne i przejrzyste zarządzanie zadaniami, na dodawanie komentarzy oraz przypisywanie zadań i ról innym użytkownikom. Tablice i karty można współdzielić także z osobami z zewnątrz, co pozwala na włączenie do procesu np. klienta lub zewnętrznego specjalisty.
  5. Google Docs — darmowe narzędzia, które pozwalają na pracę w trybie współdzielonych dokumentów. Dzięki temu możemy mieć wgląd we wszystkie sprawy bieżące i łatwo dzielić się efektem naszej pracy, zarówno z członkami zespołu, jak i z klientem.
  6. Toggl i Clockify — darmowe narzędzia, które pozwalają mierzyć czas poświęcony na konkretne zadanie. Możemy łatwo rejestrować czas wykonywania poszczególnych zadań i na tej podstawie łatwo tworzyć raporty naszego czasu pracy nad danym projektem.

Oprócz wymienionych powyżej aplikacji potrzebujemy też oczywiście innych narzędzi specyficznych dla realizowanych przez nas obowiązków. Do większości z nich mamy jednak dostęp z poziomu przeglądarki, dlatego np. zarządzanie kontami na Facebooku, czy też konfiguracja reklam w Google Ads nie stanowi żadnego problemu.

Praca z klientem — czy coś się zmienia?

Podczas pracy z domu jesteśmy w stanie bez większych trudności wykonywać swoje dotychczasowe obowiązki. Dzięki wymienionym wcześniej narzędziom bez problemu pozostajemy w kontakcie z członkami zespołu, a także z klientami. Wszelkie aktualizacje i raportowanie postępów, nowe kreacje, kampanie, moderacja social mediów — wszystko może odbywać się w niemal niezmienionej formie.

Co w takim razie zmienia home office w tym aspekcie? Na dobrą sprawę nic, poza pomniejszymi kwestiami technicznymi. Zarówno my, jak i klient musimy korzystać z konkretnych aplikacji, aby efektywnie prowadzić dotychczasowe działania. Zmianie ulega jedynie kwestia spotkań — teraz na ogół każdego uczestnika widzimy w osobnym okienku i z różnym tłem. Nie zmienia to zbyt wiele, prawda?

W agencjach marketingowych na co dzień obsługujemy swoich klientów zdalnie — zarządzamy profilami w social mediach, prowadzimy działania PPC, zajmujemy się analityką i tworzymy strategie komunikacji. W większości tych zadań komunikacja z klientem odbywa się mailowo lub telefonicznie, więc nie ma to tak naprawdę znaczenia, czy pracujemy z biura z widokiem na morze, czy też z kanapy we własnych czterech ścianach. Efektywność wciąż pozostanie taka sama.

Rutyna — dobra praktyka na home office

Pracując z domu łatwo o pozwolenie sobie na więcej luzu niż biurze. Późniejsze wstawanie, śniadanie przy sprawdzaniu porannych maili, więcej krótkich przerw na zajrzenie do lodówki — to tylko kilka czynności, które mogą rozbić nam dzień. Dlatego wprowadzenie sobie pewnego rygoru i utrzymanie rutyny przypominającej tę z czasów chodzenia do biura może okazać się kluczowe dla naszej efektywności.

Zaczynajmy pracę codziennie o tej samej porze. Nie musi być to co do minuty 8:05, ale starajmy się, aby codziennie zaczynać w ciągu +/- 15 min od wyznaczonej godziny. Pomoże nam to w zachowaniu rytmu i równowagi pomiędzy pracą a sprawami osobistymi.

Jedzmy regularne posiłki, w podobnych porach, jak miało to miejsce w biurze. Nasz organizm bardzo to doceni, bo unikniemy rozregulowania metabolizmu. Przełoży się to na lepsze samopoczucie, a tym samy sprawniejsze radzenie sobie z wyzwaniami.

Wyznacz sobie porę końca pracy. To kluczowe zadanie, które pozwoli nam wyraźnie rozgraniczyć pracę i życie osobiste, nawet mimo przebywania w tym samym pomieszczeniu. Jest to szczególnie ważne, aby móc prawidłowo odpocząć i zregenerować siły po dniu pracy.

Praca zdalna w branży marketingowej nie różni się zbyt mocno od zwyczajnej pracy w biurze. Większość zadań i tak realizujemy przez narzędzia chmurowe, a spotkania przez komunikatory są równie efektywne, jak te prowadzone na żywo. Dbając o podstawową higienę pracy możemy realizować nasze zadania równie efektywnie, jak podczas pracy z biura, a czas zaoszczędzony na dojazdach spożytkować na rozwój nowych umiejętności. No i ten komfort pracy w dresie…

Agencja reklamowa czy marketingowa?

28 czerwca, 2019

Potrzebna Ci agencja reklamowa czy agencja marketingowa? Żadna różnica? Zaraz, zaraz, odzywała się jeszcze do mnie agencja social mediowa, a znajomy polecał agencję SEMową. A Ty chciałeś „tylko” rozwinąć swój biznes.

Spis treści

Poszukiwania odpowiedzi na pytanie: „Kto pomoże mi skalować biznes i zwiększać dochody?” zacznijmy od definicji.

Jeśli opuściłeś ten wykład na studiach to przypomnę, posiłkując się tak pewnym źródłem jak Wikipedia, że marketing to:

  • proces społeczny, w którym jednostki i grupy otrzymują to, czego potrzebują poprzez tworzenie, oferowanie oraz swobodną wymianę z innymi towarów i usług, które posiadają wartość
    [Kotler, Keller 2011] ;
  • działania, zespół instytucji i procesów służących tworzeniu, komunikowaniu, dostarczaniu i wymianie produktów, które mają wartość dla klientów, partnerów i społeczeństwa [Amerykańskie Stowarzyszenie Marketingu 2013];

oraz z polskiego podwórka:

  • nie zestaw trików i działań doraźnych, lecz przemyślana strategia i wynikająca z niej taktyka działania, dostosowane do docelowych odbiorców, oparte na wiedzy i badaniach, osadzone mocno w realiach rynkowych
    [Waniowski, Sobotkiewicz, Daszkiewicz 2014] .

Wytłuściłem fragmenty, które niosą za sobą najważniejszą myśl: Marketing to nie tylko reklama! W inny sposób tę samą myśl ujął profesor Edmund McCarthy, który sformułował koncepcję 4P, czyli „marketing mix” składający się z:

  • product (produkt)
    asortyment, jakość, markę, opakowanie produktu (który czasami jest de facto usługą)
  • price (cena)
    polityka cenowa, rabatowania, modele finansowania
  • place (miejsce, dystrybucja)
    kanały dystrybucji, zwrotów, logistyka, ale w świetle sklepów internetowych również: opcje płatności, koszty, rodzaj i czas dostawy, zwroty
  • promotion (promocja)
    reklama, merchandising, public relations, sponsoring

4p marketing

Widzimy, że reklama jest tylko jednym z elementów składających się na marketing.

Jako agencja, czyli podmiot zewnętrzny, mamy znacznie większe szanse spełnić Twój cel, jakim jest skalowanie biznesu i zwiększanie dochodów, jeśli mamy wpływ na szersze spektrum działań marketingowych, niż sama reklama.
Zazwyczaj pracujemy z Klientami w modelu, w którym doradzamy lub wdrażamy rozwiązania związane z logistyką, polityką cenową, rabatami.

Podsumowując

Jeśli myślisz o tym jak rozwinąć biznes i zwiększyć dochody – powinna zainteresować Cię agencja marketingowa (taka jak np. Yetiz )
A jeśli szukasz pomocy przy konfigurowaniu kampanii Google Ads, możesz iść do agencji, specjalizującej się w SEM – prawdopodobnie zrobią to tak samo dobrze jak my.